[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej serce przepełniło się żalem i bólem.Nie potrafiła zignorowaćswojego instynktu nakazującego jej zachowanie rozsądku, i pozwolić Keirowi, żebyznów wziął ją do łóżka.Jej jedynym pocieszeniem było to, że kiedy on wszystkoprzemyśli, podziękuje jej za to.- Dobrze.Widzę, że już podjęłaś decyzję.- Delikatnie dotknął jej policzka iR Sodwrócił się z westchnieniem.Żałując, że nie potrafi ustąpić i powiedzieć mu, iż zmieniła zdanie, Georgiapatrzyła, jak Keir podchodzi do łóżka, bierze swoją koszulę, po czym wychodzi zpokoju bez słowa.75ROZDZIAŁ DZIEWIĄTYPoszukując rano kawy, która pomogłaby mu oprzytomnieć po nieprzespanejnocy spędzonej na rozmyślaniach, Strachan wszedł do dużej kuchni i dostrzegłsiedzącą tam Georgię.Miała na sobie długą, przypominającą tunikę fioletową koszulę i luźne spodniew tym samym kolorze.Kiedy sięgała do szafki po kubek, materiał apetyczniepodkreślił jej kształtne biodra i pośladki.Keir wpatrywał się w nią jakzahipnotyzowany i poczuł przypływ pożądania.Zastanawiał się, jak to możliwe,żeby ta kobieta tak na niego działała.Zanim przyjechała do Glenteign, był zły i wściekły, że los zmusił go dopowrotu do rodzinnego domu, chociaż zawsze wiedział, że to jego obowiązek.Pogrążony w przeszłości przywoływanej przez otoczenie i w bolesnychwspomnieniach wywołanych nieoczekiwaną śmiercią brata, koncentrował sięgłównie na sobie.Teraz jednak odkrył, że bardziej zajmuje go ta zadziwiającakobieta.R SPchnięty pragnieniem, które pulsowało w jego żyłach, przeszedł przezwyłożoną kafelkami podłogę w kuchni, stanął za Georgią i bez słowa objął ją wpasie.- Dzień dobry - powiedział cicho z ustami zaledwie centymetr od delikatnegomiejsca za jej uchem, pachnącego jej słodką, erotyczną esencją.- Właśnie miałam zrobić herbatę - powiedziała lekko, wysuwając się z jegoramion.- Chcesz?Poczuł się nagle odtrącony.Nie spodziewał się, że odsunie się od niego, inatychmiast odezwał się jego nieposkromiony temperament.- Powinnaś się już zorientować, że rano piję tylko kawę! - odrzekł ostrymtonem.76- Moja wina - powiedziała, nie przejmując się tym, i rzuciła mu półuśmiech.-Jeśli zechcesz usiąść przy stole, zrobię ci kawę.Moira wyjechała już do Dundee po zakupy, więc mogę ci również przygotować śniadanie.Patrząc na kamienny wyraz jego twarzy, pożałowała, że tak pospiesznieuwolniła się z jego objęć.Dotyk jego silnego ciała, ciepły oddech, zapach wody po goleniu były takie przyjemne.Nie wiedziała jednak, jak Keir powita ją tego ranka i przygotowała się na to, że może być wobec niej chłodny.W końcu odrzuciła przecież jego propozycję powrotu do łóżka.Po namyślemógł dojść do wniosku, że lepiej by było, gdyby już więcej ze sobą nie spali.Dał jej przecież jasno do zrozumienia, że to, co się między nimi wydarzyło, było jedynieprzelotne i nie miało przyszłości.Z jakiego innego powodu powiedziałby jej, żemężczyzna, którego wybierze, będzie szczęściarzem?- Nie chcę śniadania.Napiję się tylko kawy.- Patrząc na nią niemaloskarżycielskim wzrokiem, nagle przyjął postawę chłodnego i zdystansowanegopracodawcy.- Możesz mi ją przynieść do gabinetu.Będę pracował.- Keir?R SAle on już wychodził i nie zadał sobie trudu, żeby poczekać i posłuchać, coGeorgia ma mu do powiedzenia.- Przyjęcie w sobotę wieczorem.Czy policzyłaś już, ile osób potwierdziło ipoinformowałaś o tym Moirę?Georgia nie znosiła formalnego tonu, którego używał przez całe rano, jakbybyła tylko jego podwładną.Przesunęła językiem po wargach, po czym odwróciła sięna krześle, żeby mu odpowiedzieć.Na przystojnej twarzy Keira nie było uśmiechu, ale nie ujmowało to jejatrakcyjności.Jego irytacja wręcz elektryzowała powietrze.- Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik - powiedział.- Przychodzi kilkalokalnych grubych ryb, a to pierwsze duże przyjęcie, które odbędzie się w Glenteign 77po zakończeniu prac w ogrodach.Goście odniosą się z ciekawością nie tylko do nowej inwestycji, ale będą uważnie przyglądać się wszystkiemu.od srebrnej patery na stole po papier toaletowy w łazienkach.- Nie musisz się martwić.Wszystko jest zorganizowane.Wstałam wcześniej,żeby omówić szczegóły z Moirą, zanim pojechała do Dundee, a jutro jeszcze razwszystko razem sprawdzimy.- Pamiętałaś, aby powiedzieć jej, że proboszcz lubi bardzo krwistą wołowinę?Georgia już wczoraj mówiła mu, że to zrobiła.Teraz to ona zmarszczyłaczoło.Miała wrażenie, że Keir szuka okazji do kłótni.Czy to dlatego, że nie okazała mu więcej ciepła w kuchni, czy chodziło o coś innego?- Pamiętałam.Powiedziałam ci już, że nie musisz się o nic martwić.- Do mnie chyba należy ocena tego, czy muszę, czy nie muszę!- O co chodzi? Może oparzenie cię boli? Zmienić ci opatrunek?Zanim zdążył się odezwać, wstała i podeszła prosto do biurka szefa pomimoostrzegawczego wyrazu, który dostrzegła na jego twarzy.Nagle poczuła sięnieszczęśliwa.Nie chciała, żeby tak było przez resztę dnia.jakby byliR Szaprzysięgłymi wrogami po dwóch stronach wysokiego muru.Poprzedniegowieczoru dzielili coś wspaniałego, coś, co Georgia zawsze będzie pamiętać.Miałanadzieję, że on też o tym nie zapomni, nawet po jej wyjeździe z Glenteign.- Nic mi nie jest.- Uniósł dłoń, nakazując jej, żeby wróciła na miejsce.-Dlaczego po prostu nie wrócisz do pracy? Naprawdę nie potrzebuję, żebyś się kołomnie kręciła!- Dlaczego taki jesteś? Myślałam, że.- Myślałaś, że jeśli pozwolisz mi, żebym cię uwiódł, to otrzymasz jakieśspecjalne traktowanie?Nie mogła uwierzyć w to, co słyszy.Jej policzki oblał rumieniec wstydu ibólu.78- Nic takiego nie przyszło mi do głowy! I nie „pozwoliłam" ci się uwieść! To było obustronne.Wiesz, że tak było.Keir patrzył jej w oczy przez kilka sekund, po czym odwrócił twarz ztłumionym przekleństwem.- Więc dlaczego mnie odepchnęłaś, jakby mój dotyk cię palił?W głębi duszy pogardzał sobą za to, że pozwolił, aby poczucie odrzuceniawzięło nad nim górę.Jednak kiedy Georgia nie odpowiedziała z uczuciem, jakiegooczekiwał, i odsunęła się od niego, przypomniało mu to najgorsze momenty zdzieciństwa.Oboje jego rodzice byli mistrzami w odrzucaniu.Elise Strachan w jednej chwili była czuła, a w następnej zimna jak lód.Pijana,często odpychała od siebie obydwu synów.A jeśli któryś z chłopców zrobił sobiejakąś krzywdę, ojciec pouczał go słowami: „Musisz nauczyć się przyjmować ciosy.przestań się mazać i wstawaj!".I tak się działo, od kiedy mieli po trzy lata.- Twój dotyk palił mnie, Keir, ale nie w taki sposób, jak myślisz.- Georgiapołożyła mu rękę na ramieniu i poczuł jej ciepło promieniujące przez materiałkoszuli, rozpalające w jego ciele pożądanie.R S- Więc chodź tutaj i pocałuj mnie!Nagle dziewczyna znalazła się na jego kolanach, a on trzymał jej twarz icałował w usta [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl