[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ainsley tylko uśmiechnął się krzywo.- Usiłujesz zmienić temat.- Cóż, tak, ja.Rozległo się skrzypnięcie drzwi.Odwrócił się przez ramię izobaczył, że do pokoju weszła matka z panną Dawson.Podniósł sięszybciej, niż powinien, i poczuł w nodze ból tak silny, że omal nie straciłrównowagi.Chwycił się oparcia fotela, pokładając w Bogu nadzieję, żepanna Dawson skupiła uwagę na książkach lub na jakimś artystycznymszczególe wystroju biblioteki, byle nie na nim.Jeśli zauważyła jegożałosny trud, żeby stanąć na nogach, nie okazała tego po sobie.Zaś jegomatka wyglądała tak, jakby miała się rozpłakać, ale na szczęście szybkosię opamiętała.Wiedziała, że syn nienawidzi matczynego użalania się nadnim.Jednak użalanie się wdzięcznej kochanki nie wzbudziłoby w nimżadnego sprzeciwu.Nie był z kobietą, odkąd obudził się w tej przeklętej kloace, którąnazywano szpitalem.Ostatnio znowu czuł pożądanie, ale jaka kobietachciałaby kochać się z takim poranionym stworzeniem, jakim się stał?- Nic mi nie jest - mruknął do Ainsleya, odrzucając pomocną dłoń,którą zauważył dopiero w tej chwili.- Nic mi nie jest.Nieprawda.Mercy Dawson nie była pięknością, a jednak otaczała ją jakaśpromienna aura.Można było odnieść wrażenie, że w tym krótkim czasie,jaki minął od momentu, gdy zostawił ją w salonie, oznajmiwszy rodzinie,że dziewczyna zostaje, do pojawienia się w bibliotece, odnalazła w sobiespokój.Byławyraznie zadowolona.I on chciał zaznać tego spokoju, który w niej,jak się wydawało, zagościł z taką łatwością.- Panno Dawson - odezwał się Ainsley, wysuwając się naprzód iskłaniając lekko.- Proszę mi pozwolić zauważyć, że wygląda paniślicznie.Spodziewam się, że rozgościła się pani i jest w moim domu paniwygodnie.- W zupełności.Tak.Dziękuję, Wasza Wysokość.Nie mam pojęcia,jak pańska matka zdołała w tak krótkim czasie postarać się o łóżeczko dladziecka.John jest bardzo zadowolony.Nie pamiętam, kiedy spał takdobrze.Imię John brzmiało w jej ustach jak słodka kołysanka, cicha ikojąca.Stephen był ciekaw, jak mogło brzmieć jego imię w jej ustach wnajwyższym miłosnym uniesieniu.Przekona się o tym w nocy.Kazałsłużbie umieścić ją w tym samym skrzydle, w którym znajdowały się jegopokoje.Skandaliczne polecenie, ale oboje byli dorośli, a jej reputacja jużzostała zrujnowana.Poza tym w majątku brata, kto się o tym dowie?Kochanek matki, choć się nim nie afiszowała, też się nie ukrywał przedświatem.Ainsley z pewnością nie wezmie Stephenowi za złe, że szukaprzyjemności tam, gdzie może ją znalezć.Służba wiedziała, żeplotkowanie grozi utratą pracy, a książę nie rzuca grózb na wiatr.- Może pani za to podziękować mojemu najstarszemu bratu,hrabiemu Westcliffe'owi.Urodził mu się dziedzic zeszłego lata.Księżnapragnie, żeby małemu było wygodnie, kiedy nas odwiedzają.Rozpieszcza go bez granic.- A nie mogę psuć jednego wnuka, nie psując drugiego -zauważyłaksiężna.Stephen nie rozumiał, dlaczego wcześniej do niego nie dotarło, żejeśli dziecko jest jego, to matka ma kolejnego wnuka.Poczuł się, jakbynagle przybyło mu lat.Panna Dawson uświadomiła sobie widocznie tę samą prawdę, bo jejpoliczki zabarwiły się na różowo.Tutaj nie hulał zimny wiatr.Stwierdził,że raczej podoba mu się ten rumieniec.Wyglądała ślicznie.Miała nasobie nieco strojniejsząsuknię, z okrągłym dekoltem, który odsłaniał szyję i ramiona i tylkopozwalał się domyślać, co kryło się poniżej wycięcia.Czy wcześniejwidział ją w takiej sukni? Czy wypowiadał się kiedykolwiek na temat jejubioru? Może nie zrobił tego i teraz oczekiwała od niego jakichś uwag?Wydawała się na coś czekać.Może na to, żeby się odezwał, zamiast staćjak ktoś niespełna rozumu.- Panno Dawson, czy napije się pani wina przed kolacją?Miał wrażenie, że ją zaniepokoił i rozczarował.Czy powinienpodejść i ucałować jej dłoń? Czy kiedyś nie był w stanie oderwać od niejrąk? W przypadku jakiejkolwiek innej kobiety nie dręczyłby się takimipytaniami.Ale to, że nie znał kobiety, którą powinien znać, stawiało go widiotycznej sytuacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Ainsley tylko uśmiechnął się krzywo.- Usiłujesz zmienić temat.- Cóż, tak, ja.Rozległo się skrzypnięcie drzwi.Odwrócił się przez ramię izobaczył, że do pokoju weszła matka z panną Dawson.Podniósł sięszybciej, niż powinien, i poczuł w nodze ból tak silny, że omal nie straciłrównowagi.Chwycił się oparcia fotela, pokładając w Bogu nadzieję, żepanna Dawson skupiła uwagę na książkach lub na jakimś artystycznymszczególe wystroju biblioteki, byle nie na nim.Jeśli zauważyła jegożałosny trud, żeby stanąć na nogach, nie okazała tego po sobie.Zaś jegomatka wyglądała tak, jakby miała się rozpłakać, ale na szczęście szybkosię opamiętała.Wiedziała, że syn nienawidzi matczynego użalania się nadnim.Jednak użalanie się wdzięcznej kochanki nie wzbudziłoby w nimżadnego sprzeciwu.Nie był z kobietą, odkąd obudził się w tej przeklętej kloace, którąnazywano szpitalem.Ostatnio znowu czuł pożądanie, ale jaka kobietachciałaby kochać się z takim poranionym stworzeniem, jakim się stał?- Nic mi nie jest - mruknął do Ainsleya, odrzucając pomocną dłoń,którą zauważył dopiero w tej chwili.- Nic mi nie jest.Nieprawda.Mercy Dawson nie była pięknością, a jednak otaczała ją jakaśpromienna aura.Można było odnieść wrażenie, że w tym krótkim czasie,jaki minął od momentu, gdy zostawił ją w salonie, oznajmiwszy rodzinie,że dziewczyna zostaje, do pojawienia się w bibliotece, odnalazła w sobiespokój.Byławyraznie zadowolona.I on chciał zaznać tego spokoju, który w niej,jak się wydawało, zagościł z taką łatwością.- Panno Dawson - odezwał się Ainsley, wysuwając się naprzód iskłaniając lekko.- Proszę mi pozwolić zauważyć, że wygląda paniślicznie.Spodziewam się, że rozgościła się pani i jest w moim domu paniwygodnie.- W zupełności.Tak.Dziękuję, Wasza Wysokość.Nie mam pojęcia,jak pańska matka zdołała w tak krótkim czasie postarać się o łóżeczko dladziecka.John jest bardzo zadowolony.Nie pamiętam, kiedy spał takdobrze.Imię John brzmiało w jej ustach jak słodka kołysanka, cicha ikojąca.Stephen był ciekaw, jak mogło brzmieć jego imię w jej ustach wnajwyższym miłosnym uniesieniu.Przekona się o tym w nocy.Kazałsłużbie umieścić ją w tym samym skrzydle, w którym znajdowały się jegopokoje.Skandaliczne polecenie, ale oboje byli dorośli, a jej reputacja jużzostała zrujnowana.Poza tym w majątku brata, kto się o tym dowie?Kochanek matki, choć się nim nie afiszowała, też się nie ukrywał przedświatem.Ainsley z pewnością nie wezmie Stephenowi za złe, że szukaprzyjemności tam, gdzie może ją znalezć.Służba wiedziała, żeplotkowanie grozi utratą pracy, a książę nie rzuca grózb na wiatr.- Może pani za to podziękować mojemu najstarszemu bratu,hrabiemu Westcliffe'owi.Urodził mu się dziedzic zeszłego lata.Księżnapragnie, żeby małemu było wygodnie, kiedy nas odwiedzają.Rozpieszcza go bez granic.- A nie mogę psuć jednego wnuka, nie psując drugiego -zauważyłaksiężna.Stephen nie rozumiał, dlaczego wcześniej do niego nie dotarło, żejeśli dziecko jest jego, to matka ma kolejnego wnuka.Poczuł się, jakbynagle przybyło mu lat.Panna Dawson uświadomiła sobie widocznie tę samą prawdę, bo jejpoliczki zabarwiły się na różowo.Tutaj nie hulał zimny wiatr.Stwierdził,że raczej podoba mu się ten rumieniec.Wyglądała ślicznie.Miała nasobie nieco strojniejsząsuknię, z okrągłym dekoltem, który odsłaniał szyję i ramiona i tylkopozwalał się domyślać, co kryło się poniżej wycięcia.Czy wcześniejwidział ją w takiej sukni? Czy wypowiadał się kiedykolwiek na temat jejubioru? Może nie zrobił tego i teraz oczekiwała od niego jakichś uwag?Wydawała się na coś czekać.Może na to, żeby się odezwał, zamiast staćjak ktoś niespełna rozumu.- Panno Dawson, czy napije się pani wina przed kolacją?Miał wrażenie, że ją zaniepokoił i rozczarował.Czy powinienpodejść i ucałować jej dłoń? Czy kiedyś nie był w stanie oderwać od niejrąk? W przypadku jakiejkolwiek innej kobiety nie dręczyłby się takimipytaniami.Ale to, że nie znał kobiety, którą powinien znać, stawiało go widiotycznej sytuacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]