[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Owszem.I na twoim miejscu liczyłbym się bardziej zesłowami.Bo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, topanna Merriweather już wkrótce zostanie moją żoną.Wolę już żyć bez grosza przy duszy z kobietą, którą kocham, niż jak król, ale za to z panną Peacock u boku.Pender ponownie opadł na fotel.- A więc tak to wygląda.Był późny wieczór, kiedy do drzwi domu Feathertonówrozległo się pukanie.Po chwili w jadalni, w której rodzina właśnie kończyłaposiłek, pojawił się Edgar.scandalousOczy Grace pojaśniały.Spodziewała się liściku od lordaHawksmoor, który ostatnimi czasy regularnie ją odwiedzał.- Panno Merriweather, to dla pani - oznajmił służący,podsuwając Elizie srebrną tacę, na której spoczywała kartka papieru.Eliza niepewnie sięgnęła po przesyłkę i przez chwilę trzymała ją w dłoniach, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu.Tak bardzo pragnęła, by był to list od Magnusa.A z drugiej strony wcale tego nie chciała.- Kto jest nadawcą? - w głosie Grace dało się wyczuć rozczarowanie.- Nie wiem - Eliza obróciła papier i dostrzegła literę „C"odciśniętą w woskowej pieczęci.A zatem to nie Magnus.Dziewczyna poczuła bolące ukłucie w sercu.Złamała szkarłatną pieczęć i zaczęła czytać.Nie wierzyła własnymoczom.To było niesamowite.A raczej niemożliwe.Eliza próbowała przełknąć ślinę, ale nagle poczuła dziwną suchość w gardle i zaczęła gwałtownie kaszleć.Przyłożyła dłoń dopiersi i zerwała się z krzesła.Ciotka Letitia popatrzyła na nią przerażona.Wstałai z całej siły zaczęła walić siostrzenicę po plecach.- Ach! - zdołała tylko wykrzyknąć Eliza.Próbowała odpędzić ciotkę ruchem ręki, nic jednak nie było w stanie pohamować rozentuzjazmowanej Letitii.- Na miłość boską, Grace! Podaj szybko coś do picia -błagała Viola.- Inaczej Letitia zatłucze to biedne dziecko.Grace chwyciła karafkę z winem, napełniła szklankę i podała ją siostrze, po czym starała się opanować ciotkę Letitię.Eliza z wdzięcznością przyjęła kieliszek i opróżniła gow mgnieniu oka.Napój podziałał niczym magiczny eliksir,natychmiast łagodząc suchość w gardle.- Stokrotnie dziękuję - zwróciła się do Grace, sprawdzając, czy już w pełni odzyskała głos.- A teraz powiedz nam, co takiego jest w tym liście - odscandalousparła Grace.- M.moje obrazy - powiedziała Eliza, wciąż z trudemchwytając dech.- Wszystkie zostały sprzedane.Jednej i tejsamej osobie.- Tak szybko! Co za wspaniała wiadomość! - wykrzyknęła ciotka Viola.- To jeszcze nie wszystko.- Eliza przycisnęła palec doust.Grace uśmiechnęła się trochę głupio.- Co jeszcze? Czyżby jakiś bogaty kawaler nabył twe malowidła, a teraz chciał ożenić się z artystką? - spytała.Ciotka Letitia uszczypnęła Grace.-Och!- Zamilknij, dziewczyno, i pozwól jej mówić! - Letitiaodwróciła się do Elizy: - Wyduś to wreszcie z siebie.Niezniosę już dłuższego czekania.- Zostały sprzedane.za pięć tysięcy funtów!- To cudownie! - zapiszczały jednocześnie ciotki.- Nie trzymaj nas dłużej w niepewności, moja droga -krzyknęła ciotka Viola.- Kto jest nabywcą?Eliza jeszcze raz prześledziła wzrokiem list, szukając odpowiednich informacji.- Pan Christie nic o tym nie wspomina.- Cóż, to musi być ktoś znaczny.Ktoś o wysokich walorach intelektualnych.Pięć tysięcy funtów, wyobrażacie sobie? - Ciotka Letitia potrząsnęła głową z niedowierzaniem.- To powód do świętowania.Zgadzasz się, siostro?-Absolutnie.- Ciotka Viola rozejrzała się po pokojuw poszukiwaniu służącego.- Siostro, czy pomożesz mi rozlać wino do kieliszków?Ciotka Letitia skinęła głową i obie starsze panie podreptały w stronę barku.- Elizo, zdaje się, że te pieniądze bardzo pomogą lordowi Somerton - odezwała się Grace.- Taką mam nadzieję - odparła Eliza.scandalousWtedy Grace schwyciła Elizę za ramię i przyciągnęła dosiebie.- Jeśli uważasz, że to cokolwiek zmienia, to jesteś naiwna.Trzymaj się z daleka od lorda Somerton.Dla dobra nas wszystkich.- Nie zapomniałam o tym - syknęła Eliza, wyrywając sięz uścisku.- A ty nie musisz się martwić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.- Owszem.I na twoim miejscu liczyłbym się bardziej zesłowami.Bo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, topanna Merriweather już wkrótce zostanie moją żoną.Wolę już żyć bez grosza przy duszy z kobietą, którą kocham, niż jak król, ale za to z panną Peacock u boku.Pender ponownie opadł na fotel.- A więc tak to wygląda.Był późny wieczór, kiedy do drzwi domu Feathertonówrozległo się pukanie.Po chwili w jadalni, w której rodzina właśnie kończyłaposiłek, pojawił się Edgar.scandalousOczy Grace pojaśniały.Spodziewała się liściku od lordaHawksmoor, który ostatnimi czasy regularnie ją odwiedzał.- Panno Merriweather, to dla pani - oznajmił służący,podsuwając Elizie srebrną tacę, na której spoczywała kartka papieru.Eliza niepewnie sięgnęła po przesyłkę i przez chwilę trzymała ją w dłoniach, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu.Tak bardzo pragnęła, by był to list od Magnusa.A z drugiej strony wcale tego nie chciała.- Kto jest nadawcą? - w głosie Grace dało się wyczuć rozczarowanie.- Nie wiem - Eliza obróciła papier i dostrzegła literę „C"odciśniętą w woskowej pieczęci.A zatem to nie Magnus.Dziewczyna poczuła bolące ukłucie w sercu.Złamała szkarłatną pieczęć i zaczęła czytać.Nie wierzyła własnymoczom.To było niesamowite.A raczej niemożliwe.Eliza próbowała przełknąć ślinę, ale nagle poczuła dziwną suchość w gardle i zaczęła gwałtownie kaszleć.Przyłożyła dłoń dopiersi i zerwała się z krzesła.Ciotka Letitia popatrzyła na nią przerażona.Wstałai z całej siły zaczęła walić siostrzenicę po plecach.- Ach! - zdołała tylko wykrzyknąć Eliza.Próbowała odpędzić ciotkę ruchem ręki, nic jednak nie było w stanie pohamować rozentuzjazmowanej Letitii.- Na miłość boską, Grace! Podaj szybko coś do picia -błagała Viola.- Inaczej Letitia zatłucze to biedne dziecko.Grace chwyciła karafkę z winem, napełniła szklankę i podała ją siostrze, po czym starała się opanować ciotkę Letitię.Eliza z wdzięcznością przyjęła kieliszek i opróżniła gow mgnieniu oka.Napój podziałał niczym magiczny eliksir,natychmiast łagodząc suchość w gardle.- Stokrotnie dziękuję - zwróciła się do Grace, sprawdzając, czy już w pełni odzyskała głos.- A teraz powiedz nam, co takiego jest w tym liście - odscandalousparła Grace.- M.moje obrazy - powiedziała Eliza, wciąż z trudemchwytając dech.- Wszystkie zostały sprzedane.Jednej i tejsamej osobie.- Tak szybko! Co za wspaniała wiadomość! - wykrzyknęła ciotka Viola.- To jeszcze nie wszystko.- Eliza przycisnęła palec doust.Grace uśmiechnęła się trochę głupio.- Co jeszcze? Czyżby jakiś bogaty kawaler nabył twe malowidła, a teraz chciał ożenić się z artystką? - spytała.Ciotka Letitia uszczypnęła Grace.-Och!- Zamilknij, dziewczyno, i pozwól jej mówić! - Letitiaodwróciła się do Elizy: - Wyduś to wreszcie z siebie.Niezniosę już dłuższego czekania.- Zostały sprzedane.za pięć tysięcy funtów!- To cudownie! - zapiszczały jednocześnie ciotki.- Nie trzymaj nas dłużej w niepewności, moja droga -krzyknęła ciotka Viola.- Kto jest nabywcą?Eliza jeszcze raz prześledziła wzrokiem list, szukając odpowiednich informacji.- Pan Christie nic o tym nie wspomina.- Cóż, to musi być ktoś znaczny.Ktoś o wysokich walorach intelektualnych.Pięć tysięcy funtów, wyobrażacie sobie? - Ciotka Letitia potrząsnęła głową z niedowierzaniem.- To powód do świętowania.Zgadzasz się, siostro?-Absolutnie.- Ciotka Viola rozejrzała się po pokojuw poszukiwaniu służącego.- Siostro, czy pomożesz mi rozlać wino do kieliszków?Ciotka Letitia skinęła głową i obie starsze panie podreptały w stronę barku.- Elizo, zdaje się, że te pieniądze bardzo pomogą lordowi Somerton - odezwała się Grace.- Taką mam nadzieję - odparła Eliza.scandalousWtedy Grace schwyciła Elizę za ramię i przyciągnęła dosiebie.- Jeśli uważasz, że to cokolwiek zmienia, to jesteś naiwna.Trzymaj się z daleka od lorda Somerton.Dla dobra nas wszystkich.- Nie zapomniałam o tym - syknęła Eliza, wyrywając sięz uścisku.- A ty nie musisz się martwić [ Pobierz całość w formacie PDF ]