[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wtedy dopiero będzie mogła sobietylko znanymi sposobami wznieść go na wyżyny, o których dotąd niemiał pojęcia.Tak więc stopniowo, delikatnie wciągała go coraz głębiej w swoją sieć.Każdego dnia przywiązywał się do niej coraz bardziej.W jego stosunkudo niej był teraz nowy odcień ciepła i serdeczności, poza tym nigdy niemógł się nią nasycić.W łóżku i poza nim.Nie chciał rozstawać się z niąani na chwilę.Pragnął ciągle być przy niej.Arabella spojrzała na swoją lewą dłoń.Prosta gładka obrączkapołyskiwała złociście w blasku ognia.Jonathanchciał jej kupić pierścionek ozdobiony diamentami, lecz ona poprosiła otradycyjną gładką obrączkę.Nie jest może tak efektowna, lecz maznacznie głębszą wymowę, mówiła.Byl nieco zaskoczony, ale wyrazniewzruszony jej sentymentalnym stosunkiem do tej kwestii.Gdy Jonathan ożeni! się z nią w Hongkongu, przed samym BożymNarodzeniem tak niespodziewanie, tak nieprawdopodobnie szybko! i do tego wywiózł ją do Europy na długi miesiąc miodowy, Tony omało nie dostał apopleksji.Aż podskoczył ze zdumienia, gdypoinformowała go lakonicznie, że od tej pory będzie musiał obyć się bezjej towarzystwa.Tak, tym razem naprawdę go znokautowała.Widok jegozgnębionej, osłupiałej miny sprawił jej niekłamaną satysfakcję.Przynajmniej raz z jego twarzy zniknął ten nieznośny, typowo chińskiuśmiech niewzruszonego spokoju.Jej nowo poślubiony mąż chciał, żeby zaraz po ślubie pojechali doParyża.Ale miasto to zbyt ściśle wiązało się z jej przeszłością, nasuwałozbyt wiele smutnych wspomnień, by pomysł spędzenia tam miesiącamiodowego mógł wzbudzić jej entuzjazm.Poza tym nieszczególniechciała natknąć się na kogoś, kto znał ją w tamtym okresie.Tak więcprzekonała Jonathana, że znacznie lepiej spędzą czas w Rzymie, ipodsunęła mu myśl odwiedzenia kuzynki Sary, o której tak często i ciepłowspominał.Tak się ucieszył jej propozycją, że chętnie odstąpił odpoprzedniego zamiaru.W Rzymie bawili się wspaniale.Znając miasto tak dobrze, jakby się wnim urodziła, potrafiła pokazać mu najciekawsze zabytki i zakątki,najszykowniejsze restauracje i kluby, rzadko odwiedzane przezprzeciętnych turystów, a faworyzowane przez miejscową elitę imiędzynarodową śmietankę towarzyską.I była dla niego niezmiernie czuła, chętna i uległa w łóżku, zawszegotowa zaspokoić jego pragnienia, co sprawiło, że czuł się nieopisanieszczęśliwy.Właśnie w Rzymie dostała jeszcze jeden prezent ślubny wspaniałynaszyjnik, który Jonathan ofiarował jej zupełnie niespodziewanieostatniego wieczoru ich pobytu w Wiecznym Mieście.Kiedy go ujrzała,nic mogła powstrzymać okrzyku zachwytu.Pojedynczy sznur wielkichczarnych pereł upięty był z przodu zapinką z dziesięciokaratowymdiamentem, z której zwisała ogromna kremowa perła w kształcie Izy.Miała już trochę cennej biżuterii, ale naszyjnik z czarnych pereł był nietylko wyjątkowo oryginalny, lecz również przewyższał wartościąwszystko, co kiedykolwiek posiadała.()czywiście z wyjątkiempierścionka z ogromnym rubinem, otoczonym wianuszkiem brylantów,który dostała od Jonathana z okazji zaręczyn.Srebrzyste bicie małego zegara wyrwało Arabellę z zamyślenia.Rzuciwszy nań okiem, stwierdziła ze zdziwieniem, że jest siódma.Jonathan, który pojechał z Yves'em do Cannes, uprzedzał ją, że wróci owpół do ósmej.Musiała się przygotować na jego przyjście.Pośpieszyła do sypialni, wyjęła z szafy koszulkę nocną / czarnegoszyfonu, wykończoną przy szyi i rękawach kaskadą ciemnokawowychkoronek, po czym weszła do łazienki, żeby się przebrać i niecoodświeżyć.Kilka minut pózniej, już w koszulce i lekkim jak obłoczek czarnymszyfonowym peniuarze, Arabella usadowiła się przed toaletką.Przez całydzień jej włosy były upięte w gładki prosty kok [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Wtedy dopiero będzie mogła sobietylko znanymi sposobami wznieść go na wyżyny, o których dotąd niemiał pojęcia.Tak więc stopniowo, delikatnie wciągała go coraz głębiej w swoją sieć.Każdego dnia przywiązywał się do niej coraz bardziej.W jego stosunkudo niej był teraz nowy odcień ciepła i serdeczności, poza tym nigdy niemógł się nią nasycić.W łóżku i poza nim.Nie chciał rozstawać się z niąani na chwilę.Pragnął ciągle być przy niej.Arabella spojrzała na swoją lewą dłoń.Prosta gładka obrączkapołyskiwała złociście w blasku ognia.Jonathanchciał jej kupić pierścionek ozdobiony diamentami, lecz ona poprosiła otradycyjną gładką obrączkę.Nie jest może tak efektowna, lecz maznacznie głębszą wymowę, mówiła.Byl nieco zaskoczony, ale wyrazniewzruszony jej sentymentalnym stosunkiem do tej kwestii.Gdy Jonathan ożeni! się z nią w Hongkongu, przed samym BożymNarodzeniem tak niespodziewanie, tak nieprawdopodobnie szybko! i do tego wywiózł ją do Europy na długi miesiąc miodowy, Tony omało nie dostał apopleksji.Aż podskoczył ze zdumienia, gdypoinformowała go lakonicznie, że od tej pory będzie musiał obyć się bezjej towarzystwa.Tak, tym razem naprawdę go znokautowała.Widok jegozgnębionej, osłupiałej miny sprawił jej niekłamaną satysfakcję.Przynajmniej raz z jego twarzy zniknął ten nieznośny, typowo chińskiuśmiech niewzruszonego spokoju.Jej nowo poślubiony mąż chciał, żeby zaraz po ślubie pojechali doParyża.Ale miasto to zbyt ściśle wiązało się z jej przeszłością, nasuwałozbyt wiele smutnych wspomnień, by pomysł spędzenia tam miesiącamiodowego mógł wzbudzić jej entuzjazm.Poza tym nieszczególniechciała natknąć się na kogoś, kto znał ją w tamtym okresie.Tak więcprzekonała Jonathana, że znacznie lepiej spędzą czas w Rzymie, ipodsunęła mu myśl odwiedzenia kuzynki Sary, o której tak często i ciepłowspominał.Tak się ucieszył jej propozycją, że chętnie odstąpił odpoprzedniego zamiaru.W Rzymie bawili się wspaniale.Znając miasto tak dobrze, jakby się wnim urodziła, potrafiła pokazać mu najciekawsze zabytki i zakątki,najszykowniejsze restauracje i kluby, rzadko odwiedzane przezprzeciętnych turystów, a faworyzowane przez miejscową elitę imiędzynarodową śmietankę towarzyską.I była dla niego niezmiernie czuła, chętna i uległa w łóżku, zawszegotowa zaspokoić jego pragnienia, co sprawiło, że czuł się nieopisanieszczęśliwy.Właśnie w Rzymie dostała jeszcze jeden prezent ślubny wspaniałynaszyjnik, który Jonathan ofiarował jej zupełnie niespodziewanieostatniego wieczoru ich pobytu w Wiecznym Mieście.Kiedy go ujrzała,nic mogła powstrzymać okrzyku zachwytu.Pojedynczy sznur wielkichczarnych pereł upięty był z przodu zapinką z dziesięciokaratowymdiamentem, z której zwisała ogromna kremowa perła w kształcie Izy.Miała już trochę cennej biżuterii, ale naszyjnik z czarnych pereł był nietylko wyjątkowo oryginalny, lecz również przewyższał wartościąwszystko, co kiedykolwiek posiadała.()czywiście z wyjątkiempierścionka z ogromnym rubinem, otoczonym wianuszkiem brylantów,który dostała od Jonathana z okazji zaręczyn.Srebrzyste bicie małego zegara wyrwało Arabellę z zamyślenia.Rzuciwszy nań okiem, stwierdziła ze zdziwieniem, że jest siódma.Jonathan, który pojechał z Yves'em do Cannes, uprzedzał ją, że wróci owpół do ósmej.Musiała się przygotować na jego przyjście.Pośpieszyła do sypialni, wyjęła z szafy koszulkę nocną / czarnegoszyfonu, wykończoną przy szyi i rękawach kaskadą ciemnokawowychkoronek, po czym weszła do łazienki, żeby się przebrać i niecoodświeżyć.Kilka minut pózniej, już w koszulce i lekkim jak obłoczek czarnymszyfonowym peniuarze, Arabella usadowiła się przed toaletką.Przez całydzień jej włosy były upięte w gładki prosty kok [ Pobierz całość w formacie PDF ]