[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znał to uczucie.Ta kobieta jest miłością jego życia, nigdy nie pozwoli jej odejść.To jednak nie oznacza, że pozwoli, by się nudziła. - Może zechcesz mi łaskawie wytłumaczyć, na czym polega punktpiąty.- Czekaj, niech się zastanowię.jak to wytłumaczyć, żebyś napewno zrozumiał.- Obgryzała paznokieć, myśląc intensywnie, poczym rozpromieniła się.- Ja dominuję, ty się podporządkujesz.- %7łartujesz.- Skądże.- Podeszła do nocnego stolika, wzięła jego portfel,wyjęła trzydzieści dolarów i pomachała mu przed nosem.- Towynagrodzenie za twoje usługi za całą noc.- Starannie, powoliwepchnęła banknoty do przednich kieszeni jego dżinsów.Do licha,małżeństwo z tą kobietą to fantastyczna sprawa.- Moje wynagrodzenie?- Za wykonywanie moich rozkazów.Pieniądze dla żigolaka.-Przyglądała mu się z uwagą, przez co miał wrażenie, że uroczawilczyca rozważa, czy go schrupać, czy nie.Było to bardzo przyjemneuczucie, ale nie chciał psuć Emmie zabawy, dlatego zapytał zudawanym gniewem:- Czy ty w ogóle wiesz, co robisz?- Mhm.- Oblizała usta.- Zastanawiam się, od której częścizacząć.Nagle znowu się spocił.Uklękła na łóżku, wsunęła palec wszlufki boleśnie ciasnych dżinsów, pociągnęła.- Może.tutaj.- Oparła mu dłonie na biodrach i musnęłajęzykiem skórę tuż nad suwakiem dżinsów. Ledwie się zorientował, leżał na plecach, a Emma poddawała gonajbardziej rozkosznym torturom, jakie sobie można wyobrazić.Zanim całkowicie zatracił się w rozkoszy, usiłował sobieprzypomnieć, czemu tak bardzo mu zależało, żeby zachować kontrolęw łóżku.Cóż, kolejny dowód na to, jak przeszłość komplikowała mużycie.Ale już dość.- Chyba.- wykrztusił - coś pominęłaś.- I to całkiem sporo - odparła rezolutnie.- Ale chcę, żebyś mniebłagał.Jak się okazało, błagań w ich sypialni było sporo tej nocy, i to nietylko jego, choć głównie, a była to najpiękniejsza noc jego życia.Punkt numer pięć, doszedł do wniosku, to świetny pomysł.O świcie obudzili się oboje.- Czy myślałeś kiedykolwiek, że może tak być? - zapytaławtulona w jego ramię.- Nie.- Zwijał na palcu karmelowy lok.- Kocham cię, skarbie.Bardziej, niż sobie wyobrażasz.- Och, wyobrażam sobie - odparła.- Bo wiem, jak ja cię kocham.EpilogEmma rozpięła guzik jasnoniebieskiej koszuli, którą Kenny ledwoskończył zapinać.- Mam ochotę na punkt numer sześć.Objął ją ciepłymi ramionami. - O, nie.Nie ma mowy.Ostatnio nadwerężyłem sobie ścięgnoprzy punkcie numer sześć.- Nie przesadzaj, niczego sobie nie nadwerężyłeś.- No, prawie.- Obdarzył ją specjalnym uśmiechem, zarezerwowa-nym tylko dla niej.- Zresztą kobiety ciężarne nie powinny sięzabawiać w numer sześć.Jedną z dobrych stron częstych spotkań z Francescą była bezwątpienia możliwość pobierania nauk u mistrzyni i Emma nadąsałasię całkiem ładnie.- Ale ja mam ochotę.Pocałował ją w usta.- Na pewno?- Mhm.- No, dobrze.Do tego czasu Patrick zajmie się naszymi gośćmi.- Boże! Goście! Zapomniałam! - Zerwała się na równe nogi ipodeszła do szafy, skąd porwała luzną kreację koloru czekolady.-Boże, Kenny, oni tu będą lada chwila! To wszystko przez ciebie!Gdybyś nie zaczął mnie całować.- Nic nie mogłem na to poradzić.Ty i twój wielki brzuch tonajcudowniejsze, co w życiu widziałem.Uśmiechnęła się.Była dopiero w trzecim miesiącu, wcale niemiała wielkiego brzucha.Nikomu jeszcze nawet nie powiedzieli, choćzamierzali to zrobić właśnie tego wieczoru, z okazji ZwiętaDziękczynienia. Najchętniej zatrzymaliby ten sekret dla siebie, by jak najdłużejszeptać przed zaśnięciem, wymyślać imiona, wymieniać uśmiechy.Kto by pomyślał, że taki kobieciarz jak Kenny Traveler tak bardzobędzie się cieszył na dziecko?Ostatnio Emma była bardzo uczuciowa i już miała wilgotne oczy.Kochała go tak bardzo, że sam jego widok sprawiał jej przyjemność.Udowodnił, że jest doskonałym mężem: namiętnym, kochającymi wiernym.Dumą ją napawała świadomość, że jest idealną żoną, wkażdym razie dla niego.Wiedziała, że częściowo dzięki niej Kennynie pozwala, by przeszłość dłużej kształtowała jego życie.Choć w gronie rodziny i przyjaciół nadal udawał leniwego głupka,nikt nie dawał się na to nabrać.Odkąd się pobrali, jego popularnośćwzrosła, głównie dzięki Francesce, która na prośbę Emmy złamałastarą zasadę niezapraszania golfistów do programu,  bo z nich straszninudziarze".Wywiad miał miejsce na ranczu, na zalanej słońcem werandzie.Emma i Kenny siedzieli na kanapie, a Francesca eleganckoprzycupnęła na krzesełku.Emma rozerwała Sturgisa Randalla nastrzępy i broniła męża z energią i humorem, który zjednał jej sercawidzów i przekonał ich, że Kenny Traveler nie może być takrozpieszczony, jak myślą, bo nigdy nie ożeniłby się z taką kobietą.- Najbardziej żenujący wywiad w mojej karierze - poskarżył sięKenny Warrenowi i Dalliemu.- Przy tych babach ledwie mi się udałowtrącić dwa słowa.Obiecajcie mi coś, i to natychmiast.Jeśli Emma zechce jeszcze raz wystąpić ze mną przed kamerą, zastrzelcie mnie namiejscu.Dallie się roześmiał, a Warren udawał współczucie, choć Emmawiedziała, że w głębi duszy cieszy się, iż syn odzyskał dobre imię.W przeciwieństwie do Sturgisa Randalla, Hugh Holroyd jejumknął, ale tylko dlatego, że obawiała się, iż w akcie zemsty zamknieZwiętą Gertrudę.Kiedy Kenny udzielał pamiętnego wywiadu, tylkomyśl o szkole stanowiła poważne zmartwienie.Nie na długo jednak: wkrótce uknuła nowy plan.Wystarczył tuzinrozmów telefonicznych, a ona i Penelope Briggs stworzyłykonsorcjum rodziców, absolwentek, lokalnych sław i biznesmenów ilicznych Travelerów, gotowych kupić Zwiętą Gertrudę.Niestety,Hugh dowiedział się, że za konsorcjum stoi Emma i odmówił.Dopóki Kenny nie interweniował.Emma zapięła na szyi ostatni prezent od męża, śliczny łańcuszekw kształcie winorośli, i uśmiechnęła się na wspomnienie tego, co siędziało trzy miesiące wcześniej, podczas golfowych mistrzostwWielkiej Brytanii.Jako doskonały gracz, do tego mąż angielskiejarystokratki, Kenny był chyba najpopularniejszym amerykańskimgolfistą na Wyspach.Przed wyjazdem poprosił Warrena, by ten zadzwonił do Hugh zinformacją, że jeśli diuk nie zgodzi się sprzedać Zwiętej Gertrudy,Kenny opowie na konferencji prasowej, jak Hugh traktował jego żonę.Grozby Emmy, że opowie wszystko lokalnej autorce rubryki ogrodniczej, to jedno, perspektywa CNN to co innego.Hugh zgodziłsię sprzedać.Teraz, oprócz Emmy i Kenny'ego, udziałowcem w szkole byłatakże Shelby; był to specjalny prezent urodzinowy od Warrena [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl