[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednym wprawnym ruchem założyłaTezeuszowi obrożę i odciągnęła go od półmisków z pieczenia wołową, wołowiną zpuszki i szynką. Jezu, Daisy, nie masz dość rozsądku, żeby trzymać się z daleka od tegonikczemnego zwierzaka?  zapytał North przechodząc obok. Tezeusz, mój kochany pieseczku  powiedziała Daisy, ręką dając mu znak,którego nauczyła go dziesięć lat temu  idz, daj wujkowi Northowi miłego dużegobuziaka.* * *Daisy została zaproszona do Middleburga, do Hamiltona i Topsy Short naweekend po zdjęciach do reklamy Coca-Coli.Kiedy zastanawiała się co spakować,zdała sobie sprawę jak ważne może to być.musi być.dla niej.Daisyrozpaczliwie potrzebowała pieniędzy.Koniarze porozjeżdżali się tego lata pocałym świecie i od miesięcy nie miała zamówienia na portret dziecka na koniu.Pani Short napomknęła w nęcący sposób, w jaki niektórzy bogaci, potencjalnipatroni drażnią artystów, że jeśli będzie zadowolona z niewielkiego rysunkunajstarszej córki, wezmie pod uwagę zamówienie portretów olejnych wszystkichtrojga dzieci, które byłyby jej prezentem urodzinowym dla męża.A to, przeliczyła Daisy, byłoby zajęcie, które powinno przynieść sześć tysięcy dolarów, chociaż jegoukończenie zajęłoby kilka miesięcy, ponieważ nie ma zbyt wiele wolnego czasu.Ale nie było najmniejszej wątpliwości, że pilnie musiała zarobić jakieśpieniądze.Za miesiąc musi opłacić kwartalną należność za opiekę nad Danielle.Opłaty za Queen Ann's School wzrosły przez lata bardziej niż sumy, jakie Daisyotrzymywała za obrazy czy też to, co zostawało jej z pensji.Stała opieka nadDanielle kosztowała ją teraz dwadzieścia trzy tysiące dolarów rocznie i od ośmiumiesięcy nie mogła sobie pozwolić na to, aby polecieć do Anglii i odwiedzićblizniaczkę.Chociaż nadal starała się regularnie posyłać Dani swoje rysunki,czasami miała tyle pracy, że zmuszona była zastąpić je pocztówkami kupowanymiw SoHo, w sklepie zwanym  Untitled Arts Postcards", pocztówkami, o którychwiedziała, że spodobają się Dani: były to oryginalne ilustracje z  Alicji w krainieczarów", motyle Odilon Redon, zabawna figurka strusia z Muzeum Sztuki wFiladelfii, trzy scenki z kotem Fossem z  Bezsensownych piosenek i opowiadań"Edwarda Leara, dziwne bajkowe obrazki Anny Anderson, które ilustrowały Wodne dzieci" Charlesa Kingsleya.I teraz, kiedy potrzebowała rady, Kiki była raczej mało pomocna.Odwczorajszego spotkania z Lukem Hammersteinem bez przerwy zachowywała sięjak umysłowo chory niewieści satyr. Kiki  sprzeciwiła się  widziałam jak wczoraj podrywałaś Luke'aHammersteina, nie możesz się tak zachowywać, to tak nie po kobiecemu. Moja droga Daisy  wzniosie odpowiedziała Kiki  udało się i tylko to sięliczy.A przy okazji, twój język zdradza żałosny efekt związku z tym facetem,którego nazywasz Nick-the-Greek, jeśli wolno mi zauważyć. Co to znaczy  udało się"?  podejrzliwie powiedziała Daisy. Dokąd wyściewczoraj poszli? Na kolację  twarz Kiki wyrażała mieszaninę wesołości i tajemniczegohumoru. I? Księżniczko Valensky, fakt, że będąc w zaawansowanym wieku dwudziestuczterech lat miałaś tylko dwa romanse z nieśmiałymi, niewymagającymi i łatwymiw pożyciu, z natury biernymi mężczyznami, raczej nie czyni z ciebie osoby, z którąnależy się konsultować w romantycznych sprawach.Odpowiem ci na pytanie,kiedy będzie coś więcej do powiedzenia.Podczas lat spędzonych w Nowym Jorku dzięki temu, że przekonała samąsiebie, iż powinna pokonać swoje uczucia związane z życiem płciowym, Daisy pozwoliła paru najbardziej uporczywym konkurentom na przespanie się z nią.Stwierdziła, że potrafi odwzajemnić im się fizycznie, ale nie emocjonalnie iwszystkie te związki były bez znaczenia i krótkotrwałe. Miałam trzy romanse  gniewnie powiedziała Daisy. A jeden z nich ztwoim własnym kuzynem. Ale chyba dokładnie opisałam panów?  zapytała Kiki. Nie powiedziałaś, że wszyscy byli bardzo atrakcyjni. Dobrze, poprawka.Byli, choć nie w moim typie.Z drugiej strony, LukeHammerstein. Oszczędz mi tego.Naprawdę, Kiki.Pomóż mi.Mam tylko godzinę naspakowanie się.O szóstej przyjeżdża samochód, który mnie zawiezie na lotnisko.odrzutowiec Shortów startuje punkt siódma.Więc co, twoim zdaniem, powinnamwłożyć w sobotę wieczorem? To zaproszenie typu  Nie przejmuj się strojem, mojadroga, to tylko skromna kolacyjka na sześćdziesiąt osób".W Middleburgu uważają,że ubieranie się do kolacji jest  pretensjonalne", więc idą na kompromis, wiesz,jedwabne bluzki, długie, tweedowe spódnice, babcine perły, wszystko bardzodrogie i o odpowiednim stopniu braku gustu.Wiesz, że mnie to nie bawi.i niebawiłoby, nawet gdyby mnie było na to stać  powiedziała zaniepokojonym tonem.Kiedy zaczęła spędzać weekendy z właścicielami stadnin, była zmuszona dowypracowania własnego stylu.Nie było sposobu, aby mogła sobie pozwolić namodne wieczorowe stroje, więc stała się zwolenniczką starych rzeczy, unikającstarych butików z wytwornymi strojami, na które mogły sobie pozwolić tylko BetteMiddler czy Streisand; unikając prawie nowych sklepów, przeładowanychzeszłorocznymi rzeczami autorstwa znanych projektantów, już niemodnymi; iunikając także pchlich targów, na których znalezienie choć jednej rzeczy wprzyzwoitym stanie graniczyło z cudem.Cała jej garderoba pochodziła z londyńskich wyprzedaży organizowanych przezkościoły, na odwiedzenie których znajdowała czas za każdym razem, kiedyodwiedzała Dani.Wyspecjalizowała się w wynajdywaniu angielskich i francuskichoryginalnych projektów, najchętniej mających ponad czterdzieści lat, strojów, którezaprojektowane zostały w słynących z wyjątkowo eleganckiej mody w latachdwudziestych i trzydziestych.Studiowała je po triumfalnym powrocie, bo nigdy niewydała na nic więcej niż trzydzieści pięć dolarów.Daisy zaprowadziła Kiki do trzeciej sypialni ich mieszkania, gdzie trzymałagarderobę, której nie wkładała do pracy, powieszoną na poziomej rurze biegnącejwzdłuż jednej ze ścian pokoju. Obie stały tam i przeglądały wiszące stroje. Nie byłoby to takie trudne, gdybyś miała normalne rzeczy jak inni ludzie westchnęła Kiki. Ach.tak.masz oczywiście rację.Ale to jest po prostu zbyt drogie i zbytnudne, choć przyznaję", że uczyniłoby to życie łatwiejszym  odpowiedziała Daisy. Vionnet?  zapytała Kiki. Za bardzo strojna  z żalem powiedziała Daisy, biorąc w palce fioletowąsuknię z satyny, ściętą ukośnie, pochodzącą z 1926 roku. A co myślisz o tejLucien Lelong w paski? Szczerze mówiąc, nigdy mi się w niej specjalnie nie podobałaś.Paski zebrynie podkreślają twojej zasadniczej aury nimfy, bez względu na to jak dobrze jestwykonana.A może czarny zamszowy kostium Chanel? Może i ma czterdzieści lat,ale wygląda, jakby go uszyto wczoraj  odpowiedziała Kiki. To nie jest odpowiednia pora roku na zamsz, zwłaszcza na wsi. Zaraz, zaraz, zauważyłam herbacianą piżamę Dove [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl