[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Amanda zobaczyła z korytarzalaptop na stoliku w recepcji i zapytała ojca, czy może go otworzyć, bo zna hasło.Bob Martn wyjaśnił jej, że nie mogą zatrzeć odcisków palców, po czym zszedł dosamochodu po rękawiczki i plastikową torbę.Na ulicy przypomniał sobie o rowerzei skręcił za róg budynku, gdzie znajdował się żelazny stojak.Przeszedł go dreszcz,kiedy zobaczył przywiązany rower Indiany.Poczuł w gardle smak żółci.Tego dnia Danny D Angelo nie pracował w Caf Rossini, ale Bob Martnprzesłuchał resztę obsługi, która nie potrafiła powiedzieć, czy widziała Indianę, bo wpiątkowe popołudnie lokal był pełen ludzi.Nadinspektor pokazał zdjęcie zaginionej,które Amanda miała w komórce, personelowi kuchni i klientom, rozkoszującym sięo tej porze włoską kawą i najlepszymi ciastkami w North Beach.Kilku stałychbywalców znało Indianę, ale nie pamiętali, żeby widzieli ją w piątek.Ojciec i córkajuż mieli odejść, kiedy podszedł do nich rudowłosy mężczyzna w pogniecionymubraniu, który wcześniej siedział przy stoliku w głębi lokalu i zapisywał coś wżółtym notesie. Dlaczego szukają państwo Indiany Jackson? zapytał. Zna ją pan? Powiedzmy, że tak, choć nie zostaliśmy sobie przedstawieni. Nadinspektor Bob Martn z Wydziału Zabójstw, a to moja córka, Amanda powiedział policjant, pokazując odznakę. Samuel Hamilton Junior, prywatny detektyw. Samuel Hamilton? Jak słynny detektyw z powieści Gordona? zdziwiłnadinspektor. To mój ojciec.Nie był detektywem, tylko dziennikarzem, i obawiam się, żejego wyczyny zostały nieco wyolbrzymione przez autora.To działo się w latachsześćdziesiątych.Mój staruszek już umarł, ale przez wiele lat żył wspomnieniemswojej dawnej sławy, a raczej swojej zbeletryzowanej sławy. Co pan wie o Indianie Jackson? Całkiem sporo, inspektorze, wiem nawet, że była pańską żoną i że jest matkąAmandy.Proszę pozwolić, że wyjaśnię.Cztery lata temu pan Alan Keller wynająłmnie, żebym ją śledził.Niestety, większość dochodów zapewniają mi zazdrosneosoby, które podejrzewają swoich partnerów, to najnudniejszy i najmniej przyjemnyaspekt mojej pracy.Ponieważ nie mogłem przekazać panu Kellerowi żadnychinteresujących informacji, zrezygnował ze śledzenia pani Jackson, ale co kilkamiesięcy dzwonił do mnie po kolejnym przypływie zazdrości.Nigdy nie dał sięprzekonać, że jest mu wierna. Wie pan, że Alan Keller został zamordowany? Tak, oczywiście, informację podały wszystkie media.Przykro mi z powodupani Jackson, bardzo go kochała. Szukamy jej, panie Hamilton.Od piątku nie ma o niej żadnych wieści.Wyglądana to, że ostatnią osobą, która ją widziała, jest malarz mieszkający w KliniceHolistycznej. Matheus Pereira. Właśnie.Mówi, że widział ją po południu i że wybierała się tutaj na spotkanieze znajomymi.Może nam pan pomóc? Nie było mnie tu w piątek, ale mogę dać panu listę znajomych, z którymi paniJackson widywała się w ciągu ostatnich czterech lat.Mam ją w domu, mieszkamniedaleko stąd.Pół godziny pózniej Samuel Hamilton przyjechał na komendę z grubą teczką ilaptopem, podniecony, bo pierwszy raz od miesięcy trafiła mu się ciekawa sprawa,coś więcej niż ściganie ludzi, którzy łamali warunki poręczenia majątkowego,szpiegowanie par przez teleskop i grożenie biedakom, którzy nie płacili czynszualbo odsetek od kredytu.Jego praca była nudna, nie miała w sobie nic poetyckiegoani ciekawego, w przeciwieństwie do pracy detektywów z powieści.Petra Horr zrezygnowała z wolnego dnia i siedziała w biurze, próbując pocieszyćAmandę, która przycupnęła na podłodze skurczona do połowy swojego normalnegorozmiaru, niema, przytulona do torby z Ocal-Tuńczyka.Kiedy szef zadzwonił doniej tego ranka, asystentka akurat farbowała sobie w łazience włosy na trzy kolory;natychmiast je spłukała, ubrała się i pędem wskoczyła na motor.Bez żelu, którymzwykle stroszyła fryzurę, w krótkich spodenkach, wypłowiałym podkoszulku iadidasach Petra wyglądała na piętnaście lat.Nadinspektor zawiadomił już zespół techników, żeby zdjęli odciski palców zkomputera Indiany, a potem pojechali do Kliniki Holistycznej zabezpieczyć dowody.Amanda chowała się coraz głębiej pod swoim kapturem, w miarę jak słuchałarozkazów wydawanych przez ojca, mimo że Petra Horr wyjaśniła jej, że to rutynoweprocedury mające na celu zebranie informacji i nie znaczą wcale, że jej matceprzytrafiło się coś złego.W odpowiedzi Amanda tylko jęknęła, gorączkowo ssąckciuk.Kiedy Petra zauważyła, że dziewczyna wraz z upływem godzin zamienia sięw dziecko, przestraszyła się, że skończy w pieluchach, i z własnej inicjatywyzadzwoniła do jej dziadka. Jeszcze nic nie wiemy, panie Jackson, ale nadinspektorzajmuje się teraz wyłącznie poszukiwaniem pańskiej córki.Mógłby pan przyjechaćdo wydziału? Pańska wnuczka poczułaby się lepiej, gdyby pan tutaj był.Wyślę popana radiowóz.Dziś jest maraton z okazji prima aprilis i na wielu ulicach zamkniętoruch.W tym czasie Samuel Hamilton rozłożył na biurku Boba Martina pokaznązawartość swojej teczki z pełną historią prywatnego życia Indiany: informacje o jejwyjściach i powrotach, zapisy z podsłuchanych rozmów telefonicznych i dziesiątkizdjęć, w większości zrobionych z dużej odległości, ale dość wyraznych popowiększeniu na monitorze komputera.Znajdowali się na nich członkowie jejrodziny, pacjenci z gabinetu łącznie z pudlem, przyjaciele i znajomi.Bob Martnpoczuł pogardę dla Alana Kellera, obrzydzenie z powodu sposobu, w jaki SamuelHamilton szpiegował Indianę, połączone z zawodowym zainteresowaniem cennymimateriałami i nieuniknionym lękiem na widok wystawionego przed nim prywatnegożycia kobiety, którą chciał za wszelką cenę chronić.Zdjęcia głęboko go poruszyły:Indiana na rowerze przecinająca ulicę w pielęgniarskim fartuchu, na pikniku w lesie,przytulająca Amandę, rozmawiająca, dzwoniąca przez telefon, robiąca zakupy natargu, zmęczona, wesoła, śpiąca na balkonie swojego mieszkania nad garażem ojca,niosąca gigantyczny tort dla doii Encarnación, kłócąca się z nim, z Bobem, naulicy, z rękami na biodrach, zła.Indiana, łatwa do zranienia i niewinna, świeża jakmłoda dziewczyna, wydała mu się tak piękna jak w wieku piętnastu lat, kiedy uwiódłją za trybunami w sali gimnastycznej, z tą samą gnuśnością i nieświadomością, zjaką robił wszystko w tamtym okresie.Poczuł nienawiść do samego siebie za to, żejej nie kochał i nie dbał o nią tak, jak na to zasługiwała, że stracił szansę nastworzenie z nią ciepłej rodziny, w której Amanda mogłaby rozkwitnąć. Co pan wie o Ryanie Millerze? zapytał Hamiltona [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Amanda zobaczyła z korytarzalaptop na stoliku w recepcji i zapytała ojca, czy może go otworzyć, bo zna hasło.Bob Martn wyjaśnił jej, że nie mogą zatrzeć odcisków palców, po czym zszedł dosamochodu po rękawiczki i plastikową torbę.Na ulicy przypomniał sobie o rowerzei skręcił za róg budynku, gdzie znajdował się żelazny stojak.Przeszedł go dreszcz,kiedy zobaczył przywiązany rower Indiany.Poczuł w gardle smak żółci.Tego dnia Danny D Angelo nie pracował w Caf Rossini, ale Bob Martnprzesłuchał resztę obsługi, która nie potrafiła powiedzieć, czy widziała Indianę, bo wpiątkowe popołudnie lokal był pełen ludzi.Nadinspektor pokazał zdjęcie zaginionej,które Amanda miała w komórce, personelowi kuchni i klientom, rozkoszującym sięo tej porze włoską kawą i najlepszymi ciastkami w North Beach.Kilku stałychbywalców znało Indianę, ale nie pamiętali, żeby widzieli ją w piątek.Ojciec i córkajuż mieli odejść, kiedy podszedł do nich rudowłosy mężczyzna w pogniecionymubraniu, który wcześniej siedział przy stoliku w głębi lokalu i zapisywał coś wżółtym notesie. Dlaczego szukają państwo Indiany Jackson? zapytał. Zna ją pan? Powiedzmy, że tak, choć nie zostaliśmy sobie przedstawieni. Nadinspektor Bob Martn z Wydziału Zabójstw, a to moja córka, Amanda powiedział policjant, pokazując odznakę. Samuel Hamilton Junior, prywatny detektyw. Samuel Hamilton? Jak słynny detektyw z powieści Gordona? zdziwiłnadinspektor. To mój ojciec.Nie był detektywem, tylko dziennikarzem, i obawiam się, żejego wyczyny zostały nieco wyolbrzymione przez autora.To działo się w latachsześćdziesiątych.Mój staruszek już umarł, ale przez wiele lat żył wspomnieniemswojej dawnej sławy, a raczej swojej zbeletryzowanej sławy. Co pan wie o Indianie Jackson? Całkiem sporo, inspektorze, wiem nawet, że była pańską żoną i że jest matkąAmandy.Proszę pozwolić, że wyjaśnię.Cztery lata temu pan Alan Keller wynająłmnie, żebym ją śledził.Niestety, większość dochodów zapewniają mi zazdrosneosoby, które podejrzewają swoich partnerów, to najnudniejszy i najmniej przyjemnyaspekt mojej pracy.Ponieważ nie mogłem przekazać panu Kellerowi żadnychinteresujących informacji, zrezygnował ze śledzenia pani Jackson, ale co kilkamiesięcy dzwonił do mnie po kolejnym przypływie zazdrości.Nigdy nie dał sięprzekonać, że jest mu wierna. Wie pan, że Alan Keller został zamordowany? Tak, oczywiście, informację podały wszystkie media.Przykro mi z powodupani Jackson, bardzo go kochała. Szukamy jej, panie Hamilton.Od piątku nie ma o niej żadnych wieści.Wyglądana to, że ostatnią osobą, która ją widziała, jest malarz mieszkający w KliniceHolistycznej. Matheus Pereira. Właśnie.Mówi, że widział ją po południu i że wybierała się tutaj na spotkanieze znajomymi.Może nam pan pomóc? Nie było mnie tu w piątek, ale mogę dać panu listę znajomych, z którymi paniJackson widywała się w ciągu ostatnich czterech lat.Mam ją w domu, mieszkamniedaleko stąd.Pół godziny pózniej Samuel Hamilton przyjechał na komendę z grubą teczką ilaptopem, podniecony, bo pierwszy raz od miesięcy trafiła mu się ciekawa sprawa,coś więcej niż ściganie ludzi, którzy łamali warunki poręczenia majątkowego,szpiegowanie par przez teleskop i grożenie biedakom, którzy nie płacili czynszualbo odsetek od kredytu.Jego praca była nudna, nie miała w sobie nic poetyckiegoani ciekawego, w przeciwieństwie do pracy detektywów z powieści.Petra Horr zrezygnowała z wolnego dnia i siedziała w biurze, próbując pocieszyćAmandę, która przycupnęła na podłodze skurczona do połowy swojego normalnegorozmiaru, niema, przytulona do torby z Ocal-Tuńczyka.Kiedy szef zadzwonił doniej tego ranka, asystentka akurat farbowała sobie w łazience włosy na trzy kolory;natychmiast je spłukała, ubrała się i pędem wskoczyła na motor.Bez żelu, którymzwykle stroszyła fryzurę, w krótkich spodenkach, wypłowiałym podkoszulku iadidasach Petra wyglądała na piętnaście lat.Nadinspektor zawiadomił już zespół techników, żeby zdjęli odciski palców zkomputera Indiany, a potem pojechali do Kliniki Holistycznej zabezpieczyć dowody.Amanda chowała się coraz głębiej pod swoim kapturem, w miarę jak słuchałarozkazów wydawanych przez ojca, mimo że Petra Horr wyjaśniła jej, że to rutynoweprocedury mające na celu zebranie informacji i nie znaczą wcale, że jej matceprzytrafiło się coś złego.W odpowiedzi Amanda tylko jęknęła, gorączkowo ssąckciuk.Kiedy Petra zauważyła, że dziewczyna wraz z upływem godzin zamienia sięw dziecko, przestraszyła się, że skończy w pieluchach, i z własnej inicjatywyzadzwoniła do jej dziadka. Jeszcze nic nie wiemy, panie Jackson, ale nadinspektorzajmuje się teraz wyłącznie poszukiwaniem pańskiej córki.Mógłby pan przyjechaćdo wydziału? Pańska wnuczka poczułaby się lepiej, gdyby pan tutaj był.Wyślę popana radiowóz.Dziś jest maraton z okazji prima aprilis i na wielu ulicach zamkniętoruch.W tym czasie Samuel Hamilton rozłożył na biurku Boba Martina pokaznązawartość swojej teczki z pełną historią prywatnego życia Indiany: informacje o jejwyjściach i powrotach, zapisy z podsłuchanych rozmów telefonicznych i dziesiątkizdjęć, w większości zrobionych z dużej odległości, ale dość wyraznych popowiększeniu na monitorze komputera.Znajdowali się na nich członkowie jejrodziny, pacjenci z gabinetu łącznie z pudlem, przyjaciele i znajomi.Bob Martnpoczuł pogardę dla Alana Kellera, obrzydzenie z powodu sposobu, w jaki SamuelHamilton szpiegował Indianę, połączone z zawodowym zainteresowaniem cennymimateriałami i nieuniknionym lękiem na widok wystawionego przed nim prywatnegożycia kobiety, którą chciał za wszelką cenę chronić.Zdjęcia głęboko go poruszyły:Indiana na rowerze przecinająca ulicę w pielęgniarskim fartuchu, na pikniku w lesie,przytulająca Amandę, rozmawiająca, dzwoniąca przez telefon, robiąca zakupy natargu, zmęczona, wesoła, śpiąca na balkonie swojego mieszkania nad garażem ojca,niosąca gigantyczny tort dla doii Encarnación, kłócąca się z nim, z Bobem, naulicy, z rękami na biodrach, zła.Indiana, łatwa do zranienia i niewinna, świeża jakmłoda dziewczyna, wydała mu się tak piękna jak w wieku piętnastu lat, kiedy uwiódłją za trybunami w sali gimnastycznej, z tą samą gnuśnością i nieświadomością, zjaką robił wszystko w tamtym okresie.Poczuł nienawiść do samego siebie za to, żejej nie kochał i nie dbał o nią tak, jak na to zasługiwała, że stracił szansę nastworzenie z nią ciepłej rodziny, w której Amanda mogłaby rozkwitnąć. Co pan wie o Ryanie Millerze? zapytał Hamiltona [ Pobierz całość w formacie PDF ]