[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.i jasnoczerwone błyski.Nagle jednak wszystkie, jeden po drugim, opadły na po- Wszedł do budynku.Próchniejące ściany zabudowań farmy tuż za progiem ustąpi-ły miejsca drzwiom ze wzmocnionego stopu i długim korytarzom przedzielonym awa-Janko5 Janko5 Karen Traviss Komandosi Republiki  Bezpośredni kontakt71 72ryjnymi przegrodami.Hokan przyciskał ręką hełm do ciała, bo nie chciał go powierzać go zagwarantować, jeżeli nadal będę miał do dyspozycji tylko taki personel, jaki misłużącemu, podobnie jak nie zamierzał mu oddawać swojej broni.Pomarszczony sługus przydzielono.był prawdopodobnie tubylcem, a Hokan uważał wszystkich tubylców za złodziei.Uthan rozsiadła się demonstracyjnie powoli na fotelu.- A zatem spodziewa się pani pożaru w silosie zbożowym? - zapytał i szturchnął - Zacznijmy od ostatniej sprawy - powiedziała.- Nie ma pan dość środków, żebywskazującym palcem odporną na blasterowe strzały przegrodę.wynająć odpowiedni personel? Umowa z Ankkitem opiewała na całkiem sporą sumę.Uthan wybuchnęła perlistym, gardłowym śmiechem.Mandalorianin doskonale - Jego hojność nie obejmuje mojej działalności.wiedział, że badaczka bez trudu umie nadać głosowi rozkazujące brzmienie, którym - Aha.Więc może w trosce o skuteczność powinniśmy skrócić łańcuch decyzyjny?mogłaby powstrzymać szarżę oddziału wojska.- Nie mam na ten temat własnego zdania - przyznał Hokan.-Ankkit może sobie- Dziękuję, że zechciał pan znalezć czas na spotkanie się ze mną generale Hokan - brać, ile chce, dopóki będę miał narzędzia do wykonywania swojej pracy.zaczęła.- W normalnych okolicznościach nigdy bym nie pominęła osoby, z którą za- - Niezupełnie miałam na myśli takie rozwiązanie, jeżeli chodzi o Lika Ankkita.-warłam umowę, na rzecz prowadzenia rozmów z.z podwykonawcą.Nie uważa pan, Badaczka się uśmiechnęła, ale w jej uśmiechu nie wyczuwało się ani odrobiny ciepła.-że to bardzo nieuprzejme? Problem w tym, że jestem trochę zaniepokojona.Przypuszcza pan, że niedawne ataki mogą mieć coś wspólnego z moim ośrodkiem? -A więc Ankkit nie wiedział o ich rozmowie.Hokan zaczynał się domyślać, o co zapytała.chodzi.- Jestem zwyczajnym obywatelem i nazywam się Hokan - powiedział.- Czy - Dysponuję tylko pośrednimi dowodami, ale rzeczywiście tak mi się wydaje.-mógłbym poznać powód tego niepokoju.proszę pani? - Poczuł się nagle głupio.Nie Hokan odwzajemnił jej uśmiech, ale miał nadzieję, że jego jest o kilka stopni chłodniej-miał pojęcia, jak się do niej zwracać.-.panno Uthan? szy.Jeżeli Uthan potrafiła tak się odnosić do Ankkita, na pewno mogłaby w podobny- Proszę mówić do mnie  pani doktor".Tak będzie chyba najlepiej - odparła sposób potraktować jego.-To duża planeta.Dlaczego akurat coś się dzieje w rejonieUthan.Imbraani? Z jakiego innego powodu mieliby wysyłać agentów Jedi?A zatem jak mógłbym uśmierzyć pani niepokój, pani doktor? - zapytał Mandalo- - Zlokalizował pan jakieś oddziały? - zainteresowała się Uthan.rianin.- Nie - przyznał Mandalorianin.- Zidentyfikowałem jednak przynajmniej dwaUczona poprowadziła go do sąsiedniego pokoju i wskazała trzy miękkie, obite be- punkty bezpośredniego kontaktu i jeden statek, który został zestrzelony albo uległ kata-żowym brokatem fotele, z pewnością sprowadzone aż z Coruscant.Hokan zawahał się, strofie.ale w końcu zajął miejsce na demonstracyjnie dekadenckim meblu.Zdecydował się na - Bezpośredniego kontaktu? - powtórzyła badaczka.to, bo gdyby stał w jej obecności, wyglądałby jak sługa.Uthan usiadła na sąsiednim - Mówię o sytuacji, w której żołnierze przeciwnych stron toczą ze sobą walkę -fotelu.wyjaśnił Hokan, chociaż dowodzona przez niego przypadkowa zbieranina najemników- Mam nadzieję, że trochę się pan orientuje, jakie znaczenie mają prowadzone nie zasługiwała na to, żeby nazywać ich żołnierzami.- Nie znam jednak liczby prze-przeze mnie prace - powiedziała.ciwników.Nie znam szczegółów, pani doktor, ale podobno chodzi o jakieś wirusy - przyznał - Czy pańskie zadanie byłoby łatwiejsze, gdybym się postarała, żeby przydzielonoMandalorianin.- Dowiedziałem się tego na podstawie dokumentacji technicznej.- panu dowództwo nad robotami Separatystów i ich oficerami z naszego garnizonu? -Sprawował nadzór nad ekipami budowlanymi, których wszyscy pracownicy byli zło- zapytała Uthan.dziejami.- Substancje niebezpieczne dla zdrowia, a może nawet życia.- Nie zamierzam opowiadać się po niczyjej stronie - zapowiedział Hokan.- NieJeżeli nawet Uthan była zaskoczona, nie dała po sobie nic poznać.będę kłamał ani udawał, że zależy mi na pomyślnym wyniku pani badań.- Właśnie - powiedziała.- Przyznaję, że jestem zaniepokojona wydarzeniami - Naturalnie nie brak panu wojskowego doświadczenia -stwierdziła uczona.- Nieostatnich dni.Lik Ankkit zapewnia mnie, że nie muszę się obawiać o swoje bezpie- ma niczego haniebnego w tym, że ktoś jest najemnikiem.czeństwo, ale byłabym wdzięczna, gdyby zechciał mi pan przedstawić swoją ocenę - Jestem Mandalorianinem - odparł Hokan.- To tkwi w mojej duszy i stanowisytuacji.- Ton jej głosu trochę ochłódł.Nadal wyczuwało się w nim słodycz, ale poja- część mojego szkolenia.Nie, nie ma w tym niczego haniebnego, jeżeli ktoś daje z sie-wiły się także kryształki lodu.- Czy nasze badania są zagrożone? Da pan radę zapewnić bie wszystko, na co go stać.bezpieczeństwo mojemu ośrodkowi? Niespodziewanie Uthan się odprężyła, a na jej twarzy pojawił się autentycznieHokan nie wahał się ani chwili.współczujący uśmiech.- To prawda, pani ośrodek raczej nie jest bezpieczny - zaczął bez zbędnych wstę- - Chyba powinnam się podzielić z panem pewną informacją chociaż może topów.Był mistrzem w swoim fachu i nie widział sensu w narażaniu na szwank własnej sprawić panu przykrość - zaczęła obłudnym, chociaż nadal oschłym tonem.- Republikareputacji z powodu ograniczeń, z którymi nie miał nic wspólnego.- Nie potrafię nicze- stworzyła armię sklonowanych żołnierzy.Całe miliony.Wyhodowano ich, żeby bezJanko5 Janko5 Karen Traviss Komandosi Republiki  Bezpośredni kontakt73 74wahania służyli, walczyli i umierali dla generałów Jedi.Zaprojektowano ich w taki - Chyba tak - odparła Uthan.- Widzi pan, ten wirus ma oddziaływać tylko na klo-sposób, aby się stali ich pokornymi sługami.Nie mają normalnego życia i starzeją się ny.bardzo szybko.jeżeli w ogóle dożywają starości, bo muszą brać udział w bezsensow- - Zaraz, zaraz - żachnął się Mandalorianin.- Mają się znów stać prawdziwyminych bitwach.Czy wie pan, kto dał materiał genetyczny do stworzenia tych nieszczę- ludzmi?snych niewolników? - Ich dotychczasowego stanu już nic nie może zmienić - wyjaśniła Uthan.- Wirus- Nie mam pojęcia.- Hokan nigdy nie odczuwał zakłopotania, ilekroć musiał się ma ich zabijać.przyznawać do niewiedzy.Wstyd pasował ludziom mniejszego kalibru.- Proszę mi to Hokan bez pośpiechu włożył hełm.powiedzieć.- To najłaskawsze rozwiązanie - powiedział i rzeczywiście tak uważał.- Jango Fett.- Co takiego?- Tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl