[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bombowiec wyglądał jak opływowy Sokół Millenium bez usytuowanejz boku sterowni.- Zcigające je maszyny będą miały wprawdzie barwy i symbole gwiezdnychmyśliwców i okrętów Galaktycznego Sojuszu, ale w rzeczywistości będą jednostkamiKoreliańskich Wojsk Obronnych - podjęła Karathas.- Zamiast strzelać do Shrieków,nasi piloci potraktują je kilkoma niosącymi niewielką energię strzałami, które niezrobią im krzywdy.Ich prawdziwe zadanie będzie polegało na wzmocnieniu siły ogniabombowców.I na stworzeniu odpowiednich pozorów, żebyśmy mogli obarczyćGalaktyczny Sojusz winą za wymordowanie naszych cywilów.Po wyjaśnieniu pani admirał zapadła głucha cisza.Leia ukryła twarz wdłoniach, usiłując zachować spokój.Han głęboko odetchnął.Koreliański planrzeczywiście stawał się z każdą chwilą gorszy.Wedge odwrócił się do Karathas z szerokim, chociaż pełnym goryczyuśmiechem.- Wygląda na to, że dla powodzenia naszego planu liczba ofiar pośród ludnościcywilnej powinna być jak największa - zauważył.Leia uniosła głowę i otworzyła szeroko oczy.Pani admirał Karathas miaławygląd osoby trafionej z blastera nastawionego na ogłuszanie.- Generale Antilles, to chyba najbardziej bezduszna uwaga, jaką kiedykolwiekusłyszałam z pańskich ust - powiedziała.Wedge zrobił pogardliwą minę i machnął ręką, odrzucając jej oskarżenie.- Pani admirał, nazywajmy skiftera skifterem - zaczął.- Jak sama panipowiedziała, operacja Szlachetny Dzikus została pomyślana w taki sposób, żebyprzemienić niewątpliwą klęskę propagandową, związaną ze śmiercią tysięcycywilnych osób, w sukces, który przyniósłby korzyść sprawie niepodległości Korelii.Wściekłość naszych obywateli obróci się przeciwko nam, jeżeli jej nie skierujemyprzeciwko naszym przeciwnikom.Ta wściekłość wzmocni opór Korelian w walceprzeciwko Galaktycznemu Sojuszowi, dzięki czemu będziemy mogli uderzyć z większąsiłą, energiczniej.Logika zatem podpowiada, że im skuteczniej zrzucimy na siłyzbrojne Galaktycznego Sojuszu winę za naszą ofensywę, tym większa będziewściekłość naszych obywateli.Mam rację?Korelianka zamrugała.Wyglądała obecnie znacznie młodziej.- Panie generale, za chwilę każę się panu zamknąć i opuścić tę naradę -warknęła.- Popełni pani błąd - odparł spokojnie Antilles tonem równie ostrym jakKarathas.- W takim wypadku nie będę mógł wskazać, jak osiągnąć wojskowe cele bezbezsensownego zabijania niewinnych Korelian.Chciałbym zauważyć, że operacja Szlachetny Dzikus , chociaż prawdopodobnie odwróci wściekłość ludności odnaszych sił zbrojnych i skieruje ją na wojskowych Galaktycznego Sojuszu, bardzopoważnie zwiększy prawdopodobieństwo wciągnięcia nas do wojny.Jeżeli zabici naTralusie cywile nie zostaną pomszczeni, nasi obywatele nie zechcą przecieżzrezygnować z dalszej konfrontacji?Karathas się zawahała.Szacunek, jakim cieszył się Antilles pośród ogromnejwiększości wojskowych Korelii, a także niesmak, jaki budził ten plan w niej samej,powstrzymały ją przed wybuchem wściekłości, kiedy Wedge potraktował ją tak ostro.Mimo to Leia nie bardzo jej współczuła, skoro Karathas zgodziła się naprzedstawienie swoim wojskowym tak upiornego planu.Księżniczka darzyłaby paniąadmirał o wiele większym szacunkiem, gdyby Karathas poleciła innemu oficerowiprzedstawić ten plan, bo to by oznaczało, że sama jest przeciwna realizacji Szlachetnego Dzikusa.Nagle na stół w sali narad padł czworokąt jasnego światła z innej salkiobserwacyjnej, w której włączono oświetlenie.Zajmująca ją osoba wyraznie chciała,żeby wszyscy z dołu ją zobaczyli.Oboje Solo powiedli spojrzeniem po kręguiluminatorów obserwacyjnych salek, ale w żadnej nie paliło się światło.Oznaczało to,że jakiś obserwator zajmuje sąsiednie pomieszczenie.I rzeczywiście, z pokoju po ich lewej stronie dał się słyszeć wzmocniony przezelektroniczną aparaturę głos mężczyzny:- Panie generale, czy mam rozumieć, że uważa pan za bezsensowną operację,którą pomagałem zaplanować i którą zamierzam wcielić w życie?Leia skrzywiła się, a Han zapragnął sięgnąć po blaster.Od razu rozpoznałcharakterystyczny głos Thrackana Sal-Solo i poczuł się głupio.Powinien był siędomyślić, że koreliański przywódca ma swój pokój obserwacyjny obok pomieszczeniapremiera Pięciu Zwiatów.To oczywiste, że Thrackan także przybył, aby obserwowaćprzebieg narady.Zerknął w lewo, w kierunku miejsca, z którego dobiegał głos Thrackana.Podrugiej stronie cienkiej ściany siedział mężczyzna, który od wielu dziesięcioleciprzyprawiał go o ból głowy.Odwrócił się do żony.- Czuję się znów jak dziecko - szepnął.- Schowałem się w łóżku pod kocem, bow szafie czai się potwór.Leia uśmiechnęła się, chociaż wcale nie było jej wesoło.Han wykonał gest, jakby wyciągał blaster i kierował go w ścianę po lewejstronie.Zastanowił się, ile strzałów musiałby oddać, żeby w takich warunkachzastrzelić Thrackana, i czy po dokonaniu tego on i Leia mieliby szansę wydostania sięz budynku.Cóż, taka próba raczej nie miałaby sensu.Nie tym razem.Solo westchnął izrobił gest, jakby chował blaster do kabury.Wedge odwrócił się i uniósł głowę w stronę iluminatora salki obserwacyjnejSal-Solo, zupełnie jakby patrzył na Hana i Leię.- yle mnie pan zrozumiał - powiedział.- Na pewno pański androidprotokolarny tłumaczy panu w tej chwili, że użycie prze ze mnie słowa bezsensownydotyczyło niepotrzebnej śmierci wielu naszych rodaków i obywateli.Musimy takżewziąć pod uwagę jeszcze jeden problem.Prawdopodobnie uda się jakiś czas utrzymaćw tajemnicy straszliwy fakt, że w rzeczywistości to my odpowiadamy za śmierć tyluniewinnych osób, ale wcześniej czy pózniej ktoś się wygada.Sekrety mają to do siebie,że podobnie jak płyny hydrauliczne wyciekają na zewnątrz w najmniej spodziewanychsytuacjach.- Czy to miała być grozba, Antilles? - Zagrzmiał znów głos Sal-Solo.Wedge wykonał lekceważący gest, który zdaniem Hana musiał doprowadzićThrackana do wściekłości.- Nie, to była tylko realistyczna ocena naszej sytuacji - odparł generał.-Oceniam, że operacja Szlachetny Dzikus prawdopodobnie okaże się skuteczna izakończy się powodzeniem.Ale to nie ma nic wspólnego z rozsądkiem.Jeżeli mamyzachować zdrowy rozsądek, musimy osiągnąć nasze cele przy minimalnej liczbie ofiarpośród ludności cywilnej.Musimy także zmniejszyć szansę wciągnięcia nas wpełnometrażową wojnę.- A pan oczywiście wie, jak to wszystko osiągnąć, generale - warknął Thrackan.- A przy okazji, jeżeli już o tym mowa, okryć się jeszcze większą sławą, tak?- Wiem - odparł spokojnie Wedge.- A przy okazji to pan okryje się większąsławą, bo to pan jest ministrem wojny i to pan zatwierdzi operację, dzięki którejocaleją dziesiątki tysięcy lojalnych obywateli tego systemu.Han zobaczył, że Leia wstrzymuje oddech.Wedge podejmował niebezpiecznągrę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Bombowiec wyglądał jak opływowy Sokół Millenium bez usytuowanejz boku sterowni.- Zcigające je maszyny będą miały wprawdzie barwy i symbole gwiezdnychmyśliwców i okrętów Galaktycznego Sojuszu, ale w rzeczywistości będą jednostkamiKoreliańskich Wojsk Obronnych - podjęła Karathas.- Zamiast strzelać do Shrieków,nasi piloci potraktują je kilkoma niosącymi niewielką energię strzałami, które niezrobią im krzywdy.Ich prawdziwe zadanie będzie polegało na wzmocnieniu siły ogniabombowców.I na stworzeniu odpowiednich pozorów, żebyśmy mogli obarczyćGalaktyczny Sojusz winą za wymordowanie naszych cywilów.Po wyjaśnieniu pani admirał zapadła głucha cisza.Leia ukryła twarz wdłoniach, usiłując zachować spokój.Han głęboko odetchnął.Koreliański planrzeczywiście stawał się z każdą chwilą gorszy.Wedge odwrócił się do Karathas z szerokim, chociaż pełnym goryczyuśmiechem.- Wygląda na to, że dla powodzenia naszego planu liczba ofiar pośród ludnościcywilnej powinna być jak największa - zauważył.Leia uniosła głowę i otworzyła szeroko oczy.Pani admirał Karathas miaławygląd osoby trafionej z blastera nastawionego na ogłuszanie.- Generale Antilles, to chyba najbardziej bezduszna uwaga, jaką kiedykolwiekusłyszałam z pańskich ust - powiedziała.Wedge zrobił pogardliwą minę i machnął ręką, odrzucając jej oskarżenie.- Pani admirał, nazywajmy skiftera skifterem - zaczął.- Jak sama panipowiedziała, operacja Szlachetny Dzikus została pomyślana w taki sposób, żebyprzemienić niewątpliwą klęskę propagandową, związaną ze śmiercią tysięcycywilnych osób, w sukces, który przyniósłby korzyść sprawie niepodległości Korelii.Wściekłość naszych obywateli obróci się przeciwko nam, jeżeli jej nie skierujemyprzeciwko naszym przeciwnikom.Ta wściekłość wzmocni opór Korelian w walceprzeciwko Galaktycznemu Sojuszowi, dzięki czemu będziemy mogli uderzyć z większąsiłą, energiczniej.Logika zatem podpowiada, że im skuteczniej zrzucimy na siłyzbrojne Galaktycznego Sojuszu winę za naszą ofensywę, tym większa będziewściekłość naszych obywateli.Mam rację?Korelianka zamrugała.Wyglądała obecnie znacznie młodziej.- Panie generale, za chwilę każę się panu zamknąć i opuścić tę naradę -warknęła.- Popełni pani błąd - odparł spokojnie Antilles tonem równie ostrym jakKarathas.- W takim wypadku nie będę mógł wskazać, jak osiągnąć wojskowe cele bezbezsensownego zabijania niewinnych Korelian.Chciałbym zauważyć, że operacja Szlachetny Dzikus , chociaż prawdopodobnie odwróci wściekłość ludności odnaszych sił zbrojnych i skieruje ją na wojskowych Galaktycznego Sojuszu, bardzopoważnie zwiększy prawdopodobieństwo wciągnięcia nas do wojny.Jeżeli zabici naTralusie cywile nie zostaną pomszczeni, nasi obywatele nie zechcą przecieżzrezygnować z dalszej konfrontacji?Karathas się zawahała.Szacunek, jakim cieszył się Antilles pośród ogromnejwiększości wojskowych Korelii, a także niesmak, jaki budził ten plan w niej samej,powstrzymały ją przed wybuchem wściekłości, kiedy Wedge potraktował ją tak ostro.Mimo to Leia nie bardzo jej współczuła, skoro Karathas zgodziła się naprzedstawienie swoim wojskowym tak upiornego planu.Księżniczka darzyłaby paniąadmirał o wiele większym szacunkiem, gdyby Karathas poleciła innemu oficerowiprzedstawić ten plan, bo to by oznaczało, że sama jest przeciwna realizacji Szlachetnego Dzikusa.Nagle na stół w sali narad padł czworokąt jasnego światła z innej salkiobserwacyjnej, w której włączono oświetlenie.Zajmująca ją osoba wyraznie chciała,żeby wszyscy z dołu ją zobaczyli.Oboje Solo powiedli spojrzeniem po kręguiluminatorów obserwacyjnych salek, ale w żadnej nie paliło się światło.Oznaczało to,że jakiś obserwator zajmuje sąsiednie pomieszczenie.I rzeczywiście, z pokoju po ich lewej stronie dał się słyszeć wzmocniony przezelektroniczną aparaturę głos mężczyzny:- Panie generale, czy mam rozumieć, że uważa pan za bezsensowną operację,którą pomagałem zaplanować i którą zamierzam wcielić w życie?Leia skrzywiła się, a Han zapragnął sięgnąć po blaster.Od razu rozpoznałcharakterystyczny głos Thrackana Sal-Solo i poczuł się głupio.Powinien był siędomyślić, że koreliański przywódca ma swój pokój obserwacyjny obok pomieszczeniapremiera Pięciu Zwiatów.To oczywiste, że Thrackan także przybył, aby obserwowaćprzebieg narady.Zerknął w lewo, w kierunku miejsca, z którego dobiegał głos Thrackana.Podrugiej stronie cienkiej ściany siedział mężczyzna, który od wielu dziesięcioleciprzyprawiał go o ból głowy.Odwrócił się do żony.- Czuję się znów jak dziecko - szepnął.- Schowałem się w łóżku pod kocem, bow szafie czai się potwór.Leia uśmiechnęła się, chociaż wcale nie było jej wesoło.Han wykonał gest, jakby wyciągał blaster i kierował go w ścianę po lewejstronie.Zastanowił się, ile strzałów musiałby oddać, żeby w takich warunkachzastrzelić Thrackana, i czy po dokonaniu tego on i Leia mieliby szansę wydostania sięz budynku.Cóż, taka próba raczej nie miałaby sensu.Nie tym razem.Solo westchnął izrobił gest, jakby chował blaster do kabury.Wedge odwrócił się i uniósł głowę w stronę iluminatora salki obserwacyjnejSal-Solo, zupełnie jakby patrzył na Hana i Leię.- yle mnie pan zrozumiał - powiedział.- Na pewno pański androidprotokolarny tłumaczy panu w tej chwili, że użycie prze ze mnie słowa bezsensownydotyczyło niepotrzebnej śmierci wielu naszych rodaków i obywateli.Musimy takżewziąć pod uwagę jeszcze jeden problem.Prawdopodobnie uda się jakiś czas utrzymaćw tajemnicy straszliwy fakt, że w rzeczywistości to my odpowiadamy za śmierć tyluniewinnych osób, ale wcześniej czy pózniej ktoś się wygada.Sekrety mają to do siebie,że podobnie jak płyny hydrauliczne wyciekają na zewnątrz w najmniej spodziewanychsytuacjach.- Czy to miała być grozba, Antilles? - Zagrzmiał znów głos Sal-Solo.Wedge wykonał lekceważący gest, który zdaniem Hana musiał doprowadzićThrackana do wściekłości.- Nie, to była tylko realistyczna ocena naszej sytuacji - odparł generał.-Oceniam, że operacja Szlachetny Dzikus prawdopodobnie okaże się skuteczna izakończy się powodzeniem.Ale to nie ma nic wspólnego z rozsądkiem.Jeżeli mamyzachować zdrowy rozsądek, musimy osiągnąć nasze cele przy minimalnej liczbie ofiarpośród ludności cywilnej.Musimy także zmniejszyć szansę wciągnięcia nas wpełnometrażową wojnę.- A pan oczywiście wie, jak to wszystko osiągnąć, generale - warknął Thrackan.- A przy okazji, jeżeli już o tym mowa, okryć się jeszcze większą sławą, tak?- Wiem - odparł spokojnie Wedge.- A przy okazji to pan okryje się większąsławą, bo to pan jest ministrem wojny i to pan zatwierdzi operację, dzięki którejocaleją dziesiątki tysięcy lojalnych obywateli tego systemu.Han zobaczył, że Leia wstrzymuje oddech.Wedge podejmował niebezpiecznągrę [ Pobierz całość w formacie PDF ]