[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A czy wysyła jakieś sygnały? Milczy od piętnastu lat.Ale taki wędrujący z hiperszybkością sygnał po-trzebowałby zaledwie tygodnia na przebycie dwudziestu czterech lat świetlnychdo granic Układu Słonecznego, a więc znacznie szybciej, niż mógłby tego doko-nać Omphalos. Czy istnieje jakaś możliwość ponownego uruchomienia satelity? Korporacja Wideofon może nadać bezpośrednią komendę przez Telpor odpowiedział Matson. Jeśli oczywiście zechce. A czy zechce?Po chwili namysłu Matson odpowiedział: Czy gdyby chcieli, to wyłączyliby się w taki sposób? Zastanowiwszy sięchwilę, Rachmael zapytał: Czy ktoś jeszcze może przesłać odpowiedni impuls? Nie.Tylko Korporacja Wideofon zna częstotliwość, która wywoła odzew. Czy właśnie tego miałem się dowiedzieć? zapytał Rachmael.Glazer-Holliday uśmiechnął się. Do widzenia, panie ben Applebaum.%7łyczę powodzenia w dalszych po-szukiwaniach. Odłożył słuchawkę i kolejny raz w ciągu tego dnia ekran przedRachmaelem zmienił się w srebrzyste zwierciadło.Odwracając się od wideofonu w salonie swojej willi, Matson popatrzył poro-zumiewawczo na Freyę Holm.Dziewczyna siedziała na kanapie z podwiniętymipod siebie nogami.Ubrana była w najmodniejszą przejrzystą bluzkę z niebieskie-go jedwabiu i bufiaste spodnie. Znalazł go powiedział. Wie już o Księciu Albercie B-y. Prze-szedł się parę razy po pokoju. Dobra zdecydował. Za sześć godzin naszpracownik pod przybranym nazwiskiem, Bergen Phillips, zostanie wysłany naPaszczę Wieloryba.Wyruszy z placówki Szlaków w Paryżu.Gdy tylko znajdziesię na miejscu, prześle nam za pośrednictwem Telporu zakodowany dokumentopisujący prawdziwą sytuację w kolonii. Mówiąc to, był jednak przekonany,że agenci Ferry ego zdemaskują Bergena Phillipsa, nim zdoła on wypełnić po-wierzone zadanie i przy użyciu powszechnie znanych metod wyciągną z weteranaKANT-u wszystkie wiadomości; nadadzą wtedy sfałszowaną depeszę o treści ma-jącej upewnić Matsona, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a on po jej35przeczytaniu nigdy się nie dowie, czy pochodzi ona od Bergena Phillipsa, czy teżmoże jest dziełem Szlaków.Freya także dostrzegała takie niebezpieczeństwo. Gdy nasz człowiek dotrze na Paszczę Wieloryba, powinien przede wszyst-kim nadać sygnał uruchamiający Księcia Alberta.Satelita zacznie wysyłać da-ne, które docierając do Układu Słonecznego, ukażą nam prawdziwe oblicze kolo-nii. Jeśli zauważył Matson będzie sprawny po piętnastoletniej przerwie.I jeżeli Korporacja Wideofon nie nada instrukcji blokującej z chwilą nadejściapierwszych obrazów. Ale nawet wtedy, przy umiejętnym podłączeniu aparatu-ry rejestrującej do łączy Wideofonu, był w stanie przechwycić każdy, nawet naj-krótszy nadchodzący z kosmosu sygnał.Liczył na to, że nim transmisja zostanieprzerwana, otrzyma choć jedno wyrazne ujęcie planety.A że zostanie przerwana,to nie ulegało wątpliwości. Jedno dobre ujecie powiedział głośno i będziemy wiedzieć. Co będziemy wiedzieć? zapytała, odstawiając drinka na stojący w po-bliżu antyczny stolik do kawy ze szklanym blatem. Powiem ci, kochanie, gdy je zobaczę. Podszedł do konsoli łącznościi uruchomił zaprogramowaną wcześniej transmisję.Wzywał w niej człowiekaudającego się na Paszczę Wieloryba do przybycia na swego satelitę.Chciał muprzekazać osobiście kilka tajnych instrukcji, a wykorzystanie do tego celu wide-ofonu byłoby równoznaczne z rozgłoszeniem wiadomości wszem wobec.Zaczął zastanawiać się, czy nie powiedział zbyt wiele Rachmaelowi.Osta-tecznie jednak w jego fachu nie sposób uniknąć ryzyka.A poza tym Rachmaelzadzwonił z publicznej budki; jak na amatora był to zaskakujący przejaw ostroż-ności.W dzisiejszych czasach taka ostrożność nie była niczym chorobliwym.By-ła to cecha jak najbardziej pożyteczna [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
. A czy wysyła jakieś sygnały? Milczy od piętnastu lat.Ale taki wędrujący z hiperszybkością sygnał po-trzebowałby zaledwie tygodnia na przebycie dwudziestu czterech lat świetlnychdo granic Układu Słonecznego, a więc znacznie szybciej, niż mógłby tego doko-nać Omphalos. Czy istnieje jakaś możliwość ponownego uruchomienia satelity? Korporacja Wideofon może nadać bezpośrednią komendę przez Telpor odpowiedział Matson. Jeśli oczywiście zechce. A czy zechce?Po chwili namysłu Matson odpowiedział: Czy gdyby chcieli, to wyłączyliby się w taki sposób? Zastanowiwszy sięchwilę, Rachmael zapytał: Czy ktoś jeszcze może przesłać odpowiedni impuls? Nie.Tylko Korporacja Wideofon zna częstotliwość, która wywoła odzew. Czy właśnie tego miałem się dowiedzieć? zapytał Rachmael.Glazer-Holliday uśmiechnął się. Do widzenia, panie ben Applebaum.%7łyczę powodzenia w dalszych po-szukiwaniach. Odłożył słuchawkę i kolejny raz w ciągu tego dnia ekran przedRachmaelem zmienił się w srebrzyste zwierciadło.Odwracając się od wideofonu w salonie swojej willi, Matson popatrzył poro-zumiewawczo na Freyę Holm.Dziewczyna siedziała na kanapie z podwiniętymipod siebie nogami.Ubrana była w najmodniejszą przejrzystą bluzkę z niebieskie-go jedwabiu i bufiaste spodnie. Znalazł go powiedział. Wie już o Księciu Albercie B-y. Prze-szedł się parę razy po pokoju. Dobra zdecydował. Za sześć godzin naszpracownik pod przybranym nazwiskiem, Bergen Phillips, zostanie wysłany naPaszczę Wieloryba.Wyruszy z placówki Szlaków w Paryżu.Gdy tylko znajdziesię na miejscu, prześle nam za pośrednictwem Telporu zakodowany dokumentopisujący prawdziwą sytuację w kolonii. Mówiąc to, był jednak przekonany,że agenci Ferry ego zdemaskują Bergena Phillipsa, nim zdoła on wypełnić po-wierzone zadanie i przy użyciu powszechnie znanych metod wyciągną z weteranaKANT-u wszystkie wiadomości; nadadzą wtedy sfałszowaną depeszę o treści ma-jącej upewnić Matsona, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a on po jej35przeczytaniu nigdy się nie dowie, czy pochodzi ona od Bergena Phillipsa, czy teżmoże jest dziełem Szlaków.Freya także dostrzegała takie niebezpieczeństwo. Gdy nasz człowiek dotrze na Paszczę Wieloryba, powinien przede wszyst-kim nadać sygnał uruchamiający Księcia Alberta.Satelita zacznie wysyłać da-ne, które docierając do Układu Słonecznego, ukażą nam prawdziwe oblicze kolo-nii. Jeśli zauważył Matson będzie sprawny po piętnastoletniej przerwie.I jeżeli Korporacja Wideofon nie nada instrukcji blokującej z chwilą nadejściapierwszych obrazów. Ale nawet wtedy, przy umiejętnym podłączeniu aparatu-ry rejestrującej do łączy Wideofonu, był w stanie przechwycić każdy, nawet naj-krótszy nadchodzący z kosmosu sygnał.Liczył na to, że nim transmisja zostanieprzerwana, otrzyma choć jedno wyrazne ujęcie planety.A że zostanie przerwana,to nie ulegało wątpliwości. Jedno dobre ujecie powiedział głośno i będziemy wiedzieć. Co będziemy wiedzieć? zapytała, odstawiając drinka na stojący w po-bliżu antyczny stolik do kawy ze szklanym blatem. Powiem ci, kochanie, gdy je zobaczę. Podszedł do konsoli łącznościi uruchomił zaprogramowaną wcześniej transmisję.Wzywał w niej człowiekaudającego się na Paszczę Wieloryba do przybycia na swego satelitę.Chciał muprzekazać osobiście kilka tajnych instrukcji, a wykorzystanie do tego celu wide-ofonu byłoby równoznaczne z rozgłoszeniem wiadomości wszem wobec.Zaczął zastanawiać się, czy nie powiedział zbyt wiele Rachmaelowi.Osta-tecznie jednak w jego fachu nie sposób uniknąć ryzyka.A poza tym Rachmaelzadzwonił z publicznej budki; jak na amatora był to zaskakujący przejaw ostroż-ności.W dzisiejszych czasach taka ostrożność nie była niczym chorobliwym.By-ła to cecha jak najbardziej pożyteczna [ Pobierz całość w formacie PDF ]