[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W każdym razie to coś zaatakowało wasze miasto, Nowy Orlean. Jak?Geszenko wzruszył ramionami. Miasto zniknęło.Zapadło się pod ziemię, schowało się albo coś w tym rodzaju.W każdym razie łączność została zerwana, a pobliski czuły aparat pomiarowy zareje-strował zmniejszenie się masy.Wszystko skrywa nieprzenikniona bariera.Ustalono, żepole ma związek z tym, które otacza satelity.Czyż tego mniej więcej nie przewidywali-śmy?Głośno siorbnął łyk kawy. Nic nie rozumiem  powiedział Lars z gardłem ściśniętym strachem.Mocno kołatało mu serce. To satelity zależne  rzekł Geszenko. Nie lądują.Myślę, że pobierają próbkipopulacji i zaczęli od Nowego Orleanu. Wzruszył ramionami. Strącimy ich z or-bity, proszę się nie martwić.W 1941, gdy Niemcy. Strącimy ich za pomocą silnika parowego?  powiedział Lars i zwrócił się do Lili: Właśnie dlatego próbowałaś mnie zabić, prawda? %7łebyśmy nie doczekali chwili, gdytak tu siedzimy i pijemy kawę!111  Pan ją zanadto usprawiedliwia, Lars  rzekł major Geszenko z przenikliwościąpsychologa. To niezdrowe, ponieważ ona nadal będzie się czuła zwolniona od odpo-wiedzialności. Zwrócił się do Lili:  Prawdziwa przyczyna była inna. Powiedz, że właśnie taka  rzekł do niej Lars. Dlaczego? Bo wtedy będę mógł myśleć, że chciałaś nam obojgu oszczędzić tego, co teraz czu-jemy.%7łe zrobiłaś to z litości. Podświadomość  powiedziała Lila  chodzi własnymi drogami. Nie ma żadnej podświadomości!  rzekł z naciskiem major Geszenko  To mit.Reakcja warunkowa.Pani o tym dobrze wie, panno Topczew.Niech pan posłucha, pa-nie Lars: w tym, co robicie, nie ma żadnej waszej zasługi.Panna Topczew podlega pra-wu Związku Sowieckiego.Lars westchnął i wyjął z kieszeni zwinięty w rulonik komiks, który kupił przy wiel-kim stoisku na kosmicznym tenninalu.Podsunął Lili książeczkę otwartą na odcinku za-tytułowanym:  Zadziwiające przygody Niebieskiego Głowonogiego Człowieka z Tyta-na pośród wściekłych protoplazm Ośmiu Zmiercionośnych Księżyców.Lila z zacieka-wieniem wzięła od niego komiks. Co to?  spytała z wielkimi oczami. Okno na świat  odparł Lars. Czyli jak mogłoby wyglądać twoje życie, gdybyśmogła wyjechać ze mną ze Wschodniego Oka. A więc coś takiego sprzedaje się w Bloku Zachodnim? Głównie w Afryce  odparł.Lila przerzucała kartki oglądając ociekające krwią, przerażające obrazki.Tymczasempogrążony w ponurych myślach major Geszenko utkwił wzrok przed sobą.Na jegoprzystojnej twarzy o wyrazistych rysach odbijała się rozpacz, której dotąd starał się niepokazywać po sobie.Niewątpliwie myślał o wiadomościach z Nowego Orleanu.jakkażdy normalny człowiek w takiej sytuacji.Geszenko nie oglądałby komiksu, przyszłona myśl Larsowi.Ale Lila i ja nie jesteśmy zupełnie normalni.I biorąc pod uwagę roz-miar naszej klęski, mamy po temu powody. Zauważyłaś coś dziwnego w tej książeczce?  zapytał Lilę. Tak  odparła z ożywieniem. Wykorzystali kilka moich szkiców. Twoich?  Lars zauważył tylko swoje szkice. Daj mi spojrzeć jeszcze raz.Lila pokazała mu jedną stronę Widzisz? Mój gaz lobotomizujący. Wskazała majora Geszenkę. Przeprowadzilitesty na więzniach politycznych i pokazali wyniki w telewizji, były zupełnie takie jakw tym komiksie.Gaz sprawia, że ofiary bez końca powtarzają ostatnią serię instrukcjiwysyłanych przez uszkodzoną korę mózgową.Ilustrator zrobił ofiarą dwumózgowegopotwora z Io.Wiedział, jak działa broń BBA-81D, musiał więc oglądać taśmę z filmem,112 który nakręcono na Uralu.Ale ten film po raz pierwszy pokazano w zeszłym tygodniu. W zeszłym tygodniu?Lars pełen niedowierzania wziął od niej komiks.Najwyrazniej wydano go dużowcześniej.Widniała na nim data z zeszłego miesiąca, leżał na stoisku jakieś sześćdzie-siąt dni. Majorze  zwrócił się nagle do Geszenki  czy mogę skontaktować się z KACH-em? Teraz? Zaraz? Tak  powiedział Lars.Major Geszenko w milczeniu wziął od niego komiks i przekartkował.Potem wstałi przywołał adiutanta.Obaj mężczyzni zaczęli rozmawiać po rosyjsku. On wcale nie rozkazał wezwać człowieka z KACH-u  powiedziała Lila. Mówi,żeby KVB zbadało tę firmę w Ghanie, która wydała komiks.Lila zwróciła się do majora Geszenki, również po rosyjsku.Lars poczuł się niezręcz-nie: uświadomił sobie, jak wyspiarska jest umysłowość Amerykanów jeśli chodzi o zna-jomość języków obcych.Lila miała rację.To rys prowincjonalny, pomyślał.Szczerze ża-łował, że ich nie rozumie.Cała trójka mówiła coś o komiksie.Na koniec major Geszenkooddał książeczkę adiutantowi.Adiutant szybko się oddalił.Wychodząc trzasnął drzwiami jak szalony. Komiks był mój  powiedział Lars.Nie o to jednak chodziło. Funkcjonariusz z KACH-u przyjdzie  rzekła Lila. Ale nie od razu.I nie w tejsprawie, o którą ci chodzi.Najpierw przeprowadzi własne dochodzenie, potem przyj-dzie kolej na ciebie i będziesz mógł z nim porozmawiać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl