[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale jedną rzecz powinien pan wiedzieć: w końcu i taksię wszystkiego dowiemy.– Nie mogę powiedzieć z kim.To niemożliwe.Już dla mnie tobędzie katastrofa, kiedy sprawa się wyda, ale dla niego.– Dla niego?Frank ucichł i skinął z zawstydzeniem.Sebastian nagle zobaczyłcały kontekst, wyraźnie jak na dłoni.Klub strzelecki.Zawstydzone spojrzenie Franka.Zakłamanie dominujące w Palmlövska.– Pan się spotkał z Ragnarem Grothem, prawda?Frank skinął w milczeniu.Jego spojrzenie wbiło się w podłogę.Jego świat się rozsypał.W drodze powrotnej Vanja i Sebastian byli uradowani jak dzieci.Frank Clevén i Ragnar Groth mieli romans od dłuższego czasu.Spotkalisię w Klubie Strzeleckim.Czternaście lat temu.Najpierw ich związekbył niepewny, potem wciągnął ich całkowicie.Niszczył.Clevén nawet wyprowadził się z Västerås, żeby zakończyć tęwstydliwą sprawę.Był przecież żonaty.Miał dzieci.Nie byłhomoseksualistą.Ale nie mógł się przed tym powstrzymać.To było jaktrucizna.Rozkosz.Seks.Wstyd.Nie mogli z tym zerwać.Widywali się dalej.Zawsze to Grothdzwonił i prosił o spotkanie, ale Clevén nigdy nie odmówił.Nigdy niespotykali się w domu Grotha.Ich oazą stał się motel.Tani pokój.Miękkie łóżko.Clevén rezerwował i płacił.Musiał wymyślać jakieś wymówki.Zawsze umiał sobie poradzić zpodejrzliwością żony.Łatwiej było, kiedy nie zostawał na noc.Wrócićpóźno do domu było łatwiej niż wcale nie wracać.Tak, spotkali się wzeszły piątek.Około czwartej.Groth był wręcz nienasycony.Clevén niemógł wyjść z motelu wcześniej niż przed dziesiątą.Groth opuścił pokójniecałe pół godziny wcześniej.Tuż po wpół do dziesiątej.O tej samej godzinie, kiedy Roger mógł przechodzić obok motelu.26Cała piątka czuła wiszące w powietrzu oczekiwanie.Rozpoznawalito uczucie i cieszyli się nim.Tak właśnie było po przełomie, kiedyśledztwo nabierało nowego tempa i w najlepszym razie można byłodostrzec zarysowujący się koniec.Przez kilka dni różne tropy i koncepcje okazywały się ślepymiuliczkami, ale miłosna schadzka Ragnara Grotha w motelu dostarczyłazupełnie nowych elementów układanki.Wszystko pasowało do siebieznakomicie.– A więc dyrektor prywatnej szkoły opartej na wartościachchrześcijańskich okazuje się homoseksualistą.– Torkel spojrzał na swojądrużynę.W spojrzeniach, które napotkał, rozpoznał przenikającą zespółnową energię.– Czyli myśl, że jest w stanie posunąć się dość daleko, byto ukryć, nasuwa się sama.– Zabić kogoś to nie jest dość daleko, to o wiele za daleko.– Topowiedziała Ursula.Wygląda na zmęczoną, pomyślał Torkel.Wprawdzie przez całydzień była zajęta przy pożarze i domniemanym morderstwie PeteraWestina, mimo to nie mógł się nie zastanawiać, czy spała tak samo źlejak on.– Tutaj od początku nie chodziło o zabicie kogokolwiek.– Sebastiannachylił się nad stołem i wziął gruszkę z patery.Głośno odgryzł dużykęs.– Czyż nie zakładamy, że ta sama osoba, która zamordowała RogeraErikssona, ma także na sumieniu Petera Westina? – zdziwiła się Ursula.– Chyba nikt nie uwierzy, że to był nieszczęśliwy wypadek.– Nie, ale podtrzymuję, że zabicie Rogera nie zostało zaplanowane.Trochę trudno było zrozumieć jego słowa, wydobywające sięspomiędzy kęsów gruszki.Sebastian odczekał kilka sekund, przeżuł ipołknął.Zaczął jeszcze raz:– Nadal twierdzę, że zabicie Rogera nie było zaplanowane.Alemamy tu do czynienia z osobą, która bardzo konsekwentnie isystematycznie robi wszystko, żeby zatrzeć ślady.– A więc morderstwo Rogera mogło być nieszczęśliwymwypadkiem, ale teraz zabójca jest gotów zrobić wszystko, żeby nikt się otym nie dowiedział?– Tak.– Jak to pasuje jedno do drugiego? – zdziwił się Billy.– To znaczyw jego głowie.– Przypuszczalnie uważa się za osobę absolutnie najważniejszą.Niekoniecznie ze względu na siebie.Może myśli, że więcej osóbponiesie szkodę, jeśli zostanie złapany.Będą cierpiały przez niego.Możema taką pracę, że wydaje mu się, że nikt inny jej nie sprosta, albo jakieśzadanie, które musi doprowadzić do końca.Za wszelką cenę.– Czy dyrektor Palmlövska nam się tu kwalifikuje? – To pytaniezadała Vanja.Sebastian wzruszył ramionami.Nie potrafił zdiagnozować RagnaraGrotha na podstawie dwóch krótkich spotkań, ale też nie mógł gowykreślić.Jego zaangażowanie na rzecz szkoły doprowadziło do tego, żenie zgłosił przestępstwa na policję.Czy byłby w stanie posunąć się dalej? Z całą pewnością.Aż doostateczności? To trzeba było sprawdzić.Sebastian nie chciał sięwypowiadać w tej sprawie.– Mógłby to zrobić.– Czy Ragnar Groth wiedział o wizytach Rogera u psychologa? –Ursula ze zrozumiałych względów trzymała się tropu Westina.– Chyba musiał o tym wiedzieć.– Billy rozejrzał się wokół, szukającpotwierdzenia.– Westin był zaangażowany przez szkołę, na pewnomówił o tym, kto korzysta z jego usług.Przecież mu za to płacili.– To możemy jeszcze sprawdzić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Ale jedną rzecz powinien pan wiedzieć: w końcu i taksię wszystkiego dowiemy.– Nie mogę powiedzieć z kim.To niemożliwe.Już dla mnie tobędzie katastrofa, kiedy sprawa się wyda, ale dla niego.– Dla niego?Frank ucichł i skinął z zawstydzeniem.Sebastian nagle zobaczyłcały kontekst, wyraźnie jak na dłoni.Klub strzelecki.Zawstydzone spojrzenie Franka.Zakłamanie dominujące w Palmlövska.– Pan się spotkał z Ragnarem Grothem, prawda?Frank skinął w milczeniu.Jego spojrzenie wbiło się w podłogę.Jego świat się rozsypał.W drodze powrotnej Vanja i Sebastian byli uradowani jak dzieci.Frank Clevén i Ragnar Groth mieli romans od dłuższego czasu.Spotkalisię w Klubie Strzeleckim.Czternaście lat temu.Najpierw ich związekbył niepewny, potem wciągnął ich całkowicie.Niszczył.Clevén nawet wyprowadził się z Västerås, żeby zakończyć tęwstydliwą sprawę.Był przecież żonaty.Miał dzieci.Nie byłhomoseksualistą.Ale nie mógł się przed tym powstrzymać.To było jaktrucizna.Rozkosz.Seks.Wstyd.Nie mogli z tym zerwać.Widywali się dalej.Zawsze to Grothdzwonił i prosił o spotkanie, ale Clevén nigdy nie odmówił.Nigdy niespotykali się w domu Grotha.Ich oazą stał się motel.Tani pokój.Miękkie łóżko.Clevén rezerwował i płacił.Musiał wymyślać jakieś wymówki.Zawsze umiał sobie poradzić zpodejrzliwością żony.Łatwiej było, kiedy nie zostawał na noc.Wrócićpóźno do domu było łatwiej niż wcale nie wracać.Tak, spotkali się wzeszły piątek.Około czwartej.Groth był wręcz nienasycony.Clevén niemógł wyjść z motelu wcześniej niż przed dziesiątą.Groth opuścił pokójniecałe pół godziny wcześniej.Tuż po wpół do dziesiątej.O tej samej godzinie, kiedy Roger mógł przechodzić obok motelu.26Cała piątka czuła wiszące w powietrzu oczekiwanie.Rozpoznawalito uczucie i cieszyli się nim.Tak właśnie było po przełomie, kiedyśledztwo nabierało nowego tempa i w najlepszym razie można byłodostrzec zarysowujący się koniec.Przez kilka dni różne tropy i koncepcje okazywały się ślepymiuliczkami, ale miłosna schadzka Ragnara Grotha w motelu dostarczyłazupełnie nowych elementów układanki.Wszystko pasowało do siebieznakomicie.– A więc dyrektor prywatnej szkoły opartej na wartościachchrześcijańskich okazuje się homoseksualistą.– Torkel spojrzał na swojądrużynę.W spojrzeniach, które napotkał, rozpoznał przenikającą zespółnową energię.– Czyli myśl, że jest w stanie posunąć się dość daleko, byto ukryć, nasuwa się sama.– Zabić kogoś to nie jest dość daleko, to o wiele za daleko.– Topowiedziała Ursula.Wygląda na zmęczoną, pomyślał Torkel.Wprawdzie przez całydzień była zajęta przy pożarze i domniemanym morderstwie PeteraWestina, mimo to nie mógł się nie zastanawiać, czy spała tak samo źlejak on.– Tutaj od początku nie chodziło o zabicie kogokolwiek.– Sebastiannachylił się nad stołem i wziął gruszkę z patery.Głośno odgryzł dużykęs.– Czyż nie zakładamy, że ta sama osoba, która zamordowała RogeraErikssona, ma także na sumieniu Petera Westina? – zdziwiła się Ursula.– Chyba nikt nie uwierzy, że to był nieszczęśliwy wypadek.– Nie, ale podtrzymuję, że zabicie Rogera nie zostało zaplanowane.Trochę trudno było zrozumieć jego słowa, wydobywające sięspomiędzy kęsów gruszki.Sebastian odczekał kilka sekund, przeżuł ipołknął.Zaczął jeszcze raz:– Nadal twierdzę, że zabicie Rogera nie było zaplanowane.Alemamy tu do czynienia z osobą, która bardzo konsekwentnie isystematycznie robi wszystko, żeby zatrzeć ślady.– A więc morderstwo Rogera mogło być nieszczęśliwymwypadkiem, ale teraz zabójca jest gotów zrobić wszystko, żeby nikt się otym nie dowiedział?– Tak.– Jak to pasuje jedno do drugiego? – zdziwił się Billy.– To znaczyw jego głowie.– Przypuszczalnie uważa się za osobę absolutnie najważniejszą.Niekoniecznie ze względu na siebie.Może myśli, że więcej osóbponiesie szkodę, jeśli zostanie złapany.Będą cierpiały przez niego.Możema taką pracę, że wydaje mu się, że nikt inny jej nie sprosta, albo jakieśzadanie, które musi doprowadzić do końca.Za wszelką cenę.– Czy dyrektor Palmlövska nam się tu kwalifikuje? – To pytaniezadała Vanja.Sebastian wzruszył ramionami.Nie potrafił zdiagnozować RagnaraGrotha na podstawie dwóch krótkich spotkań, ale też nie mógł gowykreślić.Jego zaangażowanie na rzecz szkoły doprowadziło do tego, żenie zgłosił przestępstwa na policję.Czy byłby w stanie posunąć się dalej? Z całą pewnością.Aż doostateczności? To trzeba było sprawdzić.Sebastian nie chciał sięwypowiadać w tej sprawie.– Mógłby to zrobić.– Czy Ragnar Groth wiedział o wizytach Rogera u psychologa? –Ursula ze zrozumiałych względów trzymała się tropu Westina.– Chyba musiał o tym wiedzieć.– Billy rozejrzał się wokół, szukającpotwierdzenia.– Westin był zaangażowany przez szkołę, na pewnomówił o tym, kto korzysta z jego usług.Przecież mu za to płacili.– To możemy jeszcze sprawdzić [ Pobierz całość w formacie PDF ]