[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie dość, że nie posiadasz zezwolenia naprowadzenie prywatnej szkoÅ‚y, to jeszcze nie zapÅ‚aciÅ‚aÅ›podatku.- I co ja teraz zrobiÄ™? Mam zaÅ›wiadczenie.- Od Rady Miejskiej?- No, niezupeÅ‚nie.Z Czerwonego Krzyża.Ale to w jakiÅ›sposób legalizuje mojÄ… szkoÅ‚Ä™, prawda?- Obawiam siÄ™, że bÄ™dziesz jÄ… musiaÅ‚a zamknąć lub nieciÄ…gnąć z niej korzyÅ›ci finansowych.- Nie ciÄ…gnąć korzyÅ›ci finansowych?- Nie bierz pieniÄ™dzy przez dzieÅ„ lub dwa.WidzÄ™, jak wieledobrego dajÄ… Maude twoje zajÄ™cia, wiÄ™c postaram siÄ™ znalezćpoparcie u innych rodziców.Bank posiada swojego prawnika iszepnÄ™ mu parÄ™ słów, żeby coÅ› z tym zrobiÅ‚.Zgoda?- Boże, co za Å›wiat! - Lucy westchnęła.- To nawet nie brzmiuczciwie.- Mimo to nie chcesz stracić swojej szkoÅ‚y, prawda? ParÄ™minut temu rozmawiaÅ‚em z Angie i powiedziaÅ‚a mi, żenaprawdÄ™ potrzebujesz pieniÄ™dzy.- W porzÄ…dku, dziewczÄ™ta! - krzyknęła Lucy.- To jest szkoÅ‚a,a nie klub plotkarek.ProszÄ™ do wody!- Klasnęła w dÅ‚onie i dziewczÄ™ta, wszystkie uÅ›miechniÄ™te oducha do ucha, rzuciÅ‚y siÄ™ w stronÄ™ morza.- Panna Proctor również.Sio!RS 73- Ale ja chciaÅ‚am.- Idz, póki jeszcze możesz - przerwaÅ‚ jej ojciec.MaudespojrzaÅ‚a na niego, pokazaÅ‚a jÄ™zyk i uciekÅ‚a.- A wiÄ™c potrzebujesz pieniÄ™dzy, ponieważ.- Nie sÄ…dzÄ™, żeby to byÅ‚ twój.- SÅ‚uchaj - powiedziaÅ‚ - nie mam nic przeciwko odrobinieniezależnoÅ›ci, ale czasami, Lucy, naprawdÄ™ wystawiasz mojÄ…cierpliwość na próbÄ™.Dlaczego akurat teraz potrzebujeszpieniÄ™dzy?%7Å‚eby móc spÅ‚acić ten twój cholerny kredyt, o maÅ‚o jej siÄ™ niewyrwaÅ‚o, ale nie miaÅ‚a odwagi tego powiedzieć.- NagromadziÅ‚o mi siÄ™ trochÄ™ dÅ‚ugów - bÄ…knęła nieÅ›miaÅ‚o.- JeÅ›li tylko o to chodzi - odparÅ‚ - trzeba byÅ‚o mówić od razu.Daj mi listÄ™ wierzycieli, a ja każę mojej sekretarce ichpospÅ‚acać.W ramach prezentu Å›lubnego.- Ty po prostu nie sÅ‚uchasz! Nie wyjdÄ™ za ciebie za mąż i niemożesz mnie kupić, wiÄ™c nie bÄ™dzie żadnych prezentówÅ›lubnych ani.Och, doprowadzasz mnie do szaÅ‚u!- Taki mam wÅ‚aÅ›nie zamiar.UraczyÅ‚ jÄ… swoim specjalnym uÅ›miechem dla miÅ‚ych, maÅ‚ychdziewczynek.JeÅ›li jeszcze pogÅ‚aszcze mnie po gÅ‚owie,pomyÅ›laÅ‚a Lucy, to.I w tej wÅ‚aÅ›nie chwili pogÅ‚askaÅ‚ jÄ… pogÅ‚owie.Niestety, przy okazji possaÅ‚ pÅ‚atek jej ucha, a potemponownie pocaÅ‚owaÅ‚.Cokolwiek miaÅ‚a zamiar zrobić, zupeÅ‚niewyleciaÅ‚o jej z gÅ‚owy.Proctor cofnÄ…Å‚ siÄ™ o krok i z zachwytem spoglÄ…daÅ‚ nadziewczynÄ™.Lucy staÅ‚a zupeÅ‚nie oszoÅ‚omiona.- No, dobrze - rzekÅ‚ obÅ‚udnie.- Wystarczy na dzisiaj.- O czym ty mówisz?! - krzyknęła, kiedy siÄ™ odwróciÅ‚ i ruszyÅ‚w górÄ™ plaży.- Nie zapomnij! zawoÅ‚aÅ‚.- Za pięć dni Å›lub! MiaÅ‚a ochotÄ™pobiec za nim, przewrócić go na piach i.Jej wyobrazniÄ…zawÅ‚adnęła zupeÅ‚nie nieoczekiwana myÅ›l.Odsunęła jÄ… od siebie,choć nie byÅ‚o to Å‚atwe, i zawróciÅ‚a plażą.RS 74Do diabÅ‚a z tym mężczyznÄ…!Dopiero gdy rodzice zabrali dziewczÄ™ta do domów LucymogÅ‚a wyjaÅ›nić wszystko Angie.- Tak wiÄ™c w przyszÅ‚ym tygodniu muszÄ™ zacząć spÅ‚acaćkredyt - zakoÅ„czyÅ‚a.- To strasznie dużo pieniÄ™dzy, spÅ‚aty sÄ… comiesiÄ…c i.- Wiem, że to wszystko jest bardzo skomplikowane - odparÅ‚aAngie, a w jej bladoniebieskich oczach zamigotaÅ‚y iskierki alemusi istnieć jakieÅ› proste rozwiÄ…zanie.Przynajmniej jeÅ›li chodzio pierwszÄ… spÅ‚atÄ™.- Proste rozwiÄ…zanie?- OczywiÅ›cie, bardzo proste - oznajmiÅ‚a Angie, siÄ™gajÄ…c potelefon.- Jego bank jest gotów pożyczyć ci wiÄ™cej pieniÄ™dzy,tale?Lucy przytaknęła z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczyma,a starsza pani zaczęła wykrÄ™cać numer.- W takim razie idz do banku, moja droga, i pożycz tylepieniÄ™dzy, żeby wystarczyÅ‚o na pierwsze dwie lub trzy spÅ‚aty.KtoÅ› po drugiej stronie podniósÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™.- Abigail? Abigail Chase? Mówi Angie Moore.SÅ‚uchaj, starawiedzmo, jak Å›miaÅ‚aÅ› zÅ‚ożyć skargÄ™ na mojÄ… Lucy? - StaruszkapuÅ›ciÅ‚a oko do dziewczyny, sÅ‚uchajÄ…c dobiegajÄ…cego zesÅ‚uchawki napastliwego potoku słów.- Cóż, nigdy nie życzyÅ‚abym ci, żebyÅ› byÅ‚a narażona nasÄ…siedztwo ludzi prowadzÄ…cych tak rozwiÄ…zÅ‚y tryb życia, choćjestem jednÄ… z nielicznych osób w okolicy, siÄ™gajÄ…cych pamiÄ™ciÄ…do drugiej wojny Å›wiatowej i tych zabawnych pogÅ‚osek o tobiei.jak on siÄ™ nazywaÅ‚? PamiÄ™tasz?Ze sÅ‚uchawki popÅ‚ynÄ…Å‚ kolejny potok słów bezlitoÅ›nieprzerwany przez Angie Moore.- Nie zapominaj, Abigail, że hipoteka twojego domu należydo mnie.Ogromna suma, nieprawdaż? Może siÄ™ tak zdarzyć,moja droga, że bÄ™dziesz siÄ™ musiaÅ‚a szybko spakować iwyprowadzić.W mieÅ›cie sÄ… bardzo przyjemne domy dlaRS 75starszych osób.Jeden pokój z Å‚azienkÄ….Z pewnoÅ›ciÄ… by ci siÄ™spodobaÅ‚o i.Ach tak? MyÅ›lÄ™, że jeÅ›li wycofasz swojÄ… skargÄ™,wszystko jakoÅ› siÄ™ uÅ‚oży.Tak, do widzenia.- OdÅ‚ożyÅ‚asÅ‚uchawkÄ™ na wideÅ‚ki i uÅ›miechnęła siÄ™.- Widzisz, Lucastro,masz jeszcze przyjaciół w okolicy.- Ale pożyczać wiÄ™cej pieniÄ™dzy? - Lucy przyÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚onie dopalÄ…cych policzków.- Czy to nie jest nieuczciwe?- Ależ skÄ…d! - odparÅ‚a Angie.- Stare prawo chrzeÅ›cijaÅ„skieuważaÅ‚o za lichwÄ™ każdÄ… pożyczkÄ™ o stopie procentowejwyższej niż sześć.Bankierzy zasÅ‚użyli sobie na to! ZjedzkolacjÄ™, kochanie, i idz do łóżka.Jutro czeka ciÄ™ ciężki dzieÅ„ wbanku.RS 76ROZDZIAA SZÓSTYNastÄ™pnego ranka Lucy Borden obudziÅ‚a siÄ™ z bólem gÅ‚owy.DrÄ™czyÅ‚ jÄ… okropny sen.Jim Proctor pochylaÅ‚ siÄ™ nad jej łóżkiemz twarzÄ… wykrzywionÄ… potwornym grymasem.- PieniÄ…dze, a jeÅ›li nie.! Nikt nie oszukuje w moim banku!Dziewczyna usiadÅ‚a i zmusiÅ‚a siÄ™, żeby otworzyć oczy.W jejgÅ‚owie zaÅ›witaÅ‚a chaotyczna myÅ›l.Jakim cudem Angie jestwÅ‚aÅ›cicielkÄ… hipoteki tego ogromnego domu po przeciwnejstronie ulicy?- PieniÄ…dze - wymamrotaÅ‚a.- MuszÄ™ zdobyć jakieÅ› pieniÄ…dze [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl