[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I Simon, siedzący na środku jej łóżka, ze skrzyżowanymi nogami, był jedyną zniewielu rzeczy, które należały zarówno do jej dawnego, jak i nowego życia.Spojrzał na nią swoimi ciemnymi oczami w bladej twarzy, a Znak Kaina lekkozabłyszczał na jego czole. - Moja mama, - zaczęła, i oparła się o drzwi.- Nie ma się dobrze.- Nie czuje ulgi? Mam na myśli o twoim wyczyszczeniu od zarzutów?- Nie może przestać myśleć o Sebastianie.Nie może przestać siebie winić.- To nie była jej wina, to samo tak wyszło.To wina Valentine'a.Clary nic nie powiedziała.Myślała o swoich strasznych myślach, że jej matkapowinna zabićSebastiana, kiedy się urodził.- Obydwie - zaczął Simon.- Winicie siebie za rzeczy, które nie są waszą winą.Winisz siebie za zostawienie Jace'a na dachu.Potrząsnęła głową i spojrzała na niego ostro.Nie była świadoma, żekiedykolwiek obwiniała siebie za to.- Ja nigdy.- A właśnie, że tak.- powiedział.- Ja też go zostawiłem, Izzy też, Alec, jegoparabatai też.Nie mogliśmy się tego spodziewać.I mogło być gorzej, jeślizostałabyś.- Możliwe.- Clary nie chciała o tym rozmawiać.Unikając wzroku Simona poszła do łazienki, umyć zęby i przebrać się wpiżamę.Nie chciała na siebie w lustrze.Nienawidziła tego, jaka jest blada, jakiema cienie pod oczami.Była silna: nie zamierzała się rozpaść.Miała plan.Nawetgdyby był trochę szalony, i zaangażowany w okradanie Instytutu.Wyszczotkowała zęby i uwiązała swoje falowane włosy w kucyk zanim wyszłaz łazienki, nakrywając Simona na wkładaniu butelki do torby, która była niemal napewno krwią, którą kupił w Taki.Podeszła do niego i potargała mu włosy.- Możesz przechowywać butelki wlodówce, przecież wiesz - powiedziała.- Jeśli nie lubisz temperatury pokojowej.- Zimna krew jest gorsza od tej w temperaturze pokojowej.Ciepła jest najlepsza,ale myślę, że twojej mamie będzie to przeszkadzać, gdy będę ją podgrzewać wgarnku.- Czy Jordana to obchodzi? - spytała Clary, zastanawiając się, czy Jordan wciążpamiętał, że Simon z nim mieszka.Simon był w jej domu każdego wieczora przez przeszło cały tydzień.Przezpierwsze dni po zniknięciu Jace'a nie mogła spać.Przykrywała się pięciomakocami, ale nie mogła się ogrzać.Drżąc, budziła się wyobrażając sobie, że w jejżyłach kostnieje krew, zmieniając się kryształy lodu.Jej sny były pełne czarnychmórz, zamarzniętych tafli lodu i jezior.I Jace'a, jego twarzy zawsze schowanejprzed nią w cieniu, lub w obłokach oddechu.Widziała jego błyszczące włosy, gdyodwracał się od niej tyłem.Mogła zasnąć tylko na kilka minut, do czasu, gdybudziła się z chorym uczuciem, że tonie. W pierwszy dzień, kiedy Rada ją przesłuchiwała, przyszła do domu i wczołgałasię do łóżka.Leżała w nim śniąc na jawie, dopóki ktoś nie zapukał do okna.Simonwszedł do środka i wspiął się na łóżko, wyciągając się koło niej bez słowa.Jegoskóra była zimna, i pachniał jak powietrze w mieście i nadchodzącą chłodną zimą.Przytknęła swoje ramie do jego ramienia, a niewielka ilość napięcia rozpuściłasię, jakby jej ciało było zaciśnięte jak pięści.Jego ręka była zimna, ale znana, jakmateriał jego marynarki koło jej ramienia.- Jak długo możesz zostać? - szepnęła w ciemność.- Tak długo, jak chcesz.Odwróciła się na bok i spojrzała na niego.- A Izzy?- To ona powiedziała mi, że powinienem przyjść tutaj.Mówiła, że nie sypiaszdobrze i że jeśli dzięki mnie poczujesz się lepiej, powinienem zostać.Lub zostaćdotąd, aż uśniesz.Clary czuła ulgę.- Zostań całą noc.- powiedziała.- Proszę.Został.Tej nocy nie miała złych snów.Tak długo, jak tam był, spała, a jej sen był pusty, a ciemny ocean nie pojawiałsię.Bezboleśnie znikał.- Jordan nie dba o krew.- powiedział teraz Simon.- Stara się, żebym czuł siękomfortowo z tym, kim jestem.Dotrzyj do swojego wewnętrznego wampira, bla,bla.Clary położyła się koło niego na łóżku i przytuliła poduszkę.- Czy twójwewnętrzny wampir jest inny od.tego na zewnątrz?- Zdecydowanie.Chce, żebym nosił krótkie koszulki i kapelusz fedora.Walczę ztym.Clary uśmiechnęła się blado.- Więc twój wewnętrzny wampir jest Magnusem?- Zaczekaj, to mi coś przypomina.- Simon wygrzebał z torby dwa tomy mangi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl