[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Przygotowałem ci kąpiel.Niedobrze jest spać wubraniu.- A więc pozwól, że sama się wykąpię.- Kiedy zdjął jejbuty, spojrzała prosto w jego oczy.- Nie chcę, żebyśoglądałmnie nagą.- Dlaczego? - zapytał, wyciągając się obok niej.Odsunął kosmyk włosów z twarzy dziewczyny, patrzącjej w oczy.Byłabardzo blada, jedynie długie rzęsy odcinały się grubąkreską od jej pozbawionych koloru policzków.Byłzafascynowany.Kiedy tak na nią patrzył, poczuł nagłe, że to dziwnieznajomy widok.57- Dlaczego? - zmarszczyła brwi.- Ponieważ jestemwstydliwa.- Nie zdejmę ci bielizny.Tak naprawdę bardzo chciała się wykąpać.Ciepła wodabyła jedyną rzeczą, która mogła ją rozgrzać.Kiedyzamknęłaoczy, drżąc, podjął decyzję za nią.Rozebrał ją dobielizny, a potem sam także zsunął z siebie ubranie iwziął ją na ręce.Weszli razem do wielkiej wanny pełnej parującej wodyi mężczyzna posadził ją między swoimi nogami.W ciepłej wodzie poczuła, jak jego chora noga dotykajej ramienia, i zesztywniała.Był nagi i podniecony, a jejbieliznatak naprawdę nie była dla niego żadną przeszkodą,zwłaszcza że poprzedniego wieczora wybrał dla niejbardzo skąpyprzyodziewek.Położył ciężką dłoń na jej ramieniu.Sekundę pózniej poczuła, jak jego druga ręka wędrujepo jej biodrach.- To bardzo przyjemne - mruknął.Już miała wyskoczyć z wody, kiedy odgarnął jej włosyz karku, położył na nim dłonie i zaczął delikatniemasowaćnapięte mięśnie.Poczuła wielkie zakłopotanie, słysząc swój własny jęk, ito głośny.- Rozluznij się, wampirze.Pokonując opór dziewczyny, przycisnął jej plecy doswojej klatki piersiowej.Kiedy dotknęła jegowyprężonego penisa,syknął i zadrżał.Jego reakcja sprawiła, że zalała ją falagorąca.Ale natychmiast się wyprostowała, bojąc się, żebędziechciał się z nią kochać.- Spokojnie - powiedział, nie przerywając masażuramion, a robił to z wielką biegłością.Kiedyprzyciągnął ją do siebiepo raz drugi, była zdolna do oporu jedynie w myślach.W końcu poczuła się całkowicie zrelaksowana ipołożyła się nanim.Nikt tak naprawdę nie znał największego sekretuEmmy: lubiła być dotykana.Uwielbiała to, jednakniewiele miałaokazji, by poczuć czyjś dotyk, jej rodzina bowiempodtrzymywała tradycję spartańskiego wychowania.Tylko jedna zciotek, Daniela Lodowa Dziewica, zdawała sięrozumieć jej potrzeby, ponieważ nikt jej nigdy niedotykał - lodowata skóratej kobiety parzyła aż do bólu.Pogodziła się z tymjednak, podczas gdy Emma powoli usychała z tęsknotyza czułymdotknięciem.W Orleanie niewiele było istot Tradycji, które mogłybybyć jej kochankami, jak na przykład dobre demony, apoza tymone i tak zawsze kręciły się wokół dworu, dlategoEmma traktowała je niczym swoich braci, tyle że zrogami.Rzadko pojawiający się obcy raczej omijali dwór zdaleka.Nawet oni uważali Val Hall, wiecznie osnutymgłami dom wdolinie, za przerażające miejsce, w którym w blaskubłyskawic rozlegają się potępieńcze jęki.Kilka lat temu Emma w końcu pogodziła się z tym, żebędzie samotna, i wtedy nieoczekiwanie pojawił sięludzkimężczyzna, jeden ze słuchaczy wieczorowych studiów,na które uczęszczała, i zaprosił ją na kawę.58Ale ona zdała sobie sprawę, że nigdy nie będzie zmężczyzną jej własnego rodzaju, a także nie może być zkimś, kto doniego nie należy.Prędzej czy pózniej odkryłby, kim onajest.Powody, dla których nie mogła z nikim się związać- seanspopołudniowy w kinie? Obiad z lampką wina? Piknik? -raczej się nie zmieniały, więc.Pózniej niby przypadkiem wpadła na człowieka, żebysprawdzić, co traci.Ciepła skóra, mocny, przyjemnymęskizapach.Zdała sobie sprauję, że traci bardzo miele.I toją zabolało.A teraz Emma miała przy sobie okrutnego, ale boskoprzystojnego wilkołaka, który najwyrazniej nie potrafiłtrzymać zdala od niej rąk.Obawiała się, że nawet mimonienawiści do niego jego dotyk sprawi, że rozpuści sięjak masło na patelni.I że w końcu będzie błagać o jego dotyk.***- A co będzie, jeżeli zasnę? - zapytała cicho, ześpiewnym akcentem.- No to zaśnij.To nie ma dla mnie znaczenia - odparłLachlain, ciągle masując jej szyję i szczupłe ramiona.Znowujęknęła i oparła głowę na jego klatce piersiowej.Wyglądało na to, że jeszcze nikt tak jej nie dotykał.Czuł, że mu siępoddała, ale nie czerpie z tego seksualnej przyjemności.I że da mu wszystko, byle tylko nie przerywał.Wyglądała naspragnioną dotyku.Przypomniał sobie swoje życie we własnym klanie.Szorstcy w obejściu mężczyzni zawsze znajdowalipretekst, abydotknąć swojej kobiety, a jeżeli coś im się szczególniepowiodło, poklepywali się nawzajem po plecach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.- Przygotowałem ci kąpiel.Niedobrze jest spać wubraniu.- A więc pozwól, że sama się wykąpię.- Kiedy zdjął jejbuty, spojrzała prosto w jego oczy.- Nie chcę, żebyśoglądałmnie nagą.- Dlaczego? - zapytał, wyciągając się obok niej.Odsunął kosmyk włosów z twarzy dziewczyny, patrzącjej w oczy.Byłabardzo blada, jedynie długie rzęsy odcinały się grubąkreską od jej pozbawionych koloru policzków.Byłzafascynowany.Kiedy tak na nią patrzył, poczuł nagłe, że to dziwnieznajomy widok.57- Dlaczego? - zmarszczyła brwi.- Ponieważ jestemwstydliwa.- Nie zdejmę ci bielizny.Tak naprawdę bardzo chciała się wykąpać.Ciepła wodabyła jedyną rzeczą, która mogła ją rozgrzać.Kiedyzamknęłaoczy, drżąc, podjął decyzję za nią.Rozebrał ją dobielizny, a potem sam także zsunął z siebie ubranie iwziął ją na ręce.Weszli razem do wielkiej wanny pełnej parującej wodyi mężczyzna posadził ją między swoimi nogami.W ciepłej wodzie poczuła, jak jego chora noga dotykajej ramienia, i zesztywniała.Był nagi i podniecony, a jejbieliznatak naprawdę nie była dla niego żadną przeszkodą,zwłaszcza że poprzedniego wieczora wybrał dla niejbardzo skąpyprzyodziewek.Położył ciężką dłoń na jej ramieniu.Sekundę pózniej poczuła, jak jego druga ręka wędrujepo jej biodrach.- To bardzo przyjemne - mruknął.Już miała wyskoczyć z wody, kiedy odgarnął jej włosyz karku, położył na nim dłonie i zaczął delikatniemasowaćnapięte mięśnie.Poczuła wielkie zakłopotanie, słysząc swój własny jęk, ito głośny.- Rozluznij się, wampirze.Pokonując opór dziewczyny, przycisnął jej plecy doswojej klatki piersiowej.Kiedy dotknęła jegowyprężonego penisa,syknął i zadrżał.Jego reakcja sprawiła, że zalała ją falagorąca.Ale natychmiast się wyprostowała, bojąc się, żebędziechciał się z nią kochać.- Spokojnie - powiedział, nie przerywając masażuramion, a robił to z wielką biegłością.Kiedyprzyciągnął ją do siebiepo raz drugi, była zdolna do oporu jedynie w myślach.W końcu poczuła się całkowicie zrelaksowana ipołożyła się nanim.Nikt tak naprawdę nie znał największego sekretuEmmy: lubiła być dotykana.Uwielbiała to, jednakniewiele miałaokazji, by poczuć czyjś dotyk, jej rodzina bowiempodtrzymywała tradycję spartańskiego wychowania.Tylko jedna zciotek, Daniela Lodowa Dziewica, zdawała sięrozumieć jej potrzeby, ponieważ nikt jej nigdy niedotykał - lodowata skóratej kobiety parzyła aż do bólu.Pogodziła się z tymjednak, podczas gdy Emma powoli usychała z tęsknotyza czułymdotknięciem.W Orleanie niewiele było istot Tradycji, które mogłybybyć jej kochankami, jak na przykład dobre demony, apoza tymone i tak zawsze kręciły się wokół dworu, dlategoEmma traktowała je niczym swoich braci, tyle że zrogami.Rzadko pojawiający się obcy raczej omijali dwór zdaleka.Nawet oni uważali Val Hall, wiecznie osnutymgłami dom wdolinie, za przerażające miejsce, w którym w blaskubłyskawic rozlegają się potępieńcze jęki.Kilka lat temu Emma w końcu pogodziła się z tym, żebędzie samotna, i wtedy nieoczekiwanie pojawił sięludzkimężczyzna, jeden ze słuchaczy wieczorowych studiów,na które uczęszczała, i zaprosił ją na kawę.58Ale ona zdała sobie sprawę, że nigdy nie będzie zmężczyzną jej własnego rodzaju, a także nie może być zkimś, kto doniego nie należy.Prędzej czy pózniej odkryłby, kim onajest.Powody, dla których nie mogła z nikim się związać- seanspopołudniowy w kinie? Obiad z lampką wina? Piknik? -raczej się nie zmieniały, więc.Pózniej niby przypadkiem wpadła na człowieka, żebysprawdzić, co traci.Ciepła skóra, mocny, przyjemnymęskizapach.Zdała sobie sprauję, że traci bardzo miele.I toją zabolało.A teraz Emma miała przy sobie okrutnego, ale boskoprzystojnego wilkołaka, który najwyrazniej nie potrafiłtrzymać zdala od niej rąk.Obawiała się, że nawet mimonienawiści do niego jego dotyk sprawi, że rozpuści sięjak masło na patelni.I że w końcu będzie błagać o jego dotyk.***- A co będzie, jeżeli zasnę? - zapytała cicho, ześpiewnym akcentem.- No to zaśnij.To nie ma dla mnie znaczenia - odparłLachlain, ciągle masując jej szyję i szczupłe ramiona.Znowujęknęła i oparła głowę na jego klatce piersiowej.Wyglądało na to, że jeszcze nikt tak jej nie dotykał.Czuł, że mu siępoddała, ale nie czerpie z tego seksualnej przyjemności.I że da mu wszystko, byle tylko nie przerywał.Wyglądała naspragnioną dotyku.Przypomniał sobie swoje życie we własnym klanie.Szorstcy w obejściu mężczyzni zawsze znajdowalipretekst, abydotknąć swojej kobiety, a jeżeli coś im się szczególniepowiodło, poklepywali się nawzajem po plecach [ Pobierz całość w formacie PDF ]