[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.JOANNA: Dawaj klucze.JANKA: Ojej.JOANNA: Co tydajesz? Płaski.Płaski, no prędzej.Próbują otwierać drzwi różnymi kluczami.JOANNA: Cholera.Mieszkanie Joanny.Panowie grają w brydża.SZEF JOANNY: Ale panu wali karta, panie Marcinie.No,no.KAWIARSKI: Pik.SZEF JOANNY: Chwileczkę, ja pas.MARCIN: Dwa bez atu.PODZIELAK: Ja, ja też pas.Przepraszam na chwileczkę (wybiega do toalety).Joanna i Janka wchodzą do mieszkania Podzielaka.JANKA: Zaczynamy od szafy.JOANNA: Nie, systematycznie książki.U Joanny panowie tkwią nad kartami.PODZIELAK: Chyba mi zaszkodził tatar.Przepraszam.Joanna i Janka przeszukująmieszkanie Podzielaka.JOANNA: Ktoś idzie, rety prędzej! Chowają się w szafie.Do pokoju wchodzi pan Andrzej z panem Mieciem.PAN MIECIO: O.niezły bałagan.PAN ANDRZEJ: To od czego zaczynamy?PAN MIECIO: Od szafy?JOANNA: Koleżanka Janina Powsińska.JANKA: Janka.MIETEK: Mieczysław.Zdaje się, że facet utknął w łazience.JANKA: A mówiłam ci,że ta wędlina jest zielona.PAN ANDRZEJ: Wyjrzyj.MIETEK: Ty wyjrzyj.Pan Mietek i pan Andrzej wymykają się z mieszkania i zjeżdżają windą.PANANDRZEJ: Cholera, znaczki zostały.PAN MIETEK: Ja nie wracam, czekam w wozie.Zeschodów zbiegają dziewczyny.Pan Mietek siedzi w aucie i obserwuje wsiadające dofiata przyjaciółki.Pan Miecio rusza za samochodem Pawła.Rozmowa przyjaciółek.JANKA: No i co? To samo? JOANNA: Nie.JANKA: No to co teraz zrobimy? JOANNA:Jedziemy do Kawiarskiego.Mieszkanie Joanny.Marcin usiłuje zatrzymać gości.MARCIN: Może teraz w oczko? SZEF JOANNY: Nie, dziękuję bardzo.MARCIN: A możejednak? SZEF JOANNY: Nie, naprawdę bardzo panu serdecznie dziękuję.Do widzenia.Marcin zdejmuje dzwonki, pakuje i schodzi po schodach.Spotyka wchodzącychmilicjantów.W torbie grzechocą dzwonki.MILICJANT: Halo obywatelu! MARCIN: Panmówi do mnie?MILICJANT: Oczywiście.Do niego to ja się zwracam kapralu.Co tam niesiecie?MARCIN: Moją kolekcję.MILICJANT: Pokażcie.Marcin otwiera torbę. MILICJANT: Znaczków nie macie?MARCIN: Nie.MILICJANT: A te dzwonki skąd wzięliście?MARCIN: Z mieszkania trzydzieści osiem na czwartym piętrze.MILICJANT:Trzydzieści osiem mówicie.Zobaczymy.Kapralu! idzcie tam, gdzie macie iść, jazaraz do was przyjdę.MILICJANT II: Tak jest.Milicjant II odchodzi, puka,dotyka klamki, drzwi wylatują.MILICJANT II: Obywatelu sierżancie drzwi byływywalone.MILICJANT I: Jesteście aresztowani.Idziemy.MARCIN: To nie ja, tedrzwi były już wcześniej wyważone.MILICJANT II: Dobra, dobra, zobaczymy.Joannai Janka przed drzwiami Kawiarskiego.JANKA: Szybciej.JOANNA: No nie widzisz, żesię śpieszę? Dziewczyny wchodzą do mieszkania, rozglądają się.JOANNA: Tu.JANKA: Nie, tu.Joanna! Zobacz jego kolekcję! Zciana pełnafotografii mężczyzn z rogami.JANKA: Zaczynamy tutaj?JOANNA: Nie, w drugim pokoju, no przecież chyba na tych znaczkach nie śpi?JANKA: No coś ty, starłyby się na proszek.Joanna i Janka wchodzą do drugiegopokoju, zdejmują płaszcze.Słychać chrobot klucza w zamku.Dziewczyny chowająsię za zasłonami okiennymi.Wchodzi dziewczyna i Kawiarski.Obejmują się,całują.Joanna obserwuje tę scenę.Kawiarski rozbiera dziewczynę.Przechodzą dosypialni.JOANNA: Zdaje się, że mamy sporo czasu.Janka i Joanna podchodzą dopółki - zaczynają poszukiwania.Spada wazon.JOANNA: Jest! JANKA: Ojej, wiejemy.Wybiegają z mieszkania.W przedpokoju pojawia się Kawiarski, ubiera się.DZIEWCZYNA: Piotr, no dokąd lecisz? Oszalałeś?8.Janka i Joanna podbiegają dofiacika i wsiadają - samochód odjeżdża.Kawiarskiwypada z mieszkania, zakłada buty.Przed blokiem widzi odjeżdżającego małegofiata.Wskakuje do swojego samochodu i rusza za Pawłem z dziewczynami i jadącymza nimi panem Mieciem.Zaczyna się szaleńczy pościg na Trasie Aazienkowskiej, apózniej poza miastem.Rozmowa w samochodzie Pawła.JANKA: No, uciekliśmy mu.JOANNA: Skręcimy tu gdzieś w bok i jedziemy do mnie.Joanna wyjmuje słoik zklejem.JOANNA: Janka, co to jest? JANKA: Nie ruszaj, to klej, jeżeli sięrozleje, w ogóle się nie odkleisz.Kawiarski dopędza fiata.Janka w samochodziePawła.JANKA: Paweł gazu! PAWEA: Co ty maluchem chcesz uciec przed takim wozem?JANKA: Podrasowali go przecież.A propos, ile zapłaciłeś? PAWEA: Pózniej cipowiem.JANKA: No, zgubiliśmy go.JOANNA: Paweł, jedziesz jak na mistrzostwachformuły pierwszej.PAWEA: Ech, w formule pierwszej to się dubluje słabszych.JANKA: To zdublujmy go, Paweł.Paweł, zdublujmy.Fiat Pawła skręca w bocznądrogę.Za nim pędzi auto Kawiarskiego.Na poboczu stoją milicjanci z radarem.MILICJANT I: Mieli szczęście, co? MILICJANT II: Nie szkodzi, mamy trzeciego.MILICJANT I: Zatrzymaj go, jedzie ponad sto dwadzieścia.Samochód pana Mieciastaje -podchodzi milicjant.PAN MIECIO: Dzień dobry! MILICJANT: Dzień dobry! PANMIECIO: Ile kosztuje? MILICJANT: No jak pan myśli? PAN MIECIO: Wie pan, żeby nieza dużo, bo potrzebuję na lekarstwa dla chorej matki.MILICJANT: Dokumentyproszę! Fiat Pawła wyprzedza samochód Kawiarskiego.JOANNA: Zdublowaliśmy go,hura, hura, brawo.JANKA: O, ty wariatko, Paweł uważaj.Fiat Pawła skręca wboczną drogę.Fiat Kawiarskiego wirażuje - jedzie w ślad za fiatem Pawła.Pawełprzejeżdża pod opadającym szlabanem.Nadjeżdża pociąg, w tym czasie do przejazduzbliża się Kawiarski.Widzi zamknięty szlaban, wjeżdża na nasyp i przelatuje nadszlabanem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl