[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pani Knight gwałtownie spuściła wzrok, Ophelia zaniosłasię kaszlem, jakby jakiś kęs utknął jej w gardle, a Camillazaczęła wachlować się serwetką, by usprawiedliwić wypieki.- Strasznie gorąco!- W rzeczy samej, słońce mocno przypieka.Trzeba za-brać dzieci do domu.- Lady Ellwood wstała i wygładziłasuknię.- Kto jedzie ze mną, a kto woli spacer?Panowie Ellwood dosiedli swoich wierzchowców i ru-szyli obejrzeć stodołę, na której trzeba było położyć nowydach.Lady Ellwood, jej synowe z dziećmi i pani Knight za-jęły miejsca w dwóch powozach.Stephen, Camilla i Opheliamieli wracać pieszo do Fułlbrook Hall.Służba zaczęła zwijaćpledy, pakować naczynia do koszy, by załadować to wszyst-ko na wózek zaprzęgnięty w kucyki.Pan Knight prowadził obie panny, a jego koń szedł po-słusznie z tyłu.- Wyglądacie naprawdę doskonale.Klimat w Bath mu-SRsi wam służyć, moje panie - powiedział, ale wpatrywał sięwyłącznie w Camillę.- Mam nadzieję, że kuzynki odwiedząNevile Place.Noszę się z myślą dokonania kilku zmian, alebez aprobaty kuzynek, a już mamy pań w szczególności, niebędę nic robił.Najpierw wysłucham opinii, bo był to przecieżwasz dom.Camilla posłała Stephenowi ciepły uśmiech.- Kuzyn jest bardzo miły, że okazuje względy dla naszychuczuć.Doceniamy to i jesteśmy wdzięczne.Mama na pewnonie będzie miała nic przeciwko żadnym zmianom, które ku-zyn zamyśla.Wie przecież, że kuzyn ma najlepsze intencje.Nie mogła zrozumieć, czemu Ophelia nie odzywa się anisłowem, wszak zwykle w towarzystwie panów flirtowała itrajkotała jak najęta.Nie widziała, co prawda, Stephena odtrzech lat, ale chyba przez ten czas nie przestała go lubić? Aoto szła milcząca, ze spuszczonymi oczami, wsparta na ra-mieniu kuzyna.Może miała migrenę? Zaszkodził jej upał?Popołudnie było wyjątkowo skwarne jak na wiosenną porę.- Będziemy odgrywać sceny z Burzy" - podjęła Camilla,gdy znalezli się na bitym trakcie.- Myślę, że lord Ellwoodwezmie rolę Prospera.- Tak, to jedyna naprawdę wiekowa osobowa w naszymtowarzystwie, a Prospero musi być stary - odezwała sięOphelia.- Ophelio, jak możesz - zbeształa ją Camilla i zwróciła siędo kuzyna: - Moja siostra jest nieznośna.Nie mam jużSRdo niej siły.Każdego, kto skończył dwadzieścia cztery lata,uważa za niedołężnego starca.Stephen uśmiechnął się czarująco do nieznośnej kuzy-neczki.- Zatem i ja zaliczam się do zniedołężniałych starców, bostuknęło już mi dwadzieścia pięć.Ophelia podniosła na niego błękitne oczy i zaprotesto-wała gwałtownie:- Och nie, kuzynie.Myślę, że to wspaniały wiek dla męż-czyzny.Camilli udało się szczęśliwie powściągnąć uśmiech.Awięc o to chodziło! Jej mądra siostrzyczka dobrze ulokowałauczucia, bo Stephen był zbyt miłym człowiekiem, żeby jąskrzywdzić, a nie miał też powodów, by zadzierać wobecpanny nosa, uważając się za kogoś od niej lepszego.Kto wie,może i on poczuje coś do Ophelii.Stephen był przystojnym, gładkim kawalerem i niewyklu-czone, że w innej sytuacji sama by się nim zainteresowała,ale nie potrafiła myśleć o nikim innym poza Nicholasem.Za-sypiając i budząc się, czuła jego usta na swoich.- A kuzyn kogo chciałby zagrać? - zapytała, uciekając odniebezpiecznych myśli.- Bo ja widzę kuzyna, naturalnie, wroli Ferdynanda.- Tak, to piękna rola, o ile Charles albo Francis nie będąchcieli jej wziąć - opowiedział pan Knight.- A kto zagra Mi-randę? Kuzynka?W poprzednim sezonie grała Mirandę na deskach TheatreRoyal.Miała bardzo dobrą prasę, publiczność też byłaSRzachwycona.Tylko że wtedy była panną Davide, nie pannąKnight.Teraz bała się, że nie zdoła przed przyjaciółmi ukryćswojego doświadczenia teatralnego.- Nie, Mirandę powinien zagrać ktoś młodszy ode mnie.Ophelia albo pani Francisowa Ellwood.- Możliwe - przytknął Stephen, gdy dochodzili do domu -tyle że lady Ellwood na pewno zdecydowała już o obsadzie iniewiele będziemy mieli do gadania.Okazało się, że miał rację, jako że po wczesnej kolacji, naktórą Stephen również został zaproszony, lady Ellwood niepozwoliła panom uciec do biblioteki na szklaneczkę porto izebrała całe towarzystwo w salonie.- Musimy ustalić obsadę naszego przedstawienia - zaczęłaożywionym tonem, kiedy usiadła już wygodnie w wielkimfotelu, a wszyscy rozlokowali się wokół niej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Pani Knight gwałtownie spuściła wzrok, Ophelia zaniosłasię kaszlem, jakby jakiś kęs utknął jej w gardle, a Camillazaczęła wachlować się serwetką, by usprawiedliwić wypieki.- Strasznie gorąco!- W rzeczy samej, słońce mocno przypieka.Trzeba za-brać dzieci do domu.- Lady Ellwood wstała i wygładziłasuknię.- Kto jedzie ze mną, a kto woli spacer?Panowie Ellwood dosiedli swoich wierzchowców i ru-szyli obejrzeć stodołę, na której trzeba było położyć nowydach.Lady Ellwood, jej synowe z dziećmi i pani Knight za-jęły miejsca w dwóch powozach.Stephen, Camilla i Opheliamieli wracać pieszo do Fułlbrook Hall.Służba zaczęła zwijaćpledy, pakować naczynia do koszy, by załadować to wszyst-ko na wózek zaprzęgnięty w kucyki.Pan Knight prowadził obie panny, a jego koń szedł po-słusznie z tyłu.- Wyglądacie naprawdę doskonale.Klimat w Bath mu-SRsi wam służyć, moje panie - powiedział, ale wpatrywał sięwyłącznie w Camillę.- Mam nadzieję, że kuzynki odwiedząNevile Place.Noszę się z myślą dokonania kilku zmian, alebez aprobaty kuzynek, a już mamy pań w szczególności, niebędę nic robił.Najpierw wysłucham opinii, bo był to przecieżwasz dom.Camilla posłała Stephenowi ciepły uśmiech.- Kuzyn jest bardzo miły, że okazuje względy dla naszychuczuć.Doceniamy to i jesteśmy wdzięczne.Mama na pewnonie będzie miała nic przeciwko żadnym zmianom, które ku-zyn zamyśla.Wie przecież, że kuzyn ma najlepsze intencje.Nie mogła zrozumieć, czemu Ophelia nie odzywa się anisłowem, wszak zwykle w towarzystwie panów flirtowała itrajkotała jak najęta.Nie widziała, co prawda, Stephena odtrzech lat, ale chyba przez ten czas nie przestała go lubić? Aoto szła milcząca, ze spuszczonymi oczami, wsparta na ra-mieniu kuzyna.Może miała migrenę? Zaszkodził jej upał?Popołudnie było wyjątkowo skwarne jak na wiosenną porę.- Będziemy odgrywać sceny z Burzy" - podjęła Camilla,gdy znalezli się na bitym trakcie.- Myślę, że lord Ellwoodwezmie rolę Prospera.- Tak, to jedyna naprawdę wiekowa osobowa w naszymtowarzystwie, a Prospero musi być stary - odezwała sięOphelia.- Ophelio, jak możesz - zbeształa ją Camilla i zwróciła siędo kuzyna: - Moja siostra jest nieznośna.Nie mam jużSRdo niej siły.Każdego, kto skończył dwadzieścia cztery lata,uważa za niedołężnego starca.Stephen uśmiechnął się czarująco do nieznośnej kuzy-neczki.- Zatem i ja zaliczam się do zniedołężniałych starców, bostuknęło już mi dwadzieścia pięć.Ophelia podniosła na niego błękitne oczy i zaprotesto-wała gwałtownie:- Och nie, kuzynie.Myślę, że to wspaniały wiek dla męż-czyzny.Camilli udało się szczęśliwie powściągnąć uśmiech.Awięc o to chodziło! Jej mądra siostrzyczka dobrze ulokowałauczucia, bo Stephen był zbyt miłym człowiekiem, żeby jąskrzywdzić, a nie miał też powodów, by zadzierać wobecpanny nosa, uważając się za kogoś od niej lepszego.Kto wie,może i on poczuje coś do Ophelii.Stephen był przystojnym, gładkim kawalerem i niewyklu-czone, że w innej sytuacji sama by się nim zainteresowała,ale nie potrafiła myśleć o nikim innym poza Nicholasem.Za-sypiając i budząc się, czuła jego usta na swoich.- A kuzyn kogo chciałby zagrać? - zapytała, uciekając odniebezpiecznych myśli.- Bo ja widzę kuzyna, naturalnie, wroli Ferdynanda.- Tak, to piękna rola, o ile Charles albo Francis nie będąchcieli jej wziąć - opowiedział pan Knight.- A kto zagra Mi-randę? Kuzynka?W poprzednim sezonie grała Mirandę na deskach TheatreRoyal.Miała bardzo dobrą prasę, publiczność też byłaSRzachwycona.Tylko że wtedy była panną Davide, nie pannąKnight.Teraz bała się, że nie zdoła przed przyjaciółmi ukryćswojego doświadczenia teatralnego.- Nie, Mirandę powinien zagrać ktoś młodszy ode mnie.Ophelia albo pani Francisowa Ellwood.- Możliwe - przytknął Stephen, gdy dochodzili do domu -tyle że lady Ellwood na pewno zdecydowała już o obsadzie iniewiele będziemy mieli do gadania.Okazało się, że miał rację, jako że po wczesnej kolacji, naktórą Stephen również został zaproszony, lady Ellwood niepozwoliła panom uciec do biblioteki na szklaneczkę porto izebrała całe towarzystwo w salonie.- Musimy ustalić obsadę naszego przedstawienia - zaczęłaożywionym tonem, kiedy usiadła już wygodnie w wielkimfotelu, a wszyscy rozlokowali się wokół niej [ Pobierz całość w formacie PDF ]