[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Santo? Mały książę Santo? ucieszył się wartownik. Niegdyś, tak.Teraz jestem rycerzem. Bądz dzielny, panie szepnął Kerns, czując napięcie swego mistrza.Wrota otworzyły się ze skrzypieniem i dziesięciu mężczyzn wybiegło na zewnątrz, żebyprzyjrzeć się przybyszom.Ich książę wrócił! Złożyli przed nim ukłon, jak niegdyś, a Santo nieśmiał ich od tego powstrzymać.Słudzy zaprowadzili go w radosnym orszaku do pałacu i zajęlisię końmi, gdy rycerz i Kerns zeskoczyli na ziemię. Jak dobrze cię widzieć, mój książę! zawołał jakiś starzec, przyjaznie ściskając mu ręce. Firmon? spytał Santo, rozpoznając dobre oczy starego. We własnej osobie, Wasza Wysokość.Wiedziałem, że mnie rozpoznasz mimo siwychwłosów i zwiędłej skóry.Moje serce cieszy się z twego powrotu, panie. Nie jestem już księciem Fala, Firmonie, tylko Szmaragdowym Rycerzem odparłgrzecznie Santo. Jakże ucieszy się ojciec na twój widok! Proszę, chodzcie ze mną.Santo rzucił giermkowi znużone spojrzenie, lecz posłusznie poszedł za starym sługą.Nieprzypominał sobie pięknych obrazów ani barwnych gobelinów, które zdobiły ściany w tymlabiryncie długich, jasno oświetlonych korytarzy.W końcu miał tylko pięć lat, kiedy opuścił Fali płaczącą z rozpaczy matkę.Firmon zaprowadził ich do wielkiej sali, w której rodzina królewska jadła wieczerzęw otoczeniu dworzan wystrojonych w jedwabne tuniki.Wraży najazd nie wywołałby większejkonsternacji niż obwieszczona przez starego sługę radosna nowina, że wrócił książę Santo.W ożywionej dotychczas sali zaległo ciężkie milczenie, Santo postanowił interweniować,nim ktoś zemdleje.Podszedł do głównego stołu, przy którym siedział jego ojciec, król Lewon,matka, królowa Affe, i kilka lat starszy brat Packo.Wszyscy wpatrywali się w niegoz osłupieniem, ale rycerz nie wiedział czy to na wieść o jego powrocie, czy na widok zielonejzbroi. Szmaragdowy Rycerz Santo, a to mój giermek, Kerns oświadczył dumnie. Proszę JegoKrólewską Mość króla Fala o posłuchanie.Królowa głośno krzyknęła, zerwała się z krzesła i biegiem okrążyła stół, aby rzucić sięw ramiona odnalezionego syna.Zmaterializował się koszmarny sen, który tak męczył Santa.Delikatnie odsunął od siebie płaczącą z radości kobietę i patrzył na nią bezradnie, nie wiedząc, cozrobić, żeby się uspokoiła. Wiedziałam, że wrócisz łkała Affe. Zawsze mówiłam twemu ojcu, że któregoś dniazajmiesz swoje miejsce wśród nas. Nie wróciłem po to, by tu zostać, matko próbował jej wytłumaczyć Santo.Rzucił ojcu błagalne spojrzenie.Król Lewon zaprosił Santa z Kernsem do stołu i dyskretnymgestem kazał Firmonowi odprowadzić małżonkę na miejsce.Rycerz, uwolniony z matczynych macek, usiadł przy Lewonie, po jego lewicy zasiadł Kerns. Ona bardzo cię kocha, panie , powiedział bezgłośnie giermek. Za bardzo , odparł Santo zesmutnym uśmiechem.Rycerz i jego giermek, nasyciwszy się obfitym posiłkiem, złożonym z pieczeni, świeżegochleba, rozmaitych jarzyn i owoców, poszli za królem i jego doradcami do prywatnej saliaudiencyjnej.Lewon wyglądał imponująco w swoich barwnych atłasowych szatach i w złotymturbanie, na którym błyszczał największy szafir na kontynencie.Ze swoimi głębokimi czarnymioczami, wystającymi kośćmi policzkowymi i smagłą cerą bardzo przypominał Santa. Wyrosłeś na mężnego wojownika powiedział Lewon, lustrując syna wzrokiem od stóp dogłów. Nie stałoby się tak, gdybyś stąd nie wyjechał.Santo ostrożnie milczał.Zdawał sobie sprawę, że król robi aluzję do matczynej zaborczejmiłości, która nie pozwoliłaby mu rozwinąć skrzydeł. Co mogę zrobić dla Szmaragdowych Rycerzy? zapytał król z ciekawością.Santo poinformował go, co zdarzyło się w Królestwie Szoli, i powiedział, że Zakon obawiasię nowej inwazji. Mieszkańcy Zenoru potrzebują pomocy, aby zbudować skuteczny system obrony, nimwróg powróci zakończył przemowę Santo.Lewon porozumiał się wzrokiem z doradcami.%7ładen nie wyraził sprzeciwu wobec prośbyrycerza.Król zapewnił więc Santa, że Królestwo Fala przyjdzie z pomocą sąsiadom, gdy tylkorozpocznie się werbunek robotników do kopania dołów.Rycerz podziękował mu w imieniuEukidii. Chciałbym cię ugościć, synu dodał Lewon. Rycerze również potrzebują snu, prawda?Idz, wyśpij się, przypilnuję, żeby królowa ci nie przeszkadzała.Santo spełnił życzenie króla i zaakceptował gościnę, choć nie był przekonany, że to dobrypomysł.Rycerz wraz z giermkiem poszli za służącym do zarezerwowanego dla ważnych gościskrzydła pałacu.Kiedy znalezli się wreszcie sami w pomieszczeniu bogato zdobionym miękkimidywanami i jedwabnymi draperiami, Santo odetchnął.Napotkał natarczywe spojrzeniepodopiecznego i powiedział: Możesz mówić swobodnie. Twój ojciec, panie, jest o wiele milszy niż tata Bridżes! zawołał Kerns, siadając nawygodnym łóżku. Fal, w przeciwieństwie do Perłowego Królestwa, nie żywi wojowniczych zamiarów powiedział rycerz, zdejmując pas i kładąc szpadę oraz sztylet na komodzie. Bardziejprzypomina krainę Zenoru, gdzie mężczyzni mają stalowe ręce i złote serca. Cieszę się, że z tobą podróżuję, panie.Wiele się dowiedziałem o kontynencie. A ja cieszę się, że jesteś ze mną, bo wiele się dowiaduję od ciebie.Kiedy w pałacu zapanowała cisza i wszyscy rozeszli się do swoich pokojów, Santo mrugnąłdo giermka i dał znak, aby poszedł za nim.Na palcach zaprowadził Kernsa do trzewi pałacu,miejsca, gdzie pierwsi władcy Fala wykuli w skale wielki basen, który sam się napełnił ciepłąi dobroczynną wodą.Chłopiec zanurzył w niej palce i zdziwił się, że ma taką przyjemnątemperaturę.Santo wyjaśnił, że zamek został wzniesiony na wulkanicznej szczelinie, któraciągnie się w kierunku północy i ogrzewa znajdujące się tam podziemne zródło.Zciągnął tunikęi wszedł do wody.Kerns bez wahania poszedł za jego przykładem. Kiedy byłem dzieckiem, przychodziłem tutaj w środku nocy powiedział Santo, któryodprężył się w ciepłej kąpieli. A jego starszy brat zawsze się z nim tu spotykał odezwał się głos za ich plecami.Rycerz i giermek odwrócili się szybko i ujrzeli księcia Packo, który zbliżał się do nich,owinięty w koc.Zrzucił go na ziemię i wskoczył za nimi do wody.Kerns rozluznił się, bo niewyczuł cienia nieufności w sercu swego pana.Książę serdecznie uściskał brata. Nigdy nie myślałem, że się tu kiedyś spotkamy powiedział Packo, przyjaznie klepiącSanta po ramieniu.Książę Packo miał czarne włosy i oczy, tak samo jak jego młodszy brat, lecz był wyższyi szczuplejszy.Kerns szybko wysondował jego duszę: znalazł w niej tylko miłość i współczucie.Na pewno będzie dobrym królem, kiedy Lewon mu przekaże tron. Santo, chciałbym, abyś ty pierwszy się o tym dowiedział oświadczył Packo z radościąw głosie. Ojciec postanowił połączyć mój los z losem pewnej księżniczki. Jeszcze zanim zostaniesz królem? Chce się cieszyć wnukami, póki nie będzie na to za stary. A kim jest szczęśliwa wybranka? Księżniczka Christa z Rubinowego Królestwa. Ależ to siostra Wellana, naszego wodza! wykrzyknął Santo. Naprawdę? Znasz ją? Niestety, nie. Szkoda.Krótko mówiąc, mamy się pobrać w pierwszym miesiącu letniej pory.Nigdy jejnie widziałem na oczy, ale mówią, że ma włosy złote jak zboże i oczy w kolorze pogodnegonieba [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
. Santo? Mały książę Santo? ucieszył się wartownik. Niegdyś, tak.Teraz jestem rycerzem. Bądz dzielny, panie szepnął Kerns, czując napięcie swego mistrza.Wrota otworzyły się ze skrzypieniem i dziesięciu mężczyzn wybiegło na zewnątrz, żebyprzyjrzeć się przybyszom.Ich książę wrócił! Złożyli przed nim ukłon, jak niegdyś, a Santo nieśmiał ich od tego powstrzymać.Słudzy zaprowadzili go w radosnym orszaku do pałacu i zajęlisię końmi, gdy rycerz i Kerns zeskoczyli na ziemię. Jak dobrze cię widzieć, mój książę! zawołał jakiś starzec, przyjaznie ściskając mu ręce. Firmon? spytał Santo, rozpoznając dobre oczy starego. We własnej osobie, Wasza Wysokość.Wiedziałem, że mnie rozpoznasz mimo siwychwłosów i zwiędłej skóry.Moje serce cieszy się z twego powrotu, panie. Nie jestem już księciem Fala, Firmonie, tylko Szmaragdowym Rycerzem odparłgrzecznie Santo. Jakże ucieszy się ojciec na twój widok! Proszę, chodzcie ze mną.Santo rzucił giermkowi znużone spojrzenie, lecz posłusznie poszedł za starym sługą.Nieprzypominał sobie pięknych obrazów ani barwnych gobelinów, które zdobiły ściany w tymlabiryncie długich, jasno oświetlonych korytarzy.W końcu miał tylko pięć lat, kiedy opuścił Fali płaczącą z rozpaczy matkę.Firmon zaprowadził ich do wielkiej sali, w której rodzina królewska jadła wieczerzęw otoczeniu dworzan wystrojonych w jedwabne tuniki.Wraży najazd nie wywołałby większejkonsternacji niż obwieszczona przez starego sługę radosna nowina, że wrócił książę Santo.W ożywionej dotychczas sali zaległo ciężkie milczenie, Santo postanowił interweniować,nim ktoś zemdleje.Podszedł do głównego stołu, przy którym siedział jego ojciec, król Lewon,matka, królowa Affe, i kilka lat starszy brat Packo.Wszyscy wpatrywali się w niegoz osłupieniem, ale rycerz nie wiedział czy to na wieść o jego powrocie, czy na widok zielonejzbroi. Szmaragdowy Rycerz Santo, a to mój giermek, Kerns oświadczył dumnie. Proszę JegoKrólewską Mość króla Fala o posłuchanie.Królowa głośno krzyknęła, zerwała się z krzesła i biegiem okrążyła stół, aby rzucić sięw ramiona odnalezionego syna.Zmaterializował się koszmarny sen, który tak męczył Santa.Delikatnie odsunął od siebie płaczącą z radości kobietę i patrzył na nią bezradnie, nie wiedząc, cozrobić, żeby się uspokoiła. Wiedziałam, że wrócisz łkała Affe. Zawsze mówiłam twemu ojcu, że któregoś dniazajmiesz swoje miejsce wśród nas. Nie wróciłem po to, by tu zostać, matko próbował jej wytłumaczyć Santo.Rzucił ojcu błagalne spojrzenie.Król Lewon zaprosił Santa z Kernsem do stołu i dyskretnymgestem kazał Firmonowi odprowadzić małżonkę na miejsce.Rycerz, uwolniony z matczynych macek, usiadł przy Lewonie, po jego lewicy zasiadł Kerns. Ona bardzo cię kocha, panie , powiedział bezgłośnie giermek. Za bardzo , odparł Santo zesmutnym uśmiechem.Rycerz i jego giermek, nasyciwszy się obfitym posiłkiem, złożonym z pieczeni, świeżegochleba, rozmaitych jarzyn i owoców, poszli za królem i jego doradcami do prywatnej saliaudiencyjnej.Lewon wyglądał imponująco w swoich barwnych atłasowych szatach i w złotymturbanie, na którym błyszczał największy szafir na kontynencie.Ze swoimi głębokimi czarnymioczami, wystającymi kośćmi policzkowymi i smagłą cerą bardzo przypominał Santa. Wyrosłeś na mężnego wojownika powiedział Lewon, lustrując syna wzrokiem od stóp dogłów. Nie stałoby się tak, gdybyś stąd nie wyjechał.Santo ostrożnie milczał.Zdawał sobie sprawę, że król robi aluzję do matczynej zaborczejmiłości, która nie pozwoliłaby mu rozwinąć skrzydeł. Co mogę zrobić dla Szmaragdowych Rycerzy? zapytał król z ciekawością.Santo poinformował go, co zdarzyło się w Królestwie Szoli, i powiedział, że Zakon obawiasię nowej inwazji. Mieszkańcy Zenoru potrzebują pomocy, aby zbudować skuteczny system obrony, nimwróg powróci zakończył przemowę Santo.Lewon porozumiał się wzrokiem z doradcami.%7ładen nie wyraził sprzeciwu wobec prośbyrycerza.Król zapewnił więc Santa, że Królestwo Fala przyjdzie z pomocą sąsiadom, gdy tylkorozpocznie się werbunek robotników do kopania dołów.Rycerz podziękował mu w imieniuEukidii. Chciałbym cię ugościć, synu dodał Lewon. Rycerze również potrzebują snu, prawda?Idz, wyśpij się, przypilnuję, żeby królowa ci nie przeszkadzała.Santo spełnił życzenie króla i zaakceptował gościnę, choć nie był przekonany, że to dobrypomysł.Rycerz wraz z giermkiem poszli za służącym do zarezerwowanego dla ważnych gościskrzydła pałacu.Kiedy znalezli się wreszcie sami w pomieszczeniu bogato zdobionym miękkimidywanami i jedwabnymi draperiami, Santo odetchnął.Napotkał natarczywe spojrzeniepodopiecznego i powiedział: Możesz mówić swobodnie. Twój ojciec, panie, jest o wiele milszy niż tata Bridżes! zawołał Kerns, siadając nawygodnym łóżku. Fal, w przeciwieństwie do Perłowego Królestwa, nie żywi wojowniczych zamiarów powiedział rycerz, zdejmując pas i kładąc szpadę oraz sztylet na komodzie. Bardziejprzypomina krainę Zenoru, gdzie mężczyzni mają stalowe ręce i złote serca. Cieszę się, że z tobą podróżuję, panie.Wiele się dowiedziałem o kontynencie. A ja cieszę się, że jesteś ze mną, bo wiele się dowiaduję od ciebie.Kiedy w pałacu zapanowała cisza i wszyscy rozeszli się do swoich pokojów, Santo mrugnąłdo giermka i dał znak, aby poszedł za nim.Na palcach zaprowadził Kernsa do trzewi pałacu,miejsca, gdzie pierwsi władcy Fala wykuli w skale wielki basen, który sam się napełnił ciepłąi dobroczynną wodą.Chłopiec zanurzył w niej palce i zdziwił się, że ma taką przyjemnątemperaturę.Santo wyjaśnił, że zamek został wzniesiony na wulkanicznej szczelinie, któraciągnie się w kierunku północy i ogrzewa znajdujące się tam podziemne zródło.Zciągnął tunikęi wszedł do wody.Kerns bez wahania poszedł za jego przykładem. Kiedy byłem dzieckiem, przychodziłem tutaj w środku nocy powiedział Santo, któryodprężył się w ciepłej kąpieli. A jego starszy brat zawsze się z nim tu spotykał odezwał się głos za ich plecami.Rycerz i giermek odwrócili się szybko i ujrzeli księcia Packo, który zbliżał się do nich,owinięty w koc.Zrzucił go na ziemię i wskoczył za nimi do wody.Kerns rozluznił się, bo niewyczuł cienia nieufności w sercu swego pana.Książę serdecznie uściskał brata. Nigdy nie myślałem, że się tu kiedyś spotkamy powiedział Packo, przyjaznie klepiącSanta po ramieniu.Książę Packo miał czarne włosy i oczy, tak samo jak jego młodszy brat, lecz był wyższyi szczuplejszy.Kerns szybko wysondował jego duszę: znalazł w niej tylko miłość i współczucie.Na pewno będzie dobrym królem, kiedy Lewon mu przekaże tron. Santo, chciałbym, abyś ty pierwszy się o tym dowiedział oświadczył Packo z radościąw głosie. Ojciec postanowił połączyć mój los z losem pewnej księżniczki. Jeszcze zanim zostaniesz królem? Chce się cieszyć wnukami, póki nie będzie na to za stary. A kim jest szczęśliwa wybranka? Księżniczka Christa z Rubinowego Królestwa. Ależ to siostra Wellana, naszego wodza! wykrzyknął Santo. Naprawdę? Znasz ją? Niestety, nie. Szkoda.Krótko mówiąc, mamy się pobrać w pierwszym miesiącu letniej pory.Nigdy jejnie widziałem na oczy, ale mówią, że ma włosy złote jak zboże i oczy w kolorze pogodnegonieba [ Pobierz całość w formacie PDF ]