[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie potrafiła nawet sobie wyobrazić, co może się za tym kryć.Nie, nie była niedoświadczona w sprawach seksu.Już dawno straciła dziewictwo i miałakilku chłopaków.Ale z nimi łączyły ją zdecydowanie normalne relacje i to było fajne.Nigdy nieprzyszło jej do głowy, żeby spróbować czegoś innego.Proponowany przez Gabe a układ zalatywał perwersją, a najgłupsze było to, że jegozasady ujmował kontrakt, na mocy którego zrzekała się praw do swojego ciała.Im dłużej studiowała warunki umowy, tym bardziej stawała się poirytowana.Przesunęła wzrokiem po następnym paragrafie, który mówił, że jest świadoma, na co siędecyduje, i zobowiązuje się nie przedstawiać swojego związku z Gabe e w złym świetle,zwłaszcza wobec przedstawicieli mediów.Co?! Media? Miałaby wystąpić w Good Morning America i ogłosić całemu światu, że jestzabawką Gabe a Hamiltona?Gdy doszła do kolejnego paragrafu, jeszcze szerzej otworzyła oczy.Kontrakt przewidywał, że osobisty lekarz Gabe a będzie przedstawiał jej raport o staniefizycznym swojego pacjenta; sama też będzie musiała poddawać się badaniom lekarskim, żebyobie strony miały pewność co do stanu zdrowia tego drugiego.Co więcej, miała stosować środkiantykoncepcyjne, a w przypadku stosunków seksualnych z innymi partnerami niż Gabedodatkowo także prezerwatywy.Otworzywszy usta ze zdumienia, opuściła umowę na kolana.Co to, do cholery, miałoznaczyć? %7łe będzie na usługi innych facetów, których on wybierze?Zakręciło jej się w głowie, gdy dotarły do niej wnioski wynikające z tego paragrafu. Nic dziwnego, że miała wątpliwości, czy jest wystarczająco silna, aby związać sięz mężczyzną pokroju Gabe a.Należeli do tak różnych światów, że to przestawało być zabawne.Nigdy nawet nie słyszała o połowie tych rzeczy, o których była mowa w kontrakcie.Przypomniała sobie zapewnienie Gabe a, że zachowa cierpliwość i będzie powolizapoznawał ją ze swoimi oczekiwaniami.Zachciało jej się śmiać.O tak, rzeczywiście przydałbyjej się przewodnik w tej podróży.A wcześniej jeszcze Google, bo przede wszystkim musiałasprawdzić w internecie znaczenie terminów, które występowały w umowie.Ręce jej drżały, gdy znowu podniosła kontrakt, żeby przeczytać do końca ostatnią stronę.Wszystko, co miało z nim związek, było chore.A najbardziej to, że jeszcze go nie podarła i niepowiedziała Gabe owi, co może sobie z nim zrobić.A może jednak brała pod uwagę podpisanie tej umowy?Była rozdarta między świętym oburzeniem a dziwną fascynacją.Gdzieś w głębi duszychciała się dowiedzieć, jak bardzo zepsuty jest Gabe.Sądząc z umowy, daleko odszedł odkonwencji.Słabo pamiętała jego rozwód z Lisą, bo od tego czasu minęło już kilka lat.Była wtedybardzo młoda.Wiedziała, że cała ta sprawa okazała się wyjątkowo nieprzyjemna i że wpłynęła nastosunek Gabe a do kobiet.Czyżby Gabe tak bardzo się sparzył? Normalni ludzie nie posuwająsię do takich rzeczy, jak zawieranie umów, żeby zabezpieczyć się w związku z drugą osobą.Przypomniała sobie kobiety, z którymi potem spotykał się Gabe.Wprawdzie nie miałaokazji poznać ich osobiście, ale słyszała o nich od Jace a i Asha.Jeśli miał tę umowę w biurku,pod ręką, jak na zawołanie, to znaczy, że z nimi też ją zawierał.To wywołało w niej gorycz.Nie, nie oczekiwała, że potraktuje ją inaczej niż wszystkiekobiety przed nią, ale miło by było pomyśleć, że jest dla niego kimś wyjątkowym, a przynajmniejinnym.A niejedną z wielu kochanek.Była jednak zadowolona, że gra z nią w otwarte karty i jej nie zwodzi.Przynajmniejwiedziała, na czym stoi.Zresztą on wcale nie ukrywał, że chce, aby była w pełni świadoma, naco się decyduje.Sprawdziła która godzina i uświadomiła sobie, że jeśli chce zdążyć do cukierni na czas,musi już iść.Złożyła umowę, schowała ją do torebki i ruszyła w stronę La Patisserie.Idąc, wyjęła telefon komórkowy i zobaczyła, że ma kilka wiadomości od przyjaciółki.Niezdziwiło jej to.Caroline chciała wiedzieć, jak poszło z Gabe em, i groziła Mii, że ją zabije, jeślizaraz do niej nie oddzwoni.Ale co, na miłość boską, miałaby przyjaciółce powiedzieć? %7łe Gabe chce zrobić z niejswoją zabawkę? To nie zabrzmiałoby dobrze, mimo że Caroline pewnie byłaby pod wrażeniem.I, o rany, gdyby Jace się dowiedział&Z przejęcia aż zaparło jej dech.Jace stanowił poważny problem.Wpadłby w szał, gdybyusłyszał o całej sprawie.Gabe chyba brał to pod uwagę.A może nie?Musiała za wszelką cenę zachować tajemnicę przed bratem.Stawką była jego przyjazńz Gabe em i ich wspólny biznes.Nie mówiąc o tym, że Jace nigdy by nie zrozumiał motywówMii i cała ta historia stałaby się kością niezgody między nią i bratem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Nie potrafiła nawet sobie wyobrazić, co może się za tym kryć.Nie, nie była niedoświadczona w sprawach seksu.Już dawno straciła dziewictwo i miałakilku chłopaków.Ale z nimi łączyły ją zdecydowanie normalne relacje i to było fajne.Nigdy nieprzyszło jej do głowy, żeby spróbować czegoś innego.Proponowany przez Gabe a układ zalatywał perwersją, a najgłupsze było to, że jegozasady ujmował kontrakt, na mocy którego zrzekała się praw do swojego ciała.Im dłużej studiowała warunki umowy, tym bardziej stawała się poirytowana.Przesunęła wzrokiem po następnym paragrafie, który mówił, że jest świadoma, na co siędecyduje, i zobowiązuje się nie przedstawiać swojego związku z Gabe e w złym świetle,zwłaszcza wobec przedstawicieli mediów.Co?! Media? Miałaby wystąpić w Good Morning America i ogłosić całemu światu, że jestzabawką Gabe a Hamiltona?Gdy doszła do kolejnego paragrafu, jeszcze szerzej otworzyła oczy.Kontrakt przewidywał, że osobisty lekarz Gabe a będzie przedstawiał jej raport o staniefizycznym swojego pacjenta; sama też będzie musiała poddawać się badaniom lekarskim, żebyobie strony miały pewność co do stanu zdrowia tego drugiego.Co więcej, miała stosować środkiantykoncepcyjne, a w przypadku stosunków seksualnych z innymi partnerami niż Gabedodatkowo także prezerwatywy.Otworzywszy usta ze zdumienia, opuściła umowę na kolana.Co to, do cholery, miałoznaczyć? %7łe będzie na usługi innych facetów, których on wybierze?Zakręciło jej się w głowie, gdy dotarły do niej wnioski wynikające z tego paragrafu. Nic dziwnego, że miała wątpliwości, czy jest wystarczająco silna, aby związać sięz mężczyzną pokroju Gabe a.Należeli do tak różnych światów, że to przestawało być zabawne.Nigdy nawet nie słyszała o połowie tych rzeczy, o których była mowa w kontrakcie.Przypomniała sobie zapewnienie Gabe a, że zachowa cierpliwość i będzie powolizapoznawał ją ze swoimi oczekiwaniami.Zachciało jej się śmiać.O tak, rzeczywiście przydałbyjej się przewodnik w tej podróży.A wcześniej jeszcze Google, bo przede wszystkim musiałasprawdzić w internecie znaczenie terminów, które występowały w umowie.Ręce jej drżały, gdy znowu podniosła kontrakt, żeby przeczytać do końca ostatnią stronę.Wszystko, co miało z nim związek, było chore.A najbardziej to, że jeszcze go nie podarła i niepowiedziała Gabe owi, co może sobie z nim zrobić.A może jednak brała pod uwagę podpisanie tej umowy?Była rozdarta między świętym oburzeniem a dziwną fascynacją.Gdzieś w głębi duszychciała się dowiedzieć, jak bardzo zepsuty jest Gabe.Sądząc z umowy, daleko odszedł odkonwencji.Słabo pamiętała jego rozwód z Lisą, bo od tego czasu minęło już kilka lat.Była wtedybardzo młoda.Wiedziała, że cała ta sprawa okazała się wyjątkowo nieprzyjemna i że wpłynęła nastosunek Gabe a do kobiet.Czyżby Gabe tak bardzo się sparzył? Normalni ludzie nie posuwająsię do takich rzeczy, jak zawieranie umów, żeby zabezpieczyć się w związku z drugą osobą.Przypomniała sobie kobiety, z którymi potem spotykał się Gabe.Wprawdzie nie miałaokazji poznać ich osobiście, ale słyszała o nich od Jace a i Asha.Jeśli miał tę umowę w biurku,pod ręką, jak na zawołanie, to znaczy, że z nimi też ją zawierał.To wywołało w niej gorycz.Nie, nie oczekiwała, że potraktuje ją inaczej niż wszystkiekobiety przed nią, ale miło by było pomyśleć, że jest dla niego kimś wyjątkowym, a przynajmniejinnym.A niejedną z wielu kochanek.Była jednak zadowolona, że gra z nią w otwarte karty i jej nie zwodzi.Przynajmniejwiedziała, na czym stoi.Zresztą on wcale nie ukrywał, że chce, aby była w pełni świadoma, naco się decyduje.Sprawdziła która godzina i uświadomiła sobie, że jeśli chce zdążyć do cukierni na czas,musi już iść.Złożyła umowę, schowała ją do torebki i ruszyła w stronę La Patisserie.Idąc, wyjęła telefon komórkowy i zobaczyła, że ma kilka wiadomości od przyjaciółki.Niezdziwiło jej to.Caroline chciała wiedzieć, jak poszło z Gabe em, i groziła Mii, że ją zabije, jeślizaraz do niej nie oddzwoni.Ale co, na miłość boską, miałaby przyjaciółce powiedzieć? %7łe Gabe chce zrobić z niejswoją zabawkę? To nie zabrzmiałoby dobrze, mimo że Caroline pewnie byłaby pod wrażeniem.I, o rany, gdyby Jace się dowiedział&Z przejęcia aż zaparło jej dech.Jace stanowił poważny problem.Wpadłby w szał, gdybyusłyszał o całej sprawie.Gabe chyba brał to pod uwagę.A może nie?Musiała za wszelką cenę zachować tajemnicę przed bratem.Stawką była jego przyjazńz Gabe em i ich wspólny biznes.Nie mówiąc o tym, że Jace nigdy by nie zrozumiał motywówMii i cała ta historia stałaby się kością niezgody między nią i bratem [ Pobierz całość w formacie PDF ]