[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miał złudną nadzieję, że krótkie miłostki raz na zawsze pozwolą mu zapomnieć o Kate.Kiedy spotkał Leone, wierzył, że to właśnie ona będzie tą, która wreszciedoprowadzi go do równowagi.Nalał jej do szklanki białe wino.Był to tani liebfraumilch.Ani myślał częstować jejdrogim winem.Wypiła zawartość szklanki dwoma łykami.Na brzegu naczynia zostawiła śladszminki. Ile masz lat, Leona? Dwadzieścia jeden.Dlaczego pytasz? Tak sobie.Bez specjalnego powodu.Kelly wypił wino ze swojej szklanki i zaczął się zastanawiać, o czym mógłby z niąporozmawiać.Leona obserwowała jego zmartwioną twarz.To była już ich trzecia randka i jeszczenie próbował jej przelecieć.Coś takiego było dla niej nowością i nie wiedziała, czy cieszyćsię z tego czy nie.Uważała, że Patrick jest jednym z najprzystojniejszych mężczyzn spośródtych, z którymi się dotąd spotykała.Przyjęła w życiu złotą zasadę, że wieczory będzie spędzać tylko tam, dokąd chodząbogaci i niezbyt wybredni mężczyzni.Była wystarczająco rozgarnięta, by wiedzieć, że zeswoją urodą i proporcjonalnym ciałem nie będzie miała problemów z owijaniem ich sobiewokół palca.Jezdziła nowiutkim golfem gti, miała własne mieszkanie i potrzebowała facetów takichjak Patrick Kelly, żeby ubarwiali jej życie.Wcześnie rzuciła szkołę i posiadając jako jedyneatuty piękną buzię i duże piersi, po prostu żyła z mężczyzn.Jak dotąd zarobiła na mieszkanie, samochód i odbyła kilka atrakcyjnych wycieczek doróżnych ciekawych zakątków świata.Tego Kelly ego mogłaby nawet polubić.Był przystojny i pewny siebie, a to jej siępodobało.Nie mogła się doczekać, kiedy pójdą do łóżka.Patrick miał szeroki gest, co dlaLeony też nie było bez znaczenia.Wiedziała, że intensywnie szukał w myślach jakiegoś tematu do wspólnej rozmowy. Opowiedz mi o sobie, Patrick.Usiadła wygodniej na krześle.Ktoś jej kiedyś powiedział, że mężczyzna jestszczęśliwy przede wszystkim wtedy, kiedy może skoncentrować się na swoim ulubionymtemacie: na sobie.Wielokrotnie doświadczyła już, jak bardzo jest to zgodne z prawdą.Potrafili opowiadać o sobie całymi godzinami.A Leona mogła w tym czasie rozmyślać naswój ulubiony temat: oczywiście, także o sobie.Patrick zaczął mówić, ale szło mu to bardzo nieskładnie.Nie chciał się przed nią odkrywać.Właściwie to już miał jej dość.Nie chciało mu się z nią rozmawiać.Uznał, żenależy złapać byka za rogi. Chcesz iść do łóżka?Leonora wzruszyła ramionami. Czemu nie?Poszła za nim po schodach, wyceniając w myślach wszystko, co po drodze zauważyła.Facet był cholernie bogaty.Phil obserwował Kate i Amandę oglądające film.Uśmiechnął się do siebie.Kobietyuwielbiały w filmach przede wszystkim piękne śmierci.Ciągle go to zdumiewało.Przeczekałjuż Czułe słówka i Kto pokocha moje dzieci? Amanda oba filmy uwielbiała, a on ichnienawidził.Sceny powolnego umierania nie należały do jego ulubionych.Wolał raczejoglądać Predatora.Tam ginęło mnóstwo ludzi, ale  jak dla Amandy  w zbyt wielkimpośpiechu.Kate była podobna.Z wypiekami na twarzy patrzyła, jak bohater filmu powoligaśnie, a to na raka, a to na zapalenie płuc.Otworzył sobie kolejne piwo, kobietom zaś nalał do kieliszków wino.Kate pociągnęłanosem.Lubiła dobre melodramaty i uważała, że miło jest w trakcie takiego filmu popłakaćsobie w towarzystwie innej kobiety.Bette Midler chodziła po plaży z córką swej najlepszejprzyjaciółki i usiłowała się z nią zaprzyjaznić, zanim umrze jej matka.Kate wypiła łyk wina i wytarła oczy chusteczką.Czuła się taka samotna.Bardzo,bardzo samotna.Wstała z kanapy i poszła do kuchni.Wcześniej przygotowała kilka kanapek.Terazściągnęła z nich folię i zaniosła je do salonu.Phil, którego jasne miedziane włosy lśniły w blasku telewizyjnego ekranu, uśmiechnąłsię do niej i od razu zaczął jeść.Kate miała nadzieję, że Phil i Amanda nie zostaną dzisiaj zbyt długo.Ostatnio lubiłatrochę czytać w łóżku przed zaśnięciem.Począwszy od dni, gdy razem szukały Rozpruwaczaz Grantley, zaprzyjazniła się z Amandą i bardzo sobie tę przyjazń ceniła.Ale czasamiogarniała ją taka melancholia, że po prostu chciała być sama.Rozumiała, dlaczego coś było z nią nie w porządku, i wiedziała też, kto mógł jejpomóc.Nie potrafiła jednak zdobyć się na to, by do niego zatelefonować albo po prostu pójśćdo jego domu.Patrick leżał nagi na łóżku i palił papierosa.Leona też ani myślała się ubierać. Zauważył, że powiesiła swoje rzeczy w jego szafie i uśmiechnął się ponuro do siebie.Najwyrazniej uważała, że zadomowi się u niego na kilka dobrych miesięcy.Stanęła przednim, z lekkim uśmiechem, kusząc go wielkimi piersiami.Czekała na efekt, jaki wywoływałyu wszystkich mężczyzn.Szczególnie u starszych mężczyzn.Patrick rzucił jej jedynie krótkie spojrzenie.Co właściwie chciał sobie udowodnić?Jak i inne dziewczyny, które miał podczas minionych tygodni, Leona była muobojętna.Popatrzył, jak jej usta układają się w wyraz rozczarowania, i na chwilę zrobiło musię jej żal.Podeszła do niego nieśmiało. Nie lubisz mnie?  zapytała cicho. Oczywiście, że cię lubię.Jesteś piękna.Pochyliła się z gracją i zaczęła głaskać jego miękki penis. Leona chce się bawić.Patrick westchnął.Wolałby zagrać z nią w karty lub rzucać strzałkami do tarczy.Naciągnęła mu skórę na członku, powoli i z wprawą, i Patrick mimo wszystko poczułdreszcz podniecenia.Zamknął oczy.Kiedy objęły go jej wilgotne usta, cicho jęknął.Leona ssała go z taką energią, jakby od tego zależało jej życie.Po raz pierwszy oddawna to ona musiała przejąć inicjatywę w łóżku i wcale jej się to nie podobało.Zazwyczajwystarczało jedno spojrzenie na jej piersi, by członek prężył się jak struna.Poczuła, że penissztywnieje w jej ustach i z trudem powstrzymała torsje.Leona nienawidziła seksu oralnego.Zachowywała oralne zabawy na koniec, kiedyczuła, że mężczyzna jest nią już znudzony.Delikatnie ujęła w dłoń jądra Paricka.Chwilę je pieściła.Wreszcie uznała, że członekjest wystarczająco sztywny i usiadła na Patricka.Była w środku zupełnie sucha, jednak zmusiła się, by go w siebie włożyć.Kiedyzaczęła na nim podskakiwać, Patrick otworzył oczy.Zamiast długich jedwabistych włosów, ujrzał włosy proste i jasne.Zamiast małych,sterczących piersi Kate, z ciemnoczerwonymi brodawkami, zobaczył dwa wielkie cyckidyndające mu nad głową.Zamiast ciemnobrązowych, inteligentnych oczu, zobaczył parę oczuniebieskich, obojętnych, byle jakich.Stracił erekcję w rekordowym czasie.Leona poczuła, jak w niej więdnie, i zeskoczyła z niego ze złością.Jak śmiał? Miał zanic jej starania.Usiadła na skraju łóżka i złożyła ręce na piersiach.Na jej ślicznej buzi pojawił się grymas złości. Przepraszam, kochanie.Jestem zmęczony, to wszystko.Leona zmierzyła go groznym spojrzeniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl