[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skłamała, mówiąc, że kiedyś już była z mężczyzną.Czy to oszustwo może niewyjść na jaw? Oczywiście w kluczowym momencie Blackmore zorientuje się, jak jest naprawdę.Słyszała, że utrata dziewictwa łączy się z bólem i krwawieniem.W żaden sposób nie będzie mogłatego ukryć, ale wtedy to już nie powinno mieć znaczenia.Coś w jej zachowaniu musiało zdradzić lęk, jaki odczuwała, ponieważ Jordan nagle przesta! rozpinaćsuknię i spytał:- Co się stało?- Nic - odpowiedziała drżącym głosem.- Wszystko w porządku.Obrócił ją ku sobie i spojrzał prosto w twarz.- Wyglądasz, jakby nigdy nie rozbierał cię mężczyzna.Przygryzła dolną wargę.- Daj spokój! - odpowiedziała, starając się, by jej głos zabrzmiał swobodnie.- Jak mogłabymdoświadczyć miłosnych rozkoszy, nie pozbywszy się uprzednio sukni? Po prostu.obawiam się, żemogę cię nie zadowolić.Podobno poznałeś wiele naprawdę pięknych kobiet.Jego wzrok powędrował w dół, a potem wrócił na jej twarz.- %7ładna z nich nie była taka jak ty, Emily.Nie musisz się martwić.Na pewno będęusatysfakcjonowany.Nagle znalazła się w jego ramionach.Poczuła jego usta na swoich wargach.To było wspaniałeuczucie.W mgnieniu oka zapomniała o swoich lękach.Liczył się tylko Jordan.Zsunął suknię z jejramion, odsłaniając delikatną, białą skórę.Spojrzał na dziewczynę wygłodniałym wzrokiem kogoś,kto nieoczekiwanie znalazł kawałek świeżego chleba.- Jesteś cała moja - wyszeptał.Jakże tego pragnęła, choćby na tę jedną noc.Od chwili, gdy znalezli się sam na sam w powozie, myślo nim wzbudzała w niej uczucia, do których bała się przyznać sama przed sobą.Jego pierwszypocałunek otworzył przed nią drzwi do nieznanego świata, wyrwał z letargu, dał nadzieję i przywróciłchęć do życia.Gdyby mogła cofnąć czas, postąpiłaby tak samo.Nawet jeśli po tej nocy mieliby sięnigdy nie spotkać, jej to wystarczy.Zapamięta te chwile na zawsze.Nie przestając go całować, wsunęła dłonie pod jego koszulę.Dotknęła palcami pokrytej wioskamiskóry na piersi, wyczuwając twarde mięśnie.Jordan jęknął, odsunął się o krok i jednym ruchem zsunąłz niej suknię.Emily stała teraz naga pośrodku karminowego koła, niczym egzotyczny kwiat otoczonykrwistymi płatkami.Nie potrafiąc poskromić wstydu, wyciągnęła ręce ku Jordanowi, chcąc się doniego przytulić, ale on odsunął jej dłonie.- Pozwól mi na siebie popatrzeć.Poczuła, że się cała rumieni.Nikt, nawet osobista pokojówka, nie widział jej w negliżu.Uczono ją, żenagość jest czymś nieprzyzwoitym.Jej rodzice często cytowali fragment Biblii, w którym Noeprzeklina syna za to, iż ten ujrzał go bez szat.Spojrzała na Jordana i ze zdumie-niem odkryia, że wpatruje się w nią z niekłamanym zachwytem.Wstyd zaczął ustępować.- Jesteś piękna - wyszeptał Blackmore.- Nawet nie wiesz, ile razy wyobrażałem sobie tę chwilę.Rzeczywistość przerosła wszelkie oczekiwania.Ku swemu zdumieniu odpowiedziała:- Może sprawdzimy, czy moje wyobrażenia bardzo odbiegają od rzeczywistości? - Na coś takiegomogłaby się odważyć tylko lady Emma.Emily nie mogła uwierzyć, że powiedziała coś tak śmiałego.Co się z nią dzieje? To niesamowite, jak zachwycony wzrok mężczyzny potrafi obudzić w kobieciebezwstydnicę.Jordan nie wydawał się zgorszony.Błyskawicznie zrzucil koszulę, spodnie ipończochy, stając przed nią jak go Pan Bóg stworzył.Z wrażenia głośno wciągnęła powietrze.- Usatysfakcjonowana? - zapytał bez cienia wstydu.Jakże mogłaby nie być.Jordan był wysoki ismukły.Rude włoski na jego ciele sprawiały, że jego skóra wydawała się złocista, jakby była wykuta w brązie.Miał smukłą talię, muskularne nogi i.szybko przeniosła wzrok na jego twarz.Jakimś cudem udało jejsię ukryć przerażenie.- Może być - odrzekła.Naprawdę to powiedziała? Przecież on ją rozerwie! Musiała zle zrozumieć opowieści o fizycznejstronie miłości.Kobieta nie jest stworzona, by przyjąć coś tak wielkiego! Bóg, stwarzając Jordana,musiał popełnić jakiś błąd.Już nie bala się o swoją reputację, ale o życie.Na ucieczkę było jednak zapózno.Blackmore znów chwyci! ją w ramiona i delikatnie popchnął w stronę łoża.- Może być?! - powtórzył.- Zaraz się przekonasz.Kiedy skończymy.Będę martwa - pomyślała w panice.Chwilę pózniej już leżała na jedwabnej pościeli.Jordan rozsunąłjej nogi i ukląkł między nimi.W jego oczach płonął ogień.Chwycił Emily za nadgarstki, unieruchamiając jej dłonie po obu stronach głowy.Pod jegospojrzeniem poczuła się bezbronna jak jeszcze nigdy w życiu.Zadrżała z przerażenia, gdy pochylił sięi ustami dotknął jej piersi.Przez chwilę jego wargi błądziły po białej skórze, a potem zamknęły sięwokół różowego sutka.Gdy dotknął go językiem, ciałem dziewczyny wstrząsnął słodki dreszcz.Jeśliza chwilę umrze, to na pewno nie z bólu.Poczuła ogarniającą ją falę rozkoszy.Pieszczota Jordanarozpalała w niej żar.Przesunął usta ku jej drugiej piersi.Jego zarost przyjemnie łaskota! skórę.Obdarzywszy pocałunkami jej piersi, przesuną! się niżej.Nie pomija! żadnego miejsca, żadnegofragmentu skóry.Poznawał jej ciało i jednocześnie był jej przewodnikiem po tym całkowicienieznanym jej terenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Skłamała, mówiąc, że kiedyś już była z mężczyzną.Czy to oszustwo może niewyjść na jaw? Oczywiście w kluczowym momencie Blackmore zorientuje się, jak jest naprawdę.Słyszała, że utrata dziewictwa łączy się z bólem i krwawieniem.W żaden sposób nie będzie mogłatego ukryć, ale wtedy to już nie powinno mieć znaczenia.Coś w jej zachowaniu musiało zdradzić lęk, jaki odczuwała, ponieważ Jordan nagle przesta! rozpinaćsuknię i spytał:- Co się stało?- Nic - odpowiedziała drżącym głosem.- Wszystko w porządku.Obrócił ją ku sobie i spojrzał prosto w twarz.- Wyglądasz, jakby nigdy nie rozbierał cię mężczyzna.Przygryzła dolną wargę.- Daj spokój! - odpowiedziała, starając się, by jej głos zabrzmiał swobodnie.- Jak mogłabymdoświadczyć miłosnych rozkoszy, nie pozbywszy się uprzednio sukni? Po prostu.obawiam się, żemogę cię nie zadowolić.Podobno poznałeś wiele naprawdę pięknych kobiet.Jego wzrok powędrował w dół, a potem wrócił na jej twarz.- %7ładna z nich nie była taka jak ty, Emily.Nie musisz się martwić.Na pewno będęusatysfakcjonowany.Nagle znalazła się w jego ramionach.Poczuła jego usta na swoich wargach.To było wspaniałeuczucie.W mgnieniu oka zapomniała o swoich lękach.Liczył się tylko Jordan.Zsunął suknię z jejramion, odsłaniając delikatną, białą skórę.Spojrzał na dziewczynę wygłodniałym wzrokiem kogoś,kto nieoczekiwanie znalazł kawałek świeżego chleba.- Jesteś cała moja - wyszeptał.Jakże tego pragnęła, choćby na tę jedną noc.Od chwili, gdy znalezli się sam na sam w powozie, myślo nim wzbudzała w niej uczucia, do których bała się przyznać sama przed sobą.Jego pierwszypocałunek otworzył przed nią drzwi do nieznanego świata, wyrwał z letargu, dał nadzieję i przywróciłchęć do życia.Gdyby mogła cofnąć czas, postąpiłaby tak samo.Nawet jeśli po tej nocy mieliby sięnigdy nie spotkać, jej to wystarczy.Zapamięta te chwile na zawsze.Nie przestając go całować, wsunęła dłonie pod jego koszulę.Dotknęła palcami pokrytej wioskamiskóry na piersi, wyczuwając twarde mięśnie.Jordan jęknął, odsunął się o krok i jednym ruchem zsunąłz niej suknię.Emily stała teraz naga pośrodku karminowego koła, niczym egzotyczny kwiat otoczonykrwistymi płatkami.Nie potrafiąc poskromić wstydu, wyciągnęła ręce ku Jordanowi, chcąc się doniego przytulić, ale on odsunął jej dłonie.- Pozwól mi na siebie popatrzeć.Poczuła, że się cała rumieni.Nikt, nawet osobista pokojówka, nie widział jej w negliżu.Uczono ją, żenagość jest czymś nieprzyzwoitym.Jej rodzice często cytowali fragment Biblii, w którym Noeprzeklina syna za to, iż ten ujrzał go bez szat.Spojrzała na Jordana i ze zdumie-niem odkryia, że wpatruje się w nią z niekłamanym zachwytem.Wstyd zaczął ustępować.- Jesteś piękna - wyszeptał Blackmore.- Nawet nie wiesz, ile razy wyobrażałem sobie tę chwilę.Rzeczywistość przerosła wszelkie oczekiwania.Ku swemu zdumieniu odpowiedziała:- Może sprawdzimy, czy moje wyobrażenia bardzo odbiegają od rzeczywistości? - Na coś takiegomogłaby się odważyć tylko lady Emma.Emily nie mogła uwierzyć, że powiedziała coś tak śmiałego.Co się z nią dzieje? To niesamowite, jak zachwycony wzrok mężczyzny potrafi obudzić w kobieciebezwstydnicę.Jordan nie wydawał się zgorszony.Błyskawicznie zrzucil koszulę, spodnie ipończochy, stając przed nią jak go Pan Bóg stworzył.Z wrażenia głośno wciągnęła powietrze.- Usatysfakcjonowana? - zapytał bez cienia wstydu.Jakże mogłaby nie być.Jordan był wysoki ismukły.Rude włoski na jego ciele sprawiały, że jego skóra wydawała się złocista, jakby była wykuta w brązie.Miał smukłą talię, muskularne nogi i.szybko przeniosła wzrok na jego twarz.Jakimś cudem udało jejsię ukryć przerażenie.- Może być - odrzekła.Naprawdę to powiedziała? Przecież on ją rozerwie! Musiała zle zrozumieć opowieści o fizycznejstronie miłości.Kobieta nie jest stworzona, by przyjąć coś tak wielkiego! Bóg, stwarzając Jordana,musiał popełnić jakiś błąd.Już nie bala się o swoją reputację, ale o życie.Na ucieczkę było jednak zapózno.Blackmore znów chwyci! ją w ramiona i delikatnie popchnął w stronę łoża.- Może być?! - powtórzył.- Zaraz się przekonasz.Kiedy skończymy.Będę martwa - pomyślała w panice.Chwilę pózniej już leżała na jedwabnej pościeli.Jordan rozsunąłjej nogi i ukląkł między nimi.W jego oczach płonął ogień.Chwycił Emily za nadgarstki, unieruchamiając jej dłonie po obu stronach głowy.Pod jegospojrzeniem poczuła się bezbronna jak jeszcze nigdy w życiu.Zadrżała z przerażenia, gdy pochylił sięi ustami dotknął jej piersi.Przez chwilę jego wargi błądziły po białej skórze, a potem zamknęły sięwokół różowego sutka.Gdy dotknął go językiem, ciałem dziewczyny wstrząsnął słodki dreszcz.Jeśliza chwilę umrze, to na pewno nie z bólu.Poczuła ogarniającą ją falę rozkoszy.Pieszczota Jordanarozpalała w niej żar.Przesunął usta ku jej drugiej piersi.Jego zarost przyjemnie łaskota! skórę.Obdarzywszy pocałunkami jej piersi, przesuną! się niżej.Nie pomija! żadnego miejsca, żadnegofragmentu skóry.Poznawał jej ciało i jednocześnie był jej przewodnikiem po tym całkowicienieznanym jej terenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]