[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zaskoczyÅ‚o go, że znalazÅ‚ w wydziale zabójstw głównego inspektora detektywów, MattaLowensteina.Lowenstein siedziaÅ‚ na biurku w głównej sali, a w kÄ…ciku ust miaÅ‚ Å›wieże, wielkiecygaro. No cóż, inspektorze Wohl zagaiÅ‚ z udawanÄ… serdecznoÅ›ciÄ…. SpodziewaÅ‚em siÄ™, że naciebie wpadnÄ™.Jak siÄ™ masz, Peterze? Witam, szefie odrzekÅ‚ Wohl. MyÅ›lisz, że zdoÅ‚asz poÅ›wiÄ™cić mi chwilkÄ™? spytaÅ‚ Lowenstein. CoÅ› mi chodzi pogÅ‚owie. Mój czas należy do pana, szefie odparowaÅ‚ Wohl. WiÄ™c może wejdziemy tu na moment? zasugerowaÅ‚ Lowenstein, wskazujÄ…c drzwi biura,na którego drzwiach widniaÅ‚ napis: KAPITAN HENRY C.QUAIRE, DOWÓDCA.Główny inspektor Lowenstein bez pukania otworzyÅ‚ drzwi.Kapitan Quaire, krÄ™py, Å‚ysawymężczyzna pod pięćdziesiÄ…tkÄ™, siedziaÅ‚ bez marynarki przy biurku i rozmawiaÅ‚ przez telefon.Nawidok Lowensteina zakryÅ‚ mikrofon sÅ‚uchawki dÅ‚oniÄ…. Henry rzuciÅ‚ Lowenstein. Może wezmiesz sobie kubek kawy albo coÅ›?Kapitan Quaire wstaÅ‚ z krzesÅ‚a, rzuciÅ‚ w sÅ‚uchawkÄ™: OddzwoniÄ™ do ciebie, dobrze? , po czymodÅ‚ożyÅ‚ jÄ… na wideÅ‚ki.Gdy minutÄ™ pózniej mijaÅ‚ Petera Wohla, potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….Wohl nie miaÅ‚ pewnoÅ›ci, czy byÅ‚ togest sympatii.Może raczej Quaire byÅ‚ wstrzÄ…Å›niÄ™ty albo wkurzony, że musi wyjść. Peterze odezwaÅ‚ siÄ™ Lowenstein, kiedy zamknÄ…Å‚ za Quaire em drzwi. Uważam ciÄ™ zajednego z najbystrzejszych mÅ‚odych oficerów w departamencie, chlubÄ™ departamentu i twojegoojca, ale kiedy potrzebujÄ™ twojej pomocy, wolaÅ‚bym uzyskiwać jÄ… po telefonie do Denny egoCoughlina i konkretnej proÅ›bie.Nie mam ochoty, żeby nasz komendant Polaczek wpychaÅ‚ miciebie na siÅ‚Ä™. Szczerze, szefie odciÄ…Å‚ siÄ™ Wohl z uÅ›miechem. W pewnym sensie oczekiwaÅ‚em, żezaprosi mnie pan tutaj do Å›rodka, podziÄ™kuje za mojÄ… wiernÄ… sÅ‚użbÄ™ i pouczy, żebym przypadkiemnie trzasnÄ…Å‚ siÄ™ gÅ‚upim Å‚bem o klamkÄ™ u drzwi gdy bÄ™dÄ™ wychodziÅ‚. Nie bÄ…dz przemÄ…drzaÅ‚ym dupkiem, Peterze odburknÄ…Å‚ Lowenstein. Szefie, mam nadziejÄ™, że pan rozumie, iż wszystkie moje dziaÅ‚ania w Waikiki wynikaÅ‚y zrozkazu komendanta ciÄ…gnÄ…Å‚ Wohl.WidziaÅ‚, że Lowenstein nadal jest rozgniewany. Z tego jasno wynika, że wszyscy funkcjonariusze wydziaÅ‚u zabójstw to pieprzenibarbarzyÅ„cy, zbyt gÅ‚upi, by sami siÄ™ domyÅ›lili, jak należy postÄ™pować z takÄ… delikatnÄ… kobietkÄ… jakta mruknÄ…Å‚ Lowenstein. Komendant na pewno nie miaÅ‚ tego na myÅ›li, szefie przerwaÅ‚ mu Wohl. Po prostubyÅ‚em najwyższym rangÄ… oficerem na miejscu zdarzenia.Przypuszczam, że identyczne rozkazywydaÅ‚by i chciaÅ‚by wydać każdemu funkcjonariuszowi wydziaÅ‚u zabójstw. Różnica, Peterze, polega na tym, że nikt z wydziaÅ‚u zabójstw nie zadzwoniÅ‚ do naszegodrogiego Polaczka.Wszyscy woleli dziaÅ‚ać zgodnie z ustalonÄ… procedurÄ….Dlaczego wÅ‚aÅ›ciwie doniego zadzwoniÅ‚eÅ›? Z kilku powodów odparÅ‚ Wohl, nie zamierzajÄ…c siÄ™ poddać. Przede wszystkim dlatego,że on i Dutch byli blisko. I z powodu tej kobiety? Tak, z jej powodu także przyznaÅ‚ Wohl. Przykro mi, że siÄ™ pan gniewa, szefie, alenaprawdÄ™ nie dostrzegam w swoim postÄ™powaniu żadnego bÅ‚Ä™du. Czy Dutch jÄ… pieprzyÅ‚? Nie wiem odparÅ‚ Wohl. Kiedy telefonowaÅ‚em do komendanta, wydawaÅ‚o mi siÄ™ tomożliwe.Przemknęło mi też przez myÅ›l, że w takim wypadku, czyli jeÅ›li miÄ™dzy tÄ… parÄ… coÅ› byÅ‚o,nie powinienem dopuÅ›cić, aby ktokolwiek siÄ™ o tym dowiedziaÅ‚. Może twój komendant już o tym wiedziaÅ‚ zasugerowaÅ‚ Lowenstein. Co takiego? RozmawiaÅ‚em z nim przed chwilÄ…, Peterze, tuż przed twoim przyjazdem wyjaÅ›niÅ‚Lowenstein. I tak zamierzaÅ‚em do niego zadzwonić, ale ubiegÅ‚ mnie.PowiedziaÅ‚ mi ni mniej, niwiÄ™cej, tylko tyle, że chce, abyÅ› dalej zajmowaÅ‚ siÄ™ tÄ… Dutton. Nie rozumiem wydukaÅ‚ Wohl. Och, chyba wyraziÅ‚em siÄ™ zupeÅ‚nie jasno wybuchnÄ…Å‚ Lowenstein. Wszelkie czynnoÅ›ciwydziaÅ‚u zabójstw zwiÄ…zane z tÄ… babkÄ… bÄ™dÄ… siÄ™ wiÄ…zać z twojÄ… pomocÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Nie zaskoczyÅ‚o go, że znalazÅ‚ w wydziale zabójstw głównego inspektora detektywów, MattaLowensteina.Lowenstein siedziaÅ‚ na biurku w głównej sali, a w kÄ…ciku ust miaÅ‚ Å›wieże, wielkiecygaro. No cóż, inspektorze Wohl zagaiÅ‚ z udawanÄ… serdecznoÅ›ciÄ…. SpodziewaÅ‚em siÄ™, że naciebie wpadnÄ™.Jak siÄ™ masz, Peterze? Witam, szefie odrzekÅ‚ Wohl. MyÅ›lisz, że zdoÅ‚asz poÅ›wiÄ™cić mi chwilkÄ™? spytaÅ‚ Lowenstein. CoÅ› mi chodzi pogÅ‚owie. Mój czas należy do pana, szefie odparowaÅ‚ Wohl. WiÄ™c może wejdziemy tu na moment? zasugerowaÅ‚ Lowenstein, wskazujÄ…c drzwi biura,na którego drzwiach widniaÅ‚ napis: KAPITAN HENRY C.QUAIRE, DOWÓDCA.Główny inspektor Lowenstein bez pukania otworzyÅ‚ drzwi.Kapitan Quaire, krÄ™py, Å‚ysawymężczyzna pod pięćdziesiÄ…tkÄ™, siedziaÅ‚ bez marynarki przy biurku i rozmawiaÅ‚ przez telefon.Nawidok Lowensteina zakryÅ‚ mikrofon sÅ‚uchawki dÅ‚oniÄ…. Henry rzuciÅ‚ Lowenstein. Może wezmiesz sobie kubek kawy albo coÅ›?Kapitan Quaire wstaÅ‚ z krzesÅ‚a, rzuciÅ‚ w sÅ‚uchawkÄ™: OddzwoniÄ™ do ciebie, dobrze? , po czymodÅ‚ożyÅ‚ jÄ… na wideÅ‚ki.Gdy minutÄ™ pózniej mijaÅ‚ Petera Wohla, potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….Wohl nie miaÅ‚ pewnoÅ›ci, czy byÅ‚ togest sympatii.Może raczej Quaire byÅ‚ wstrzÄ…Å›niÄ™ty albo wkurzony, że musi wyjść. Peterze odezwaÅ‚ siÄ™ Lowenstein, kiedy zamknÄ…Å‚ za Quaire em drzwi. Uważam ciÄ™ zajednego z najbystrzejszych mÅ‚odych oficerów w departamencie, chlubÄ™ departamentu i twojegoojca, ale kiedy potrzebujÄ™ twojej pomocy, wolaÅ‚bym uzyskiwać jÄ… po telefonie do Denny egoCoughlina i konkretnej proÅ›bie.Nie mam ochoty, żeby nasz komendant Polaczek wpychaÅ‚ miciebie na siÅ‚Ä™. Szczerze, szefie odciÄ…Å‚ siÄ™ Wohl z uÅ›miechem. W pewnym sensie oczekiwaÅ‚em, żezaprosi mnie pan tutaj do Å›rodka, podziÄ™kuje za mojÄ… wiernÄ… sÅ‚użbÄ™ i pouczy, żebym przypadkiemnie trzasnÄ…Å‚ siÄ™ gÅ‚upim Å‚bem o klamkÄ™ u drzwi gdy bÄ™dÄ™ wychodziÅ‚. Nie bÄ…dz przemÄ…drzaÅ‚ym dupkiem, Peterze odburknÄ…Å‚ Lowenstein. Szefie, mam nadziejÄ™, że pan rozumie, iż wszystkie moje dziaÅ‚ania w Waikiki wynikaÅ‚y zrozkazu komendanta ciÄ…gnÄ…Å‚ Wohl.WidziaÅ‚, że Lowenstein nadal jest rozgniewany. Z tego jasno wynika, że wszyscy funkcjonariusze wydziaÅ‚u zabójstw to pieprzenibarbarzyÅ„cy, zbyt gÅ‚upi, by sami siÄ™ domyÅ›lili, jak należy postÄ™pować z takÄ… delikatnÄ… kobietkÄ… jakta mruknÄ…Å‚ Lowenstein. Komendant na pewno nie miaÅ‚ tego na myÅ›li, szefie przerwaÅ‚ mu Wohl. Po prostubyÅ‚em najwyższym rangÄ… oficerem na miejscu zdarzenia.Przypuszczam, że identyczne rozkazywydaÅ‚by i chciaÅ‚by wydać każdemu funkcjonariuszowi wydziaÅ‚u zabójstw. Różnica, Peterze, polega na tym, że nikt z wydziaÅ‚u zabójstw nie zadzwoniÅ‚ do naszegodrogiego Polaczka.Wszyscy woleli dziaÅ‚ać zgodnie z ustalonÄ… procedurÄ….Dlaczego wÅ‚aÅ›ciwie doniego zadzwoniÅ‚eÅ›? Z kilku powodów odparÅ‚ Wohl, nie zamierzajÄ…c siÄ™ poddać. Przede wszystkim dlatego,że on i Dutch byli blisko. I z powodu tej kobiety? Tak, z jej powodu także przyznaÅ‚ Wohl. Przykro mi, że siÄ™ pan gniewa, szefie, alenaprawdÄ™ nie dostrzegam w swoim postÄ™powaniu żadnego bÅ‚Ä™du. Czy Dutch jÄ… pieprzyÅ‚? Nie wiem odparÅ‚ Wohl. Kiedy telefonowaÅ‚em do komendanta, wydawaÅ‚o mi siÄ™ tomożliwe.Przemknęło mi też przez myÅ›l, że w takim wypadku, czyli jeÅ›li miÄ™dzy tÄ… parÄ… coÅ› byÅ‚o,nie powinienem dopuÅ›cić, aby ktokolwiek siÄ™ o tym dowiedziaÅ‚. Może twój komendant już o tym wiedziaÅ‚ zasugerowaÅ‚ Lowenstein. Co takiego? RozmawiaÅ‚em z nim przed chwilÄ…, Peterze, tuż przed twoim przyjazdem wyjaÅ›niÅ‚Lowenstein. I tak zamierzaÅ‚em do niego zadzwonić, ale ubiegÅ‚ mnie.PowiedziaÅ‚ mi ni mniej, niwiÄ™cej, tylko tyle, że chce, abyÅ› dalej zajmowaÅ‚ siÄ™ tÄ… Dutton. Nie rozumiem wydukaÅ‚ Wohl. Och, chyba wyraziÅ‚em siÄ™ zupeÅ‚nie jasno wybuchnÄ…Å‚ Lowenstein. Wszelkie czynnoÅ›ciwydziaÅ‚u zabójstw zwiÄ…zane z tÄ… babkÄ… bÄ™dÄ… siÄ™ wiÄ…zać z twojÄ… pomocÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]