[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Divone skinął głową.- Dlatego właśnie jestem tutaj - czytałem jeden z pańskich raportów.Widzi pan,jestem lepszy od szefostwa - przynajmniej czytam te wypociny.Uśmiechnąłem się.- Wciąż jednak tego nie rozumiem.Jaka amnezja pojawia się całe miesiące pourazie - jeśli to Omnin był przyczyną - i powoduje kompletne zapomnienie ospotkaniu umówionym od tygodni? - spytał Divone.- Gabrielle to poważnadziewczyna, jest załamana z tego powodu.Potrząsnąłem współczująco głową.- Ja też tego dobrze nie rozumiem.Prawdopodobnie miała już ataki amnezjiwcześniej, tylko nie zwróciła na nie uwagi, bo nie dotyczyły niczego ważnego.Bardzoprawdopodobne, że obudziła się w dzień obrony z pełną świadomością jej zbliżaniasię, bo myślała o tym od tygodni, ale coś usunęło tylko konkretną wiedzę, że ma sięona odbyć właśnie tego dnia.Prawdopodobnie jednocześnie nagle odzyskała cośzapomnianego wcześniej - ja to nazywam  przełącznikiem pamięci albo  karuzelą.Można od tego zwariować.- Wierzę panu - oznajmił Divone z naciskiem i pochylił się w moją stronę.-Wczoraj w nocy rozmawialiśmy o tym z żoną.Od tej chwili chcę pracować razem zpanem nad tą sprawą.Chcę uczestniczyć w tym, a nie szpiegować z zewnątrz.Chcę,żeby udało się panu wyjaśnić, co tu się do cholery dzieje.Najważniejsza jest mojacórka.Stawiam ją i pana przed komisarzem.Odłożyłem makaron owinięty wokół pałeczek.- Zdaje pan sobie sprawę, że dokładnie to powiedziałby pan, nadal prowadzącśledztwo dla komisarza i chcąc zbliżyć się do mnie.W pociągu kłamał mi pan.Wszystko co pan mi teraz powiedział, równie dobrze może być fałszywe.- W pociągu wcale tak dużo nie nałgałem - bronił się Divone.- Naprawdę jestemcieślą, to moje hobby.- Nie powiedział mi pan, że jest detektywem - odparłem.- To bardzo poważneprzemilczenie.- Nie kłamię panu o mojej córce - rzucił gwałtownie.Nie wiem nawet, czy masz córkę, pomyślałem.Ale myślę, że to da się sprawdzić.Westchnąłem.Znów znalazłem się w sytuacji, gdy solidna porcja dowodów - opowieśćDivone a - równie dobrze mogła popierać każdą z dwóch hipotez: wciąż prowadzidochodzenie na mój temat albo naprawdę chce mi pomóc w rozplątaniu tegobałaganu.- Czyli pański plan polega na kontynuowaniu karmienia komisarza bzdurami,które upewnią go, że wciąż pan dla niego pracuje, a w rzeczywistości robieniu o copoproszę, co może pomóc w moim dochodzeniu?- Cokolwiek pan zechce.Zrobię o co pan poprosi - oznajmił Divone.- Chciałbymzostać pańskim partnerem.Zastanowiłem się.Jeśli mu odmówię, a on wciąż pracuje dla szefostwa, przydzieląmnie komuś innemu.Znajdę się w sytuacji nie lepszej niż jestem teraz, oprócz potwierdzenia, że komisarz mi się przygląda, czego z grubsza i tak dowiedziałem sięod Dugana.Lecz jeśli zgodzę się na współpracę Divone a, to nawet jeśli pracuje dlagóry, mogę pilnować, jakich udzielam mu informacji.Czyż Vito albo Michael Corleonenie opowiadali o zaletach utrzymywania wrogów jak najbliżej siebie? Fajnie, do tegodoszło, że korzystam z rad mafioza, w dodatku filmowego.Oczywiście, najlepiej byłoby, gdybym przyjął ofertę Divone a, a on mówił prawdęo córce i chęci zostania moim partnerem.Boże, jakby mi się przydał współpracownik!Robiąc wszystko samemu, bezustannie balansowałem na krawędzi utraty kontroli.Wyciągnąłem rękę nad stołem.- Okay, spróbujemy, zobaczymy.Potrzebowałem pomocy.Ale w mojej sytuacji nie mogłem wybrzydzać.SiedemnaściePo powrocie z lanczu zastałem trzy wiadomości w poczcie głosowej - od EdaMonti, Andy ego Weinberga i Jacka Dugana.Powinienem częściej przebywać pozagabinetem, pomyślałem.Najwyrazniej w ten sposób z telefonu dawało się więcejwycisnąć.W wiadomościach nie było żadnych szczegółów, tylko prośby o oddzwonienie.Andy emu odpowiedziałem pierwszemu.Nie zdecydowałem tak świadomie, palcesame nakręciły, jak mawiano w starej reklamie książek telefonicznych, choć wdzisiejszych czasach palce raczej skakały po klawiszach niż pracowicie kręciłytarczami.- Phil, mam wspaniałe wiadomości.- Tych mi brak w magazynie.Opowiadaj - poprosiłem.Andy roześmiał się.- Za dwa tygodnie mamy spotkanie z trzema osobami z FDA.Kogoś tam poruszyłlist Mortona na tyle, żeby poproszono go o przybycie i opowiedzenie o swojejdrobnoustrojowej teorii świadomości oraz jakim zagrożeniem, w jej świetle, może byćOmnin.- Spektakularny sukces! - zawołałem.- Jak tego dokonałeś?- Facet od nich opuścił spotkanie w Kongresie - nie z powodu choroby - po prostunie pojawił się.W tym czasie sączył sobie burbona11 w barze.Stanowczo twierdzi, żeabsolutnie nie pamięta, jakoby kiedykolwiek miał planowane takie spotkanie.Najwyrazniej jakaś sekretarka potężnie namieszała i wysłała tylko pojedynczezawiadomienia bez pózniejszych przypomnień.Ten zapominalski to bardzoszanowany gość.Od lat jest jedną z ich największych szych.A jego kumple z FDA sąskłonni wierzyć w jego słowa o utracie pamięci.Moja przesyłka z listem Mortonatrafiła tam w idealnym czasie.Mieliśmy szczęście.Jeszcze daleka droga przed nami,ale przynajmniej wyruszyliśmy.Niewiarygodne, pomyślałem.To już drugi przypadek dzisiaj, kiedy amnezjezadziałały na naszą korzyść.Wtedy wpadło mi coś do głowy.- Dwa tygodnie to mało czasu - powiedziałem.- Co?- Mało czasu do pojawienia się Mortona - wyjaśniłem.11Destylowana głównie w USA whisky kukurydziano-słodowo-żytnia, dojrzewająca w beczkach zprzypalonego białego dębu.(przyp.tłum.) -Nie kapuję - sądziłem, że chciałeś zacząć jak najszybciej, zanim Omnin znówmasowo pojawi się na rynku.- Chcę - potwierdziłem - ale nie mamy pojęcia jak się skontaktować z Mortonem.- O czym ty mówisz? - zdumiał się Andy.- Czy na jego liście nie było adresuzwrotnego? Po prostu skontaktuj się z nim.- Przyjrzyj się listowi - powiedziałem.- Nie ma adresu zwrotnego.Bardzo teżwątpię, czy był na kopercie.W Chicago Morton zupełnie jednoznacznie dał mi dozrozumienia, że nigdy nie podaje adresu domowego.- Czy nie mówiłeś mi, że jest emerytowanym profesorem New York University?- Tak, ale czasami sekretarka całymi tygodniami nie ma wieści od niego albopróbuje go dopaść.Przeszedłem przez to latem.- Phil, musisz go jakoś złapać i przywiezć na to spotkanie.Drugiej szansy niebędziemy mieli.- Wiem.Pogratulowałem jeszcze raz Andy emu, odłożyłem słuchawkę i zastanowiłem się.Miał stuprocentową rację, że ta rozmowa z FDA daje największą, bardzoprawdopodobne, że jedyną, szansę skłonienia Urzędu do powstrzymania produkcjiOmninu.A bez udziału Mortona jesteśmy załatwieni.Ten amator burbona i jegoamnezja nie wystarczą, opuszczenie spotkania w Kongresie prędzej zostanieprzypisane whisky niż antybiotykowi.Tak działał i myślał świat.Odsunąłem fotel i wziąłem kurtkę.Musiałem jak najszybciej dotrzeć do NYU isekretarki Mortona.Lecz nazwiska Eda Monti i Jacka Dugana wciąż tkwiły na moim biurku, na liścieniezałatwionych telefonów.Usiadłem z powrotem i wyciągnąłem kartę z kieszeni.Podniosłem słuchawkę i zadzwoniłem do mojego nowego partnera, Jerry egoDivone a.W tle usłyszałem odgłosy jadącego metra, przekazywane przez jego komórkę.- Tu Phil D Amato [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl