[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poza tym, panidoktor wiedziała o czym mówi.Nie narysowała sobie sama tychdyplomów. Nie twierdzę, że to oszustka&Bryant rzucił długopis na biurko. To o co właściwie twierdzisz, szefowo? Powiedziała namwszystko, co chcieliśmy usłyszeć.Ustaliliśmy, że Ruth Willisnie jest niepoczytalna i prokuratura będzie nam za todozgonnie wdzięczna.Obrona nie będzie miała się do czegoprzyczepić.Ja nie widzę problemu.Kim potarła podbródek.Wszystko, co powiedział jej partner,było prawdą ale nie powstrzymywało to przeczucia przedwierceniem jej dziury w brzuchu. I co to był za przytyk przed wyjściem? zapytał detektyw. Nie przytyk, tylko spostrzeżenie. Ona jest lekarzem, nie Duchem Zwiętym.Skąd miaławiedzieć, co zrobi Ruth?Frustrację Bryanta było można poznać po jego wyglądzie:zdjął marynarkę, poluzował krawat i rozpiął górny guzikkoszuli.Kim mówiła dalej. Jest psychiatrą.Specjalizuje się w analizie funkcjonowaniaumysłu.Nie sądzisz, że powinna była przewidzieć takąmożliwość? Bryant skończył pierwszą kanapkę i wytarł usta. Nie sądzę.Poproszono nas o zebranie informacji na proces.Byłaś przekonana, że Ruth należy oskarżyć o zabójstwoi wszystko, co udało nam się ustalić, to potwierdza.Ale ty wewszystkim dopatrujesz się drugiego dna, a w każdej próbiepomocy ukrytych pobudek.Nie wszyscy na świecie są zlii wyrachowani, szefowo westchnął ciężko. Zostawiam cięz tą myślą i idę do stołówki po coś do picia.Stone wiedziała, że do chwili jego powrotu, sytuacja międzynimi wróci do normy.Zawsze tak było.W tym czasiezamierzała sprawdzić coś w Google.Wpisała w wyszukiwarkępełne nazwisko pani doktor.Wyświetliło się dwanaściewyników.Obejrzała je po kolei.Dziesięć minut pózniej miała już za sobą wizytę na stronieinternetowej gabinetu Alexandry Thorne i lekturę streszczeńopublikowanych przez nią artykułów.Dowiedziała sięo prowadzonej przez kobietę pracy charytatywnej i odwiedziłakilka stron, na których pani doktor udzielała porad przezInternet.Kiedy Bryant wrócił do pokoju z kawą, przyznała mu rację.Jej poszukiwania nic nie dały.Musiała odpuścić.Na razie.ROZDZIAA 23Kim zsiadła z motocykla.Próbowała nie myśleć o słowachWoody ego, ale wciąż brzmiały jej w uszach.W żadnym razienie wolno jej było rozmawiać z córkami Dunna ani w ogóle siędo nich zbliżać.Pamiętała jednak, że się na to nie zgodziła,przynajmniej nie wprost czyli nie mogła czuć się do niczegozobowiązania.Nie powiedziała, gdzie jedzie nawet Bryantowi.Mieli dośćstarć tego dnia.Ośrodek Fordham House mieścił się w nowym budynku pozachodniej stronie Victoria Park w Tipton.Miejscowość, któraw XII-wiecznym spisie powszechnym figurowała jakoTibintone, była jednym z najbardziej uprzemysłowionychmiasteczek w Black Country.Niegdyś nazywano ją Wenecjąregionu Midlands z uwagi na dużą liczbę kanałów.Podobniejak w wielu innych miasteczkach, w latach 80.XX wiekuzamknięto tu wiele fabryk, a na ich miejscu wybudowanoosiedla.Do Fordham House wchodziło się przez dużą przeszklonąwerandę, opatrzoną złotą tabliczką z nazwą ośrodka.Kimwiedziała, że przebywały tu ofiary molestowania seksualnegoczekające na decyzję w sprawie swojej przyszłości.Po okresieprzejściowym, który mógł trwać od kilku dni do kilku miesięcy,dzieci trafiały stąd do domów dziecka albo z powrotem dorodziców lub innych krewnych.Opieka społeczna miałazdecydować, czy dziewczynki wrócą do Wendy Dunn.Kiedy detektyw weszła do budynku, natychmiast uderzyło ją,jak bardzo różni się on od innych tego typu instytucji.Dziękiprzeszklonej werandzie, do środka wpadało mnóstwo światła.Tablica korkowa była wypełniona rysunkami dzieci, którewystawały też na ściany po bokach.Za recepcją było widaćbiuro, również przeszklone, a w nim kobietę pochylającą sięnad dolną szufladą szafki na dokumenty.Kim wcisnęła przycisk dzwonka mający postać czerwonegonosa w uśmiechniętej buzce.Kobieta odskoczyła od szafkii odwróciła się w jej stronę.Stone pokazała jej przez szybęswoją legitymację.Kobieta była szczupła, na oko krótko po trzydziestce.Zapewne na początku swojej zmiany była uczesana w schludnykok, ale od tego czasu jej fryzura wiele przeszła.Miała na sobiebłękitne dżinsy, zieloną koszulkę i kardigan, który spadał jejz lewego ramienia.Kiedy zobaczyła legitymację, wyszła z biurai po otwarciu kilkorga drzwi stanęła przed Kim. W czym mogę pomóc? Detektyw inspektor Kim Stone.Chciałabym porozmawiaćz siostrami Dunn. Jestem Elaine.Przykro mi, ale to niemożliwe.Kobieta brzmiała przyjaznie, ale stanowczo.Policjantka, któratym razem nie miała przy boku Bryanta z jego niewyczerpanymzasobem gładkich słówek, zastanawiała się, jak rozegrać tęsytuację. Rozumiem, że to nietypowa prośba, ale chciałabymzamienić z nimi tylko kilka słów& proszę.Elaine pokręciła głową. Przykro mi, ale nie mogę pani pozwolić& Czy jest tu ktoś jeszcze, z kim mogłabym porozmawiać? zapytała Kim.Do cholery, nie chciała okazywać kobiecielekceważenia, ale nie dała rady się z nią dogadać.Elaine zerknęła w stronę biura, w którym pojawił się jakiśmężczyzna i gestem pokazała mu, że wybiera się na papierosa.Mężczyzna pokiwał głową w odpowiedzi. Chodz ze mną powiedziała Elaine, kierując się do drzwiwejściowych.Kim podążyła za nią za róg budynku, gdzie niktnie mógł ich zobaczyć.Elaine wyjęła z kieszeni kardiganu paczkę papierosówi zapalniczkę, włożyła jednego papierosa do ust i zapaliła.Stoneoparła się o ścianę. Posłuchaj, wiem, że to wyjątkowa prośba, ale pojawiły sięnowe fakty w tej sprawie.Muszę z nimi porozmawiać& Chociażz jedną& Obie są całkiem bezbronne.Nie masz odpowiedniegoprzeszkolenia& Daj spokój, Elaine, pomóż mi.Nie zmuszaj mnie dotracenia czasu na jakąś procedurę, na końcu której jakiśzarozumiały psycholog formalista i tak powie mi, że nie mogęz nimi porozmawiać.Elaine się uśmiechnęła. Procedura nie będzie konieczna [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Poza tym, panidoktor wiedziała o czym mówi.Nie narysowała sobie sama tychdyplomów. Nie twierdzę, że to oszustka&Bryant rzucił długopis na biurko. To o co właściwie twierdzisz, szefowo? Powiedziała namwszystko, co chcieliśmy usłyszeć.Ustaliliśmy, że Ruth Willisnie jest niepoczytalna i prokuratura będzie nam za todozgonnie wdzięczna.Obrona nie będzie miała się do czegoprzyczepić.Ja nie widzę problemu.Kim potarła podbródek.Wszystko, co powiedział jej partner,było prawdą ale nie powstrzymywało to przeczucia przedwierceniem jej dziury w brzuchu. I co to był za przytyk przed wyjściem? zapytał detektyw. Nie przytyk, tylko spostrzeżenie. Ona jest lekarzem, nie Duchem Zwiętym.Skąd miaławiedzieć, co zrobi Ruth?Frustrację Bryanta było można poznać po jego wyglądzie:zdjął marynarkę, poluzował krawat i rozpiął górny guzikkoszuli.Kim mówiła dalej. Jest psychiatrą.Specjalizuje się w analizie funkcjonowaniaumysłu.Nie sądzisz, że powinna była przewidzieć takąmożliwość? Bryant skończył pierwszą kanapkę i wytarł usta. Nie sądzę.Poproszono nas o zebranie informacji na proces.Byłaś przekonana, że Ruth należy oskarżyć o zabójstwoi wszystko, co udało nam się ustalić, to potwierdza.Ale ty wewszystkim dopatrujesz się drugiego dna, a w każdej próbiepomocy ukrytych pobudek.Nie wszyscy na świecie są zlii wyrachowani, szefowo westchnął ciężko. Zostawiam cięz tą myślą i idę do stołówki po coś do picia.Stone wiedziała, że do chwili jego powrotu, sytuacja międzynimi wróci do normy.Zawsze tak było.W tym czasiezamierzała sprawdzić coś w Google.Wpisała w wyszukiwarkępełne nazwisko pani doktor.Wyświetliło się dwanaściewyników.Obejrzała je po kolei.Dziesięć minut pózniej miała już za sobą wizytę na stronieinternetowej gabinetu Alexandry Thorne i lekturę streszczeńopublikowanych przez nią artykułów.Dowiedziała sięo prowadzonej przez kobietę pracy charytatywnej i odwiedziłakilka stron, na których pani doktor udzielała porad przezInternet.Kiedy Bryant wrócił do pokoju z kawą, przyznała mu rację.Jej poszukiwania nic nie dały.Musiała odpuścić.Na razie.ROZDZIAA 23Kim zsiadła z motocykla.Próbowała nie myśleć o słowachWoody ego, ale wciąż brzmiały jej w uszach.W żadnym razienie wolno jej było rozmawiać z córkami Dunna ani w ogóle siędo nich zbliżać.Pamiętała jednak, że się na to nie zgodziła,przynajmniej nie wprost czyli nie mogła czuć się do niczegozobowiązania.Nie powiedziała, gdzie jedzie nawet Bryantowi.Mieli dośćstarć tego dnia.Ośrodek Fordham House mieścił się w nowym budynku pozachodniej stronie Victoria Park w Tipton.Miejscowość, któraw XII-wiecznym spisie powszechnym figurowała jakoTibintone, była jednym z najbardziej uprzemysłowionychmiasteczek w Black Country.Niegdyś nazywano ją Wenecjąregionu Midlands z uwagi na dużą liczbę kanałów.Podobniejak w wielu innych miasteczkach, w latach 80.XX wiekuzamknięto tu wiele fabryk, a na ich miejscu wybudowanoosiedla.Do Fordham House wchodziło się przez dużą przeszklonąwerandę, opatrzoną złotą tabliczką z nazwą ośrodka.Kimwiedziała, że przebywały tu ofiary molestowania seksualnegoczekające na decyzję w sprawie swojej przyszłości.Po okresieprzejściowym, który mógł trwać od kilku dni do kilku miesięcy,dzieci trafiały stąd do domów dziecka albo z powrotem dorodziców lub innych krewnych.Opieka społeczna miałazdecydować, czy dziewczynki wrócą do Wendy Dunn.Kiedy detektyw weszła do budynku, natychmiast uderzyło ją,jak bardzo różni się on od innych tego typu instytucji.Dziękiprzeszklonej werandzie, do środka wpadało mnóstwo światła.Tablica korkowa była wypełniona rysunkami dzieci, którewystawały też na ściany po bokach.Za recepcją było widaćbiuro, również przeszklone, a w nim kobietę pochylającą sięnad dolną szufladą szafki na dokumenty.Kim wcisnęła przycisk dzwonka mający postać czerwonegonosa w uśmiechniętej buzce.Kobieta odskoczyła od szafkii odwróciła się w jej stronę.Stone pokazała jej przez szybęswoją legitymację.Kobieta była szczupła, na oko krótko po trzydziestce.Zapewne na początku swojej zmiany była uczesana w schludnykok, ale od tego czasu jej fryzura wiele przeszła.Miała na sobiebłękitne dżinsy, zieloną koszulkę i kardigan, który spadał jejz lewego ramienia.Kiedy zobaczyła legitymację, wyszła z biurai po otwarciu kilkorga drzwi stanęła przed Kim. W czym mogę pomóc? Detektyw inspektor Kim Stone.Chciałabym porozmawiaćz siostrami Dunn. Jestem Elaine.Przykro mi, ale to niemożliwe.Kobieta brzmiała przyjaznie, ale stanowczo.Policjantka, któratym razem nie miała przy boku Bryanta z jego niewyczerpanymzasobem gładkich słówek, zastanawiała się, jak rozegrać tęsytuację. Rozumiem, że to nietypowa prośba, ale chciałabymzamienić z nimi tylko kilka słów& proszę.Elaine pokręciła głową. Przykro mi, ale nie mogę pani pozwolić& Czy jest tu ktoś jeszcze, z kim mogłabym porozmawiać? zapytała Kim.Do cholery, nie chciała okazywać kobiecielekceważenia, ale nie dała rady się z nią dogadać.Elaine zerknęła w stronę biura, w którym pojawił się jakiśmężczyzna i gestem pokazała mu, że wybiera się na papierosa.Mężczyzna pokiwał głową w odpowiedzi. Chodz ze mną powiedziała Elaine, kierując się do drzwiwejściowych.Kim podążyła za nią za róg budynku, gdzie niktnie mógł ich zobaczyć.Elaine wyjęła z kieszeni kardiganu paczkę papierosówi zapalniczkę, włożyła jednego papierosa do ust i zapaliła.Stoneoparła się o ścianę. Posłuchaj, wiem, że to wyjątkowa prośba, ale pojawiły sięnowe fakty w tej sprawie.Muszę z nimi porozmawiać& Chociażz jedną& Obie są całkiem bezbronne.Nie masz odpowiedniegoprzeszkolenia& Daj spokój, Elaine, pomóż mi.Nie zmuszaj mnie dotracenia czasu na jakąś procedurę, na końcu której jakiśzarozumiały psycholog formalista i tak powie mi, że nie mogęz nimi porozmawiać.Elaine się uśmiechnęła. Procedura nie będzie konieczna [ Pobierz całość w formacie PDF ]