[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może ewentualnie pić meksykańskie ziółka, leczwątrobianych pigułek za skarby świata nie połknie, mimo boleści i mimo perswazji ciotki Janet.Nie mogłem zrozumieć tej niechęci, jaką darzył niewinne białe pigułki, które z taką łatwościąmożna było połknąć, wytłumaczył nam to jednak któregoś dnia w sadzie, gdy wrócił już zupełniedo zdrowia i odzyskał dawny swój dobry humor.- Bałem się brać te pigłułki, bo miałem wrażenie, że po pigułkach takich nie będę miałżadnych snów - opowiadał.- Przypominasz sobie pannę Baxter w Toronto, Ed? Pamiętasz, jakopowiadała pani Mc.Laren, że przez dłuższy czas miewała straszne sny, aż pewnego wieczoru zażyła dwie pigułki wątrobiane i od tej chwili nigdy już sny ją nie nawiedzały.Wolałbym raczejumrzeć, niż narazić się na takie ryzyko - zakończył Feliks uroczyście.- A ja miałem cudowny sen zeszłej nocy - zawołał triumfalnie Dan.- Zniło mi się, że mniegoniła stara Peg Bowen.Biegłem dokoła jej domu, a ona wciąż mnie goniła, aż wreszcie schwytałamnie.Tak moi drodzy! Czułem jej kościstą rękę na swoim ramieniu.Krzyknąłem głośno iobudziłem się.- Musiałeś krzyczeć jednak bardzo głośno - uśmiechnęła się Fela - bo krzyk twójsłyszałyśmy w naszym pokoju.- Strasznie nie lubię, jak mi się śni, że mnie ktoś goni, bo wówczas nigdy nie mogę uciekać- odezwała się Sara Ray drżąc z przerażenia.- Stoję wtedy na miejscu, jak bym wrosła w ziemię,wiem, że mi grozi niebezpieczeństwo, a nie mogę się ruszyć.Jak się taką rzecz opisze, to wcale niewygląda tak groznie, ale najgorsze jest takie coś przeżywać.Mam nadzieję, że Peg Bowen nigdymi się nie przyśni, bo chyba bym we śnie umarła ze strachu.- Ciekawe, co by Peg Bowen zrobiła człowiekowi, gdyby go naprawdę schwytała -zastanawiał się Dan.- Peg Bowen wcale nie potrzebuje nikogo chwytać, żeby mu wyrządzić jakąś krzywdę -odparł wymijająco Piotrek.- Wystarczy żeby spojrzała na człowieka, a nie daj Boże, żeby ją ktośmiał obrazić.- Ja tam w to nie wierzę - zawołała Historynka wesoło.- Nie wierzysz? Zaraz ci dam dowód! Zeszłego lata przyszła do Lema Hilla do Markdale, aon zaraz na wstępie kazał jej się wynosić i zagroził, że ją poszczuje psami.Peg w milczeniuwyszła, lecz przechodząc przez pastwisko zaczęła coś mruczeć i wymachiwać rękami.Wyobrazciesobie, że nazajutrz najpiękniejsza krowa zachorowała Lemowi i oczywiście zdechła.I jak teraz towytłumaczycie?- Widocznie tak miało być - bąknęła Historynka, chociaż w tej chwili już nie tak pewnasiebie.- Tak miało być! Ja bym tam jednak wolał, żeby Peg Bowen nie patrzyła takim wzrokiemna moje krowy - rzekł Piotrek.- Tak mówisz, jakbyś miał własne krowy! - zachichotała Fela.- Ale kiedyś będę je miał na pewno - wybuchnął Piotrek.- Przecież przez całe życie niebędę chłopcem do posług.Muszę mieć własne gospodarstwo, krowy i w ogóle wszystko.Zobaczysz, że będę jeszcze bogaty.- Zniło mi się zeszłej nocy, że otworzyliśmy niebieską skrzynię - odezwała się Historynka -i było tam mnóstwo rzeczy - niebieski porcelanowy świecznik - tylko we śnie był miedziany - i koszyczek do owoców z jabłkiem na pałączku, i ślubna suknia, i haftowana halka.Zmieliśmy sięserdecznie i przymierzaliśmy te rzeczy, ogromnie ubawieni.A w pewnej chwili zjawiła się RachelaWard i spojrzała na nas tak smutno i z takim wyrzutem, żeśmy się zawstydzili, a ja zaczęłampłakać i w tym płaczu obudziłam się.- A mnie się tej nocy śniło, że Feliks był chudy - zawołała ze śmiechem Piotrek.- Takstrasznie dziwnie wyglądał! Ubranie wisiało na nim, a on je ciągle podtrzymywał, żeby nie opadło.Wszystkim sen ten wydał się wesoły, tylko nie Feliksowi.Właśnie z tego powodu przezdwa następne dni nie rozmawiał zupełnie z Piotrkiem.Fela również miała szalone zmartwienie zpowodu swoich snów.Pewnej nocy obudziła się w samym środku jakiegoś ciekawego snu, lecz pochwili zasnęła znowu i rano w żaden sposób nie mogła sobie snu przypomnieć.Postanowiła nigdyjuż więcej w ten sposób nie postępować i gdy innym razem obudziła się w nocy, śniąc właśnie otym, że umarła i że ją do ziemi grzebano - wstała natychmiast, zapaliła świecę i zapisała od razu tensen w swoim zeszycie.Ale, gdy gasiła świecę, była tak senna, że wypaliła sobie dziurę w nowejnocnej koszuli, haftowanej kolorowym jedwabiem.Dziura była ogromna i gdy ciotka Janet tozobaczyła, strasznie zbeształa Felę.Jeszcze w życiu Fela nie miała takiej awantury, zniosła jąjednak z filozoficznym spokojem.Przyzwyczajona była do awantur matki, więc nigdy nieprzejmowała się tym zbytnio.- Ale w każdym razie uratowałam ten sen - chwaliła się pózniej przed nami.Istotnie, to miało największe znaczenie.Dorośli zazwyczaj lubili bagatelizować te rzeczy,które dla nas były najważniejsze [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl