[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Julia zaplanowała różne zabawy, takiejak zgadywanie obwodu brzucha Laney i rozwiązywaniekrzyżówek przeznaczonych dla małych dzieci.Przygotowano teżmałą rzezbę z lodu przedstawiającą dziecko w kołysce, którą Juliakazała trzymać trzy godziny w zamrażarce, aby się nie roztopiław teksańskim słońcu.Goście zasiedli przy stołach ustawionych w podkowę.Za-236Charlene Sandskrywały ich długie boki namiotu i od strony hotelu nie było ichwidać.Wszystko było gotowe i Julia niecierpliwie czekała, ażzobaczy zaskoczoną twarz przyjaciółki.Podszedł do niej BrockTyler, brat Trenta.- Już przyjechali i są w pokoju.Zaraz Trent wezmie ich na spacerpo okolicy.- Dziękuję - powiedziała, patrząc w jego brązowe oczy, takcharakterystyczne dla całej rodziny Tylerów.Brock był równie przystojny, jak jego młodszy brat, ale nie miał wsobie tego ciepła i prostoty, które emanowały z Trenta.Stał obokniej w nonszalanckiej pozie, z rękami w kieszeniach doskonaleskrojonego garnituru od Armaniego.Julia domyśliła się, że Brockzłamał wiele kobiecych serc.- Cieszę się, że dzięki Evanowi i Laney będziemy mieli pierwszegownuka w rodzinie.- Twoja mama jest zachwycona.- Myślisz, że na jakiś czas da nam spokój?- Tak dobrze jej nie znam, ale pewnie liczy na kolejne wnuki.- Teraz kolej Trenta.Julia zastanowiła się, jak Trent wyglądałby jako ojciec.Brockzauważył jej zadumę i pokiwał głową.- Tak myślałem.- Słucham? - spytała czujnie, widząc po minie Brocka, że wiezdecydowanie więcej, niż powinien.- Jeśli mój brat jeszcze z tobą nie chodzi, zacznę się o niegomartwić - szepnął jej do ucha.Legenda o miłości237- Ależ my ze sobą nie chodzimy!- Już są! - zawołała Kim, machając komórką.- Właśnie wyszli zhotelu.Brock delikatnie wepchnął Julię do środka.Sprawdzili, czy połynamiotu są dobrze zawiązane.- Proszę państwa o ciszę! Pan Tyler wprowadzi ich od stronyjeziora.Kilka minut pózniej Trent stanął z Laney i Evanem przedwejściem do namiotu.- Niespodzianka! - jednocześnie zawołali goście.Laney cofnęła się, z niedowierzaniem patrząc na zgromadzenie,powoli rozpoznając twarze przyjaciół i rodziny.Wszyscy wstali izaczęli klaskać na jej powitanie.Wzruszona spojrzała na Julię.- Jesteś niemożliwa!Była tak wzruszona, że nie wiedziała co powiedzieć.Juliapodbiegła do przyjaciółki i mocno ją uścisnęła, uważając naokrągły brzuch.Potem cofnęła się i przyjrzała przyszłej mamie.- Pięknie wyglądasz.- Ciągle jej to powtarzam - odezwał się Evan i pocałował żonę wpoliczek.- To był strzał w dziesiątkę.Laney niczego się niedomyśliła.- To prawda - przyznała Laney, nie mogąc wyjść z podziwu.-Dziękuję! To jest niesamowite! Wiedziałeś o wszystkim i nic niepowiedziałeś? - zwróciła się do męża.- Naprawdę jesteś niezły!238Charlene SandsEvan skinął głową, przyznając jej rację.- Mówię ci to od dawną.Julia szerokim gestem wskazała na resztę gości, wśród którychznalezli się przyjaciele, koledzy z pracy i rodzina.Laney pogroziłaim palcem.- Nikt z was nie puścił pary z ust! Nigdy już wam nie zaufam! -zawołała.Wszyscy wybuchnęli śmiechem.Evan wziął żonę za rękę iwprowadził między gości.Jako pierwsi podeszli do nich Rebeka iMatthew.Przez chwilę Julia znów poczuła niepokój, ale szczęścieLaney było dla niej teraz najważniejsze.Trent kazał kelnerom podciągnąć boki namiotu.Trzej mężczyzniprzywiązali je do metalowej konstrukcji, aby goście moglipodziwiać jezioro.Resztki porannego chłodu ustąpiły ciepłemupowietrzu.Pogoda była jak na zamówienie.- Udało ci się - z podziwem powiedział Trent.Julia westchnęła zulgą.- Chciałam, żeby wszystko było tak, jak Laney sobie wymarzyła.- Prawdziwa cudotwórczym! - zażartował Trent.Julia dumnieuniosła głowę i odparła:- Zobaczymy, czy będziesz się śmiał, kiedy dostaniesz zadanie,żeby zmieniać lalce pieluszki.Z twarzy Trenta momentalnie zniknął uśmiech.Julia sięroześmiała.- Wszyscy faceci wezmą udział w zawodach, a ty, wujku Trencie,jako pierwszy staniesz do boju.Legenda o miłości239Odwróciła się na pięcie i podeszła do Laney oraz jej męża, aby ichzaprowadzić do stołu.Kiedy ogłosiła, że zaczyna się brunch1,pojawili się kelnerzy z przystawkami.Julia krążyła międzystołami, rozmawiając z gośćmi i sprawdzając, czy nikomu niczegonie brakuje.W pewnej chwili ktoś chwycił ją za ramię.To byłBrock.Usadowił ją na krześle obok Laney i z czarującymuśmiechem powiedział:- Usiądz i odpocznij.Brock zajął miejsce obok Julii i położył rękę na oparciu jej krzesła.Naprzeciw siedział Trent i z nienawiścią patrzył na swego brata.Laney cicho się zaśmiała, nachyliła do przyjaciółki i szepnęła:- Muszę cię ostrzec, że Tylerowie potrafią ostro walczyć, jeśli imna czymś zależy.Czujne oko Laney widziało wszystko.Widocznie ciąża wyostrzałajej zmysły.Julia też była świadoma napięcia, jakie pojawiło sięmiędzy braćmi.Nie zamierzała jednak odgrywać roli trofeum.Wzięła widelec i z apetytem zaczęła jeść sałatkę z ogórkiem,ignorując przystojnego uwodziciela obok i gniewnego kowbojanaprzeciwko.1brunch - połączenie śniadania z wczesnym obiadem, (przyp.tłum.)ROZDZIAA SIDMY- Nie wybaczę mu i nigdy już nie zaufam - odgrażała się Julia.Wykorzystała chwilę, kiedy wieczorem były same, i szczerzeopowiedziała przyjaciółce o swoim związku z Trentem.PrzyLaney nie mogła kłamać, a nadarzyła się okazja do rozmowy naosobności, ponieważ bracia Tylerowie poszli do baru na drinka.Julia leżała na łóżku w apartamencie Laney i pomagała jej wnapisaniu listu dziękczynnego do gości.Machinalnie wiązała irozwiązywała wstążkę, którą zdjęła z prezentu leżącego napodłodze.Laney zamknęła album na zdjęcia, który przeglądała,siedząc wygodnie w skórzanym fotelu.- Trent jest bardzo ambitny i zawsze musi o coś walczyć, ale wartona niego postawić - przekonywała, patrząc na przyjaciółkę.- Uważasz, że powinnam mu wybaczyć?- Ja przebaczyłam Evanowi, mimo że chciał zniszczyć firmęmojego ojca [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Julia zaplanowała różne zabawy, takiejak zgadywanie obwodu brzucha Laney i rozwiązywaniekrzyżówek przeznaczonych dla małych dzieci.Przygotowano teżmałą rzezbę z lodu przedstawiającą dziecko w kołysce, którą Juliakazała trzymać trzy godziny w zamrażarce, aby się nie roztopiław teksańskim słońcu.Goście zasiedli przy stołach ustawionych w podkowę.Za-236Charlene Sandskrywały ich długie boki namiotu i od strony hotelu nie było ichwidać.Wszystko było gotowe i Julia niecierpliwie czekała, ażzobaczy zaskoczoną twarz przyjaciółki.Podszedł do niej BrockTyler, brat Trenta.- Już przyjechali i są w pokoju.Zaraz Trent wezmie ich na spacerpo okolicy.- Dziękuję - powiedziała, patrząc w jego brązowe oczy, takcharakterystyczne dla całej rodziny Tylerów.Brock był równie przystojny, jak jego młodszy brat, ale nie miał wsobie tego ciepła i prostoty, które emanowały z Trenta.Stał obokniej w nonszalanckiej pozie, z rękami w kieszeniach doskonaleskrojonego garnituru od Armaniego.Julia domyśliła się, że Brockzłamał wiele kobiecych serc.- Cieszę się, że dzięki Evanowi i Laney będziemy mieli pierwszegownuka w rodzinie.- Twoja mama jest zachwycona.- Myślisz, że na jakiś czas da nam spokój?- Tak dobrze jej nie znam, ale pewnie liczy na kolejne wnuki.- Teraz kolej Trenta.Julia zastanowiła się, jak Trent wyglądałby jako ojciec.Brockzauważył jej zadumę i pokiwał głową.- Tak myślałem.- Słucham? - spytała czujnie, widząc po minie Brocka, że wiezdecydowanie więcej, niż powinien.- Jeśli mój brat jeszcze z tobą nie chodzi, zacznę się o niegomartwić - szepnął jej do ucha.Legenda o miłości237- Ależ my ze sobą nie chodzimy!- Już są! - zawołała Kim, machając komórką.- Właśnie wyszli zhotelu.Brock delikatnie wepchnął Julię do środka.Sprawdzili, czy połynamiotu są dobrze zawiązane.- Proszę państwa o ciszę! Pan Tyler wprowadzi ich od stronyjeziora.Kilka minut pózniej Trent stanął z Laney i Evanem przedwejściem do namiotu.- Niespodzianka! - jednocześnie zawołali goście.Laney cofnęła się, z niedowierzaniem patrząc na zgromadzenie,powoli rozpoznając twarze przyjaciół i rodziny.Wszyscy wstali izaczęli klaskać na jej powitanie.Wzruszona spojrzała na Julię.- Jesteś niemożliwa!Była tak wzruszona, że nie wiedziała co powiedzieć.Juliapodbiegła do przyjaciółki i mocno ją uścisnęła, uważając naokrągły brzuch.Potem cofnęła się i przyjrzała przyszłej mamie.- Pięknie wyglądasz.- Ciągle jej to powtarzam - odezwał się Evan i pocałował żonę wpoliczek.- To był strzał w dziesiątkę.Laney niczego się niedomyśliła.- To prawda - przyznała Laney, nie mogąc wyjść z podziwu.-Dziękuję! To jest niesamowite! Wiedziałeś o wszystkim i nic niepowiedziałeś? - zwróciła się do męża.- Naprawdę jesteś niezły!238Charlene SandsEvan skinął głową, przyznając jej rację.- Mówię ci to od dawną.Julia szerokim gestem wskazała na resztę gości, wśród którychznalezli się przyjaciele, koledzy z pracy i rodzina.Laney pogroziłaim palcem.- Nikt z was nie puścił pary z ust! Nigdy już wam nie zaufam! -zawołała.Wszyscy wybuchnęli śmiechem.Evan wziął żonę za rękę iwprowadził między gości.Jako pierwsi podeszli do nich Rebeka iMatthew.Przez chwilę Julia znów poczuła niepokój, ale szczęścieLaney było dla niej teraz najważniejsze.Trent kazał kelnerom podciągnąć boki namiotu.Trzej mężczyzniprzywiązali je do metalowej konstrukcji, aby goście moglipodziwiać jezioro.Resztki porannego chłodu ustąpiły ciepłemupowietrzu.Pogoda była jak na zamówienie.- Udało ci się - z podziwem powiedział Trent.Julia westchnęła zulgą.- Chciałam, żeby wszystko było tak, jak Laney sobie wymarzyła.- Prawdziwa cudotwórczym! - zażartował Trent.Julia dumnieuniosła głowę i odparła:- Zobaczymy, czy będziesz się śmiał, kiedy dostaniesz zadanie,żeby zmieniać lalce pieluszki.Z twarzy Trenta momentalnie zniknął uśmiech.Julia sięroześmiała.- Wszyscy faceci wezmą udział w zawodach, a ty, wujku Trencie,jako pierwszy staniesz do boju.Legenda o miłości239Odwróciła się na pięcie i podeszła do Laney oraz jej męża, aby ichzaprowadzić do stołu.Kiedy ogłosiła, że zaczyna się brunch1,pojawili się kelnerzy z przystawkami.Julia krążyła międzystołami, rozmawiając z gośćmi i sprawdzając, czy nikomu niczegonie brakuje.W pewnej chwili ktoś chwycił ją za ramię.To byłBrock.Usadowił ją na krześle obok Laney i z czarującymuśmiechem powiedział:- Usiądz i odpocznij.Brock zajął miejsce obok Julii i położył rękę na oparciu jej krzesła.Naprzeciw siedział Trent i z nienawiścią patrzył na swego brata.Laney cicho się zaśmiała, nachyliła do przyjaciółki i szepnęła:- Muszę cię ostrzec, że Tylerowie potrafią ostro walczyć, jeśli imna czymś zależy.Czujne oko Laney widziało wszystko.Widocznie ciąża wyostrzałajej zmysły.Julia też była świadoma napięcia, jakie pojawiło sięmiędzy braćmi.Nie zamierzała jednak odgrywać roli trofeum.Wzięła widelec i z apetytem zaczęła jeść sałatkę z ogórkiem,ignorując przystojnego uwodziciela obok i gniewnego kowbojanaprzeciwko.1brunch - połączenie śniadania z wczesnym obiadem, (przyp.tłum.)ROZDZIAA SIDMY- Nie wybaczę mu i nigdy już nie zaufam - odgrażała się Julia.Wykorzystała chwilę, kiedy wieczorem były same, i szczerzeopowiedziała przyjaciółce o swoim związku z Trentem.PrzyLaney nie mogła kłamać, a nadarzyła się okazja do rozmowy naosobności, ponieważ bracia Tylerowie poszli do baru na drinka.Julia leżała na łóżku w apartamencie Laney i pomagała jej wnapisaniu listu dziękczynnego do gości.Machinalnie wiązała irozwiązywała wstążkę, którą zdjęła z prezentu leżącego napodłodze.Laney zamknęła album na zdjęcia, który przeglądała,siedząc wygodnie w skórzanym fotelu.- Trent jest bardzo ambitny i zawsze musi o coś walczyć, ale wartona niego postawić - przekonywała, patrząc na przyjaciółkę.- Uważasz, że powinnam mu wybaczyć?- Ja przebaczyłam Evanowi, mimo że chciał zniszczyć firmęmojego ojca [ Pobierz całość w formacie PDF ]