[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mówiąc inaczej: jedni mieli słabą postawę „za"; inni za nic w świecie nie chcieli jechać do Azji.Okazuje się, że materiał dwustronny był uznawany za znacznie lepszy w sensie efektywności wywoływania zmian wtedy, kiedy miało się do czynienia z tymi, którzy byli przeciw.Gdy ktoś jest przeciw to okazuje się, że lepiej oddziaływuje na niego materiał dwustronny, który (należy na to zwrócić uwagę) bierze pod uwagę jakąś jego argumentację.Np.rolnicy rzeczywiście mają podstawy do narzekania.Materiał dwustronny jest bardziej efektywny gdy mamy do czynienia z odbiorcami, którzy są zdecydowanie przeciw; zaś jednostronny wtedy, kiedy mają trochę przynajmniej pozytywny stosunek do tego co się bada.• Druga istotna sprawa, to sprawa wykształcenia.Kiedy podzielono badanych na takich, którzy byli poniżej szkoły średniej i powyżej szk.śr.Okazało się, że materiał jednostronny jest bardziej efektywny dla tych, którzy mają wykształcenie podstawowe, a argumentacja dwustronna była bardziej efektywna dla ludzi z 'wykształceniem co najmniej średnim.Tu nasuwa się refleksja na temat tego, jak w różnych kościołach wyglądają kazania: np.kazania w Kościele św.Anny i w jakimś wiejskim kościele.Zastanawiające jest to dlatego, że w trakcie kazań zwykle idzie o to, aby ludzi o czymś przekonać.Nie wiem, czy księża są tego uczeni w seminariach, czy po prostu mają intuicję, że do ludzi prostych, na pewno nie mających żadnych wątpliwości - posługujemy się argumentacją jednostronną, a do studentów, inteligencji itd.- często bierze się pod uwagę argumenty stron przeciwnych.Może nie jest to tylko wynik badania, ale również ugruntowana wiekami doświadczeń wiedza na ten temat.Są tu dwa ważne elementy:•Wracając do koncepcji dysonansu poznawczego: jeżeli stosuję argumentację dwustronną (nawet jeżeli wniosek nie podoba się odbiorcom), to wielkość dysonansu poznawczego wytwarzanego w takiej sytuacji przez nadawcę mniejsza niż wtedy, gdyby nadawca stosował argumentację jednostronną.Np.jeżeli ja rozmawiam z rolnikami i mówię: „ogólnie rzecz biorąc wy macie rację, ale te butelki z benzyną, obraźliwe wypowiedzi waszego przywódcy" itd.- mówiący trochę jakby identyfikuje się z odbiorcami.Natomiast gdyby powiedział: „wy protestujecie, w ten sposób robicie zamieszanie" itd.- tu oczywiście ten dysonans jest większy.W różny sposób redukujemy dysonans poznawczy.Jednym ze sposobów będzie odrzucanie tego wszystkiego, co nadawca proponuje, co więcej obniżanie jego wiarygodności.Z drugiej strony: jeżeli odbiorcy, który właściwie już jest przekonany, prezentuje się argumentację dwustronną - zaczyna to u niego wywoływać dysonans.Ten odbiorca już jest właściwie przekonany, a ja zaczynam mu mówić: „ta Japonia jest jednak silna, oni są odważnymi żołnierzami" itd.- w ten sposób ja zaczynam zasiewać wątpliwości u tego człowieka, który już właściwie idzie w pożądanym przeze mnie kierunku W ten sposób ja tworzę dysonans i zamiast uzyskać to co chcę, a więc zmienić lub ugruntować postawę odbiorcy, to ja zaczynam właściwie ją osłabiać.Jest to pierwsza możliwa interpretacja tej sprawy• Wykształcenie.Już kiedy chodziliśmy do szkoły średniej, uczono nas pisania wypracowań których mówiliśmy o tym co jest „za" a co „przeciw".Tym bardziej na studiach wyższych jest to szczególnie wyraźne, a zwłaszcza na takich jak nasze kiedy wciąż nas zmuszają do zastanawiania się nad tym np.czy ci psychoanalitycy mają rację, jakie są argumenty „za" a jakie są,.przeciw" itdAby więc przygotować przekaz - musimy coś wiedzieć o tym, kim są nasi odbiorcy.Wielki problem mają ci, którzy mają do czynienia z telewizją, z radiem, oni nie wiedzą właściwie kim jest odbiorca, jakie ma postawy i wobec tego oni robią trochę jednostronnie, trochę dwustronnie (co zapewne w efekcie nie jest najlepsze).Chcę zwrócić uwagę na dwustronną argumentację.Sądzę, że dwustronna argumentacja ma pewien ważny wymiar: będąc nadawcami podajemy odbiorcy argumenty, które gdzieś tam w jego umyśle tkwią, są nie uświadomione i nagle po jakimś czasie pojawiają w trochę innej postaci i nasz odbiorca, który już nas nie pamięta dochodzi do wniosku, że są to jego własne argumenty.Przykładem tego są poglądy na to jak wychowywać dzieci.Kiedy człowiek staje w sytuacji wychowywania własnego dziecka, nagle okazuje się, że on sam zaczyna mieć podobne poglądy jak jego rodzice na wychowanie jego samego.Gdy np.moja córka po 20- tu latach zaczyna wracać późno do domu, okazuje się, że zaczynam stosować te same argumenty co moi rodzice, gdy ja wracałem późno do domu.Dlatego optowałbym za argumentacją dwustronną jeszcze bardziej, ponieważ w niektórych przypadkach jest ona niezwykle przydatna nie do tego, aby człowieka przekonać już, zaraz, ale do tego, aby nastąpiło tzw.nieświadome przetwarzanie informacji, która zaowocuje na końcu, kiedy nas może już na świecie nie być.Zaowocuje takim zwycięstwem zza grobu, że ten, na którego oddziaływaliśmy zaczyna mówić to, co mówiliśmy my - ale jest on przekonany, że to jest jego produkt.Niezwykle ważna jest taka postawa kiedy uważamy, że sami to wymyśliliśmy - jest ona niezwykle silna.Emocjonalność i racjonalność stosowanych przez nas przekazów.Przekaz może być skonstruowany w sposób emocjonalny albo racjonalny (nie tylko przekaz).Dotyczy to także przekazów wykładowców adresowanych do studentów.Np.wykładowca wykładający statystykę (doc.Aranowska) spostrzegany jako stosujący sposób emocjonalny przekazu, zaś prof.Matczak - racjonalny [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl