[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po prostu nie lubię sprawiaćwrażenia, że ktoś powinien się mną zaopiekować.Przyjrzał się jej uważnie. Ja chcę się tobą opiekować, ale nie dlatego, że tegopotrzebujesz.Oczywiście, że potrafisz się sama sobą zająć.Robiłaś towyśmienicie, jeszcze kiedy byłaś małą dziewczynką.Jednak nie musiszbyć już więcej sama.Masz teraz mnie.Chcę cię rozpieszczać iobdarzać ekstrawaganckimi prezentami, ponieważ mi na tobie zależy.Poruszył się nerwowo. Nie potrafię wyrazić wszystkich moich uczuć.Mogę ci je tylko pokazać.Kiedy mi na to nie pozwalasz& Wzruszyłramionami, krzywiąc się ze smutkiem. Nigdy nie pomyślałam o tym w taki sposób odparła cicho. Za każdym razem, gdy coś dla ciebie robię, usiłuję pokazać cito, czego nie potrafię wysłowić. Przeciągnął kciukiem po jejpoliczku. Nie pozbawiaj mnie tej możliwości, proszę.W odpowiedzi Julia wspięła się na palce, przylgnęła mocno dojego piersi, oplotła ramionami szyję i pocałowała go mocno i głęboko.Gabriel smakował jej głód, obietnicę i pragnienie.Poddał siępocałunkowi, rozluzniając się i koncentrując na jej spragnionychanielskich ustach.Oderwali się wreszcie od siebie, dysząc.Gabrieloparł brodę na jej ramieniu. Dziękuję szepnął. Trudno mi jest zaakceptować zależność od drugiej osoby. Wiem. Byłoby prościej, gdybyś włączył mnie do swoich planów, a niepodejmował za mnie wszystkie decyzje.Czułabym się wtedybardziej& jak twoja partnerka.Mimo że nią nie jestem dodałaszybko, a jej policzki lekko się zaróżowiły. Gabriel znów ją pocałował. Chcę, żebyśmy zostali partnerami, Julianno.To, o co prosisz,jest absolutnie normalne.Czasami po prostu mnie ponosi, zwłaszczajeśli chodzi o ciebie.Julia pokiwała głową, Gabriel chrząknął.Odchyliła się, żebyspojrzeć mu w oczy. Mojego ojca, mniej więcej rok przed jego śmiercią, ruszyłosumienie i dodał mnie do swojego testamentu.Pewnie sądził, żeoferując mi tę samą część majątku co dzieciom z prawego łoża, odkupiswoje winy.Patrzysz na chodzącą żywą formę odpuszczenia grzechów. Przykro mi, Gabrielu. Nie chciałem jego pieniędzy, jednak dzięki inwestycjom, któremi pozostawił, jestem bogatszy niż w dniu jego śmierci.Nieważne, jakszybko próbuję je wydać, nigdy się ich nie pozbędę.Nigdy się go niepozbędę.Dlatego nie zwracaj uwagi na to, ile kosztują różne rzeczy, boto nie ma najmniejszego znaczenia. Dlaczego przyjąłeś spadek?Gabriel puścił ją i przetarł oczy. Richard i Grace zastawili dom, żeby spłacić moje długi.Byłemwinny różnym ludziom pieniądze za narkotyki, co oznaczałoniebezpieczeństwo.Poza tym miałem też inne rzeczy& Nie wiedziałam. Twój ojciec wiedział. Tata? Skąd? Richard chciał za wszelką cenę mnie ocalić.Kiedy przyznałemmu się, w jak poważnych jestem tarapatach, postanowił pójść dowszystkich ludzi, którym byłem winny pieniądze, i spłacić ich.Naszczęście najpierw zadzwonił do twojego ojca. Dlaczego? Ponieważ twój tata znał prywatnego detektywa z powiązaniamiw Bostonie.Julia otworzyła szerzej oczy, zaczynając rozumieć. Wujek Jack? Nie wiedziałem, że jest twoim wujkiem. Gabriel zmarszczyłlekko brwi. Richard był bardzo naiwny.Nie zdawał sobie sprawy, żebyłem zadłużony u cholernie podejrzanych typków, którzy moglirównie dobrze zabrać mu pieniądze, a potem go zabić.Tomzaaranżował wszystko tak, że to twój wujek i jego przyjaciele spłacilimoje długi, oczywiście pieniędzmi Richarda, ale ten przynajmniej byłbezpieczny.Kiedy wyszedłem z odwyku, zadzwoniłem do prawnikamojego ojca w Nowym Jorku i powiedziałem, że zamierzam przyjąćspadek.Spłaciłem pożyczkę na dom, ale nigdy nie pozbyłem siępoczucia wstydu.Richard mógł przeze mnie zginąć.Julia przytuliła policzek do jego piersi. Jesteś jego synem.Oczywiście, że chciał cię ocalić.Przecieżcię kocha.Gabriel zsunął dłonie na jej biodra i zmienił temat. Chcę, żebyś czuła się tu swobodnie.Opróżniłem kilka szufladw komodzie i zrobiłem miejsce w garderobie na twoje rzeczy.Zagospodaruj je.Będziesz mogła wtedy przychodzić tu, kiedy tylkozechcesz, i zostawać na tak długo, jak zechcesz.Dam ci również mójzapasowy klucz. Chcesz, żebym zostawiła u ciebie zmianę ubrań? Cóż, wolałbym, żebyś zostawiła u mnie siebie samą, ale odbiedy zadowolę się ubraniami mruknął, uśmiechając się.Julia pocałowała go lekko w usta. W takim razie zostawię tu rzeczy, które mi kupiłeś.Będą tu namnie czekać podczas mojej kolejnej wizyty.Gabriel uśmiechnął się szeroko, a potem spojrzał na nią, jakbyprzyszedł mu do głowy jakiś pomysł. Skoro rozmawiamy o zostawianiu rzeczy w moim mieszkaniu,może zostawisz mi też kilka fotografii? Chcesz mi zrobić zdjęcie& tak po prostu? Dlaczego nie? Jesteś piękna, Julianno. Nie jestem jeszcze gotowa na pozowanie do erotycznych zdjęć. Julia się zmieszała.Gabriel zmarszczył brwi. Myślałem raczej o czarno-białych fotografiach twojego profilu,szyi, twarzy& Zaczął wodzić dłonią po jej plecach w geście czułości. Dlaczego? Ponieważ chciałbym móc na ciebie spoglądać, kiedy cię tu niema.Moje mieszkanie wydaje się bez ciebie bardzo puste.Julia zacisnęła usta w zamyśleniu. Czy to cię niepokoi? spytał Gabriel, delikatnie gładząc ją podbrodą. Nie.Możesz mi zrobić zdjęcie, ale wolałabym się najpierwubrać. Nie sądzę, żeby moje serce zniosło widok ciebie nagiej.Roześmiał się, widząc jej rozjaśniającą się twarz. Mogę cię o coś zapytać, Gabrielu? Oczywiście. Kiedy pojedziemy do domu na Zwięto Dziękczynienia,zatrzymasz się u Richarda czy w hotelu? Zostanę w domu ze wszystkimi.Dlaczego pytasz? Rachel powiedziała, że kiedyś zatrzymywałeś się w hotelu. To prawda. Dlaczego?Wzruszył ramionami. Dlatego, że byłem czarną owcą w rodzinie i Scott nigdy niepozwolił mi o tym zapomnieć.Cieszyłem się, że mam możliwośćwyjścia i nocowania gdzie indziej, kiedy atmosfera robiła się zbytnapięta. Przyprowadziłeś kiedykolwiek do domu dziewczynę? Nigdy. A chciałeś? Nie, zanim poznałem ciebie. Pochylił się i pocałował ją.Gdyby to ode mnie zależało, byłabyś pierwszą dziewczyną, z którądzieliłbym łóżko w domu moich rodziców.Niestety, nie sądzę, żeby tosię stało, chyba że przemycę cię po cichu pod osłoną nocy.Julia zachichotała.W głębi duszy była bardzo, bardzozadowolona z tego, co usłyszała. Richard przypomniał mi, że powinienem kupić bilety nasamolot ciągnął Gabriel. Pozwól, że załatwię tę sprawę za nasoboje.Potem się rozliczymy. Sama mogę kupić sobie bilet. Oczywiście, ale chciałem wykupić sąsiadujące miejsca [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Po prostu nie lubię sprawiaćwrażenia, że ktoś powinien się mną zaopiekować.Przyjrzał się jej uważnie. Ja chcę się tobą opiekować, ale nie dlatego, że tegopotrzebujesz.Oczywiście, że potrafisz się sama sobą zająć.Robiłaś towyśmienicie, jeszcze kiedy byłaś małą dziewczynką.Jednak nie musiszbyć już więcej sama.Masz teraz mnie.Chcę cię rozpieszczać iobdarzać ekstrawaganckimi prezentami, ponieważ mi na tobie zależy.Poruszył się nerwowo. Nie potrafię wyrazić wszystkich moich uczuć.Mogę ci je tylko pokazać.Kiedy mi na to nie pozwalasz& Wzruszyłramionami, krzywiąc się ze smutkiem. Nigdy nie pomyślałam o tym w taki sposób odparła cicho. Za każdym razem, gdy coś dla ciebie robię, usiłuję pokazać cito, czego nie potrafię wysłowić. Przeciągnął kciukiem po jejpoliczku. Nie pozbawiaj mnie tej możliwości, proszę.W odpowiedzi Julia wspięła się na palce, przylgnęła mocno dojego piersi, oplotła ramionami szyję i pocałowała go mocno i głęboko.Gabriel smakował jej głód, obietnicę i pragnienie.Poddał siępocałunkowi, rozluzniając się i koncentrując na jej spragnionychanielskich ustach.Oderwali się wreszcie od siebie, dysząc.Gabrieloparł brodę na jej ramieniu. Dziękuję szepnął. Trudno mi jest zaakceptować zależność od drugiej osoby. Wiem. Byłoby prościej, gdybyś włączył mnie do swoich planów, a niepodejmował za mnie wszystkie decyzje.Czułabym się wtedybardziej& jak twoja partnerka.Mimo że nią nie jestem dodałaszybko, a jej policzki lekko się zaróżowiły. Gabriel znów ją pocałował. Chcę, żebyśmy zostali partnerami, Julianno.To, o co prosisz,jest absolutnie normalne.Czasami po prostu mnie ponosi, zwłaszczajeśli chodzi o ciebie.Julia pokiwała głową, Gabriel chrząknął.Odchyliła się, żebyspojrzeć mu w oczy. Mojego ojca, mniej więcej rok przed jego śmiercią, ruszyłosumienie i dodał mnie do swojego testamentu.Pewnie sądził, żeoferując mi tę samą część majątku co dzieciom z prawego łoża, odkupiswoje winy.Patrzysz na chodzącą żywą formę odpuszczenia grzechów. Przykro mi, Gabrielu. Nie chciałem jego pieniędzy, jednak dzięki inwestycjom, któremi pozostawił, jestem bogatszy niż w dniu jego śmierci.Nieważne, jakszybko próbuję je wydać, nigdy się ich nie pozbędę.Nigdy się go niepozbędę.Dlatego nie zwracaj uwagi na to, ile kosztują różne rzeczy, boto nie ma najmniejszego znaczenia. Dlaczego przyjąłeś spadek?Gabriel puścił ją i przetarł oczy. Richard i Grace zastawili dom, żeby spłacić moje długi.Byłemwinny różnym ludziom pieniądze za narkotyki, co oznaczałoniebezpieczeństwo.Poza tym miałem też inne rzeczy& Nie wiedziałam. Twój ojciec wiedział. Tata? Skąd? Richard chciał za wszelką cenę mnie ocalić.Kiedy przyznałemmu się, w jak poważnych jestem tarapatach, postanowił pójść dowszystkich ludzi, którym byłem winny pieniądze, i spłacić ich.Naszczęście najpierw zadzwonił do twojego ojca. Dlaczego? Ponieważ twój tata znał prywatnego detektywa z powiązaniamiw Bostonie.Julia otworzyła szerzej oczy, zaczynając rozumieć. Wujek Jack? Nie wiedziałem, że jest twoim wujkiem. Gabriel zmarszczyłlekko brwi. Richard był bardzo naiwny.Nie zdawał sobie sprawy, żebyłem zadłużony u cholernie podejrzanych typków, którzy moglirównie dobrze zabrać mu pieniądze, a potem go zabić.Tomzaaranżował wszystko tak, że to twój wujek i jego przyjaciele spłacilimoje długi, oczywiście pieniędzmi Richarda, ale ten przynajmniej byłbezpieczny.Kiedy wyszedłem z odwyku, zadzwoniłem do prawnikamojego ojca w Nowym Jorku i powiedziałem, że zamierzam przyjąćspadek.Spłaciłem pożyczkę na dom, ale nigdy nie pozbyłem siępoczucia wstydu.Richard mógł przeze mnie zginąć.Julia przytuliła policzek do jego piersi. Jesteś jego synem.Oczywiście, że chciał cię ocalić.Przecieżcię kocha.Gabriel zsunął dłonie na jej biodra i zmienił temat. Chcę, żebyś czuła się tu swobodnie.Opróżniłem kilka szufladw komodzie i zrobiłem miejsce w garderobie na twoje rzeczy.Zagospodaruj je.Będziesz mogła wtedy przychodzić tu, kiedy tylkozechcesz, i zostawać na tak długo, jak zechcesz.Dam ci również mójzapasowy klucz. Chcesz, żebym zostawiła u ciebie zmianę ubrań? Cóż, wolałbym, żebyś zostawiła u mnie siebie samą, ale odbiedy zadowolę się ubraniami mruknął, uśmiechając się.Julia pocałowała go lekko w usta. W takim razie zostawię tu rzeczy, które mi kupiłeś.Będą tu namnie czekać podczas mojej kolejnej wizyty.Gabriel uśmiechnął się szeroko, a potem spojrzał na nią, jakbyprzyszedł mu do głowy jakiś pomysł. Skoro rozmawiamy o zostawianiu rzeczy w moim mieszkaniu,może zostawisz mi też kilka fotografii? Chcesz mi zrobić zdjęcie& tak po prostu? Dlaczego nie? Jesteś piękna, Julianno. Nie jestem jeszcze gotowa na pozowanie do erotycznych zdjęć. Julia się zmieszała.Gabriel zmarszczył brwi. Myślałem raczej o czarno-białych fotografiach twojego profilu,szyi, twarzy& Zaczął wodzić dłonią po jej plecach w geście czułości. Dlaczego? Ponieważ chciałbym móc na ciebie spoglądać, kiedy cię tu niema.Moje mieszkanie wydaje się bez ciebie bardzo puste.Julia zacisnęła usta w zamyśleniu. Czy to cię niepokoi? spytał Gabriel, delikatnie gładząc ją podbrodą. Nie.Możesz mi zrobić zdjęcie, ale wolałabym się najpierwubrać. Nie sądzę, żeby moje serce zniosło widok ciebie nagiej.Roześmiał się, widząc jej rozjaśniającą się twarz. Mogę cię o coś zapytać, Gabrielu? Oczywiście. Kiedy pojedziemy do domu na Zwięto Dziękczynienia,zatrzymasz się u Richarda czy w hotelu? Zostanę w domu ze wszystkimi.Dlaczego pytasz? Rachel powiedziała, że kiedyś zatrzymywałeś się w hotelu. To prawda. Dlaczego?Wzruszył ramionami. Dlatego, że byłem czarną owcą w rodzinie i Scott nigdy niepozwolił mi o tym zapomnieć.Cieszyłem się, że mam możliwośćwyjścia i nocowania gdzie indziej, kiedy atmosfera robiła się zbytnapięta. Przyprowadziłeś kiedykolwiek do domu dziewczynę? Nigdy. A chciałeś? Nie, zanim poznałem ciebie. Pochylił się i pocałował ją.Gdyby to ode mnie zależało, byłabyś pierwszą dziewczyną, z którądzieliłbym łóżko w domu moich rodziców.Niestety, nie sądzę, żeby tosię stało, chyba że przemycę cię po cichu pod osłoną nocy.Julia zachichotała.W głębi duszy była bardzo, bardzozadowolona z tego, co usłyszała. Richard przypomniał mi, że powinienem kupić bilety nasamolot ciągnął Gabriel. Pozwól, że załatwię tę sprawę za nasoboje.Potem się rozliczymy. Sama mogę kupić sobie bilet. Oczywiście, ale chciałem wykupić sąsiadujące miejsca [ Pobierz całość w formacie PDF ]