[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OtworzyÅ‚ drzwi sypialni, zobaczyÅ‚ małżeÅ„skie Å‚oże nakryte znanÄ… zielono-zÅ‚otÄ… narzutÄ… i stos dekoracyjnych poduszek u wezgÅ‚owia.Leah nie byÅ‚o.SprawdziÅ‚ wszystkie pokoje na piÄ™trze, nawet pokój dziecinny, lecz jej nieznalazÅ‚.ZszedÅ‚ na dół, zajrzaÅ‚ do ogrodu.Leah zniknęła.Gdzie poszÅ‚a? A najważniejsze, czy wróci? PoczuÅ‚ nieprzy-jemny ucisk w doÅ‚ku.Wróci, uznaÅ‚ po namyÅ›le.Zbyt jej zależy na moim podpisie na wniosku roz-wodowym, żeby siÄ™ wycofać z umowy.Pewnie, znudzona dÅ‚ugim czekaniem,wyszÅ‚a coÅ› zaÅ‚atwić.Tak, na pewno tak wÅ‚aÅ›nie zrobiÅ‚a.W lepszym nastroju wróciÅ‚ do gabinetu, swojego ulubionego pokoju w tymdomu.SiadajÄ…c przy biurku, otrzymanym od Leah na którÄ…Å› gwiazdkÄ™, uÅ›wiado-miÅ‚ sobie, jak wiele szczęśliwych godzin spÄ™dzili razem w tych czterech Å›cia-nach.Leah w fotelu z książkÄ…, on przy biurku, studiujÄ…cy literaturÄ™ fachowÄ… albozajÄ™ty jakimiÅ› dokumentami.W tle dyskretna muzyka albo telewizor.Nie musiaÅ‚ otwierać szuflady biurka, by sprawdzić, co siÄ™ w niej kryje: książ-ka telefoniczna i wniosek rozwodowy.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że ten dokument ostatecz-nie trafi do niszczarki.SpojrzaÅ‚ na zegar i stwierdziÅ‚, że minęła kolejna godzina.WystukaÅ‚ z pamiÄ™cinumer komórki Leah, lecz wÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ poczta gÅ‚osowa.Czarne myÅ›li przyszÅ‚ymu do gÅ‚owy: wypadek samochodowy, karetka pogotowia, kostnica.StaraÅ‚ siÄ™opanować.PostanowiÅ‚, że jeszcze trochÄ™ cierpliwie poczeka.Na ulicach mogÄ…być korki, linie telefoniczne sÄ… przeciążone.Leah po prostu zaczęła przeglÄ…daćswoje rzeczy i straciÅ‚a rachubÄ™ czasu.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że wÅ‚aÅ›nie tak siÄ™ staÅ‚o.ROZDZIAA SZÓSTYLeah przyglÄ…daÅ‚a siÄ™, jak Gabe myje jej maÅ‚ego niebieskiego mustanga.Wciąż trudno jej byÅ‚o uwierzyć, że ożeniÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie z niÄ….Przecież mógÅ‚ wybraćsobie żonÄ™ spoÅ›ród najpiÄ™kniejszych kobiet Å›wiata.BÅ‚yszczÄ…ca obrÄ…czka na paÅ‚custanowiÅ‚a jednak niezbity dowód, że woÅ‚aÅ‚ jÄ….NagÅ‚e opryskaÅ‚ jÄ… strumieÅ„ zimnejwody.- Gabe! - zaprotestowaÅ‚a.- Patrz, co zrobiÅ‚eÅ›! Jestem caÅ‚a mokra.- Ja też.- AÅ‚e ja chciaÅ‚am iść w tym ubraniu do rodziców.Teraz muszÄ™ siÄ™ przebrać.- Może ci pomóc? - zaproponowaÅ‚ z nadziejÄ… w gÅ‚osie.- Nie, dziÄ™kujÄ™.JesteÅ› zajÄ™ty.- Już nie jestem - oÅ›wiadczyÅ‚ i zakrÄ™ciÅ‚ kran.W mgnieniu oka znalezli siÄ™ wsypialni.- Och, Gabe - westchnęła, gdy gÅ‚askaÅ‚ jej piersi.- To jest.- Cudowne?- Tak.- A to? - Jego palce powÄ™drowaÅ‚y niżej.- Och!Leah poczuÅ‚a, że materac jest dziwnie twardy.Zaczęła siÄ™ wiercić, lecz niemogÅ‚a znalezć sobie wygodnej pozycji.Co jest, zirytowaÅ‚a siÄ™ i Å‚okciem trÄ…ciÅ‚aprzeszkodÄ™.Kiedy to nie pomogÅ‚o, wymierzyÅ‚a mocniejszego kuksaÅ„ca.Też bezrezultatu.OtworzyÅ‚a oczy i z wrażenia aż zachÅ‚ysnęła siÄ™ powietrzem.W jej domu, w jej łóżku, na jej koÅ‚drze, leżaÅ‚ Gabe i siÄ™ w niÄ… wpatrywaÅ‚.Dziwne, pomyÅ›laÅ‚a.- Co.co ty tutaj robisz? - wyjÄ…kaÅ‚a.- Szukam ciebie.O Boże!- Wszystko w porzÄ…dku?- To ty mi powiedz.Natychmiast odgadÅ‚a, o co chodzi.- Nie gniewam siÄ™ o to, że Sheldon przyszedÅ‚ do ciebie - zapewniÅ‚a go.- Wpierwszej chwili owszem, byÅ‚am zÅ‚a, ale potem postawiÅ‚am siÄ™ na jego miejscu.Gabe wyraznie siÄ™ odprężyÅ‚.- CieszÄ™ siÄ™.- Która godzina?- Za kwadrans piÄ…ta.Leah zakryÅ‚a twarz ramieniem.JeÅ›li to prawda, spÄ™dziÅ‚a w domu cztery go-dziny i wiÄ™kszość tego czasu przespaÅ‚a.- Jak siÄ™ tu dostaÅ‚eÅ›? - zapytaÅ‚a.- Na klombie obok drzwi frontowych znalazÅ‚em sztuczny kamieÅ„ zupeÅ‚nietam niepasujÄ…cy.PowinnaÅ› wymyÅ›lić lepszy schowek na zapasowe klucze.- Owszem, skoro każdy może tak Å‚atwo wejść do mojego domu.Gabe rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™.- Niech to bÄ™dzie dla ciebie nauczka.- DÅ‚ugo tu jesteÅ›?- Z godzinÄ™.- PowinieneÅ› byÅ‚ mnie obudzić.- MogÅ‚em to zrobić, ale byÅ‚aÅ› zmÄ™czona.To prawda.Poprzedniej nocy prawie nie spaÅ‚a, czuwajÄ…c przy mężu, któregodrÄ™czyÅ‚y koszmary, niemniej nie planowaÅ‚a spÄ™dzać popoÅ‚udnia na spaniu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.OtworzyÅ‚ drzwi sypialni, zobaczyÅ‚ małżeÅ„skie Å‚oże nakryte znanÄ… zielono-zÅ‚otÄ… narzutÄ… i stos dekoracyjnych poduszek u wezgÅ‚owia.Leah nie byÅ‚o.SprawdziÅ‚ wszystkie pokoje na piÄ™trze, nawet pokój dziecinny, lecz jej nieznalazÅ‚.ZszedÅ‚ na dół, zajrzaÅ‚ do ogrodu.Leah zniknęła.Gdzie poszÅ‚a? A najważniejsze, czy wróci? PoczuÅ‚ nieprzy-jemny ucisk w doÅ‚ku.Wróci, uznaÅ‚ po namyÅ›le.Zbyt jej zależy na moim podpisie na wniosku roz-wodowym, żeby siÄ™ wycofać z umowy.Pewnie, znudzona dÅ‚ugim czekaniem,wyszÅ‚a coÅ› zaÅ‚atwić.Tak, na pewno tak wÅ‚aÅ›nie zrobiÅ‚a.W lepszym nastroju wróciÅ‚ do gabinetu, swojego ulubionego pokoju w tymdomu.SiadajÄ…c przy biurku, otrzymanym od Leah na którÄ…Å› gwiazdkÄ™, uÅ›wiado-miÅ‚ sobie, jak wiele szczęśliwych godzin spÄ™dzili razem w tych czterech Å›cia-nach.Leah w fotelu z książkÄ…, on przy biurku, studiujÄ…cy literaturÄ™ fachowÄ… albozajÄ™ty jakimiÅ› dokumentami.W tle dyskretna muzyka albo telewizor.Nie musiaÅ‚ otwierać szuflady biurka, by sprawdzić, co siÄ™ w niej kryje: książ-ka telefoniczna i wniosek rozwodowy.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że ten dokument ostatecz-nie trafi do niszczarki.SpojrzaÅ‚ na zegar i stwierdziÅ‚, że minęła kolejna godzina.WystukaÅ‚ z pamiÄ™cinumer komórki Leah, lecz wÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ poczta gÅ‚osowa.Czarne myÅ›li przyszÅ‚ymu do gÅ‚owy: wypadek samochodowy, karetka pogotowia, kostnica.StaraÅ‚ siÄ™opanować.PostanowiÅ‚, że jeszcze trochÄ™ cierpliwie poczeka.Na ulicach mogÄ…być korki, linie telefoniczne sÄ… przeciążone.Leah po prostu zaczęła przeglÄ…daćswoje rzeczy i straciÅ‚a rachubÄ™ czasu.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że wÅ‚aÅ›nie tak siÄ™ staÅ‚o.ROZDZIAA SZÓSTYLeah przyglÄ…daÅ‚a siÄ™, jak Gabe myje jej maÅ‚ego niebieskiego mustanga.Wciąż trudno jej byÅ‚o uwierzyć, że ożeniÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie z niÄ….Przecież mógÅ‚ wybraćsobie żonÄ™ spoÅ›ród najpiÄ™kniejszych kobiet Å›wiata.BÅ‚yszczÄ…ca obrÄ…czka na paÅ‚custanowiÅ‚a jednak niezbity dowód, że woÅ‚aÅ‚ jÄ….NagÅ‚e opryskaÅ‚ jÄ… strumieÅ„ zimnejwody.- Gabe! - zaprotestowaÅ‚a.- Patrz, co zrobiÅ‚eÅ›! Jestem caÅ‚a mokra.- Ja też.- AÅ‚e ja chciaÅ‚am iść w tym ubraniu do rodziców.Teraz muszÄ™ siÄ™ przebrać.- Może ci pomóc? - zaproponowaÅ‚ z nadziejÄ… w gÅ‚osie.- Nie, dziÄ™kujÄ™.JesteÅ› zajÄ™ty.- Już nie jestem - oÅ›wiadczyÅ‚ i zakrÄ™ciÅ‚ kran.W mgnieniu oka znalezli siÄ™ wsypialni.- Och, Gabe - westchnęła, gdy gÅ‚askaÅ‚ jej piersi.- To jest.- Cudowne?- Tak.- A to? - Jego palce powÄ™drowaÅ‚y niżej.- Och!Leah poczuÅ‚a, że materac jest dziwnie twardy.Zaczęła siÄ™ wiercić, lecz niemogÅ‚a znalezć sobie wygodnej pozycji.Co jest, zirytowaÅ‚a siÄ™ i Å‚okciem trÄ…ciÅ‚aprzeszkodÄ™.Kiedy to nie pomogÅ‚o, wymierzyÅ‚a mocniejszego kuksaÅ„ca.Też bezrezultatu.OtworzyÅ‚a oczy i z wrażenia aż zachÅ‚ysnęła siÄ™ powietrzem.W jej domu, w jej łóżku, na jej koÅ‚drze, leżaÅ‚ Gabe i siÄ™ w niÄ… wpatrywaÅ‚.Dziwne, pomyÅ›laÅ‚a.- Co.co ty tutaj robisz? - wyjÄ…kaÅ‚a.- Szukam ciebie.O Boże!- Wszystko w porzÄ…dku?- To ty mi powiedz.Natychmiast odgadÅ‚a, o co chodzi.- Nie gniewam siÄ™ o to, że Sheldon przyszedÅ‚ do ciebie - zapewniÅ‚a go.- Wpierwszej chwili owszem, byÅ‚am zÅ‚a, ale potem postawiÅ‚am siÄ™ na jego miejscu.Gabe wyraznie siÄ™ odprężyÅ‚.- CieszÄ™ siÄ™.- Która godzina?- Za kwadrans piÄ…ta.Leah zakryÅ‚a twarz ramieniem.JeÅ›li to prawda, spÄ™dziÅ‚a w domu cztery go-dziny i wiÄ™kszość tego czasu przespaÅ‚a.- Jak siÄ™ tu dostaÅ‚eÅ›? - zapytaÅ‚a.- Na klombie obok drzwi frontowych znalazÅ‚em sztuczny kamieÅ„ zupeÅ‚nietam niepasujÄ…cy.PowinnaÅ› wymyÅ›lić lepszy schowek na zapasowe klucze.- Owszem, skoro każdy może tak Å‚atwo wejść do mojego domu.Gabe rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™.- Niech to bÄ™dzie dla ciebie nauczka.- DÅ‚ugo tu jesteÅ›?- Z godzinÄ™.- PowinieneÅ› byÅ‚ mnie obudzić.- MogÅ‚em to zrobić, ale byÅ‚aÅ› zmÄ™czona.To prawda.Poprzedniej nocy prawie nie spaÅ‚a, czuwajÄ…c przy mężu, któregodrÄ™czyÅ‚y koszmary, niemniej nie planowaÅ‚a spÄ™dzać popoÅ‚udnia na spaniu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]