[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czyż wy, Ziemianie, nie widzicie, nie dostrzegacieokrucieństwa, brudu, szaleńczej, haniebnej niesprawiedliwości wielu jej poczynań? Uf! To gorsze niż  natury krwawe kły i szpony *  zamruczał pan Freddy Mush. To zupełnie jasne  dumał Urthred. Trzeba się tylko odważyć spojrzeć w oczyprawdzie.Połowa żyjących na naszej planecie gatunków, co mówię, dużo więcej niż połowa były tokreatury szkodliwe lub odrażające, bezsensowne, nędzne, nieszczęśliwe, trapioneskomplikowanymi chorobami, beznadziejnie zle przystosowane do stale zmieniającychsię warunków środowiska.Tak było, gdyśmy po raz pierwszy wzięli w karby tę starączarownicę, naszą matkę naturę.Po całych stuleciach walki złamaliśmy jej najgorszenawyczki, wymyliśmy ją, wyczesaliśmy i nauczyliśmy szanować i troszczyć się o ostatniprodukt jej swawolnego życia, ostatnie jej dziecko  człowieka.Wraz z człowiekiemzjawiło się w naszym wszechświecie logos, słowo, i wola, po to,  by ten wszechświatobserwować i bać się go, by się go nauczyć i przestać się lękać, by go zrozumieć,przeniknąć i opanować.Tak, że my, Utopianie, nie jesteśmy już bitymi i głodzonymidziećmi natury, ale jej wolnymi, dorastającymi synami.Objęliśmy zarząd nad majątkiemstarej jejmości.Z każdym dniem uczymy się skuteczniej panować nad naszą małąplanetą.Z każdym dniem myśli nasze wydzierają się śmielej ku gwiazdom, będącymnaszym dziedzictwem.I ku otchłaniom zagwiezdnym i podgwiezdnym. Dosięgliście gwiazd?  wykrzyknął pan Barnstaple. Nie jeszcze.Nawet nie skomunikowaliśmy się jeszcze z innymi planetami.Ale nieulega wątpliwości, że zbliża się czas, kiedy te ogromne przestrzenie przestaną byćnieprzezwyciężalną przeszkodą&Urwał. Wielu z nas będzie musiało rzucić się w przestrzenne otchłanie& I nigdy niepowrócić& Oddać życie& I w te nowe przestrzenie  nieprzeliczone zastępy dzielnychludzi&Urthred zwrócił się do pana Catskilla: Twoje szczerze wyrażone poglądy szczególnie nas dzisiaj zainteresowały.Pomagasznam zrozumieć przeszłość naszego własnego świata.Pomagasz nam w rozstrzygnięciunaglącego problematu, który ci niebawem wyjaśnimy.W naszej starożytnej literaturzesprzed dwóch i trzech tysięcy lat znajdujemy wyrażone te same myśli, to samopropagowanie samolubnej przemocy jako cnoty.Ale nawet wtedy inteligentni ludzieorientowali się w tej sprawie, jak należy, i ty sam mógłbyś to pojąć, gdybyś sięnaumyślnie nie upierał przy fałszywych poglądach.Doprawdy, z twojego sposobu bycia imówienia łatwo jest wywnioskować, że jesteś w swoich sądach niesłychanie uparty.Musisz zdać sobie sprawę, że nie jesteś wcale piękny  jeśli chodzi o powierzchowność54  i prawdopodobnie twoje postępki i upodobania również nie są pociągające.Ale masznadmiar sił życiowych, i to tłumaczy, dlaczego uciekasz się do podniet ryzyka i wybiegówi myślisz, że najlepszą rzeczą w życiu jest poczucie konfliktu i zwycięstwa.Wekonomicznym bezładzie takiego świata jak wasz jest do wykonania ogrom nieznośnieciężkiej pracy, tak niemiłej, że każdy człowiek obdarzony żywotnością stara się wykręcaćod niej, o ile tylko może, i domaga się zwolnienia z trudów z tytułu swej godności,dzielności czy pomyślności swego losu.Niewątpliwie, ludzie twego świata z łatwościąprzekonywają siebie samych, że są w tym najzupełniej usprawiedliwieni, i ty też jesteśofiarą tego przeświadczenia.%7łyjesz w świecie klas.Twój zle wyszkolony mózg nie musiałsię trudzić wynajdywaniem usprawiedliwień; klasa, w której się urodziłeś, podała ci jegotowe.Sytuacja jest taka, że czerpiesz bez skrupułów najlepsze rzeczy z życia i igrasz z nimprzeważnie kosztem innych ludzi.Umysł twój został urobiony przez różne okoliczności wten sposób, że nie potrafi wyobrazić sobie możliwości ludzkiego bytowania jednocześnieszczęśliwego, pełnego i opartego na dyscyplinie i umiarze.Przez całe życie zwalczałeśtę koncepcję, tak jakby była twoim osobistym nieprzyjacielem.I to jest twój osobistynieprzyjaciel, bo potępia twój sposób życia i& ciebie.Teraz opierasz się w dalszym ciągu, pomimo że zostałeś skonfrontowany z wizją życiauporządkowanego i uszlachetnionego.Opierasz się z przerażenia.Dowodzisz, że naszświat jest nieromantyczny, dekadencki, bezsilny i słabowity.No, a co się tyczy siłyfizycznej, spróbuj walczyć z tym człowiekiem, który siedzi obok ciebie.Pan Catskill spojrzał na wyciągniętą rękę młodzieńca i potrząsnął znacząco głową. Mów pan dalej  rzekł. Jednak, kiedy ci mówię, że ani nasza wola, ani nasze ciała nie są tak słabe jak wasze,umysł twój opiera mi się uporczywie.Nie chcesz uwierzyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl