[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wytłu- Porozmawiamy.macz się.Od strony ściany działowej dwa pomieszczenia dalej rozległ się szmer przesuwa-- To tajemnica - odezwał się Ben z kąta kuchni.- Nianiu, obiecałaś.nego panelu.Trzymając miecz świetlny w gotowości, Mara użyła Mocy, aby otworzyć- Nie możesz mieć przede mną sekretów - powiedziała Mara, trzymając robota w szafę Bena.i o mało nie uaktywniła ostrza, kiedy z szafy wypadł pusty egzoszkielet zpowietrzu.- Jestem jego matką.grubej, czarnogranatowej chityny, o zakończonych hakami żuwaczkach długości poło-- W normalnych okolicznościach oczywiście, że nie - zgodziła się niania.-Ale jeśli wy ramienia Mary.istnieje zagrożenie dla dziecka moje oprogramowanie.-Ben!- Zagrożenie dla dziecka?! - krzyknęła Mara.- Jakie zagrożenie? - Mówiłem, że to nie to, co myślisz.Niania wyprostowała nogi i stanęła na podłodze.- Stój tam! - Użyła Mocy, aby rozsunąć panele ścienne na boki, pobiegła do poko-- Ben powiedział, że pani go zabije, jeśli się pani dowie, co on robi - wyjaśnił ro- ju, skąd doszedł ją hałas, i zobaczyła sześć czarnych odnóży - dwie nogi i czworo ra-bot.- Muszę powiedzieć, że biorąc pod uwagę, jak bardzo jest pani wściekła, jego oba- mion - wystających spod niskiego stolika który Luke'owi służył jako sekretarzyk.Zwy wydają się raczej uzasadnione.drugiej strony stolika wystawały żuwaczki, a cały mebel dygotał jak podczas trzęsienia- Ben? - Chłopiec nie odpowiedział.Mara obejrzała się i stwierdziła, że zniknął.- ziemi.Ben! Powiedziałam.Ben pobiegł w ślad za Marą.Niania ruszyła za nią.- Kazałam ci zostać w swoim pokoju - przypomniała.- Przepraszam, mistrzyni Skywalker, ale dopóki się pani nie uspokoi, muszę na- - Nie mogę - odparł Ben.- Gorog się boi.prawdę.- W porządku, to powiedz jej, żeby wyszła.Wszystko będzie dobrze.Mara obróciła się błyskawicznie w kierunku robota.Spod stołu rozległ się niski pomruk.- Spokój, Piękny Miotaczu.- Ona ci nie ufa - rzekł Ben.Kod obejścia zatrzymał robota w pół kroku.Jego fotoreceptory pociemniały, a Mara wreszcie oderwała wzrok od robaka i spojrzała na Bena.podbródek opadł na pierś.- Mówisz w ich języku?- Sama to załatwię.- Nie mówię.Po prostu rozumiem.- Gorog zamruczała znowu i chłopiec dodał: -Mówi, że jesteś zabójcą.Janko5 Janko5Troy Denning Mroczne Gniazdo I Władca Dwumyślnych237 238Te słowa, wypowiedziane przez własnego syna, były dla Mary jak wibroostrze aby nie okazało się, że jednak musi zabić przyjaciółkę.- Musisz wreszcie zacząć mniewbite w serce.słuchać.Idz, poszukaj ojca.- Benie, rozmawialiśmy już o tym.Czasem muszę zabijać.Wielu mistrzów Jedi - Ale powiedziałaś, że mam.musi to robić.- Ben! - Mara podniosła miecz świetlny i zaczęła przesuwać się w jego kierunku.-Gorog zabrzęczała znowu i Marze wydało się, że w rytmie dzwięków owada jest Rób, co mówię.I tak narobiłeś już dość kłopotu.coś ostrego i złośliwego.po prostu złego.Ben pobladł, a Killiczka zaczęła odwracać się równolegle do Mary, cały czas po-- Mamo, co to znaczy zimna krew? - zapytał Ben.zostając pomiędzy nią a jej synem.Mara przez moment myślała nawet, że zamierza- Czy właśnie to ona mówi? - Mara przykucnęła, żeby spojrzeć Gorog w oczy.użyć Bena jako tarczy, ale owad trzymał się od niego jak najdalej -jakby i on obawiałZamiast nich zobaczyła jednak czarną plamę żuwa-czek i otworu gębowego.się, że chłopiec może niechcący zostać ranny.- To znaczy, że zabijasz wtedy, kiedy nie musisz.Ja tak nie robię.- Ben, sądzę, że Gorog też chce, żebyś stąd wyszedł.Killiczka cofnęła się powoli, unosząc stół na grzbiecie i brzęcząc nieustannie.Ben spojrzał na Killiczkę i zapytał, zwracając się do Mary:- Mówi, że zabiłaś mnóstwo ludzi, chociaż nie musiałaś, dla Palpatine'a- rzekł - Chcesz ją zabić?Ben.- Mamo, kto to jest Palpatine? - Ben, to ja krwawię.- Palpatine - automatycznie poprawiła Mara.Poczuła się tak.jakby Imperator -Ale ty jesteś mistrzem Jedi - odparł Ben.- To nie ma znaczenia, jeśli mistrz Jediznów sięgał ku niej poprzez czas, jakby chciał jej pokazać, jaka głupia była, wierząc, że krwawi.kiedykolwiek zdoła przed nim naprawdę uciec.- Zły człowiek, którego znałam kiedyś.- Za dużo holofilmów akcji się naoglądałeś - skarciła go.Mimo to powiesiła mieczSkąd Gorog zna jego nazwisko? świetlny przy pasie.Strumień brązowej śliny wystrzelił nagle spod stolika.Mara miała zbyt dobry re- - Dobrze, obiecuję, że jej nie zabiję, jeśli wyjdziesz natychmiast.fleks, żeby pozwolić, aby ciecz dotarła do jej twarzy, lecz w tym ułamku sekundy, kie- Gorog wyburczała coś, co wywołało na twarzy Bena grymas.dy się cofała, owad rzucił się na nią ze stolikiem wciąż zaklinowanym na grzbiecie.- Może powinnaś być milsza - pouczył Killiczkę.- Wtedy może mama pozwoli ciInstynktownie włączyła miecz - i poprzez trzask ostrza usłyszała krzyk Bena.zostać.- Nie! Proszę! - wołał chłopiec.Gorog zahuczała i Mara pożałowała, że nie ma z nimi C3-PO, żeby tłumaczyć.Mara wyłączyła ostrze w przypływie macierzyńskiej troski i zamiast uderzyć, wy- - Ona nie zawsze kłamie - zaprotestował Ben.- Nawet nie.konała salto w tył z kopnięciem.Jej stopa wylądowała dość wysoko, bo cel znalazł się Gorog podniosła dwie ręce i popędziła go w stronę drzwi.powyżej głowy Bena.Zamiast jednak odrzucić Killiczkę na drugą stronę pokoju, jedy- Ben westchnął i opuścił pokój.nym skutkiem ataku było strącenie z grzbietu owada stolika który runął na podłogę.Mara zaczekała, dopóki nie usłyszała szmeru odsuwanych drzwi wejściowych.Ze ściany obok Mary rozległ się cichy syk.Ostry zapach wypełnił jej nozdrza.- Dzięki za to - powiedziała.Wyciągnęła rękę.aby odepchnąć Bena, a Gorog uderzyła ją żuwaczką po kostkach, Killiczka otworzyła żuwaczki i skoczyła.Mara chwyciła ją poprzez Moc i pchnęłaścinając z nóg.na filar.Rozległ się głośny trzask.Kiedy owad spadł na podłogę, jedno z jego skrzydełMara wylądowała na plecach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.- Wytłu- Porozmawiamy.macz się.Od strony ściany działowej dwa pomieszczenia dalej rozległ się szmer przesuwa-- To tajemnica - odezwał się Ben z kąta kuchni.- Nianiu, obiecałaś.nego panelu.Trzymając miecz świetlny w gotowości, Mara użyła Mocy, aby otworzyć- Nie możesz mieć przede mną sekretów - powiedziała Mara, trzymając robota w szafę Bena.i o mało nie uaktywniła ostrza, kiedy z szafy wypadł pusty egzoszkielet zpowietrzu.- Jestem jego matką.grubej, czarnogranatowej chityny, o zakończonych hakami żuwaczkach długości poło-- W normalnych okolicznościach oczywiście, że nie - zgodziła się niania.-Ale jeśli wy ramienia Mary.istnieje zagrożenie dla dziecka moje oprogramowanie.-Ben!- Zagrożenie dla dziecka?! - krzyknęła Mara.- Jakie zagrożenie? - Mówiłem, że to nie to, co myślisz.Niania wyprostowała nogi i stanęła na podłodze.- Stój tam! - Użyła Mocy, aby rozsunąć panele ścienne na boki, pobiegła do poko-- Ben powiedział, że pani go zabije, jeśli się pani dowie, co on robi - wyjaśnił ro- ju, skąd doszedł ją hałas, i zobaczyła sześć czarnych odnóży - dwie nogi i czworo ra-bot.- Muszę powiedzieć, że biorąc pod uwagę, jak bardzo jest pani wściekła, jego oba- mion - wystających spod niskiego stolika który Luke'owi służył jako sekretarzyk.Zwy wydają się raczej uzasadnione.drugiej strony stolika wystawały żuwaczki, a cały mebel dygotał jak podczas trzęsienia- Ben? - Chłopiec nie odpowiedział.Mara obejrzała się i stwierdziła, że zniknął.- ziemi.Ben! Powiedziałam.Ben pobiegł w ślad za Marą.Niania ruszyła za nią.- Kazałam ci zostać w swoim pokoju - przypomniała.- Przepraszam, mistrzyni Skywalker, ale dopóki się pani nie uspokoi, muszę na- - Nie mogę - odparł Ben.- Gorog się boi.prawdę.- W porządku, to powiedz jej, żeby wyszła.Wszystko będzie dobrze.Mara obróciła się błyskawicznie w kierunku robota.Spod stołu rozległ się niski pomruk.- Spokój, Piękny Miotaczu.- Ona ci nie ufa - rzekł Ben.Kod obejścia zatrzymał robota w pół kroku.Jego fotoreceptory pociemniały, a Mara wreszcie oderwała wzrok od robaka i spojrzała na Bena.podbródek opadł na pierś.- Mówisz w ich języku?- Sama to załatwię.- Nie mówię.Po prostu rozumiem.- Gorog zamruczała znowu i chłopiec dodał: -Mówi, że jesteś zabójcą.Janko5 Janko5Troy Denning Mroczne Gniazdo I Władca Dwumyślnych237 238Te słowa, wypowiedziane przez własnego syna, były dla Mary jak wibroostrze aby nie okazało się, że jednak musi zabić przyjaciółkę.- Musisz wreszcie zacząć mniewbite w serce.słuchać.Idz, poszukaj ojca.- Benie, rozmawialiśmy już o tym.Czasem muszę zabijać.Wielu mistrzów Jedi - Ale powiedziałaś, że mam.musi to robić.- Ben! - Mara podniosła miecz świetlny i zaczęła przesuwać się w jego kierunku.-Gorog zabrzęczała znowu i Marze wydało się, że w rytmie dzwięków owada jest Rób, co mówię.I tak narobiłeś już dość kłopotu.coś ostrego i złośliwego.po prostu złego.Ben pobladł, a Killiczka zaczęła odwracać się równolegle do Mary, cały czas po-- Mamo, co to znaczy zimna krew? - zapytał Ben.zostając pomiędzy nią a jej synem.Mara przez moment myślała nawet, że zamierza- Czy właśnie to ona mówi? - Mara przykucnęła, żeby spojrzeć Gorog w oczy.użyć Bena jako tarczy, ale owad trzymał się od niego jak najdalej -jakby i on obawiałZamiast nich zobaczyła jednak czarną plamę żuwa-czek i otworu gębowego.się, że chłopiec może niechcący zostać ranny.- To znaczy, że zabijasz wtedy, kiedy nie musisz.Ja tak nie robię.- Ben, sądzę, że Gorog też chce, żebyś stąd wyszedł.Killiczka cofnęła się powoli, unosząc stół na grzbiecie i brzęcząc nieustannie.Ben spojrzał na Killiczkę i zapytał, zwracając się do Mary:- Mówi, że zabiłaś mnóstwo ludzi, chociaż nie musiałaś, dla Palpatine'a- rzekł - Chcesz ją zabić?Ben.- Mamo, kto to jest Palpatine? - Ben, to ja krwawię.- Palpatine - automatycznie poprawiła Mara.Poczuła się tak.jakby Imperator -Ale ty jesteś mistrzem Jedi - odparł Ben.- To nie ma znaczenia, jeśli mistrz Jediznów sięgał ku niej poprzez czas, jakby chciał jej pokazać, jaka głupia była, wierząc, że krwawi.kiedykolwiek zdoła przed nim naprawdę uciec.- Zły człowiek, którego znałam kiedyś.- Za dużo holofilmów akcji się naoglądałeś - skarciła go.Mimo to powiesiła mieczSkąd Gorog zna jego nazwisko? świetlny przy pasie.Strumień brązowej śliny wystrzelił nagle spod stolika.Mara miała zbyt dobry re- - Dobrze, obiecuję, że jej nie zabiję, jeśli wyjdziesz natychmiast.fleks, żeby pozwolić, aby ciecz dotarła do jej twarzy, lecz w tym ułamku sekundy, kie- Gorog wyburczała coś, co wywołało na twarzy Bena grymas.dy się cofała, owad rzucił się na nią ze stolikiem wciąż zaklinowanym na grzbiecie.- Może powinnaś być milsza - pouczył Killiczkę.- Wtedy może mama pozwoli ciInstynktownie włączyła miecz - i poprzez trzask ostrza usłyszała krzyk Bena.zostać.- Nie! Proszę! - wołał chłopiec.Gorog zahuczała i Mara pożałowała, że nie ma z nimi C3-PO, żeby tłumaczyć.Mara wyłączyła ostrze w przypływie macierzyńskiej troski i zamiast uderzyć, wy- - Ona nie zawsze kłamie - zaprotestował Ben.- Nawet nie.konała salto w tył z kopnięciem.Jej stopa wylądowała dość wysoko, bo cel znalazł się Gorog podniosła dwie ręce i popędziła go w stronę drzwi.powyżej głowy Bena.Zamiast jednak odrzucić Killiczkę na drugą stronę pokoju, jedy- Ben westchnął i opuścił pokój.nym skutkiem ataku było strącenie z grzbietu owada stolika który runął na podłogę.Mara zaczekała, dopóki nie usłyszała szmeru odsuwanych drzwi wejściowych.Ze ściany obok Mary rozległ się cichy syk.Ostry zapach wypełnił jej nozdrza.- Dzięki za to - powiedziała.Wyciągnęła rękę.aby odepchnąć Bena, a Gorog uderzyła ją żuwaczką po kostkach, Killiczka otworzyła żuwaczki i skoczyła.Mara chwyciła ją poprzez Moc i pchnęłaścinając z nóg.na filar.Rozległ się głośny trzask.Kiedy owad spadł na podłogę, jedno z jego skrzydełMara wylądowała na plecach [ Pobierz całość w formacie PDF ]