[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W rodzinie czy wśródprzyjaciół wspomina się o nich czasem, lecz tylko jako ó katastrofach osobistych,egzystencjach zaprzepaszczonych w więzieniach lub w krańcowej nędzy.Pokoleniaodcięte są od innych pokoleń, nawet bezpośrednio je poprzedzających.Patrzeniewstecz niczego nie daje, zróżnicowanie stylowe epok i generacji nie istnieje, latadwudzieste niczym nie różnią się od trzydziestych, a też od pięćdziesiątych nieodróżnia ich ani piosenka, ani rodzaj spódnicy, ani architektura.Jeśli w pokoleniupoprzednim buntowano się, pokolenie następne nic o tym nie wie, nigdzie nie maśladu o wydarzeniach, drukowana informacja o nich nie istnieje, publicznie nie wolno otym wspominać Literatura nie jest w stanie przenieść znaków buntu, ani pamięci obuncie, zabójcza efektywność komunistycznej cenzury unicestwi najoględniejsząaluzję.Najgłębsze i najodważniejsze książki, napisane w komunizmie, nie rejestrują,innych objawów oporu niż psychiczno moralny sprzeciw jednostki w ramach własnejduszy Najbardziej prawi i wolni w swym pisarstwie pisarze, nawet pisząc bez nadzieina publikację swych dzieł, są tak zafascynowani niemożliwością przeciwstawiania się,że nawet rozważając los człowieka w komunizmie, czy dostrzegając zło wnajprostszym ludzkim doświadczeniu, ostrożnie eliminują jakąkolwiek rejestracjędrgnięć oporu w otaczającej ich rzeczywistości.W krajach Europy wschodniej tradycja buntów przeciw przemocy jest bogata iuważana za wspaniały dorobek historyczny narodów.Toteż w początkach erykomunistycznej, gdy kłamstwo i nędza komunizmu objawiły się wschodnimEuropejczykom w swym całym majestacie, brak skonkretyzowanego społecznie,ciągłe obecnego oporu w Rosji wydawał się ludziom rzeczą niezrozumiałą.Niedawnewspomnienia zaciekłej walki przeciw hitlerowskiej tyranii w której żadne okrucieństwanajezdzców nie potrafiły wykorzenić wciąż narastającego oporu, zdawały sięwskazywać drogę.Wystarczyło jednak parę lat zaledwie, by społeczeństwawschodnioeuropejskie uświadomiły sobie, że władza w rękach komunistów stanowigrozniejsze niebezpieczeństwo od hitleryzmu, że cele i praktyka komunizmu sąbardziej ludobójcze niż eksterminacyjne szaleństwo nazistów.Mimo to, a może63właśnie dlatego, nie powstał żaden ruch oporu choćby odległe przypominającyantyhitlerowską koncentrację zbiorowego wysiłku.Rozciągając swą władzę nad Europą wschodnią Rosjanie likwidowali z zimnązaciekłością wszystkie ośrodki walki przeciw Hitlerowi, oskarżając ludzi, którzy przez 6lat walczyli po bohatersku z Niemcami lub gnili w obozach koncentracyjnych, o to, żew gruncie rzeczy byli oni niemieckimi agentami przeznaczonymi do walki zkomunizmem.Był to prostacki chwyt, oparty o brutalną zasadę dialektyczną, wedługktórej każdy uzbrojony niekomunista musi być z natury rzeczy antykomunistą, każdyzaś antykomunista eo ipso faszystowskim bandytą.Okazało się wkrótce, że tam gdziew sądzie i w redakcji gazety siedzi funkcjonariusz tej samej policji politycznej, którawyśledziła i aresztowała, wymiar sprawiedliwości przeradza się w tragiczną parodię.Zdumione społeczeństwa oglądały więc w mass media przedziwne procesy ludzi,którzy przez całą wojnę dawali dowody bezprzykładnego heroizmu i ofiarności, a terazsiedzieli nagle skuleni ze strachu na ławach oskarżonych, przyznając się donajbezsensowniejszych zarzutów, recytując groteskowo śmieszne litanie swychabsurdalnych win i przestępstw, wysłuchujących bez słowa protestu karykaturalnychuzasadnień wyroków.Ludzie czytali w gazetach o księżach, którzy spędzilinieskazitelne życie w służbie Bożej, teraz zaś na ławie oskarżonych przyznawali siędo zamordowania podrzutka płci żeńskiej; lub słuchali w radio głosów sławnychprofesorów fizyki samooskarżających się w Warszawie, Pradze i Budapeszcie, żeprzez całe życie byli agentami wojskowego wywiadu Hondurasu.Po czym ludzie ciznikali, ich trupy wywożone były nocą z piwnic polskiej, czeskiej, czy węgierskiej policjipolitycznej, i nikt poza ich rodzinami nigdy już o nich nie wspominał.Wtedy też społeczeństwa zrozumiały instynktownie dlaczego przez 20 lat z Rosji niedochodziły żadne wieści o społecznie sprawdzalnym oporze, mimo że opórpsychiczny przeciw komunizmowi stanowi tam taki sam tlen istnienia jak wszędziegdzie zapanował komunizm.Do świadomości społeczeństw przeniknęło paraliżującerozeznanie komunistycznej technologii władzy, która sformułowała i zastosowała TAKnieludzkie odczynniki rozkładu ludzkiej woli, wynalazła TAK nowe metodynarkotyzowania całych narodów strachem i poczuciem jałowości egzystencji ibezsensowności życiowych funkcji, że powoli, jakby przy pomocy jakiejś potwornejantyczłowieczej chemii, wywabiła z duszy ludzkiej odruch protestu, a więc intencjęoporu unicestwiając tym samym w zalążku ewentualny akt oporu.Bezbrzeżnapogarda dla prawdy i prawdo, podobieństwa przynosiła owoce: absurd, wygnanybezlitośnie z literatury i sztuki, stawał się w rękach filozoficznych monistów,przekonanych święcie o teologicznych wartościach budowanego przez nich świata,najskuteczniejszym narzędziem władzy nad ustępującymi, obezwładnionymiumysłami.Wschodni Europejczycy pojęli na czym polega przerażająca wyższośćskrajnej lewicy, która zdobyła władzę i stosuje terror dla jej utrzymania, nad skrajnąprawicą, która dla utrzymania się przy władzy tylko masowo zabija [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.W rodzinie czy wśródprzyjaciół wspomina się o nich czasem, lecz tylko jako ó katastrofach osobistych,egzystencjach zaprzepaszczonych w więzieniach lub w krańcowej nędzy.Pokoleniaodcięte są od innych pokoleń, nawet bezpośrednio je poprzedzających.Patrzeniewstecz niczego nie daje, zróżnicowanie stylowe epok i generacji nie istnieje, latadwudzieste niczym nie różnią się od trzydziestych, a też od pięćdziesiątych nieodróżnia ich ani piosenka, ani rodzaj spódnicy, ani architektura.Jeśli w pokoleniupoprzednim buntowano się, pokolenie następne nic o tym nie wie, nigdzie nie maśladu o wydarzeniach, drukowana informacja o nich nie istnieje, publicznie nie wolno otym wspominać Literatura nie jest w stanie przenieść znaków buntu, ani pamięci obuncie, zabójcza efektywność komunistycznej cenzury unicestwi najoględniejsząaluzję.Najgłębsze i najodważniejsze książki, napisane w komunizmie, nie rejestrują,innych objawów oporu niż psychiczno moralny sprzeciw jednostki w ramach własnejduszy Najbardziej prawi i wolni w swym pisarstwie pisarze, nawet pisząc bez nadzieina publikację swych dzieł, są tak zafascynowani niemożliwością przeciwstawiania się,że nawet rozważając los człowieka w komunizmie, czy dostrzegając zło wnajprostszym ludzkim doświadczeniu, ostrożnie eliminują jakąkolwiek rejestracjędrgnięć oporu w otaczającej ich rzeczywistości.W krajach Europy wschodniej tradycja buntów przeciw przemocy jest bogata iuważana za wspaniały dorobek historyczny narodów.Toteż w początkach erykomunistycznej, gdy kłamstwo i nędza komunizmu objawiły się wschodnimEuropejczykom w swym całym majestacie, brak skonkretyzowanego społecznie,ciągłe obecnego oporu w Rosji wydawał się ludziom rzeczą niezrozumiałą.Niedawnewspomnienia zaciekłej walki przeciw hitlerowskiej tyranii w której żadne okrucieństwanajezdzców nie potrafiły wykorzenić wciąż narastającego oporu, zdawały sięwskazywać drogę.Wystarczyło jednak parę lat zaledwie, by społeczeństwawschodnioeuropejskie uświadomiły sobie, że władza w rękach komunistów stanowigrozniejsze niebezpieczeństwo od hitleryzmu, że cele i praktyka komunizmu sąbardziej ludobójcze niż eksterminacyjne szaleństwo nazistów.Mimo to, a może63właśnie dlatego, nie powstał żaden ruch oporu choćby odległe przypominającyantyhitlerowską koncentrację zbiorowego wysiłku.Rozciągając swą władzę nad Europą wschodnią Rosjanie likwidowali z zimnązaciekłością wszystkie ośrodki walki przeciw Hitlerowi, oskarżając ludzi, którzy przez 6lat walczyli po bohatersku z Niemcami lub gnili w obozach koncentracyjnych, o to, żew gruncie rzeczy byli oni niemieckimi agentami przeznaczonymi do walki zkomunizmem.Był to prostacki chwyt, oparty o brutalną zasadę dialektyczną, wedługktórej każdy uzbrojony niekomunista musi być z natury rzeczy antykomunistą, każdyzaś antykomunista eo ipso faszystowskim bandytą.Okazało się wkrótce, że tam gdziew sądzie i w redakcji gazety siedzi funkcjonariusz tej samej policji politycznej, którawyśledziła i aresztowała, wymiar sprawiedliwości przeradza się w tragiczną parodię.Zdumione społeczeństwa oglądały więc w mass media przedziwne procesy ludzi,którzy przez całą wojnę dawali dowody bezprzykładnego heroizmu i ofiarności, a terazsiedzieli nagle skuleni ze strachu na ławach oskarżonych, przyznając się donajbezsensowniejszych zarzutów, recytując groteskowo śmieszne litanie swychabsurdalnych win i przestępstw, wysłuchujących bez słowa protestu karykaturalnychuzasadnień wyroków.Ludzie czytali w gazetach o księżach, którzy spędzilinieskazitelne życie w służbie Bożej, teraz zaś na ławie oskarżonych przyznawali siędo zamordowania podrzutka płci żeńskiej; lub słuchali w radio głosów sławnychprofesorów fizyki samooskarżających się w Warszawie, Pradze i Budapeszcie, żeprzez całe życie byli agentami wojskowego wywiadu Hondurasu.Po czym ludzie ciznikali, ich trupy wywożone były nocą z piwnic polskiej, czeskiej, czy węgierskiej policjipolitycznej, i nikt poza ich rodzinami nigdy już o nich nie wspominał.Wtedy też społeczeństwa zrozumiały instynktownie dlaczego przez 20 lat z Rosji niedochodziły żadne wieści o społecznie sprawdzalnym oporze, mimo że opórpsychiczny przeciw komunizmowi stanowi tam taki sam tlen istnienia jak wszędziegdzie zapanował komunizm.Do świadomości społeczeństw przeniknęło paraliżującerozeznanie komunistycznej technologii władzy, która sformułowała i zastosowała TAKnieludzkie odczynniki rozkładu ludzkiej woli, wynalazła TAK nowe metodynarkotyzowania całych narodów strachem i poczuciem jałowości egzystencji ibezsensowności życiowych funkcji, że powoli, jakby przy pomocy jakiejś potwornejantyczłowieczej chemii, wywabiła z duszy ludzkiej odruch protestu, a więc intencjęoporu unicestwiając tym samym w zalążku ewentualny akt oporu.Bezbrzeżnapogarda dla prawdy i prawdo, podobieństwa przynosiła owoce: absurd, wygnanybezlitośnie z literatury i sztuki, stawał się w rękach filozoficznych monistów,przekonanych święcie o teologicznych wartościach budowanego przez nich świata,najskuteczniejszym narzędziem władzy nad ustępującymi, obezwładnionymiumysłami.Wschodni Europejczycy pojęli na czym polega przerażająca wyższośćskrajnej lewicy, która zdobyła władzę i stosuje terror dla jej utrzymania, nad skrajnąprawicą, która dla utrzymania się przy władzy tylko masowo zabija [ Pobierz całość w formacie PDF ]