[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zakurzeni, zmordowani, wreszcie wracamy na parking przy ogrodzie Acquaviva.Przed kolacjÄ… bierzemy prysznic, przebieramy siÄ™, wypijamy po kieliszku biaÅ‚ego wina,naszego Bianco di Pitigliano.Wychodzimy do ogrodu i z wygodnych foteli patrzymy, jaksÅ‚oÅ„ce opada za wzgórza.Może wÅ‚aÅ›nie z tego miejsca ongiÅ› tak patrzyÅ‚o dwoje Etrusków.Wieczorem Montemerano, oddalone tylko o pięć minut jazdy, wysoko poÅ‚ożonemiasteczko przy zamku, wydaje siÄ™ maÅ‚e i piÄ™kne.Jest tu w myÅ›l wymagaÅ„ piÄ™tnastowieczny koÅ›ciół z obrazem Madonny też w myÅ›lwymagaÅ„ - ale coÅ› ten obraz wyróżnia.ZatytuÅ‚owany: Madonna delia Gattaiola , MadonnaKociej Dziury, zostaÅ‚ w dolnej części przedziurawiony, żeby kot mógÅ‚ wyjść z koÅ›cioÅ‚a.Naulicach ruch, jak gdyby nikt nie siedziaÅ‚ w domu.Na centralnym placu gra zespół jazzowy,kilku miejscowych mężczyzn i chÅ‚opców.Kobieta, która prowadzi bar, zatrzaskuje drzwi.Najwidoczniej już siÄ™ tej muzyki nasÅ‚uchaÅ‚a.Absolutnie wszyscy siÄ™ gapiÄ…, kiedyzamaszyÅ›cie przechodzi wysoki, okazaÅ‚y przystojniak w butach do konnej jazdy i obcisÅ‚ympodkoszulku.Ale on siÄ™ nie zniża do zwracania na to uwagi.WidzÄ™, jak siÄ™ przeglÄ…da wszybach wszystkich sklepów, które mija.NÄ™ka nas głód.Kiedy wybija czarowna godzina pół do ósmej i otwierajÄ… siÄ™ drzwirestauracji, od razu tam wbiegamy.JesteÅ›my jedynymi gośćmi w tej Enoteca dell AnticoFraontoio, dawnej przetwórni oliwek, obecnie tak zmienionej, że wyglÄ…da jak marnareprodukcja siebie samej.Chociaż zatraciÅ‚a autentyczny nastrój, trochÄ™ przypominaprzewiewne restauracje w Napa Valley, wiÄ™c czujemy siÄ™ swojsko.JadÅ‚ospis jednak wywodzisiÄ™ z Maremma: tak zwana acquacotta podawana wszÄ™dzie w Toskanii to szczególny specjaÅ‚miejscowy, zupa z gotowanej wody , jarzynowa z jajkiem na wierzchu; testina di vitella eporcini sott olio, Å‚eb cielÄ™cy z borowikami w oliwie; pappardelle al ragù di lepre, grubymakaron z ragù z zajÄ…ca; cinghiale in umido alle mele, wÄ™dzona dziczyzna z jabÅ‚kami.Wkażdej trattoria w caÅ‚ej nieomal Toskanii jadÅ‚ospis jest prawie niezmienny: zwykÅ‚e makaronyz ragù, masÅ‚em i szaÅ‚wiÄ…, z sosem zioÅ‚owym albo z pomidorem i bazyliÄ…, zwykÅ‚y wybór miÄ™spieczonych albo z rusztu, contorni (jarzyny do miÄ™sa), bÄ™dÄ…ce zwykle frytkami i szpinakiemalbo surówkÄ….JakoÅ› nikomu siÄ™ nie chce urozmaicać tej klasycznej kuchni.Ale tutaj, w tymrejonie ludzi osiadÅ‚ych, rzadziej najeżdżanym przez turystów, kuchnia toskaÅ„ska jest bliższaswoich poczÄ…tków, kiedy to myÅ›liwy przynosiÅ‚ do domu ubitÄ… zwierzynÄ™, rolnik nie wyrzucałżadnej części zarżniÄ™tego zwierzÄ™cia, a chÅ‚opka gotowaÅ‚a zupÄ™ z garÅ›ciÄ… warzyw z jajkiem.Gdzie indziej w jadÅ‚ospisach nie figurujÄ… ani powyższe dania, ani capretto, kozlÄ™, anifegatello di cinghiale, wÄ…trobianka z dzika, rosso e ricotta, ravioli z czerwonÄ… cykoriÄ… itwarogiem, oraz sformato di carciofi, pieczony karczoch z formy.Zaczynamy od crostini di polenta con pure di funghi porcini e tartufo, kwadratów zpolenty z purée z borowików i trufli - pożywne to i smaczne, Ed zamawia królika pieczonegoz pomidorami, cebulÄ… i czosnkiem, a ja odważnie zamawiam kozlÄ™.Jest przepyszne.Pijemywino z tego rejonu, Morellinò di Scansano, czarne jak wino Cahors, rewelacyjne, naszymzdaniem, pijemy też firmowe wino tej enoteca, Banfi Morellino, treÅ›ciwe i znakomite.TerazrzeczywiÅ›cie nic mi nie brakuje do szczęścia.Nazajutrz rano jedno z najmilszych wrażeÅ„ w życiu.Wstajemy o piÄ…tej i jedziemy dogorÄ…cego wodospadu w okolicy Saturnii.Nikogo tam nie ma o tak wczesnej porze, chociażpózniej, jak uprzedziÅ‚ nas kierownik hotelu, bÄ™dÄ… tÅ‚umy.Bladoniebieska przeczysta wodakaskadami leje siÄ™ z tufu, tak pożłobionego w wielu miejscach, że jest gdzie usiąść i dać siÄ™oblewać ciepÅ‚Ä… strugÄ….Kiedy po raz pierwszy usÅ‚yszaÅ‚am o tym wodospadzie, myÅ›laÅ‚am, że wynurzajÄ…c siÄ™może bÄ™dziemy cuchnąć jak stare wielkanocne jajka, ale zawartość siarki w tej wodzie jestumiarkowana.Struga spÅ‚ywa dość wartko, żeby siÄ™ odczuwaÅ‚o masaż, a przecież nie z takÄ…siÅ‚Ä…, żeby spychać z miejsca.BÅ‚ogość.Gdzie sÄ… nimfy tej wody? Chociaż nie wiem, copodobno ta kÄ…piel ma leczyć, nie wÄ…tpiÄ™, że wyleczy na pewno.Po godzinie czujÄ™ siÄ™ tak,jakbym wcale nie miaÅ‚a koÅ›ci.Jestem w peÅ‚ni odprężona, osÅ‚abÅ‚a, oniemiaÅ‚a.Odjeżdżamy akurat w chwili, kiedy podjeżdżajÄ… dwa samochody.Po powrocie do Acquaviva jemy Å›niadanie na tarasie: sok ze Å›wieżych pomaraÅ„cz,chleb orzechowy, grzanki, ciasto i mnóstwo kawy z ciepÅ‚ym mlekiem.Ciężko nam siÄ™ ruszyć.Tylko przynÄ™ta, jakÄ… sÄ… Etruskowie, sprawia, że bierzemy mapÄ™ i wsiadamy do samochodu.Tarquinia jest już w Lazio (Lacjum) o kilka mil od Toskanii.Robi siÄ™ na tej trasiebrzydko, bo przemysÅ‚owo i tÅ‚oczno.Trudniej wyobrażać sobie tu Etrusków niż w zielonejsennej Maremma.Ruch na szosie irytuje nas oboje po przejechaniu tylu kilometrów w pustce.Ale szybko wjeżdżamy w zgieÅ‚k Tarquinii, gdzie w piÄ™tnastowiecznym palazzo możnazobaczyć mnóstwo rzeczy znalezionych w grobowcach.Już dla samych tylkozdumiewajÄ…cych, oszaÅ‚amiajÄ…cych, fantastycznych dwóch skrzydlatych koni z trzeciego czyczwartego wieku przed Chrystusem opÅ‚aciÅ‚o siÄ™ tu przyjechać.Znaleziono je w roku 1938,zapewne ozdobÄ™ schodków Å›wiÄ…tyni, z której zostaÅ‚a tylko dwupoziomowa podstawaszeÅ›ciennych bloków wapiennych.Szukam zwiÄ…zku z Pegazem.Pegaz uderzeniem kopytasprawiÅ‚, że trysnęło Å›wiÄ™te zródÅ‚o Hippokrene i zawsze nam siÄ™ kojarzy z poezjÄ… i sztukamipiÄ™knymi.Te konie sÄ… bajecznie krzepkie, majÄ… mięśnie, genitalia, żebra, Å›miaÅ‚e oczy iupierzone skrzydÅ‚a.Chronologiczny ukÅ‚ad eksponatów pomaga siÄ™ zorientować, gdzie byÅ‚ywpÅ‚ywy attyckie, kiedy zaczÄ™to chować zmarÅ‚ych w kamiennych sarkofagach, jak zmieniaÅ‚ysiÄ™ wzory.We wszystkim od urn na popioÅ‚y, aż do kadzielnic, można wyczuć ducha i energiÄ™twórczÄ….Jest kilka malowideÅ‚ nagrobnych, sprowadzonych tu, żeby je uchronić przedzniszczeniem.Grobowiec z namalowanÄ… scenÄ… w triclinium: hasajÄ…cymi muzykantami imÅ‚odÄ… tancerkÄ… spowitÄ… w szal jakby z szyfonu, wzruszyÅ‚by serce z kamienia.Prawie zawszew muzeach po dwóch godzinach jestem tak wypalona, że chodzÄ™ ledwie spoglÄ…dajÄ…c na coÅ›,co zaraz po przyjÅ›ciu na pewno by mnie zainteresowaÅ‚o.Wychodzimy z postanowieniem, żeprzyjdziemy tu znowu, bo tyle tu rzeczy do dÅ‚ugiego oglÄ…dania [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Zakurzeni, zmordowani, wreszcie wracamy na parking przy ogrodzie Acquaviva.Przed kolacjÄ… bierzemy prysznic, przebieramy siÄ™, wypijamy po kieliszku biaÅ‚ego wina,naszego Bianco di Pitigliano.Wychodzimy do ogrodu i z wygodnych foteli patrzymy, jaksÅ‚oÅ„ce opada za wzgórza.Może wÅ‚aÅ›nie z tego miejsca ongiÅ› tak patrzyÅ‚o dwoje Etrusków.Wieczorem Montemerano, oddalone tylko o pięć minut jazdy, wysoko poÅ‚ożonemiasteczko przy zamku, wydaje siÄ™ maÅ‚e i piÄ™kne.Jest tu w myÅ›l wymagaÅ„ piÄ™tnastowieczny koÅ›ciół z obrazem Madonny też w myÅ›lwymagaÅ„ - ale coÅ› ten obraz wyróżnia.ZatytuÅ‚owany: Madonna delia Gattaiola , MadonnaKociej Dziury, zostaÅ‚ w dolnej części przedziurawiony, żeby kot mógÅ‚ wyjść z koÅ›cioÅ‚a.Naulicach ruch, jak gdyby nikt nie siedziaÅ‚ w domu.Na centralnym placu gra zespół jazzowy,kilku miejscowych mężczyzn i chÅ‚opców.Kobieta, która prowadzi bar, zatrzaskuje drzwi.Najwidoczniej już siÄ™ tej muzyki nasÅ‚uchaÅ‚a.Absolutnie wszyscy siÄ™ gapiÄ…, kiedyzamaszyÅ›cie przechodzi wysoki, okazaÅ‚y przystojniak w butach do konnej jazdy i obcisÅ‚ympodkoszulku.Ale on siÄ™ nie zniża do zwracania na to uwagi.WidzÄ™, jak siÄ™ przeglÄ…da wszybach wszystkich sklepów, które mija.NÄ™ka nas głód.Kiedy wybija czarowna godzina pół do ósmej i otwierajÄ… siÄ™ drzwirestauracji, od razu tam wbiegamy.JesteÅ›my jedynymi gośćmi w tej Enoteca dell AnticoFraontoio, dawnej przetwórni oliwek, obecnie tak zmienionej, że wyglÄ…da jak marnareprodukcja siebie samej.Chociaż zatraciÅ‚a autentyczny nastrój, trochÄ™ przypominaprzewiewne restauracje w Napa Valley, wiÄ™c czujemy siÄ™ swojsko.JadÅ‚ospis jednak wywodzisiÄ™ z Maremma: tak zwana acquacotta podawana wszÄ™dzie w Toskanii to szczególny specjaÅ‚miejscowy, zupa z gotowanej wody , jarzynowa z jajkiem na wierzchu; testina di vitella eporcini sott olio, Å‚eb cielÄ™cy z borowikami w oliwie; pappardelle al ragù di lepre, grubymakaron z ragù z zajÄ…ca; cinghiale in umido alle mele, wÄ™dzona dziczyzna z jabÅ‚kami.Wkażdej trattoria w caÅ‚ej nieomal Toskanii jadÅ‚ospis jest prawie niezmienny: zwykÅ‚e makaronyz ragù, masÅ‚em i szaÅ‚wiÄ…, z sosem zioÅ‚owym albo z pomidorem i bazyliÄ…, zwykÅ‚y wybór miÄ™spieczonych albo z rusztu, contorni (jarzyny do miÄ™sa), bÄ™dÄ…ce zwykle frytkami i szpinakiemalbo surówkÄ….JakoÅ› nikomu siÄ™ nie chce urozmaicać tej klasycznej kuchni.Ale tutaj, w tymrejonie ludzi osiadÅ‚ych, rzadziej najeżdżanym przez turystów, kuchnia toskaÅ„ska jest bliższaswoich poczÄ…tków, kiedy to myÅ›liwy przynosiÅ‚ do domu ubitÄ… zwierzynÄ™, rolnik nie wyrzucałżadnej części zarżniÄ™tego zwierzÄ™cia, a chÅ‚opka gotowaÅ‚a zupÄ™ z garÅ›ciÄ… warzyw z jajkiem.Gdzie indziej w jadÅ‚ospisach nie figurujÄ… ani powyższe dania, ani capretto, kozlÄ™, anifegatello di cinghiale, wÄ…trobianka z dzika, rosso e ricotta, ravioli z czerwonÄ… cykoriÄ… itwarogiem, oraz sformato di carciofi, pieczony karczoch z formy.Zaczynamy od crostini di polenta con pure di funghi porcini e tartufo, kwadratów zpolenty z purée z borowików i trufli - pożywne to i smaczne, Ed zamawia królika pieczonegoz pomidorami, cebulÄ… i czosnkiem, a ja odważnie zamawiam kozlÄ™.Jest przepyszne.Pijemywino z tego rejonu, Morellinò di Scansano, czarne jak wino Cahors, rewelacyjne, naszymzdaniem, pijemy też firmowe wino tej enoteca, Banfi Morellino, treÅ›ciwe i znakomite.TerazrzeczywiÅ›cie nic mi nie brakuje do szczęścia.Nazajutrz rano jedno z najmilszych wrażeÅ„ w życiu.Wstajemy o piÄ…tej i jedziemy dogorÄ…cego wodospadu w okolicy Saturnii.Nikogo tam nie ma o tak wczesnej porze, chociażpózniej, jak uprzedziÅ‚ nas kierownik hotelu, bÄ™dÄ… tÅ‚umy.Bladoniebieska przeczysta wodakaskadami leje siÄ™ z tufu, tak pożłobionego w wielu miejscach, że jest gdzie usiąść i dać siÄ™oblewać ciepÅ‚Ä… strugÄ….Kiedy po raz pierwszy usÅ‚yszaÅ‚am o tym wodospadzie, myÅ›laÅ‚am, że wynurzajÄ…c siÄ™może bÄ™dziemy cuchnąć jak stare wielkanocne jajka, ale zawartość siarki w tej wodzie jestumiarkowana.Struga spÅ‚ywa dość wartko, żeby siÄ™ odczuwaÅ‚o masaż, a przecież nie z takÄ…siÅ‚Ä…, żeby spychać z miejsca.BÅ‚ogość.Gdzie sÄ… nimfy tej wody? Chociaż nie wiem, copodobno ta kÄ…piel ma leczyć, nie wÄ…tpiÄ™, że wyleczy na pewno.Po godzinie czujÄ™ siÄ™ tak,jakbym wcale nie miaÅ‚a koÅ›ci.Jestem w peÅ‚ni odprężona, osÅ‚abÅ‚a, oniemiaÅ‚a.Odjeżdżamy akurat w chwili, kiedy podjeżdżajÄ… dwa samochody.Po powrocie do Acquaviva jemy Å›niadanie na tarasie: sok ze Å›wieżych pomaraÅ„cz,chleb orzechowy, grzanki, ciasto i mnóstwo kawy z ciepÅ‚ym mlekiem.Ciężko nam siÄ™ ruszyć.Tylko przynÄ™ta, jakÄ… sÄ… Etruskowie, sprawia, że bierzemy mapÄ™ i wsiadamy do samochodu.Tarquinia jest już w Lazio (Lacjum) o kilka mil od Toskanii.Robi siÄ™ na tej trasiebrzydko, bo przemysÅ‚owo i tÅ‚oczno.Trudniej wyobrażać sobie tu Etrusków niż w zielonejsennej Maremma.Ruch na szosie irytuje nas oboje po przejechaniu tylu kilometrów w pustce.Ale szybko wjeżdżamy w zgieÅ‚k Tarquinii, gdzie w piÄ™tnastowiecznym palazzo możnazobaczyć mnóstwo rzeczy znalezionych w grobowcach.Już dla samych tylkozdumiewajÄ…cych, oszaÅ‚amiajÄ…cych, fantastycznych dwóch skrzydlatych koni z trzeciego czyczwartego wieku przed Chrystusem opÅ‚aciÅ‚o siÄ™ tu przyjechać.Znaleziono je w roku 1938,zapewne ozdobÄ™ schodków Å›wiÄ…tyni, z której zostaÅ‚a tylko dwupoziomowa podstawaszeÅ›ciennych bloków wapiennych.Szukam zwiÄ…zku z Pegazem.Pegaz uderzeniem kopytasprawiÅ‚, że trysnęło Å›wiÄ™te zródÅ‚o Hippokrene i zawsze nam siÄ™ kojarzy z poezjÄ… i sztukamipiÄ™knymi.Te konie sÄ… bajecznie krzepkie, majÄ… mięśnie, genitalia, żebra, Å›miaÅ‚e oczy iupierzone skrzydÅ‚a.Chronologiczny ukÅ‚ad eksponatów pomaga siÄ™ zorientować, gdzie byÅ‚ywpÅ‚ywy attyckie, kiedy zaczÄ™to chować zmarÅ‚ych w kamiennych sarkofagach, jak zmieniaÅ‚ysiÄ™ wzory.We wszystkim od urn na popioÅ‚y, aż do kadzielnic, można wyczuć ducha i energiÄ™twórczÄ….Jest kilka malowideÅ‚ nagrobnych, sprowadzonych tu, żeby je uchronić przedzniszczeniem.Grobowiec z namalowanÄ… scenÄ… w triclinium: hasajÄ…cymi muzykantami imÅ‚odÄ… tancerkÄ… spowitÄ… w szal jakby z szyfonu, wzruszyÅ‚by serce z kamienia.Prawie zawszew muzeach po dwóch godzinach jestem tak wypalona, że chodzÄ™ ledwie spoglÄ…dajÄ…c na coÅ›,co zaraz po przyjÅ›ciu na pewno by mnie zainteresowaÅ‚o.Wychodzimy z postanowieniem, żeprzyjdziemy tu znowu, bo tyle tu rzeczy do dÅ‚ugiego oglÄ…dania [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]