[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pokręciła ze smutkiem głową. Zniszczą cię, tak jak przewidywałeś.Robercie, muszę cię odprawić. Nie! zaprzeczył donośnie, zapominając, że nie są sami.Rozmowatoczona przy kominku ucichła i wszystkie głowy skierowały się w ich stro-nę.Przybliżył się więc jeszcze do Elżbiety i ściszonym głosem kontynu-ował: Nie, Elżbieto.Nic możesz tego zrobić.Nie wolno ci ot, tak od-prawić mnie.Co się stanie z naszą miłością? Co się stanie z naszym szczę-ściem? To grzech rezygnować z niego po tylu latach oczekiwania na lep-sze, radośniejsze dni.Widział, że targają nią żywe emocje, jednakże robiła co w jej mocy, abynad sobą panować.Raz po raz zagryzała dolną wargę, by powstrzymaćwciąż cisnące się do oczu łzy. Muszę to zrobić.Proszę, przestań mnie odwodzić od raz podjętej de-cyzji, przez to wszystko staje się jeszcze trudniejsze.A nic z tego czuję, żemoje serce krwawi. %7łeby powiedzieć mi to tutaj, przy wszystkich, na oczach całego dwo-ru!.A gdzież miałam ci powiedzieć? Dobrze wiesz, jak na mnie oddziału-jesz, przy tobie tracę całą siłę ducha.Musiałam wybrać takie miejsce, wktórym nie zdobędziesz się na to, żeby mnie dotknąć.%7łądam, abyś obiecał,że nie będziesz starał się na mnie wpływać, odwodzić mnie od tego zamia-ru.Nie masz innego wyjścia, jak tylko pogodzić się z tym, że mnie utraci-łeś, że nigdy nie będziemy mężem i żoną.A ja nie mam innego wyjścia,jak tylko zapomnieć o tobie i wyjść za księcia Arranu, jeżeli powiedzie sięjego misja w Szkocji, albo za arcyksięcia Ferdynanda, jeżeli zakończy sięona fiaskiem. Gestem zabroniła mu się odzywać, mimo że chciał zapro-RLtestować, i mówiła dalej: Wyłącznie w ten sposób mogę powstrzymaćFrancuzów: wychodząc za Hamiltona albo za Habsburga.Anglii potrzebnyjest silny sojusznik. Oddałabyś mnie za królestwo stwierdził z goryczą. Za nic mniej dla mnie ważnego potaknęła. Muszę cię prosić ocoś jeszcze. Och, Elżbieto.Masz moje serce, czego jeszcze możesz ode mnieżądać?Uwalniając spod powiek parę łez, wyciągnęła ku niemu dłoń. Proszę, abyś pozostał mym przyjacielem.Pomimo tego, że już nigdynie będziemy się kochać i że niebawem wyjdę za innego.Wolnym, hipnotycznym ruchem zapomniawszy całkowicie o przy-glądającym się im dworkom sięgnął po podaną chłodną dłoń, pochyliłsię głęboko i złożył pocałunek na smukłych palcach.Potem uklęknął i zło-żył ręce w starym geście hołdu lennego.Szybko nakryła je własnymi.Zalałją potokiem słów: Jestem twój duszą i ciałem.Od zawsze.Nigdy nikogo bardziej niekochałem i nigdy nie pokocham.Byłaś moją księżniczką, teraz jesteś mojąkrólową.Jeżeli zażyczysz sobie, bym tańczył na twoim weselisku, będę torobił najlepiej, jak potrafię.Jeżeli w swej dobroci cofniesz wyrok na mnie iprzywrócisz mnie do swoich łask, w okamgnieniu znajdę się przy twoimboku.Gdyż przyjaznimy się od szczenięcych lat, gdyż zostaliśmy kochan-kami, gdyż w obliczu Boga możemy nazywać się mężem i żoną.Możeszmną dowolnie rozporządzać, Elżbieto, teraz i zawsze, ponieważ jestemtwój na wieki.Drżeli oboje, patrząc sobie głęboko w oczy i starając się przeniknąćnawzajem swoje dusze.Trwali tak długie minuty, w milczeniu i ze sple-cionymi dłońmi, aż w końcu Kat Ashley odważyła się ich od siebie ode-rwać. Wasza wysokość.Ludzie będą znów gadać.Elżbieta poruszyła sięi uwolniła z uścisku sir Roberta, który powstał i ponownie zamarł bez ru-chu.RL Miłościwa pani, powinnaś udać się na spoczynek szepnęła Kai,ignorując widok pobielałej twarzy Dudleya. Jej wysokość zle się czuje poinformowała go. Zbyt wiele dziśsię wydarzyło.Pozwól jej odpocząć. Niech Pan Bóg zachowa cię w zdrowiu i szczęściu rzekł z żarem,na co skinęła głową, a on zgiął się wpół i okręciwszy na pięcie, dopadłwyjścia, zanim zdążyła dostrzec cierpienie i rozpacz malujące się w jegooczach.Ojciec pana Hayesa przyszedł na świat w rodzinie dzierżawcy u Ddley-ów, wszelako jego zdolności sprawiły, że nie uprawiał jak jego przodkowieczyjejś ziemi, tylko handlował wełną, aż w końcu w kwiecie wieku zdobyłstanowisko burmi-sliza ( iiislehurst.Własnego syna posyłał do szkół odnajmłodszych lat i przymuszał do nauki, póki ten nie stał się szanowanymjurystą [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Pokręciła ze smutkiem głową. Zniszczą cię, tak jak przewidywałeś.Robercie, muszę cię odprawić. Nie! zaprzeczył donośnie, zapominając, że nie są sami.Rozmowatoczona przy kominku ucichła i wszystkie głowy skierowały się w ich stro-nę.Przybliżył się więc jeszcze do Elżbiety i ściszonym głosem kontynu-ował: Nie, Elżbieto.Nic możesz tego zrobić.Nie wolno ci ot, tak od-prawić mnie.Co się stanie z naszą miłością? Co się stanie z naszym szczę-ściem? To grzech rezygnować z niego po tylu latach oczekiwania na lep-sze, radośniejsze dni.Widział, że targają nią żywe emocje, jednakże robiła co w jej mocy, abynad sobą panować.Raz po raz zagryzała dolną wargę, by powstrzymaćwciąż cisnące się do oczu łzy. Muszę to zrobić.Proszę, przestań mnie odwodzić od raz podjętej de-cyzji, przez to wszystko staje się jeszcze trudniejsze.A nic z tego czuję, żemoje serce krwawi. %7łeby powiedzieć mi to tutaj, przy wszystkich, na oczach całego dwo-ru!.A gdzież miałam ci powiedzieć? Dobrze wiesz, jak na mnie oddziału-jesz, przy tobie tracę całą siłę ducha.Musiałam wybrać takie miejsce, wktórym nie zdobędziesz się na to, żeby mnie dotknąć.%7łądam, abyś obiecał,że nie będziesz starał się na mnie wpływać, odwodzić mnie od tego zamia-ru.Nie masz innego wyjścia, jak tylko pogodzić się z tym, że mnie utraci-łeś, że nigdy nie będziemy mężem i żoną.A ja nie mam innego wyjścia,jak tylko zapomnieć o tobie i wyjść za księcia Arranu, jeżeli powiedzie sięjego misja w Szkocji, albo za arcyksięcia Ferdynanda, jeżeli zakończy sięona fiaskiem. Gestem zabroniła mu się odzywać, mimo że chciał zapro-RLtestować, i mówiła dalej: Wyłącznie w ten sposób mogę powstrzymaćFrancuzów: wychodząc za Hamiltona albo za Habsburga.Anglii potrzebnyjest silny sojusznik. Oddałabyś mnie za królestwo stwierdził z goryczą. Za nic mniej dla mnie ważnego potaknęła. Muszę cię prosić ocoś jeszcze. Och, Elżbieto.Masz moje serce, czego jeszcze możesz ode mnieżądać?Uwalniając spod powiek parę łez, wyciągnęła ku niemu dłoń. Proszę, abyś pozostał mym przyjacielem.Pomimo tego, że już nigdynie będziemy się kochać i że niebawem wyjdę za innego.Wolnym, hipnotycznym ruchem zapomniawszy całkowicie o przy-glądającym się im dworkom sięgnął po podaną chłodną dłoń, pochyliłsię głęboko i złożył pocałunek na smukłych palcach.Potem uklęknął i zło-żył ręce w starym geście hołdu lennego.Szybko nakryła je własnymi.Zalałją potokiem słów: Jestem twój duszą i ciałem.Od zawsze.Nigdy nikogo bardziej niekochałem i nigdy nie pokocham.Byłaś moją księżniczką, teraz jesteś mojąkrólową.Jeżeli zażyczysz sobie, bym tańczył na twoim weselisku, będę torobił najlepiej, jak potrafię.Jeżeli w swej dobroci cofniesz wyrok na mnie iprzywrócisz mnie do swoich łask, w okamgnieniu znajdę się przy twoimboku.Gdyż przyjaznimy się od szczenięcych lat, gdyż zostaliśmy kochan-kami, gdyż w obliczu Boga możemy nazywać się mężem i żoną.Możeszmną dowolnie rozporządzać, Elżbieto, teraz i zawsze, ponieważ jestemtwój na wieki.Drżeli oboje, patrząc sobie głęboko w oczy i starając się przeniknąćnawzajem swoje dusze.Trwali tak długie minuty, w milczeniu i ze sple-cionymi dłońmi, aż w końcu Kat Ashley odważyła się ich od siebie ode-rwać. Wasza wysokość.Ludzie będą znów gadać.Elżbieta poruszyła sięi uwolniła z uścisku sir Roberta, który powstał i ponownie zamarł bez ru-chu.RL Miłościwa pani, powinnaś udać się na spoczynek szepnęła Kai,ignorując widok pobielałej twarzy Dudleya. Jej wysokość zle się czuje poinformowała go. Zbyt wiele dziśsię wydarzyło.Pozwól jej odpocząć. Niech Pan Bóg zachowa cię w zdrowiu i szczęściu rzekł z żarem,na co skinęła głową, a on zgiął się wpół i okręciwszy na pięcie, dopadłwyjścia, zanim zdążyła dostrzec cierpienie i rozpacz malujące się w jegooczach.Ojciec pana Hayesa przyszedł na świat w rodzinie dzierżawcy u Ddley-ów, wszelako jego zdolności sprawiły, że nie uprawiał jak jego przodkowieczyjejś ziemi, tylko handlował wełną, aż w końcu w kwiecie wieku zdobyłstanowisko burmi-sliza ( iiislehurst.Własnego syna posyłał do szkół odnajmłodszych lat i przymuszał do nauki, póki ten nie stał się szanowanymjurystą [ Pobierz całość w formacie PDF ]