[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mój Boże, Pete, oni mogÄ… zakosić wiÄ™cejdziewczÄ…t niż lekarze każdej innej specjalnoÅ›ci!- A wiÄ™c od poczÄ…tku byÅ‚em bez szans.- Na twarzy Pete'a pojawiÅ‚y siÄ™pierwsze oznaki poprawy humoru.- Tobie potrzebna jest dziewczyna, która nie hoduje żadnego zwierzaka.- Dziewczyna, która obieca, że nigdy nie bÄ™dzie miaÅ‚a żadnych zwierzÄ…t -przytaknÄ…Å‚ Pete.- Jak ty.- W przybliżeniu - zgodziÅ‚a siÄ™ Jazz, uÅ›wiadamiajÄ…c sobie jednoczeÅ›nie, że toz powodu licznych podróży zawodowych hodowaÅ‚a jedynie zÅ‚otÄ… rybkÄ™.- Czemu wÅ‚aÅ›ciwie nie zafundowaliÅ›my sobie wspaniaÅ‚ego, szalonego,gorÄ…cego romansu, zaraz jak siÄ™ poznaliÅ›my? - spytaÅ‚ Pete.- OferowaÅ‚em ci mojeserce i ciaÅ‚o, lecz ty nie okazywaÅ‚aÅ› zainteresowania.ByÅ‚ ktoÅ› inny?- Nie - ucięła krótko Jazz.- Nam po prostu byÅ‚o pisane, żebyÅ›my zostaliprzyjaciółmi, nie kochankami.- Bzdura.MogliÅ›my stworzyć cudownÄ… parÄ™· ZresztÄ… po co ten czas przeszÅ‚y.Moje zaproszenie jest wciąż aktualne, kochanie.To musiaÅ‚ być Gabe.- Co ci przyszÅ‚o do gÅ‚owy? - obruszyÅ‚a siÄ™ Jazz.- Daj spokój, przecież każdy to widzi.W jego wzroku, gdy na ciebie patrzy,jest zÅ‚ość, gorycz, tÄ™sknota i głód.Czego jeszcze trzeba? A pamiÄ™tasz, jak siÄ™rzuciÅ‚aÅ› na Phoebe, kiedy powiedziaÅ‚a, że zamierza go przyjąć do nas? Obaj zMelem od razu siÄ™ domyÅ›liliÅ›my, w czym rzecz.- Dwóch starych plotkarzy, którym siÄ™ wydaje, że wszystko wiedzÄ…! -zdenerwowaÅ‚a siÄ™ Jazz.- Jak stare baby, które podglÄ…dajÄ… sÄ…siadów.Faceci to okropniplotkarze! NaprawdÄ™ nie macie nic lepszego do roboty?- Trzeba wymieniać informacje - stwierdziÅ‚ Pete chÅ‚odno.- Musimy wiedzieć, co robiÄ… kobiety naszego życia, żeby nie zgotowaÅ‚y namjakiejÅ› niespodzianki.Z wielkim szacunkiem traktujemy wasz talent do niszczenianam życia.- Tak, a o weterynarzach nic nie wiedziaÅ‚eÅ›.- Chwyt poniżej pasa, ale darujÄ™ ci tym razem.Jak ci leci z Samem? Dobrzepoinformowane zródÅ‚a donoszÄ… o wielkiej namiÄ™tnoÅ›ci.Jazz westchnęła z rozdrażnieniem, ale nie potrafiÅ‚a siÄ™ gniewać na Pete'a.Bylikumplami od tak dawna.- Sam to przyzwoity gość - odparÅ‚a.- LubiÄ™ go.- Ale?- Nie ma żadnego ale.- DosÅ‚yszaÅ‚em w twym gÅ‚osie ale - upieraÅ‚ siÄ™ Pete.- Pete, musisz zrozumieć jednÄ… rzecz.Sam żyje w innym Å›wiecie niż ty, Mel,czy którykolwiek z moich znajomych.- Co ty powiesz? A kupiÅ‚ ferrari, które mu doradziÅ‚em.Inny Å›wiat?- Zwiat piÄ™kna, Pete - tÅ‚umaczyÅ‚a mu cierpliwie Jazz.- Uroda Sama powoduje,że ludzie nie sÄ… w stanie traktować go normalnie.On mi o tym mówi, bo wie, że jakokobieta potrafiÄ™ te sprawy zrozumieć.Mężczyznie trudniej byÅ‚oby to wytÅ‚umaczyć,zresztÄ… i tak żaden facet by mu nie współczuÅ‚.- Czekaj, czekaj - przerwaÅ‚ jej Pete.- Ja go traktujÄ™ normalnie.OczywiÅ›cie, sam też jestem nadzwyczajny.- Ale rozmawiaÅ‚eÅ› z nim wyÅ‚Ä…cznie o samochodach?- A o czymże innym?- MógÅ‚byÅ› zechcieć poznać go bliżej, ale nie zechciaÅ‚eÅ›, prawda?- ZrobiÄ™ to przy nastÄ™pnym spotkaniu.- Nie zrobisz.Jest zbyt piÄ™kny na to, żeby jakikolwiek mężczyzna zechciaÅ‚ gopoznać bliżej.To nieÅ›wiadoma, a może Å›wiadoma zazdrość.- Jazz westchnęła.- Sammówi, że jego rozmowy z mężczyznami sÄ… zdawkowe, w najlepszym raziepowierzchowne, ponieważ mężczyznom sprawia trudność patrzenie na niego - do-sÅ‚ownie, patrzenie na jego twarz, patrzenie mu w oczy.jak innym facetom.bojÄ…siÄ™, żeby nie wyszÅ‚o, że siÄ™ gapiÄ….Nie rozmawiajÄ… z nim o dziewczynach, bo z góryzakÅ‚adajÄ…, że każdÄ… by im odbiÅ‚.UważajÄ… też, że skoro jest piÄ™kny, musi być gÅ‚upi,nie poruszajÄ… wiÄ™c poważnych tematów.:.rozmawiajÄ… z nim wyÅ‚Ä…cznie o sporcie,autach i pogodzie.Jedyny facet, który rozmawia z nim w miarÄ™ poważnie, to jegoagent.Ale wyÅ‚Ä…cznie o forsie.To straszny los być piÄ™knym.- Cholernie - zgodziÅ‚ siÄ™ Pete uprzejmie.- I jest coraz gorzej.Sam mówi, że nie prosiÅ‚ siÄ™ o to, żeby być piÄ™knym, że tauroda jest jak przekleÅ„stwo, ale co on może zrobić?.Musi siÄ™ pogodzić z tym, że niktpoza jego rodzinÄ… nie wie, jaki jest naprawdÄ™· To tak, jakby siÄ™ byÅ‚o jakimÅ›wybrykiem natury.Ludzie wybaÅ‚uszajÄ… na niego oczy, jak na cielÄ™ z dwiemagÅ‚owami.On onieÅ›miela ludzi, wiesz, zbyt dużo piÄ™kna ludzi przeraża, skaczÄ… wokółniego skonfundowani, jak gdyby nie byÅ‚ czÅ‚owiekiem z krwi i koÅ›ci.Czy on jednakmoże coÅ› zrobić czy powiedzieć, żeby upewnić ich, że owszem, jest z krwi i koÅ›ci,nie przyznajÄ…c jednoczeÅ›nie, że wie, dlaczego oni zachowujÄ… siÄ™ w ten sposób?Podwójny nelson.Boże, jak mi go żal.- Dużo o tym rozmawiacie? - spytaÅ‚ Pete.- Naturalnie.jego to bardzo mÄ™czy, a teraz, gdy tyle o nim piszÄ…, robi siÄ™coraz gorzej i koÅ„ca nie widać.- Ale ty go rozumiesz, prawda? Czy to nie wystarczy?- Sam mówi, że nawet ja nie potrafiÄ™ siÄ™ wczuć w jego sytuacjÄ™.Jego zdaniem,mam szczęście, że jestem bardzo Å‚adna, ale w takiej normalnej ludzkiej skali.Dopierogdybym byÅ‚a naprawdÄ™ piÄ™kna, jak Michelle Pfeiffer, to może odczuÅ‚abym na wÅ‚asnejskórze, co on przeżywa, aczkolwiek piÄ™kna kobieta jest kulturowo bardziej doprzyjÄ™cia niż piÄ™kny mężczyzna.- PowiedziaÅ‚ ci, że nie jesteÅ› naprawdÄ™ piÄ™kna? Brzydsza niż MichellePfeiffer?- Pete, doceniam komplement, ale spójrzmy prawdzie w oczy.- SÅ‚uchaj, maÅ‚a, gdybym miaÅ‚ tu wrócić w innym wcieleniu, chÄ™tnieprzyjÄ…Å‚bym postać Michelle Pfeiffer, ale dla mnie ty jesteÅ› od niej piÄ™kniejsza, bo ciÄ™kocham.Przy czym nawet z sobÄ… nie sypiamy.Uważam, że dla faceta, który cieszysiÄ™ twymi wzglÄ™dami, powinnaÅ› być znacznie od niej piÄ™kniejsza.- Sam jest realistÄ….On jest uczciwy i nie mam do niego żalu, że mówi mi towszystko tak otwarcie.- Tak.CoÅ› mi siÄ™ zdaje, że robi to czÄ™sto.- Wcale nie - obruszyÅ‚a siÄ™ Jazz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Mój Boże, Pete, oni mogÄ… zakosić wiÄ™cejdziewczÄ…t niż lekarze każdej innej specjalnoÅ›ci!- A wiÄ™c od poczÄ…tku byÅ‚em bez szans.- Na twarzy Pete'a pojawiÅ‚y siÄ™pierwsze oznaki poprawy humoru.- Tobie potrzebna jest dziewczyna, która nie hoduje żadnego zwierzaka.- Dziewczyna, która obieca, że nigdy nie bÄ™dzie miaÅ‚a żadnych zwierzÄ…t -przytaknÄ…Å‚ Pete.- Jak ty.- W przybliżeniu - zgodziÅ‚a siÄ™ Jazz, uÅ›wiadamiajÄ…c sobie jednoczeÅ›nie, że toz powodu licznych podróży zawodowych hodowaÅ‚a jedynie zÅ‚otÄ… rybkÄ™.- Czemu wÅ‚aÅ›ciwie nie zafundowaliÅ›my sobie wspaniaÅ‚ego, szalonego,gorÄ…cego romansu, zaraz jak siÄ™ poznaliÅ›my? - spytaÅ‚ Pete.- OferowaÅ‚em ci mojeserce i ciaÅ‚o, lecz ty nie okazywaÅ‚aÅ› zainteresowania.ByÅ‚ ktoÅ› inny?- Nie - ucięła krótko Jazz.- Nam po prostu byÅ‚o pisane, żebyÅ›my zostaliprzyjaciółmi, nie kochankami.- Bzdura.MogliÅ›my stworzyć cudownÄ… parÄ™· ZresztÄ… po co ten czas przeszÅ‚y.Moje zaproszenie jest wciąż aktualne, kochanie.To musiaÅ‚ być Gabe.- Co ci przyszÅ‚o do gÅ‚owy? - obruszyÅ‚a siÄ™ Jazz.- Daj spokój, przecież każdy to widzi.W jego wzroku, gdy na ciebie patrzy,jest zÅ‚ość, gorycz, tÄ™sknota i głód.Czego jeszcze trzeba? A pamiÄ™tasz, jak siÄ™rzuciÅ‚aÅ› na Phoebe, kiedy powiedziaÅ‚a, że zamierza go przyjąć do nas? Obaj zMelem od razu siÄ™ domyÅ›liliÅ›my, w czym rzecz.- Dwóch starych plotkarzy, którym siÄ™ wydaje, że wszystko wiedzÄ…! -zdenerwowaÅ‚a siÄ™ Jazz.- Jak stare baby, które podglÄ…dajÄ… sÄ…siadów.Faceci to okropniplotkarze! NaprawdÄ™ nie macie nic lepszego do roboty?- Trzeba wymieniać informacje - stwierdziÅ‚ Pete chÅ‚odno.- Musimy wiedzieć, co robiÄ… kobiety naszego życia, żeby nie zgotowaÅ‚y namjakiejÅ› niespodzianki.Z wielkim szacunkiem traktujemy wasz talent do niszczenianam życia.- Tak, a o weterynarzach nic nie wiedziaÅ‚eÅ›.- Chwyt poniżej pasa, ale darujÄ™ ci tym razem.Jak ci leci z Samem? Dobrzepoinformowane zródÅ‚a donoszÄ… o wielkiej namiÄ™tnoÅ›ci.Jazz westchnęła z rozdrażnieniem, ale nie potrafiÅ‚a siÄ™ gniewać na Pete'a.Bylikumplami od tak dawna.- Sam to przyzwoity gość - odparÅ‚a.- LubiÄ™ go.- Ale?- Nie ma żadnego ale.- DosÅ‚yszaÅ‚em w twym gÅ‚osie ale - upieraÅ‚ siÄ™ Pete.- Pete, musisz zrozumieć jednÄ… rzecz.Sam żyje w innym Å›wiecie niż ty, Mel,czy którykolwiek z moich znajomych.- Co ty powiesz? A kupiÅ‚ ferrari, które mu doradziÅ‚em.Inny Å›wiat?- Zwiat piÄ™kna, Pete - tÅ‚umaczyÅ‚a mu cierpliwie Jazz.- Uroda Sama powoduje,że ludzie nie sÄ… w stanie traktować go normalnie.On mi o tym mówi, bo wie, że jakokobieta potrafiÄ™ te sprawy zrozumieć.Mężczyznie trudniej byÅ‚oby to wytÅ‚umaczyć,zresztÄ… i tak żaden facet by mu nie współczuÅ‚.- Czekaj, czekaj - przerwaÅ‚ jej Pete.- Ja go traktujÄ™ normalnie.OczywiÅ›cie, sam też jestem nadzwyczajny.- Ale rozmawiaÅ‚eÅ› z nim wyÅ‚Ä…cznie o samochodach?- A o czymże innym?- MógÅ‚byÅ› zechcieć poznać go bliżej, ale nie zechciaÅ‚eÅ›, prawda?- ZrobiÄ™ to przy nastÄ™pnym spotkaniu.- Nie zrobisz.Jest zbyt piÄ™kny na to, żeby jakikolwiek mężczyzna zechciaÅ‚ gopoznać bliżej.To nieÅ›wiadoma, a może Å›wiadoma zazdrość.- Jazz westchnęła.- Sammówi, że jego rozmowy z mężczyznami sÄ… zdawkowe, w najlepszym raziepowierzchowne, ponieważ mężczyznom sprawia trudność patrzenie na niego - do-sÅ‚ownie, patrzenie na jego twarz, patrzenie mu w oczy.jak innym facetom.bojÄ…siÄ™, żeby nie wyszÅ‚o, że siÄ™ gapiÄ….Nie rozmawiajÄ… z nim o dziewczynach, bo z góryzakÅ‚adajÄ…, że każdÄ… by im odbiÅ‚.UważajÄ… też, że skoro jest piÄ™kny, musi być gÅ‚upi,nie poruszajÄ… wiÄ™c poważnych tematów.:.rozmawiajÄ… z nim wyÅ‚Ä…cznie o sporcie,autach i pogodzie.Jedyny facet, który rozmawia z nim w miarÄ™ poważnie, to jegoagent.Ale wyÅ‚Ä…cznie o forsie.To straszny los być piÄ™knym.- Cholernie - zgodziÅ‚ siÄ™ Pete uprzejmie.- I jest coraz gorzej.Sam mówi, że nie prosiÅ‚ siÄ™ o to, żeby być piÄ™knym, że tauroda jest jak przekleÅ„stwo, ale co on może zrobić?.Musi siÄ™ pogodzić z tym, że niktpoza jego rodzinÄ… nie wie, jaki jest naprawdÄ™· To tak, jakby siÄ™ byÅ‚o jakimÅ›wybrykiem natury.Ludzie wybaÅ‚uszajÄ… na niego oczy, jak na cielÄ™ z dwiemagÅ‚owami.On onieÅ›miela ludzi, wiesz, zbyt dużo piÄ™kna ludzi przeraża, skaczÄ… wokółniego skonfundowani, jak gdyby nie byÅ‚ czÅ‚owiekiem z krwi i koÅ›ci.Czy on jednakmoże coÅ› zrobić czy powiedzieć, żeby upewnić ich, że owszem, jest z krwi i koÅ›ci,nie przyznajÄ…c jednoczeÅ›nie, że wie, dlaczego oni zachowujÄ… siÄ™ w ten sposób?Podwójny nelson.Boże, jak mi go żal.- Dużo o tym rozmawiacie? - spytaÅ‚ Pete.- Naturalnie.jego to bardzo mÄ™czy, a teraz, gdy tyle o nim piszÄ…, robi siÄ™coraz gorzej i koÅ„ca nie widać.- Ale ty go rozumiesz, prawda? Czy to nie wystarczy?- Sam mówi, że nawet ja nie potrafiÄ™ siÄ™ wczuć w jego sytuacjÄ™.Jego zdaniem,mam szczęście, że jestem bardzo Å‚adna, ale w takiej normalnej ludzkiej skali.Dopierogdybym byÅ‚a naprawdÄ™ piÄ™kna, jak Michelle Pfeiffer, to może odczuÅ‚abym na wÅ‚asnejskórze, co on przeżywa, aczkolwiek piÄ™kna kobieta jest kulturowo bardziej doprzyjÄ™cia niż piÄ™kny mężczyzna.- PowiedziaÅ‚ ci, że nie jesteÅ› naprawdÄ™ piÄ™kna? Brzydsza niż MichellePfeiffer?- Pete, doceniam komplement, ale spójrzmy prawdzie w oczy.- SÅ‚uchaj, maÅ‚a, gdybym miaÅ‚ tu wrócić w innym wcieleniu, chÄ™tnieprzyjÄ…Å‚bym postać Michelle Pfeiffer, ale dla mnie ty jesteÅ› od niej piÄ™kniejsza, bo ciÄ™kocham.Przy czym nawet z sobÄ… nie sypiamy.Uważam, że dla faceta, który cieszysiÄ™ twymi wzglÄ™dami, powinnaÅ› być znacznie od niej piÄ™kniejsza.- Sam jest realistÄ….On jest uczciwy i nie mam do niego żalu, że mówi mi towszystko tak otwarcie.- Tak.CoÅ› mi siÄ™ zdaje, że robi to czÄ™sto.- Wcale nie - obruszyÅ‚a siÄ™ Jazz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]