[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wzorzysta szara chusta okrywałaramiona i ręce damy, a jej srebrzyste włosy były zaplecione i przytrzymywała je rzezbionadrewniana opaska.Coś w wyglądzie tej kobiety wydało się Catrionie mgliście znajome.- Tak, zgadza się - odrzekła, uśmiechając się ostrożnie.- Bardzo ekspresyjnie.- Kiedy byłam młodsza, widziałam, jak jego ojciec trzykrotnie zdobył PucharPółnocnych Miast - powiedziała kobieta z norweskim akcentem.- Jestem Solvjeg Cameron.Catriona doznała gwałtownego olśnienia.- A, to pani jest matką Grega.aha, jestem Catriona Macreadie.Gdy wymieniały uścisk dłoni, Solvjeg Cameron się uśmiechnęła.- Więc to pani jest tą doktor Macreadie, która wcześniej pracowała z Gregiem.Czy jesttu pani dzisiaj w oficjalnej roli?- Tak.Mam wygłosić krótki wykład na temat Uvovo i odpowiadać na pytania.- Fascynujące - powiedziała Solvjeg i zmierzyła ją zaciekawionym spojrzeniem.-Macreadie.nie jest pani przypadkiem spokrewniona z rodziną Macreadie z Nowego Kelso?Choć zachowywała pozory spokoju i opanowania, myśli Catriony rozpierzchły się wpanice, i zdawało się, że kłamstwo samo wypłynęło na jej usta.- Nie, oboje moi rodzice pochodzili ze Stranghold - odparła.- Zmarli, kiedy byłambardzo mała.- Tak mi przykro to słyszeć, kochanie.Musiała pani mieć trudne dzieciństwo.Zanim Solvjeg zdążyła rozpocząć zadawanie pytań z innej dziedziny, jej spojrzeniepowędrowało nieco w bok, po czym zamachała ręką.Obejrzawszy się, Catriona zobaczyła, żestarszy mężczyzna ubrany jak na wędrówkę po wzgórzach, w odcienie brązu, macha krótko wodpowiedzi, a potem rusza wzdłuż trawiastego zbocza w stronę schodów prowadzących wgórę, ku fortyfikacjom.- Mój brat chce, żebym zeszła na dół - powiedziała Solvjeg.- Ale nie wątpię, że jeszczesię spotkamy.Mam nadzieję, że to będzie dla pani udany dzień.Catriona uśmiechnęła się i pomachała jej na pożegnanie, myśląc w duchu: Czemu ja topowiedziałam? Jak mogłam być tak głupia? Matka Grega była jedną z tych matron, któremają znajomych absolutnie wszędzie - wystarczy, że zada kilka pytań, a od razu dowie się, żeCatriona jest nieudaną Ulepszoną.Cat wiedziała, że nie powinna się z tego powodu wstydzićani czuć zażenowana, ale nie sposób było zaprzeczać faktom: Ulepszeni, czy to udani, czynie, byli traktowani inaczej, i to niespecjalnie pozytywnie, mimo że program zakończył sięlata wcześniej.A potem Solvjeg zacznie się zastanawiać, czemu Catriona skłamała, i możewyciągnąć pochopne wnioski na temat jej oraz Grega.Catriona przygryzła wargę - a co, jeśli pani Cameron zapyta Grega, czy coś ich łączy?Oznaczałoby to wstyd nie do zniesienia.Popijała swój trunek, ponuro rozważając sytuację,spoglądając posępnie na główną część ruin oraz rozciągający się za nimi pagórkowatyotwarty teren.Wzdłuż którego przechadzał się następny z tych Ezgarów.Jej rozważania zostały przerwane, gdy zadzwięczała wesoła melodyjka jej komu,sygnalizująca, że ktoś dzwoni.Widząc, że tym kimś jest Greg, Catriona nacisnęła kciukiemguzik odbioru i powiedziała:- Cześć, Greg.- Cat, pomyślałem, że powinnaś wiedzieć, że nasz przyjezdny VIP właśnie wysiadł zrządowego zeplina i wkrótce tu będzie.Czy możesz się ze mną spotkać pod ścianą zpłaskorzezbami?- Już idę - odparła, ruszając w stronę schodów.- A przy okazji, czy będziesz mogła zostać na chwilę, kiedy ten cały cyrk już sięskończy? Mam trochę nowych znalezisk i chciałbym poznać twoją opinię na ich temat.- Brzmi ciekawie - powiedziała.- Z miłą chęcią.I miejmy nadzieję, że zdobędę się na odwagę, żeby ci wyznać, co powiedziałam, zanimusłyszysz to od swojej matki.- Doskonale - odrzekł.- Do zobaczenia niedługo.Dopiwszy ostatnie krople żółtoperłówki, odstawiła kieliszek na stolik kelnera ipośpieszyła na dół, po raz enty żałując, że nie jest teraz na Nievieście [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Wzorzysta szara chusta okrywałaramiona i ręce damy, a jej srebrzyste włosy były zaplecione i przytrzymywała je rzezbionadrewniana opaska.Coś w wyglądzie tej kobiety wydało się Catrionie mgliście znajome.- Tak, zgadza się - odrzekła, uśmiechając się ostrożnie.- Bardzo ekspresyjnie.- Kiedy byłam młodsza, widziałam, jak jego ojciec trzykrotnie zdobył PucharPółnocnych Miast - powiedziała kobieta z norweskim akcentem.- Jestem Solvjeg Cameron.Catriona doznała gwałtownego olśnienia.- A, to pani jest matką Grega.aha, jestem Catriona Macreadie.Gdy wymieniały uścisk dłoni, Solvjeg Cameron się uśmiechnęła.- Więc to pani jest tą doktor Macreadie, która wcześniej pracowała z Gregiem.Czy jesttu pani dzisiaj w oficjalnej roli?- Tak.Mam wygłosić krótki wykład na temat Uvovo i odpowiadać na pytania.- Fascynujące - powiedziała Solvjeg i zmierzyła ją zaciekawionym spojrzeniem.-Macreadie.nie jest pani przypadkiem spokrewniona z rodziną Macreadie z Nowego Kelso?Choć zachowywała pozory spokoju i opanowania, myśli Catriony rozpierzchły się wpanice, i zdawało się, że kłamstwo samo wypłynęło na jej usta.- Nie, oboje moi rodzice pochodzili ze Stranghold - odparła.- Zmarli, kiedy byłambardzo mała.- Tak mi przykro to słyszeć, kochanie.Musiała pani mieć trudne dzieciństwo.Zanim Solvjeg zdążyła rozpocząć zadawanie pytań z innej dziedziny, jej spojrzeniepowędrowało nieco w bok, po czym zamachała ręką.Obejrzawszy się, Catriona zobaczyła, żestarszy mężczyzna ubrany jak na wędrówkę po wzgórzach, w odcienie brązu, macha krótko wodpowiedzi, a potem rusza wzdłuż trawiastego zbocza w stronę schodów prowadzących wgórę, ku fortyfikacjom.- Mój brat chce, żebym zeszła na dół - powiedziała Solvjeg.- Ale nie wątpię, że jeszczesię spotkamy.Mam nadzieję, że to będzie dla pani udany dzień.Catriona uśmiechnęła się i pomachała jej na pożegnanie, myśląc w duchu: Czemu ja topowiedziałam? Jak mogłam być tak głupia? Matka Grega była jedną z tych matron, któremają znajomych absolutnie wszędzie - wystarczy, że zada kilka pytań, a od razu dowie się, żeCatriona jest nieudaną Ulepszoną.Cat wiedziała, że nie powinna się z tego powodu wstydzićani czuć zażenowana, ale nie sposób było zaprzeczać faktom: Ulepszeni, czy to udani, czynie, byli traktowani inaczej, i to niespecjalnie pozytywnie, mimo że program zakończył sięlata wcześniej.A potem Solvjeg zacznie się zastanawiać, czemu Catriona skłamała, i możewyciągnąć pochopne wnioski na temat jej oraz Grega.Catriona przygryzła wargę - a co, jeśli pani Cameron zapyta Grega, czy coś ich łączy?Oznaczałoby to wstyd nie do zniesienia.Popijała swój trunek, ponuro rozważając sytuację,spoglądając posępnie na główną część ruin oraz rozciągający się za nimi pagórkowatyotwarty teren.Wzdłuż którego przechadzał się następny z tych Ezgarów.Jej rozważania zostały przerwane, gdy zadzwięczała wesoła melodyjka jej komu,sygnalizująca, że ktoś dzwoni.Widząc, że tym kimś jest Greg, Catriona nacisnęła kciukiemguzik odbioru i powiedziała:- Cześć, Greg.- Cat, pomyślałem, że powinnaś wiedzieć, że nasz przyjezdny VIP właśnie wysiadł zrządowego zeplina i wkrótce tu będzie.Czy możesz się ze mną spotkać pod ścianą zpłaskorzezbami?- Już idę - odparła, ruszając w stronę schodów.- A przy okazji, czy będziesz mogła zostać na chwilę, kiedy ten cały cyrk już sięskończy? Mam trochę nowych znalezisk i chciałbym poznać twoją opinię na ich temat.- Brzmi ciekawie - powiedziała.- Z miłą chęcią.I miejmy nadzieję, że zdobędę się na odwagę, żeby ci wyznać, co powiedziałam, zanimusłyszysz to od swojej matki.- Doskonale - odrzekł.- Do zobaczenia niedługo.Dopiwszy ostatnie krople żółtoperłówki, odstawiła kieliszek na stolik kelnera ipośpieszyła na dół, po raz enty żałując, że nie jest teraz na Nievieście [ Pobierz całość w formacie PDF ]