[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po chwili trafił na właściwą fiszkę.- Koncern Mortena? - spytał.- Ten Altinol? Błysk zdziwienia - a możeirytacji? - mignął w oczach Altinola.- Tak, to ja.- Zawsze mówiono, że chciałeś być premierem rządu.Cóż, wygląda na to, żeteraz nim jesteś.Wprawdzie nie całej republiki federalnej, ale premieremgruzów Saro.- Wszystko w swoim czasie - rzekł Altinol.Dobrze panował nad głosem.-Najpierw chcemy skończyć z anarchią, potem pomyślimy o ponownymscaleniu kraju i będziemy się martwić o to, kto zostanie premierem rządu.Nadal mamy, na przykład, problem Apostołów, którzy przejęli kontrolę nadcałą północną częścią miasta oraz terenami podmiejskimi i poddali je swejreligijnej zwierzchności.Usunąć ich nie będzie łatwo.- Altinol uśmiechnął sięchłodno.- Wszystko po kolei, przyjacielu.- Jeśli chodzi o Teremona - wtrąciła Siferra - pierwszą rzeczą w kolejnościjest kąpiel, a potem posiłek.Mieszkał w lesie od dnia zaćmienia.Chodz zemną - rzuciła Teremonowi.Wzdłuż całego dawnego toru akceleratora ustawiono przepierzenia, dzielącego na długi szereg małych pomieszczeń.W jednym z nich ustawionoporcelitowy zbiornik, do322którego zamocowane w górze miedziane rury dostarczały wodę.- Nie będzie zbyt ciepła - ostrzegła Siferra.- Włączamy termy tylko na pw^.zl" ', posłała im przelotny blady u^iiliech.-- Na pewno pamięlas/ Kaissę 717.prawda, Teicmo-nie? - powiedział Biney.Raisso.10 jest Siferra ^-9 z Wydziału Archeologii.Mówiłem ci o niej i ojejodkryciach na temat pożarów w dalekiej przeszłości.Rai ssą jest mojąkontraktową partnerką - wyjaśnił Siferze.Teremon znał Raissę, spotkał ją kilka razy, widując się z Bineyem, ale to byłow innej epoce, w świecie, który już umarł.Z trudem ją rozpoznał.Pamiętałmiłą, smukłą, gustownie ubraną kobietę, zawsze zadbaną i elegancką, ateraz.Ta wychudzona, wątła i wymizerowana dziewczyna o zapadłychoczach, z posklejanymi włosami.To cień dawnej Raissy!Czy rzeczywiście zaledwie kilka tygodni upłynęło od zmierzchu? Naglewydało mu się to całymi latami.Niemal wiecznością - musiało minąć kilkaepok geologicznych.- Teremonie, co byś powiedział na kieliszek koniaku? - zaproponował Biney.- Mówisz serio? - Teremon szeroko otworzył oczy ze zdziwienia.- Czy wiesz,od jak dawna nie miałem alkohol.w ustach? O ironio losu! Ty, abstynent,którego musiałem?47namawiać do wypicia pierwszego łyku Tano Special, ty właśnie masz tuschowaną ostatnią butelkę koniaku na świecie!- Siferro? - Biney ustawił kieliszki.- Poproszę.Ale tylko odrobinę.- To jest właśnie dokładnie tyle, ile mamy.- Astronom nalał trzy porcjewielkości naparstka.Teremon poczuł, że koniak zaczyna go rozgrzewać.- Biney, o co tu chodzi? - zapytał.- Co to za kontrola?- To ty nic nie wiesz o kontroli?- Nic a nic.- Gdzieście się obydwoje podziewali od zaćmienia?- Głównie w lesie.Siferra odnalazła mnie pobitego przez jakichś bandytów izabrała do Sanktuarium, abym mógł wylizać się z ran.A przez ostatnie parędni idziemy tą drogą, mając nadzieję dotrzeć do Amgando.- A więc wiecie o Amgando?- Od ciebie, tyle że nie bezpośrednio.W lesie spotkałem Szirina.Był wSanktuarium niebawem po waszym odejściu i znalazł twoją wiadomość natemat Amgando.Powiedział to mnie, a ja Siferze.I razem zdecydowaliśmy,że tam pójdziemy.- Razem z Szirinem? To gdzie on jest w takim razie?Strona 259Isaac Asimov - Nastanie nocy- Nie szedł z nami.On i ja rozdzieliliśmy się parę dni temu.Szirin wyruszyłdo Amgando na własną rękę, a ja zostałem w lesie, by odszukać Siferrę.Niemam pojęcia, co się z nim stało.Biney, czy mógłbym dostać jeszcze jedenłyczek? Zacząłeś mówić o kontroli.Biney nalał Teremonowi kolejną porcję.Spojrzał na Siferrę, która przeczącopotrząsnęła głową.- Jeśli Szirin podróżował sam, najprawdopodobniej wpadł w tarapaty -rzekł z niepokojem.- Nie przechodził tą drogą, od kiedy ja tu jestem, a WielkaAutostrada Południowa jest jedynym szlakiem, którym podąża każdy, ktopragnie dostać się z Saro do Amgando.Będziemy musieli wysłać grupęzwiadowczą na jego poszukiwanie.A kontrola to jedno z nowych zajęć,któremu ludzie się teraz z upodobaniem oddają.Tutaj jest oficjalna stacja348kontroli.Taka sama znajduje się na granicy każdej prowincji, przez którąbiegnie Wielka Autostrada Południowa.- Znajdujemy się zaledwie o parę kilometrów od miasta - zauważył Teremon.- To jest ciągle prowincja Saro.- Już nie.%7ładne dawne władze prowincji nie istnieją [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Po chwili trafił na właściwą fiszkę.- Koncern Mortena? - spytał.- Ten Altinol? Błysk zdziwienia - a możeirytacji? - mignął w oczach Altinola.- Tak, to ja.- Zawsze mówiono, że chciałeś być premierem rządu.Cóż, wygląda na to, żeteraz nim jesteś.Wprawdzie nie całej republiki federalnej, ale premieremgruzów Saro.- Wszystko w swoim czasie - rzekł Altinol.Dobrze panował nad głosem.-Najpierw chcemy skończyć z anarchią, potem pomyślimy o ponownymscaleniu kraju i będziemy się martwić o to, kto zostanie premierem rządu.Nadal mamy, na przykład, problem Apostołów, którzy przejęli kontrolę nadcałą północną częścią miasta oraz terenami podmiejskimi i poddali je swejreligijnej zwierzchności.Usunąć ich nie będzie łatwo.- Altinol uśmiechnął sięchłodno.- Wszystko po kolei, przyjacielu.- Jeśli chodzi o Teremona - wtrąciła Siferra - pierwszą rzeczą w kolejnościjest kąpiel, a potem posiłek.Mieszkał w lesie od dnia zaćmienia.Chodz zemną - rzuciła Teremonowi.Wzdłuż całego dawnego toru akceleratora ustawiono przepierzenia, dzielącego na długi szereg małych pomieszczeń.W jednym z nich ustawionoporcelitowy zbiornik, do322którego zamocowane w górze miedziane rury dostarczały wodę.- Nie będzie zbyt ciepła - ostrzegła Siferra.- Włączamy termy tylko na pw^.zl" ', posłała im przelotny blady u^iiliech.-- Na pewno pamięlas/ Kaissę 717.prawda, Teicmo-nie? - powiedział Biney.Raisso.10 jest Siferra ^-9 z Wydziału Archeologii.Mówiłem ci o niej i ojejodkryciach na temat pożarów w dalekiej przeszłości.Rai ssą jest mojąkontraktową partnerką - wyjaśnił Siferze.Teremon znał Raissę, spotkał ją kilka razy, widując się z Bineyem, ale to byłow innej epoce, w świecie, który już umarł.Z trudem ją rozpoznał.Pamiętałmiłą, smukłą, gustownie ubraną kobietę, zawsze zadbaną i elegancką, ateraz.Ta wychudzona, wątła i wymizerowana dziewczyna o zapadłychoczach, z posklejanymi włosami.To cień dawnej Raissy!Czy rzeczywiście zaledwie kilka tygodni upłynęło od zmierzchu? Naglewydało mu się to całymi latami.Niemal wiecznością - musiało minąć kilkaepok geologicznych.- Teremonie, co byś powiedział na kieliszek koniaku? - zaproponował Biney.- Mówisz serio? - Teremon szeroko otworzył oczy ze zdziwienia.- Czy wiesz,od jak dawna nie miałem alkohol.w ustach? O ironio losu! Ty, abstynent,którego musiałem?47namawiać do wypicia pierwszego łyku Tano Special, ty właśnie masz tuschowaną ostatnią butelkę koniaku na świecie!- Siferro? - Biney ustawił kieliszki.- Poproszę.Ale tylko odrobinę.- To jest właśnie dokładnie tyle, ile mamy.- Astronom nalał trzy porcjewielkości naparstka.Teremon poczuł, że koniak zaczyna go rozgrzewać.- Biney, o co tu chodzi? - zapytał.- Co to za kontrola?- To ty nic nie wiesz o kontroli?- Nic a nic.- Gdzieście się obydwoje podziewali od zaćmienia?- Głównie w lesie.Siferra odnalazła mnie pobitego przez jakichś bandytów izabrała do Sanktuarium, abym mógł wylizać się z ran.A przez ostatnie parędni idziemy tą drogą, mając nadzieję dotrzeć do Amgando.- A więc wiecie o Amgando?- Od ciebie, tyle że nie bezpośrednio.W lesie spotkałem Szirina.Był wSanktuarium niebawem po waszym odejściu i znalazł twoją wiadomość natemat Amgando.Powiedział to mnie, a ja Siferze.I razem zdecydowaliśmy,że tam pójdziemy.- Razem z Szirinem? To gdzie on jest w takim razie?Strona 259Isaac Asimov - Nastanie nocy- Nie szedł z nami.On i ja rozdzieliliśmy się parę dni temu.Szirin wyruszyłdo Amgando na własną rękę, a ja zostałem w lesie, by odszukać Siferrę.Niemam pojęcia, co się z nim stało.Biney, czy mógłbym dostać jeszcze jedenłyczek? Zacząłeś mówić o kontroli.Biney nalał Teremonowi kolejną porcję.Spojrzał na Siferrę, która przeczącopotrząsnęła głową.- Jeśli Szirin podróżował sam, najprawdopodobniej wpadł w tarapaty -rzekł z niepokojem.- Nie przechodził tą drogą, od kiedy ja tu jestem, a WielkaAutostrada Południowa jest jedynym szlakiem, którym podąża każdy, ktopragnie dostać się z Saro do Amgando.Będziemy musieli wysłać grupęzwiadowczą na jego poszukiwanie.A kontrola to jedno z nowych zajęć,któremu ludzie się teraz z upodobaniem oddają.Tutaj jest oficjalna stacja348kontroli.Taka sama znajduje się na granicy każdej prowincji, przez którąbiegnie Wielka Autostrada Południowa.- Znajdujemy się zaledwie o parę kilometrów od miasta - zauważył Teremon.- To jest ciągle prowincja Saro.- Już nie.%7ładne dawne władze prowincji nie istnieją [ Pobierz całość w formacie PDF ]