[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale ponieważ podobają mu się te samekobiety co mnie, uznałem, że najlepiej będzie, jeśli przeniesie się dodrugiego budynku, z dala od nas.Guilio Valsecchi nie skomentował tej decyzji.Przechodząc na włoski,spytał: Co z Dinem? Podczas przyznanego mi czasu na spotkania będzie mieszkał z nami iz nami podróżował. Ależ to nonsens ! Twoja żona nawet nie zna języka!Irena ujęła się honorem. Pański syn i wnuk są świetnymi nauczycielami oświadczyła powłosku.101RLT Bruno wysłał do wszystkich zawiadomienie o pierwszym zebraniuzarządu.Spotykamy się w poniedziałek o dziewiątej rano. Vincenzoraptownie zmienił temat. Bardzo mi zależy na tym, żeby rodzina poznałaIrenę i żebyśmy mogli jak najszybciej przystąpić do realizacji nowejstrategii działania.Rezultaty mogłyby być widoczne już w następnymkwartale.Twarz Guilia Valsecchiego stężała. Nie zgodzą się na to. To będą musieli poszukać sobie innej pracy.Tak jak ja musiałem,kiedy się mnie wyparłeś.Mogłoby to wyjść im na dobre i stać siępoczątkiem niezależnej kariery, ale nie liczę na to.A teraz wybacz, ale dlanas wciąż trwa miesiąc miodowy i mamy swoje sprawy.Ciao, tato. A presto, signore. Irena wyciągnęła rękę, którą Guilio Valsecchimusiał uścisnąć.Kiedy szli z Vincenzem w stronę windy, czuła na plecach świdrującywzrok księcia.W kabinie Vincenzo wsunął Irenie dłoń pod włosy i pomasował jejsztywny ze zdenerwowania kark. Widzę po twojej minie, że nie przywykłaś do oglądania podobnychscen.Nie przejmuj się nami.Rozumiemy się. Jak bardzo jest chory? spytała, kiedy wsiadali do samochodu. Trudno powiedzieć. Twoje rewelacje go zaskoczyły. Nie tak bardzo jak ciebie. Vincenzo włączył silnik. Znam ciebie iwiem, jak bardzo kochasz pracę.Małżeństwo nie oznacza, że musisz z niejrezygnować.Wspólne zarządzanie koncernem będzie fascynującymzajęciem, zobaczysz.102RLTVincenzo był szalony, ale Irenie takie szaleństwo się podobało.Całąduszą pragnęła w nim uczestniczyć. A jeśli napotkasz opór ze strony innych członków zarządu, jakprzewiduje ojciec?~ Nie posuną się do tego.%7łycie ich nie nauczyło, że mogą zerwaćwszelkie więzy i zacząć działać na własną rękę.Irena miała jeszcze inne wątpliwości. Znasz stare powiedzenie o poufałości? Poufałość rodzi lekceważenie, o to ci chodzi, prawda? W naszymprzypadku to się nie sprawdzi.Musisz jedną rzecz zrozumieć.Chcę mieć cięprzez cały czas przy sobie.W głębi duszy Irena również tego pragnęła.Kiedy powiedział jej, żeprzejmuje zarządzanie koncernem, zlękła się, że czekają ją lata spędzone wsamotności, bo interesy zawsze mają pierwszeństwo przed rodziną. Po narodzinach dziecka zobaczymy, jak da się pogodzić pracę iobowiązki rodzinne, nawet jeśli okaże się, że nie ja jestem ojcem ciągnął. Chciałbym, żeby Dino miał rodzeństwo.On tego potrzebuje.Przy takmałej różnicy wieku dzieciaki nawiążą trwałą więz. Irena przytaknęła ruchem głowy. %7łałuję, że byłem jedynakiem.Kiedy Fabbio wszedł do rodziny, byliśmy za duzi, żeby znalezć wspólnyjęzyk.A rozwód sprawił, że jesteś ojcem tylko na odległość, pomyślała Irena.Zrozumiała, że oczekiwanie na wynik testu będzie najtrudniejszymsprawdzianem w życiu jej męża.Nad Golfo dei Poeti, czyli Zatoką Poetów, której urok wychwalaliangielscy poeci romantyczni Byron i Shelley, powoli zapadał zmierzch.103RLTVincenzo i Irena zjedli kolację w uroczym średniowiecznym rybackimmiasteczku Portovenere.Potem, trzymając się za ręce, przespacerowali siępromenadą, wzdłuż której stały różnokolorowe domy.Na końcu promenadywspięli się po schodach do kościoła San Pietro zbudowanego na występieskalnym.Vincenzo stanął za Ireną, objął ją w pasie, oparł brodę o czubek jejgłowy.Przed nimi roztaczał się wspaniały widok na riwierę liguryjską zjednej strony i na tonącą w zieleni wyspę Palmaria z drugiej. Tam dzisiaj popłyniemy szepnął z ustami tuż przy jej włosach.Przycumujemy na noc w małej zatoczce z dala od ludzi.Irena zadrżała z tęsknoty.Lśniąca bielą żaglówka miała jedną kajutę i kambuz.Vincenzokierował nią z wprawą doświadczonego żeglarza, od urodzenia oswojonegoz morzem. Co oznacza słowo Spadino? spytała Irena na widok nazwywymalowanej na burcie. Patrz, to się dowiesz odparł Vincenzo i posłał jej zabójczyuśmiech.Wyprowadził łódz z portu, wyłączył silnik i rozwinął żagiel.Napłótnie wymalowany był wspaniały czarny miecz.Irena aż krzyknęła zwrażenia. Nazwałeś tak łódz na cześć piratów czy dlatego, że tnie fale niczymmiecz?Vincenzo usiadł przy sterze. Oba powody byłyby bardzo dobre, ale ja miałem jeszcze inny.Kupiłem tę łódz po narodzinach Dina i zamówiłem żagiel specjalnie na jegocześć.Imię Dino pochodzi od włoskiego słowa spadino i oznacza małymiecz.104RLT Cudowny pomysł! oznajmiła Irena [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Ale ponieważ podobają mu się te samekobiety co mnie, uznałem, że najlepiej będzie, jeśli przeniesie się dodrugiego budynku, z dala od nas.Guilio Valsecchi nie skomentował tej decyzji.Przechodząc na włoski,spytał: Co z Dinem? Podczas przyznanego mi czasu na spotkania będzie mieszkał z nami iz nami podróżował. Ależ to nonsens ! Twoja żona nawet nie zna języka!Irena ujęła się honorem. Pański syn i wnuk są świetnymi nauczycielami oświadczyła powłosku.101RLT Bruno wysłał do wszystkich zawiadomienie o pierwszym zebraniuzarządu.Spotykamy się w poniedziałek o dziewiątej rano. Vincenzoraptownie zmienił temat. Bardzo mi zależy na tym, żeby rodzina poznałaIrenę i żebyśmy mogli jak najszybciej przystąpić do realizacji nowejstrategii działania.Rezultaty mogłyby być widoczne już w następnymkwartale.Twarz Guilia Valsecchiego stężała. Nie zgodzą się na to. To będą musieli poszukać sobie innej pracy.Tak jak ja musiałem,kiedy się mnie wyparłeś.Mogłoby to wyjść im na dobre i stać siępoczątkiem niezależnej kariery, ale nie liczę na to.A teraz wybacz, ale dlanas wciąż trwa miesiąc miodowy i mamy swoje sprawy.Ciao, tato. A presto, signore. Irena wyciągnęła rękę, którą Guilio Valsecchimusiał uścisnąć.Kiedy szli z Vincenzem w stronę windy, czuła na plecach świdrującywzrok księcia.W kabinie Vincenzo wsunął Irenie dłoń pod włosy i pomasował jejsztywny ze zdenerwowania kark. Widzę po twojej minie, że nie przywykłaś do oglądania podobnychscen.Nie przejmuj się nami.Rozumiemy się. Jak bardzo jest chory? spytała, kiedy wsiadali do samochodu. Trudno powiedzieć. Twoje rewelacje go zaskoczyły. Nie tak bardzo jak ciebie. Vincenzo włączył silnik. Znam ciebie iwiem, jak bardzo kochasz pracę.Małżeństwo nie oznacza, że musisz z niejrezygnować.Wspólne zarządzanie koncernem będzie fascynującymzajęciem, zobaczysz.102RLTVincenzo był szalony, ale Irenie takie szaleństwo się podobało.Całąduszą pragnęła w nim uczestniczyć. A jeśli napotkasz opór ze strony innych członków zarządu, jakprzewiduje ojciec?~ Nie posuną się do tego.%7łycie ich nie nauczyło, że mogą zerwaćwszelkie więzy i zacząć działać na własną rękę.Irena miała jeszcze inne wątpliwości. Znasz stare powiedzenie o poufałości? Poufałość rodzi lekceważenie, o to ci chodzi, prawda? W naszymprzypadku to się nie sprawdzi.Musisz jedną rzecz zrozumieć.Chcę mieć cięprzez cały czas przy sobie.W głębi duszy Irena również tego pragnęła.Kiedy powiedział jej, żeprzejmuje zarządzanie koncernem, zlękła się, że czekają ją lata spędzone wsamotności, bo interesy zawsze mają pierwszeństwo przed rodziną. Po narodzinach dziecka zobaczymy, jak da się pogodzić pracę iobowiązki rodzinne, nawet jeśli okaże się, że nie ja jestem ojcem ciągnął. Chciałbym, żeby Dino miał rodzeństwo.On tego potrzebuje.Przy takmałej różnicy wieku dzieciaki nawiążą trwałą więz. Irena przytaknęła ruchem głowy. %7łałuję, że byłem jedynakiem.Kiedy Fabbio wszedł do rodziny, byliśmy za duzi, żeby znalezć wspólnyjęzyk.A rozwód sprawił, że jesteś ojcem tylko na odległość, pomyślała Irena.Zrozumiała, że oczekiwanie na wynik testu będzie najtrudniejszymsprawdzianem w życiu jej męża.Nad Golfo dei Poeti, czyli Zatoką Poetów, której urok wychwalaliangielscy poeci romantyczni Byron i Shelley, powoli zapadał zmierzch.103RLTVincenzo i Irena zjedli kolację w uroczym średniowiecznym rybackimmiasteczku Portovenere.Potem, trzymając się za ręce, przespacerowali siępromenadą, wzdłuż której stały różnokolorowe domy.Na końcu promenadywspięli się po schodach do kościoła San Pietro zbudowanego na występieskalnym.Vincenzo stanął za Ireną, objął ją w pasie, oparł brodę o czubek jejgłowy.Przed nimi roztaczał się wspaniały widok na riwierę liguryjską zjednej strony i na tonącą w zieleni wyspę Palmaria z drugiej. Tam dzisiaj popłyniemy szepnął z ustami tuż przy jej włosach.Przycumujemy na noc w małej zatoczce z dala od ludzi.Irena zadrżała z tęsknoty.Lśniąca bielą żaglówka miała jedną kajutę i kambuz.Vincenzokierował nią z wprawą doświadczonego żeglarza, od urodzenia oswojonegoz morzem. Co oznacza słowo Spadino? spytała Irena na widok nazwywymalowanej na burcie. Patrz, to się dowiesz odparł Vincenzo i posłał jej zabójczyuśmiech.Wyprowadził łódz z portu, wyłączył silnik i rozwinął żagiel.Napłótnie wymalowany był wspaniały czarny miecz.Irena aż krzyknęła zwrażenia. Nazwałeś tak łódz na cześć piratów czy dlatego, że tnie fale niczymmiecz?Vincenzo usiadł przy sterze. Oba powody byłyby bardzo dobre, ale ja miałem jeszcze inny.Kupiłem tę łódz po narodzinach Dina i zamówiłem żagiel specjalnie na jegocześć.Imię Dino pochodzi od włoskiego słowa spadino i oznacza małymiecz.104RLT Cudowny pomysł! oznajmiła Irena [ Pobierz całość w formacie PDF ]