[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaraz potem wybiegÅ‚am ze szkoÅ‚y i wciąż ze spuszczo­nÄ… gÅ‚owÄ… przecięłam szkolny plac i wypadÅ‚am za bramÄ™.Na oÅ›lep popÄ™dziÅ‚am przez ulice.DzieÅ„ byÅ‚ pochmurny, póznojesienny.Ciemne niebo wy­glÄ…daÅ‚o jak morze zsiniaÅ‚ych, zÅ‚owróżbnych chmur, prze­powiadajÄ…cych miastu lodowatÄ… ulewÄ™.Wiatr wÅ›lizgiwaÅ‚siÄ™ w każdÄ… szczelinÄ™ mojej kurtki i przejmowaÅ‚ mnieostrym chÅ‚odem.PrzyspieszyÅ‚am kroku i wpadÅ‚am do do­mu.MyÅ›laÅ‚am tylko o tym, aby rzucić siÄ™ na łóżko i ukryćtwarz w poduszce.W holu jednak mój wzrok przyciÄ…gnęłapaczka leżąca na stoliku, gdzie Agnes zawsze zostawiaÅ‚anam pocztÄ™.Pakunek byÅ‚ dość spory i caÅ‚y pokryty stem­plami.Natychmiast rozpoznaÅ‚am pismo: to byÅ‚a paczkaz Niemiec, od Jimmy'ego.ChwyciÅ‚am jÄ… i popÄ™dziÅ‚am na górÄ™.Pokój byÅ‚ pusty, Trisha nie wróciÅ‚a jeszcze z lekcji taÅ„ca.UsiadÅ‚am na łóżku i rozpakowaÅ‚am paczkÄ™.ByÅ‚a w niej182 piÄ™knie haftowana, jasnoróżowa satynowa poduszka wy­koÅ„czona jedwabnymi frÄ™dzelkami.Mnóstwo serduszeki niezapominajek otaczaÅ‚o umieszczony na niej czarny na­pis w jÄ™zyku angielskim i niemieckim: KOCHAM CI.Przez chwilÄ™ trzymaÅ‚am jÄ… bezmyÅ›lnie na kolanach, nie­zdolna do najmniejszego nawet ruchu.W ostatnich tygodniach nieczÄ™sto myÅ›laÅ‚am o Jimmym.Gdy przychodziÅ‚y jego listy, odkÅ‚adaÅ‚am je na szafkÄ™ i otwie­raÅ‚am dopiero po kilku dniach.CzytaÅ‚am je w poÅ›piechu,jak gdyby w obawie, że peÅ‚ne miÅ‚oÅ›ci sÅ‚owa przywoÅ‚ajÄ…w mojej pamiÄ™ci jego gÅ‚os i twarz.W moim ostatnim liÅ›cieJimmy wyczuÅ‚ jakÄ…Å› obcÄ… nutÄ™.List byÅ‚ znacznie krótszyod wczeÅ›niejszych i nie powtarzaÅ‚am w nim w kółko, jakbardzo do niego tÄ™skniÄ™.ZmartwiÅ‚ siÄ™, czy czasem niejestem chora, i pomyÅ›laÅ‚, że taki upominek z Niemiec mnierozweseli.PisaÅ‚:  Gdy tylko wyobrażę sobie, że bÄ™dzieszkÅ‚adÅ‚a na niej gÅ‚owÄ™, od razu czujÄ™ ogromnÄ… radość.Dlamnie to tak, jakbyÅ› leżaÅ‚a z gÅ‚owÄ… na moich kolanach".RzuciÅ‚am list i zakryÅ‚am twarz dÅ‚oÅ„mi.Nie chciaÅ‚amzdradzać Jimmy'ego, a z drugiej strony nie potrafiÅ‚am niekochać Michaela.WiedziaÅ‚am, że wiadomość o mnie i o Mi­chaelu zÅ‚amie Jimmy'emu serce; sama myÅ›l o tym, żemnie znienawidzi, byÅ‚a nie do zniesienia.Dwa razy siadaÅ‚am do biurka, próbujÄ…c napisać list doJimmy'ego, w którym wyjaÅ›niÅ‚abym mu, co zaszÅ‚o w moimżyciu i jak bardzo byÅ‚o to niezależne od mojej woli.To częśćmojego artystycznego życia  tÅ‚umaczyÅ‚am  ale sÅ‚owa tebrzmiaÅ‚y równie beznadziejnie, jak wszystko inne, co jużwczeÅ›niej napisaÅ‚am.W rezultacie podarÅ‚am oba listy i po­stanowiÅ‚am, że wstrzymam siÄ™ jeszcze z odpowiedziÄ….Od­Å‚ożyÅ‚am poduszkÄ™ do pudeÅ‚ka i schowaÅ‚am jÄ… w szafie.Gdy­by zostaÅ‚a na łóżku, widziaÅ‚abym jÄ… każdego dnia i każdegodnia nienawidziÅ‚abym siebie za to, że w koÅ„cu Jimmy dowiesiÄ™ prawdy i bÄ™dzie to dla niego straszna chwila. Mam dla ciebie prezent  rzekÅ‚ Michael, witajÄ…cmnie w drzwiach swego apartamentu z kieliszkiem winaw dÅ‚oni. Leży na moim łóżku.Idz i włóż to.183 W mieszkaniu byÅ‚y przyćmione Å›wiatÅ‚a, a z gÅ‚oÅ›nikówsÄ…czyÅ‚a siÄ™ Å‚agodna muzyka. NalejÄ™ ci wina  zaproponowaÅ‚. Co to za prezent?  spytaÅ‚am lekko strwożona,widzÄ…c, że sam już trochÄ™ wypiÅ‚. Idz i zobacz  odparÅ‚.PoszÅ‚am wiÄ™c prÄ™dko do sypialni.Na łóżku leżaÅ‚o pod­Å‚użne, biaÅ‚e pudeÅ‚ko.W Å›rodku byÅ‚a różowa koszula nocnaz prawdziwego jedwabiu, tak cienka i przejrzysta, że nie­mal wcale nie zakrywaÅ‚a ciaÅ‚a.Chce, żebym jÄ… teraz za­Å‚ożyÅ‚a?  zadaÅ‚am sobie pytanie. Podoba ci siÄ™?  spytaÅ‚ Michael, stajÄ…c w drzwiach. Tak, jest bardzo Å‚adna. Bardzo Å‚adna?  PodszedÅ‚ do mnie od tyÅ‚u, ujÄ…Å‚moje ramiona i pocaÅ‚owaÅ‚ mnie w szyjÄ™. Jest też bar­dzo droga.Załóż jÄ….ChcÄ™ ciÄ™ zobaczyć tylko w niej dodaÅ‚. MarzyÅ‚em o tej chwili przez caÅ‚y dzieÅ„  sze­pnÄ…Å‚ i przed wyjÅ›ciem z sypialni musnÄ…Å‚ mnie wargamituż za uchem.Jego pocaÅ‚unki przyprawiÅ‚y mnie o dreszcze, a na myÅ›lo ubraniu tej przezroczystej koszuli na nagie ciaÅ‚o ogar­nęło mnie drżenie i serce zaczęło mi bić jak oszalaÅ‚e.Zdjęłam powoli ubranie i wÅ‚ożyÅ‚am przez gÅ‚owÄ™ jedwab­nÄ… koszulkÄ™.ByÅ‚a lżejsza od wiatru.Gdy przejrzaÅ‚am siÄ™w lustrze, zobaczyÅ‚am, że niemal wcale nie zakrywa mojejnagoÅ›ci.OtuliÅ‚am siÄ™ ramionami, podeszÅ‚am do drzwi i zaj­rzaÅ‚am do salonu.Michael sÅ‚uchaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie jednego ze swych nagraÅ„.Sie­dziaÅ‚ na kanapie z rozbawionym wyrazem twarzy.Namój widok rozpromieniÅ‚ siÄ™ jeszcze bardziej i pochyliÅ‚ doprzodu. Podejdz.Nie bÄ…dz taka nieÅ›miaÅ‚a  zachÄ™ciÅ‚ mnie.WyglÄ…dasz absolutnie oszaÅ‚amiajÄ…co. NalaÅ‚ mi kieli­szek wina i wyciÄ…gnÄ…Å‚ do mnie rÄ™kÄ™, abym go wzięła.Pode­szÅ‚am do niego, wciąż zakrywajÄ…c siÄ™ rÄ™kami. WstydzÄ™ siÄ™  rzekÅ‚am z wahaniem. Nie wstydz siÄ™  odparÅ‚, przybierajÄ…c poważny i sku­piony wyraz twarzy. Nigdy siÄ™ mnie nie wstydz.Nigdy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl