[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nadobre.Może wÅ‚aÅ›nie to spotkanie pomoże jej siÄ™oczyÅ›cić.- Wygodnie pani?- Tak.Ale.strasznie tu zimno.Pani nie jestzimno?- Wiem.Przepraszam.Ogrzewanie jeszcze niezaczęło dziaÅ‚ać.Ale zaraz powinno być cieplej.Stella podeszÅ‚a do kulis i wyciÄ…gnęła stolik nakółkach, który cicho zaskrzypiaÅ‚.Blythe nie byÅ‚a zaskoczona, widzÄ…c na nim kom-puter.W koÅ„cu ma udzielić wywiadu.MyÅ›laÅ‚a coprawda, że Stella zechce go nagrywać, ale jeÅ›li wolirobić notatki, to też w porzÄ…dku.Laptop byÅ‚ tytanowy i najwyrazniej o wiele dro-ższy niż używany laptop Blythe.Za to podobnie390jak jej komputer w domu, miaÅ‚ na górze zainstalo-wanÄ… kamerÄ™ internetowÄ….DokÅ‚adnie tej samej mar-ki i ten sam model, co kamera, z którÄ… pracowaÅ‚aBlythe.- A to zbieg okolicznoÅ›ci - zauważyÅ‚a.- Co takiego?- Kamera.Mam identycznÄ….Stella siÄ™ uÅ›miechnęła.- Zamierzam paniÄ… sfilmować - odparÅ‚a, wÅ‚Ä…cza-jÄ…c komputer i ustawiajÄ…c minikamerÄ™.- ChciaÅ‚abymumieÅ›cić część niektórych wywiadów w Interneciepo wydaniu książki.Czy ma pani coÅ› przeciwko?- Nie, Å›wietnie.- To dobrze.Nie spodziewaÅ‚am siÄ™, żeby sprzeci-wiaÅ‚a siÄ™ pani filmowaniu.W koÅ„cu tyle razy wy-stÄ™powaÅ‚a pani przed takÄ… kamerÄ….- UÅ›miechnęła siÄ™znowu.- Mam nadziejÄ™, że to pani też nie prze-szkadza?Stella siÄ™gnęła do dużej torby.Blythe ujrzaÅ‚a bÅ‚yskkoloru i natychmiast wiedziaÅ‚a, co to jest.Kobaltowoniebieskie pióra z odcieniem gÅ‚Ä™bokiego fioletu i do-mieszkÄ… koloru lawendy.- Moja maska - powiedziaÅ‚a Blythe, równoczeÅ›-nie zdumiona i skonfundowana.Stella uniosÅ‚a kÄ…ciki warg.- No cóż, to nie jest dokÅ‚adnie ta sama maska, alepodobna.WiÄ™c zgodzi siÄ™ pani jÄ… wÅ‚ożyć?391ROZDZIAA OSIEMDZIESITY SZÓSTYPerez i Jordain rozmawiali z paniÄ… Johanson,pięćdziesiÄ™cioparoletniÄ… szefowÄ… biblioteki Uniwer-sytetu Nowojorskiego.SpÄ™dzili z niÄ… irytujÄ…ce półgodziny.W bibliotece znajdowaÅ‚o siÄ™ ponad pięć-dziesiÄ…t komputerów, do których mieli dostÄ™p wszys-cy studenci i pracownicy.Poza tym, w ramach dwu-stronnej umowy, mogÅ‚a z nich korzystać kadra orazstudenci dyplomowego roku z innych college'ówi uniwersytetów, o ile posiadali odpowiedni doku-ment tożsamoÅ›ci.Na dodatek byÅ‚y tam dziesiÄ…tkispecjalnych gniazdek, do których studenci albo pra-cownicy mogli podÅ‚Ä…czać wÅ‚asne komputery i ko-rzystać z Internetu.I chociaż, wchodzÄ…c do biblio-teki, należaÅ‚o okazać specjalnÄ… kartÄ™, nikt nie miaÅ‚obowiÄ…zku nigdzie siÄ™ wpisywać.- WiÄ™c w zasadzie z tego, co pani mówi, wynika,że każda osoba przebywajÄ…ca w te dni w bibliotecemogÅ‚a korzystać albo ze swojego, albo z jednegoz waszych komputerów, i nigdzie nie ma żadnegoÅ›ladu na piÅ›mie.Pani Johanson skinęła gÅ‚owÄ…, jej brÄ…zowe lokizakoÅ‚ysaÅ‚y siÄ™ i podskoczyÅ‚y.MiaÅ‚a na sobie kremo-wy sweter z golfem i czekoladowobrÄ…zowe sztruk-sowe spodnie, a do tego ciężkie zimowe buty, któredawaÅ‚y jej dość drobnej postaci solidnÄ… podstawÄ™.- Przykro mi - odparÅ‚a szczerze zatroskana.Jordain uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do niej.- To nie pani kÅ‚opot.- Doceniamy pani pomoc - dodaÅ‚ Perez.392Dwaj detektywi zeszli na dół, a w drodze do wyjÅ›ciaminÄ™li wysokÄ… otwartÄ… przestrzeÅ„.Jordain pomyÅ›laÅ‚,że biblioteka zostaÅ‚a zle zaprojektowana.W bibliotecepotrzebne sÄ… mniejsze przestrzenie - przyjazne niszei wnÄ™ki.Miejsca, gdzie można siÄ™ odizolować i czytaćcaÅ‚e popoÅ‚udnie, gdzie czÅ‚owiek czuje siÄ™ swobodnie,gdzie nikt nie narusza jego prywatnoÅ›ci i gdzie panujeprzynajmniej coÅ› na podobieÅ„stwo ciszy.- Rozejrzyj siÄ™ - powiedziaÅ‚ do Pereza.- Okej, patrzÄ™.- PrzyszedÅ‚byÅ› tutaj, żeby zaspokoić swój pociÄ…gdo pornografii? W poszukiwaniu miÅ‚ego przytulnegomiejsca, w którym mógÅ‚byÅ› siÄ™ onanizować?- Nigdy.- Racja.CzÅ‚owiek, który wysÅ‚aÅ‚ te e-maile, niewpadÅ‚ tutaj po to, by wejść do Internetu i oglÄ…dać tedziewczyny, bo miaÅ‚ akurat wolne pół godziny.Ontutaj pracuje.Albo prowadzi jakieÅ› badania.ByÅ‚o mupo prostu wygodnie wysÅ‚ać stÄ…d e-maile.Kilka minut pózniej stali z powrotem w biurzepani Johanson.- Przepraszam, że znowu paniÄ… nachodzimy -rzekÅ‚ Jordain.- Nic nie szkodzi.- UÅ›miechnęła siÄ™.- Zapom-nieliÅ›cie panowie o czymÅ›?- Nie, ale mamy jeszcze jedno pytanie wyjaÅ›niÅ‚Perez.- Czy moglibyÅ›my przejrzeć rewersy z tych trzechdni?- To strzaÅ‚ w ciemno - dodaÅ‚ Jordain - alepodejrzewamy, że osoba, która wysÅ‚aÅ‚a stÄ…d e-maile,korzystaÅ‚a z paÅ„stwa biblioteki.- OczywiÅ›cie, jeżeli nie wyrzuciliÅ›cie panowienakazu sÄ…dowego.ProszÄ™ za mnÄ….393ROZDZIAA OSIEMDZIESITY SIÓDMYBlythe nie mogÅ‚a oderwać oczu od Stelli.W koÅ„cubyÅ‚a żywÄ… legendÄ…, nieustraszonÄ… bojowniczkÄ… o pra-wa kobiet.KiedyÅ› w imiÄ™ swoich zasad o maÅ‚ywÅ‚os nie zagÅ‚odziÅ‚a siÄ™ na Å›mierć.To wytwarzaÅ‚owokół Stelli aurÄ™ osoby, która przed niczym siÄ™nie cofa.A potem zainteresowaÅ‚a siÄ™ Global Com-munications.WÅ‚amaÅ‚a siÄ™ do systemu komputero-wego firmy, by nawiÄ…zać kontakt z kobietami, któredla nich pracowaÅ‚y i zaoferować im pomoc w zna-lezieniu zajÄ™cia poza przemysÅ‚em porno.BlytheotrzymaÅ‚a jeden z takich listów, podobnie jak nie-które z jej koleżanek.I Stella niektórym z nichrzeczywiÅ›cie pomogÅ‚a, zanim zostaÅ‚a pozwana dosÄ…du.Ale dziÄ™ki temu staÅ‚a siÄ™ jeszcze bardziejkultowÄ… postaciÄ…, prawdziwÄ… bohaterkÄ….A zatem jeÅ›li Stella miaÅ‚a życzenie, aby BlytheudzieliÅ‚a jej wywiadu w swoim starym kostiumie,Blythe wyraziÅ‚a zgodÄ™.Chociaż to byÅ‚o dziwne.Piórka Å‚askotaÅ‚y jÄ… za uchem.Pod wpÅ‚ywem miÄ™k-kiego jedwabistego dotyku jej krew zaczęła szybciejkrążyć.PoczuÅ‚a znajomy dreszczyk.Ta natychmias-towa reakcja przeraziÅ‚a jÄ….ZupeÅ‚nie jakby cofnęła siÄ™w czasie.Tak samo czuÅ‚a siÄ™ z niezapalonym papie-rosem w dÅ‚oni.MiaÅ‚a ochotÄ™ zapalić, a jednoczeÅ›-nie wiedziaÅ‚a, że nie powinna tego robić, jeżeli niechce na nowo zaczynać walki z naÅ‚ogiem.- LiczyÅ‚am, że pani siÄ™ zgodzi, zrobi mi pani tÄ™przyjemność.%7Å‚e wróci pani do tamtej postaci i staniesiÄ™ znów tamtÄ… kobietÄ…, którÄ… byÅ‚a pani w Internecie.Wenus ukrytÄ… za maskÄ…, która marzy o tym, żeby394rozÅ‚ożyć nogi i pokazać swoim widzom wszystko to,co chcÄ… zobaczyć.Blythe nie znaÅ‚a Stelli dość dobrze i mogÅ‚a siÄ™mylić, a jednak odniosÅ‚a wrażenie, że Stella mówito pogardliwie.A przecież nie ma powodu.BlytheprzyjrzaÅ‚a siÄ™ jej badawczo.Wargi Stelli byÅ‚y wy-schniÄ™te [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Nadobre.Może wÅ‚aÅ›nie to spotkanie pomoże jej siÄ™oczyÅ›cić.- Wygodnie pani?- Tak.Ale.strasznie tu zimno.Pani nie jestzimno?- Wiem.Przepraszam.Ogrzewanie jeszcze niezaczęło dziaÅ‚ać.Ale zaraz powinno być cieplej.Stella podeszÅ‚a do kulis i wyciÄ…gnęła stolik nakółkach, który cicho zaskrzypiaÅ‚.Blythe nie byÅ‚a zaskoczona, widzÄ…c na nim kom-puter.W koÅ„cu ma udzielić wywiadu.MyÅ›laÅ‚a coprawda, że Stella zechce go nagrywać, ale jeÅ›li wolirobić notatki, to też w porzÄ…dku.Laptop byÅ‚ tytanowy i najwyrazniej o wiele dro-ższy niż używany laptop Blythe.Za to podobnie390jak jej komputer w domu, miaÅ‚ na górze zainstalo-wanÄ… kamerÄ™ internetowÄ….DokÅ‚adnie tej samej mar-ki i ten sam model, co kamera, z którÄ… pracowaÅ‚aBlythe.- A to zbieg okolicznoÅ›ci - zauważyÅ‚a.- Co takiego?- Kamera.Mam identycznÄ….Stella siÄ™ uÅ›miechnęła.- Zamierzam paniÄ… sfilmować - odparÅ‚a, wÅ‚Ä…cza-jÄ…c komputer i ustawiajÄ…c minikamerÄ™.- ChciaÅ‚abymumieÅ›cić część niektórych wywiadów w Interneciepo wydaniu książki.Czy ma pani coÅ› przeciwko?- Nie, Å›wietnie.- To dobrze.Nie spodziewaÅ‚am siÄ™, żeby sprzeci-wiaÅ‚a siÄ™ pani filmowaniu.W koÅ„cu tyle razy wy-stÄ™powaÅ‚a pani przed takÄ… kamerÄ….- UÅ›miechnęła siÄ™znowu.- Mam nadziejÄ™, że to pani też nie prze-szkadza?Stella siÄ™gnęła do dużej torby.Blythe ujrzaÅ‚a bÅ‚yskkoloru i natychmiast wiedziaÅ‚a, co to jest.Kobaltowoniebieskie pióra z odcieniem gÅ‚Ä™bokiego fioletu i do-mieszkÄ… koloru lawendy.- Moja maska - powiedziaÅ‚a Blythe, równoczeÅ›-nie zdumiona i skonfundowana.Stella uniosÅ‚a kÄ…ciki warg.- No cóż, to nie jest dokÅ‚adnie ta sama maska, alepodobna.WiÄ™c zgodzi siÄ™ pani jÄ… wÅ‚ożyć?391ROZDZIAA OSIEMDZIESITY SZÓSTYPerez i Jordain rozmawiali z paniÄ… Johanson,pięćdziesiÄ™cioparoletniÄ… szefowÄ… biblioteki Uniwer-sytetu Nowojorskiego.SpÄ™dzili z niÄ… irytujÄ…ce półgodziny.W bibliotece znajdowaÅ‚o siÄ™ ponad pięć-dziesiÄ…t komputerów, do których mieli dostÄ™p wszys-cy studenci i pracownicy.Poza tym, w ramach dwu-stronnej umowy, mogÅ‚a z nich korzystać kadra orazstudenci dyplomowego roku z innych college'ówi uniwersytetów, o ile posiadali odpowiedni doku-ment tożsamoÅ›ci.Na dodatek byÅ‚y tam dziesiÄ…tkispecjalnych gniazdek, do których studenci albo pra-cownicy mogli podÅ‚Ä…czać wÅ‚asne komputery i ko-rzystać z Internetu.I chociaż, wchodzÄ…c do biblio-teki, należaÅ‚o okazać specjalnÄ… kartÄ™, nikt nie miaÅ‚obowiÄ…zku nigdzie siÄ™ wpisywać.- WiÄ™c w zasadzie z tego, co pani mówi, wynika,że każda osoba przebywajÄ…ca w te dni w bibliotecemogÅ‚a korzystać albo ze swojego, albo z jednegoz waszych komputerów, i nigdzie nie ma żadnegoÅ›ladu na piÅ›mie.Pani Johanson skinęła gÅ‚owÄ…, jej brÄ…zowe lokizakoÅ‚ysaÅ‚y siÄ™ i podskoczyÅ‚y.MiaÅ‚a na sobie kremo-wy sweter z golfem i czekoladowobrÄ…zowe sztruk-sowe spodnie, a do tego ciężkie zimowe buty, któredawaÅ‚y jej dość drobnej postaci solidnÄ… podstawÄ™.- Przykro mi - odparÅ‚a szczerze zatroskana.Jordain uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do niej.- To nie pani kÅ‚opot.- Doceniamy pani pomoc - dodaÅ‚ Perez.392Dwaj detektywi zeszli na dół, a w drodze do wyjÅ›ciaminÄ™li wysokÄ… otwartÄ… przestrzeÅ„.Jordain pomyÅ›laÅ‚,że biblioteka zostaÅ‚a zle zaprojektowana.W bibliotecepotrzebne sÄ… mniejsze przestrzenie - przyjazne niszei wnÄ™ki.Miejsca, gdzie można siÄ™ odizolować i czytaćcaÅ‚e popoÅ‚udnie, gdzie czÅ‚owiek czuje siÄ™ swobodnie,gdzie nikt nie narusza jego prywatnoÅ›ci i gdzie panujeprzynajmniej coÅ› na podobieÅ„stwo ciszy.- Rozejrzyj siÄ™ - powiedziaÅ‚ do Pereza.- Okej, patrzÄ™.- PrzyszedÅ‚byÅ› tutaj, żeby zaspokoić swój pociÄ…gdo pornografii? W poszukiwaniu miÅ‚ego przytulnegomiejsca, w którym mógÅ‚byÅ› siÄ™ onanizować?- Nigdy.- Racja.CzÅ‚owiek, który wysÅ‚aÅ‚ te e-maile, niewpadÅ‚ tutaj po to, by wejść do Internetu i oglÄ…dać tedziewczyny, bo miaÅ‚ akurat wolne pół godziny.Ontutaj pracuje.Albo prowadzi jakieÅ› badania.ByÅ‚o mupo prostu wygodnie wysÅ‚ać stÄ…d e-maile.Kilka minut pózniej stali z powrotem w biurzepani Johanson.- Przepraszam, że znowu paniÄ… nachodzimy -rzekÅ‚ Jordain.- Nic nie szkodzi.- UÅ›miechnęła siÄ™.- Zapom-nieliÅ›cie panowie o czymÅ›?- Nie, ale mamy jeszcze jedno pytanie wyjaÅ›niÅ‚Perez.- Czy moglibyÅ›my przejrzeć rewersy z tych trzechdni?- To strzaÅ‚ w ciemno - dodaÅ‚ Jordain - alepodejrzewamy, że osoba, która wysÅ‚aÅ‚a stÄ…d e-maile,korzystaÅ‚a z paÅ„stwa biblioteki.- OczywiÅ›cie, jeżeli nie wyrzuciliÅ›cie panowienakazu sÄ…dowego.ProszÄ™ za mnÄ….393ROZDZIAA OSIEMDZIESITY SIÓDMYBlythe nie mogÅ‚a oderwać oczu od Stelli.W koÅ„cubyÅ‚a żywÄ… legendÄ…, nieustraszonÄ… bojowniczkÄ… o pra-wa kobiet.KiedyÅ› w imiÄ™ swoich zasad o maÅ‚ywÅ‚os nie zagÅ‚odziÅ‚a siÄ™ na Å›mierć.To wytwarzaÅ‚owokół Stelli aurÄ™ osoby, która przed niczym siÄ™nie cofa.A potem zainteresowaÅ‚a siÄ™ Global Com-munications.WÅ‚amaÅ‚a siÄ™ do systemu komputero-wego firmy, by nawiÄ…zać kontakt z kobietami, któredla nich pracowaÅ‚y i zaoferować im pomoc w zna-lezieniu zajÄ™cia poza przemysÅ‚em porno.BlytheotrzymaÅ‚a jeden z takich listów, podobnie jak nie-które z jej koleżanek.I Stella niektórym z nichrzeczywiÅ›cie pomogÅ‚a, zanim zostaÅ‚a pozwana dosÄ…du.Ale dziÄ™ki temu staÅ‚a siÄ™ jeszcze bardziejkultowÄ… postaciÄ…, prawdziwÄ… bohaterkÄ….A zatem jeÅ›li Stella miaÅ‚a życzenie, aby BlytheudzieliÅ‚a jej wywiadu w swoim starym kostiumie,Blythe wyraziÅ‚a zgodÄ™.Chociaż to byÅ‚o dziwne.Piórka Å‚askotaÅ‚y jÄ… za uchem.Pod wpÅ‚ywem miÄ™k-kiego jedwabistego dotyku jej krew zaczęła szybciejkrążyć.PoczuÅ‚a znajomy dreszczyk.Ta natychmias-towa reakcja przeraziÅ‚a jÄ….ZupeÅ‚nie jakby cofnęła siÄ™w czasie.Tak samo czuÅ‚a siÄ™ z niezapalonym papie-rosem w dÅ‚oni.MiaÅ‚a ochotÄ™ zapalić, a jednoczeÅ›-nie wiedziaÅ‚a, że nie powinna tego robić, jeżeli niechce na nowo zaczynać walki z naÅ‚ogiem.- LiczyÅ‚am, że pani siÄ™ zgodzi, zrobi mi pani tÄ™przyjemność.%7Å‚e wróci pani do tamtej postaci i staniesiÄ™ znów tamtÄ… kobietÄ…, którÄ… byÅ‚a pani w Internecie.Wenus ukrytÄ… za maskÄ…, która marzy o tym, żeby394rozÅ‚ożyć nogi i pokazać swoim widzom wszystko to,co chcÄ… zobaczyć.Blythe nie znaÅ‚a Stelli dość dobrze i mogÅ‚a siÄ™mylić, a jednak odniosÅ‚a wrażenie, że Stella mówito pogardliwie.A przecież nie ma powodu.BlytheprzyjrzaÅ‚a siÄ™ jej badawczo.Wargi Stelli byÅ‚y wy-schniÄ™te [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]