[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A tak, prawdę mówiąc.-Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).uśmiechnął się, wspominając wczesny poranek - to ty mnie obudziłaś.Głowa wyżej.- Ale potem znowu usnęliśmy - broniła się.Błyszczące brązowe oczyspojrzały na nią znad rysunku.- Po dwóch godzinach.- Chodzi o to, że mogliśmy spać do południa, gdybyś nie nabrałszalonej ochoty na przeniesienie mnie na papier.- Sądziłem, że ucieszy cię niewielka zmiana - zauważył niewinnie.-Nie możemy zmarnować życia w sypialni, prawda?Zastanowiła się.Od kiedy rzuciła mu się w ramiona, faktyczniespędzili tam wiele godzin.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Nie określiłabym tego jako marnowanie życia.Wychylił się spozarysunku.- Tak? A jak byś to nazwała?- Na pewno inaczej.- Pochyliła głowę i zaczęła masowaćzesztywniały kark.- Koniec.Już dłużej nie mogę tak siedzieć, Mick.Szyjami zdrętwiała.- Masz szczęście, już skończyłem.Chciałabyś zobaczyć?119Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).RS- Pewnie.- Wstała i podeszła bliżej, prostując zesztywniałe nogi imasując palce, z których odpłynęła krew.- Nie mówiłeś nigdy, że jesteśartystą.- Nie nazwałbym siebie artystą - odrzekł skromnie - chociaż rodzicemają w domu jeden czy dwa obrazy, z którym jestem dumny.Podejdzbliżej i usiądz.Będziesz lepiej widziała.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Chyba długo jeszcze nie będą mogła usiąść.Mam absolutnie dość.- Przerwała nagle, kiedy Mick pokazał jej rysunek.Ujrzała na nim postaćdziewczynki z rączkami i nóżkami rysowanymi jedną kreską, z dużymioczami i loczkami jak korkociągi.Nad nią wisiał ptaszek i kanciastesłońce.- To ma być mój portret, który rysowałeś przez ostatnią godzinę?Skinął głową.- Uderzające podobieństwo, nie uważasz? Miałem trochę problemówz wyrazem twarzy, ale.Ojej! -krzyknął, kiedy dostał po głowie blokiemrysunkowym.- To znaczy, że ci się nie podoba? - spytał z żalem.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Mówiłeś, że u rodziców wiszą twoje prace.- To prawda.W pierwszej klasie narysowałem portret mamy, trochępodobny do twojego.Ogromnie się jej spodobał i nadal trzyma go wsypialni.- Powiedziałeś, że.- Głos zaczął jej drgać.- Tajemniczy wyraz".-przedrzezniając go wybuchnęła głośnym śmiechem.- Nie wierzę, żekazałeś mi tak długo siedzieć bez ruchu tylko po to, by na mnie patrzeć.- Uwielbiam to robić.- Złapał ją za rękę i pociągnął do siebie naziemię.- Mógłbym cię obserwować całymi dniami, do końca życia.120Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).RS- Głowa do góry" - przedrzezniała go rozbawiona.- Nie śmiej się.Nie marszcz brwi.Przestań."- Wiesz, jak bardzo cię kocham? - wyszeptał, nie odrywając od niejust.- Jaki jestem szczęśliwy?Przestała się śmiać.- Nie wiem, powiedz mi.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Czytałem kiedyś, że nikt nie może być w pełni szczęśliwy, bowszyscy podświadomie tęsknimy za rajem.Wierzyłem w to, gdyż było wemnie wiele pustych miejsc, których nikt nie mógł wypełnić.Wszystko sięzmieniło, gdy ciebie poznałem.Nic nigdy nie dorówna temu, co czuję dociebie.Wiem, że dopiero zaczynamy i że będziemy popełniać błędy, aleobiecuję ci jedno: będziesz ze mną szczęśliwa, Stevie.Dam ci wszystko oczym marzysz, potrzebujesz i pragniesz.Mick miał wątpliwości, czy ta kwiecista wypowiedz udała mu sięlepiej niż kwiatowy ogródek.Zarumienił się i spojrzał Stevie w oczy.- Przepraszam, ale nie umiem tego inaczej powiedzieć.Objęła Micka i położyła mu głowę na piersiach.Mocno kochała tegoChanged with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).mężczyznę, który potrafił mówić o uczuciach z takim wdziękiem i taknaturalnie.- To brzmiało jak najpiękniejsza z bajek.- Więc zostań ze mną w mojej lepiance.Co dzień dam ci bukietświeżych kwiatów.jeżeli dopisze mi szczęście.Będę wygłaszałprzepiękne mowy i nigdy nie wspomnę o dzielącej nas różnicy wieku.Uszczypnęła go w ramię.- Musiałeś to zrobić, prawda? Taka piękna chwila, a ty mnieirytujesz.121Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).RS- Przepraszam.Zaraz naprawię swój błąd.- Nic z tego.Wszystko popsułeś.- Przekonasz się.- Oczy Micka hipnotyzowały ją swoim blaskiem.Delikatnie ułożył dziewczynę na miękkiej, słodko pachnącej trawie.-Twoja specjalność to porwania i marzenia, a moja - pocałował czubek jejnosa - cudowne chwile.Masz ochotę na jedną z nich?Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).Ręka Micka wślizgnęła się pod jej obszerną koszulkę.Do tej poryśmiała się, teraz zapragnęła go prowokować.- Co by było, gdybym miała?- Tutaj? - Jego ciało było tuż nad nią.Zaglądał jej w oczy.- Teraz?Stalowobłękitne niebo rozpościerało się nad nimi.Stevie dotknęłapałającej twarzy Micka.Wyszeptała:- Tutaj i teraz.Tego dnia Stevie nauczyła się karmić drób.Zostawiła otwarte drzwikurnika i malutkie kurczątka rozpierzchły się po podwórku.Goniła je,starając się zapędzić z powrotem na wybieg przy pomocy zdjętej z włosówczerwonej chusteczki.Mick nadbiegł od strony warzywnika i na widok tejChanged with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).sceny zadrżały mu usta ze śmiechu.Widząc go schowała się w cieniuavocado.Wtedy Mick przyklęknął na jedno kolano i zaczął wydawaćdziwne odgłosy.Kurczęta rzuciły się ku niemu śmiesznym truchcikiem iposłusznie poszły za nim z powrotem do zagrody. Co za facet" - pomyślała Stevie.Uśmiechnął się i usiadł obok niej wcieniu.- Kury muszą być zamknięte, inaczej uciekają i wtedy może byćkłopot [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.A tak, prawdę mówiąc.-Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).uśmiechnął się, wspominając wczesny poranek - to ty mnie obudziłaś.Głowa wyżej.- Ale potem znowu usnęliśmy - broniła się.Błyszczące brązowe oczyspojrzały na nią znad rysunku.- Po dwóch godzinach.- Chodzi o to, że mogliśmy spać do południa, gdybyś nie nabrałszalonej ochoty na przeniesienie mnie na papier.- Sądziłem, że ucieszy cię niewielka zmiana - zauważył niewinnie.-Nie możemy zmarnować życia w sypialni, prawda?Zastanowiła się.Od kiedy rzuciła mu się w ramiona, faktyczniespędzili tam wiele godzin.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Nie określiłabym tego jako marnowanie życia.Wychylił się spozarysunku.- Tak? A jak byś to nazwała?- Na pewno inaczej.- Pochyliła głowę i zaczęła masowaćzesztywniały kark.- Koniec.Już dłużej nie mogę tak siedzieć, Mick.Szyjami zdrętwiała.- Masz szczęście, już skończyłem.Chciałabyś zobaczyć?119Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).RS- Pewnie.- Wstała i podeszła bliżej, prostując zesztywniałe nogi imasując palce, z których odpłynęła krew.- Nie mówiłeś nigdy, że jesteśartystą.- Nie nazwałbym siebie artystą - odrzekł skromnie - chociaż rodzicemają w domu jeden czy dwa obrazy, z którym jestem dumny.Podejdzbliżej i usiądz.Będziesz lepiej widziała.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Chyba długo jeszcze nie będą mogła usiąść.Mam absolutnie dość.- Przerwała nagle, kiedy Mick pokazał jej rysunek.Ujrzała na nim postaćdziewczynki z rączkami i nóżkami rysowanymi jedną kreską, z dużymioczami i loczkami jak korkociągi.Nad nią wisiał ptaszek i kanciastesłońce.- To ma być mój portret, który rysowałeś przez ostatnią godzinę?Skinął głową.- Uderzające podobieństwo, nie uważasz? Miałem trochę problemówz wyrazem twarzy, ale.Ojej! -krzyknął, kiedy dostał po głowie blokiemrysunkowym.- To znaczy, że ci się nie podoba? - spytał z żalem.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Mówiłeś, że u rodziców wiszą twoje prace.- To prawda.W pierwszej klasie narysowałem portret mamy, trochępodobny do twojego.Ogromnie się jej spodobał i nadal trzyma go wsypialni.- Powiedziałeś, że.- Głos zaczął jej drgać.- Tajemniczy wyraz".-przedrzezniając go wybuchnęła głośnym śmiechem.- Nie wierzę, żekazałeś mi tak długo siedzieć bez ruchu tylko po to, by na mnie patrzeć.- Uwielbiam to robić.- Złapał ją za rękę i pociągnął do siebie naziemię.- Mógłbym cię obserwować całymi dniami, do końca życia.120Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).RS- Głowa do góry" - przedrzezniała go rozbawiona.- Nie śmiej się.Nie marszcz brwi.Przestań."- Wiesz, jak bardzo cię kocham? - wyszeptał, nie odrywając od niejust.- Jaki jestem szczęśliwy?Przestała się śmiać.- Nie wiem, powiedz mi.Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).- Czytałem kiedyś, że nikt nie może być w pełni szczęśliwy, bowszyscy podświadomie tęsknimy za rajem.Wierzyłem w to, gdyż było wemnie wiele pustych miejsc, których nikt nie mógł wypełnić.Wszystko sięzmieniło, gdy ciebie poznałem.Nic nigdy nie dorówna temu, co czuję dociebie.Wiem, że dopiero zaczynamy i że będziemy popełniać błędy, aleobiecuję ci jedno: będziesz ze mną szczęśliwa, Stevie.Dam ci wszystko oczym marzysz, potrzebujesz i pragniesz.Mick miał wątpliwości, czy ta kwiecista wypowiedz udała mu sięlepiej niż kwiatowy ogródek.Zarumienił się i spojrzał Stevie w oczy.- Przepraszam, ale nie umiem tego inaczej powiedzieć.Objęła Micka i położyła mu głowę na piersiach.Mocno kochała tegoChanged with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).mężczyznę, który potrafił mówić o uczuciach z takim wdziękiem i taknaturalnie.- To brzmiało jak najpiękniejsza z bajek.- Więc zostań ze mną w mojej lepiance.Co dzień dam ci bukietświeżych kwiatów.jeżeli dopisze mi szczęście.Będę wygłaszałprzepiękne mowy i nigdy nie wspomnę o dzielącej nas różnicy wieku.Uszczypnęła go w ramię.- Musiałeś to zrobić, prawda? Taka piękna chwila, a ty mnieirytujesz.121Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).RS- Przepraszam.Zaraz naprawię swój błąd.- Nic z tego.Wszystko popsułeś.- Przekonasz się.- Oczy Micka hipnotyzowały ją swoim blaskiem.Delikatnie ułożył dziewczynę na miękkiej, słodko pachnącej trawie.-Twoja specjalność to porwania i marzenia, a moja - pocałował czubek jejnosa - cudowne chwile.Masz ochotę na jedną z nich?Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).Ręka Micka wślizgnęła się pod jej obszerną koszulkę.Do tej poryśmiała się, teraz zapragnęła go prowokować.- Co by było, gdybym miała?- Tutaj? - Jego ciało było tuż nad nią.Zaglądał jej w oczy.- Teraz?Stalowobłękitne niebo rozpościerało się nad nimi.Stevie dotknęłapałającej twarzy Micka.Wyszeptała:- Tutaj i teraz.Tego dnia Stevie nauczyła się karmić drób.Zostawiła otwarte drzwikurnika i malutkie kurczątka rozpierzchły się po podwórku.Goniła je,starając się zapędzić z powrotem na wybieg przy pomocy zdjętej z włosówczerwonej chusteczki.Mick nadbiegł od strony warzywnika i na widok tejChanged with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).sceny zadrżały mu usta ze śmiechu.Widząc go schowała się w cieniuavocado.Wtedy Mick przyklęknął na jedno kolano i zaczął wydawaćdziwne odgłosy.Kurczęta rzuciły się ku niemu śmiesznym truchcikiem iposłusznie poszły za nim z powrotem do zagrody. Co za facet" - pomyślała Stevie.Uśmiechnął się i usiadł obok niej wcieniu.- Kury muszą być zamknięte, inaczej uciekają i wtedy może byćkłopot [ Pobierz całość w formacie PDF ]