[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uśmiechnęłam się do siebie.Szybko otrzezwiałam.Bo miałam świeżo w pamięci to, co mi objawiono takniedawno.Czułam, że zaraz wpadnę w panikę, jeśli nie zdołam z kimś się tympodzielić. Nic ci nie przyjdzie z panikowania.Zciągnęłam tenisówki i skarpety.Czułam na stopach chłodny wiatrwpadający przez otwarte balkonowe drzwi.Oparłam głowę na ręce i zastanawiałamsię, gdzie szukać Kaspara, kiedy ujrzałam biały trójkącik wystający spod poduszkiobleczonej w czarną jak noc poszewkę.Chwyciłam trójkącik dwoma palcami i odsunęłam poduszkę.Trzymałam w garści ciężki żółtawy kawałek papieru.Był tak pognieciony,że aż poprzecierał się na zgięciach.Pokrywało go eleganckie pochyłe pismo.Zaskoczona rozłożyłam kartkę na łóżku.W zasadzie dwie kartki, co stwierdziłam z zaskoczeniem.Pokryte tymsamym pismem, z tym samym podpisem i herbem u dołu.Podniosłam pierwszą znich.Pismo nie dawało się łatwo odczytać, bo tak pognieciony był papier, aleodszyfrowałam jakoś pierwsze słowa:Moja Droga Słodka Beryl&No tak! Obok herbu widniał podpis królowej.Przełknęłam ślinę i odłożyłamlist na łóżko.Ostatni list królowej, który po raz trzeci trafiał w moje ręce.Podniosłam drugą kartkę.I ona była zgniatana, składana i rozkładana, choćnie uległa takim zniszczeniom jak pierwsza.Papier był gruby i pachniał delikatniepiżmem, jakby przechowywano go gdzieś głęboko w szufladzie.Na jednym końcuwisiała połowa przełamanej pieczęci, a arkusz złożono pierwotnie na trzy części.Pismo pokrywało obie strony kartki, choć wiadomość po wewnętrznejstronie była dłuższa.Charakter pisma ten sam, co na pierwszej kartce.Rozpoczęłam od mniej zapisanej strony i spojrzałam na datę.List napisanodokładnie wtedy, kiedy powstał pierwszy.Poczułam dreszcz, kiedy zdałam sobie sprawę, że adresatem był Kaspar.Usiadłam prosto, ściskając list w palcach.Mój Ukochany Synu Kasparze! Ten list jest ostrzeżeniem, Drogie Dziecko: za tydzień wyjeżdżam doRumunii, lecz nie wolno mi Cię opuścić, nie powierzając Ci tego, co wiem.Chcęwszakże, abyś nie czytał dalej tego listu, jeśli naprawdę nie będziesz musiał.Jeśliwszystko skończy się dobrze, nie przewracaj kartki na drugą stronę.Wiem, że jesteśroztropny, i wiem, że spełnisz moją prośbę.I znów poczułam dreszcz, zastanawiając się, czy powinnam obrócić kartkę.Ale Kaspar to zrobił, list był otwarty, a ja nie mogłam się oprzeć pragnieniupoznania przyczyny, która go do tego zmusiła. Zrób to , ponaglał mnie niecierpliwie mój głos.Obróciłam kartkę i znówzaczęłam czytać.Zakładam, Kasparze, że jeśli czytasz te słowa, nie ma mnie już pośródżywych, co oznacza, że nie mogę podzielić się z Tobą mą wiedzą wraz z matczynymuściskiem, co sprawia mi ogromny ból.Do napisania tego listu skłania mnie mójwłasny błąd, który muszę naprawić.Powinnam była powiedzieć Ci o wszystkimznacznie wcześniej, już na samym początku.Ale nie potrafiłam zniszczyć Twegoszczęścia, mój Synu.Mam nadzieję, że wybaczysz mi tę słabość.Proszę także, abyś nie gniewał się na ojca, co z pewnością zechcesz uczynić.Wiem, że to, co ma do powiedzenia, wyda Ci się nonsensownym kaprysem króla,ale musisz zrozumieć, że wszystko, co czyni, służy Twojemu dobru.Zrozum także, żeto ja prosiłam go o zrobienia tego, co będzie musiał uczynić, a także o oddanie Citego listu, jeśli nadejdzie na to pora.Jak to zrobi, zależy wyłącznie od niego, alenie bądz o to zły.Jest Twoim ojcem i robi wszystko z miłości do Ciebie.Zanim wyłożę Ci całą tę sprawę, proszę, abyś ufał Eaglenowi i Arabelli orazzasięgał ich rady.Ufaj także swemu ojcu, który o wszystkim wie.Na moją prośbęwszyscy troje milczą, ale gdy mnie zabraknie, odpowiedzą na Twoje pytania.Chcąc, abyś właściwie zrozumiał to, co mam Ci do powiedzenia, muszęzacząć od tego, co wydarzyło się przed wieloma tysiącami lat, przed Twoimprzyjściem na świat, przed przyjściem na świat najstarszych z Twojego rodzeństwa.Pewnego ciepłego rumuńskiego lata Twój ojciec i ja złożyliśmy wizytę państwowąw Athenei, gdzie przyjmował nas młody król Ll iriad Alya Athenea i jegospodziewająca się dziecka żona.Dwór króla Athenei tętnił życiem, gościł największych filozofów, uczonych iastrologów.Był najwspanialszym ośrodkiem rewolucyjnej myśli wszystkichdziewięciu wymiarów.Jednym ze słynnych myślicieli goszczących na dworze byłNab ial Contanal, który cieszył się królewskimi względami za Przepowiednię oBohaterkach, którą dobrze znasz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Uśmiechnęłam się do siebie.Szybko otrzezwiałam.Bo miałam świeżo w pamięci to, co mi objawiono takniedawno.Czułam, że zaraz wpadnę w panikę, jeśli nie zdołam z kimś się tympodzielić. Nic ci nie przyjdzie z panikowania.Zciągnęłam tenisówki i skarpety.Czułam na stopach chłodny wiatrwpadający przez otwarte balkonowe drzwi.Oparłam głowę na ręce i zastanawiałamsię, gdzie szukać Kaspara, kiedy ujrzałam biały trójkącik wystający spod poduszkiobleczonej w czarną jak noc poszewkę.Chwyciłam trójkącik dwoma palcami i odsunęłam poduszkę.Trzymałam w garści ciężki żółtawy kawałek papieru.Był tak pognieciony,że aż poprzecierał się na zgięciach.Pokrywało go eleganckie pochyłe pismo.Zaskoczona rozłożyłam kartkę na łóżku.W zasadzie dwie kartki, co stwierdziłam z zaskoczeniem.Pokryte tymsamym pismem, z tym samym podpisem i herbem u dołu.Podniosłam pierwszą znich.Pismo nie dawało się łatwo odczytać, bo tak pognieciony był papier, aleodszyfrowałam jakoś pierwsze słowa:Moja Droga Słodka Beryl&No tak! Obok herbu widniał podpis królowej.Przełknęłam ślinę i odłożyłamlist na łóżko.Ostatni list królowej, który po raz trzeci trafiał w moje ręce.Podniosłam drugą kartkę.I ona była zgniatana, składana i rozkładana, choćnie uległa takim zniszczeniom jak pierwsza.Papier był gruby i pachniał delikatniepiżmem, jakby przechowywano go gdzieś głęboko w szufladzie.Na jednym końcuwisiała połowa przełamanej pieczęci, a arkusz złożono pierwotnie na trzy części.Pismo pokrywało obie strony kartki, choć wiadomość po wewnętrznejstronie była dłuższa.Charakter pisma ten sam, co na pierwszej kartce.Rozpoczęłam od mniej zapisanej strony i spojrzałam na datę.List napisanodokładnie wtedy, kiedy powstał pierwszy.Poczułam dreszcz, kiedy zdałam sobie sprawę, że adresatem był Kaspar.Usiadłam prosto, ściskając list w palcach.Mój Ukochany Synu Kasparze! Ten list jest ostrzeżeniem, Drogie Dziecko: za tydzień wyjeżdżam doRumunii, lecz nie wolno mi Cię opuścić, nie powierzając Ci tego, co wiem.Chcęwszakże, abyś nie czytał dalej tego listu, jeśli naprawdę nie będziesz musiał.Jeśliwszystko skończy się dobrze, nie przewracaj kartki na drugą stronę.Wiem, że jesteśroztropny, i wiem, że spełnisz moją prośbę.I znów poczułam dreszcz, zastanawiając się, czy powinnam obrócić kartkę.Ale Kaspar to zrobił, list był otwarty, a ja nie mogłam się oprzeć pragnieniupoznania przyczyny, która go do tego zmusiła. Zrób to , ponaglał mnie niecierpliwie mój głos.Obróciłam kartkę i znówzaczęłam czytać.Zakładam, Kasparze, że jeśli czytasz te słowa, nie ma mnie już pośródżywych, co oznacza, że nie mogę podzielić się z Tobą mą wiedzą wraz z matczynymuściskiem, co sprawia mi ogromny ból.Do napisania tego listu skłania mnie mójwłasny błąd, który muszę naprawić.Powinnam była powiedzieć Ci o wszystkimznacznie wcześniej, już na samym początku.Ale nie potrafiłam zniszczyć Twegoszczęścia, mój Synu.Mam nadzieję, że wybaczysz mi tę słabość.Proszę także, abyś nie gniewał się na ojca, co z pewnością zechcesz uczynić.Wiem, że to, co ma do powiedzenia, wyda Ci się nonsensownym kaprysem króla,ale musisz zrozumieć, że wszystko, co czyni, służy Twojemu dobru.Zrozum także, żeto ja prosiłam go o zrobienia tego, co będzie musiał uczynić, a także o oddanie Citego listu, jeśli nadejdzie na to pora.Jak to zrobi, zależy wyłącznie od niego, alenie bądz o to zły.Jest Twoim ojcem i robi wszystko z miłości do Ciebie.Zanim wyłożę Ci całą tę sprawę, proszę, abyś ufał Eaglenowi i Arabelli orazzasięgał ich rady.Ufaj także swemu ojcu, który o wszystkim wie.Na moją prośbęwszyscy troje milczą, ale gdy mnie zabraknie, odpowiedzą na Twoje pytania.Chcąc, abyś właściwie zrozumiał to, co mam Ci do powiedzenia, muszęzacząć od tego, co wydarzyło się przed wieloma tysiącami lat, przed Twoimprzyjściem na świat, przed przyjściem na świat najstarszych z Twojego rodzeństwa.Pewnego ciepłego rumuńskiego lata Twój ojciec i ja złożyliśmy wizytę państwowąw Athenei, gdzie przyjmował nas młody król Ll iriad Alya Athenea i jegospodziewająca się dziecka żona.Dwór króla Athenei tętnił życiem, gościł największych filozofów, uczonych iastrologów.Był najwspanialszym ośrodkiem rewolucyjnej myśli wszystkichdziewięciu wymiarów.Jednym ze słynnych myślicieli goszczących na dworze byłNab ial Contanal, który cieszył się królewskimi względami za Przepowiednię oBohaterkach, którą dobrze znasz [ Pobierz całość w formacie PDF ]