[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co z Kazimem? - spytała jeszcze, choć wie-działa, że od dawna śpi.- Zostanie z Bismą.Bardzo ją lubi i na pewno świetnie da sobie bez cie-bie radę przez tydzień.- Tak długo? Chcesz, żebym aż tyle czasu spędziła w namiocie na pusty-ni? - Erin struchlała.Perspektywa przebywania wyłącznie w towarzystwie Za-hira przerażała ją.- Co będziemy tam robić przez tyle dni?Zahir szczerze się roześmiał.Uwielbiała, gdy to robił, do tej pory jednakśmiał się wyłącznie z bratankiem.- To nasz miesiąc miodowy.W dzień będziemy regenerować się po nocyi zbierać siły przed następną.Pozwolę oddalić ci się od łóżka tylko do basenu,ale większość czasu i tak spędzisz albo pode mną, albo na mnie.Zakończył swój wywód niskim głosem, od którego ciarki przebiegły jejpo plecach.- Już nie musisz udawać dziewicy - powiedział, biorąc ją nagle w ramio-na i sadzając w dżipie.- Qubbah jest tradycyjnym królestwem, ale ja nie.Nieprzeszkadza mi, że miałaś kochanków.Erin zamarła.Kiedy usiadł obok i zapalił silnik, popatrzyła na niegozmartwiona.Nie powinnam była kłamać, pomyślała.- Muszę ci coś powiedzieć.Ja.SR- Daj spokój, nie chcę słuchać o twoich facetach.Zahir był nowoczesnym mężczyzną i akceptował fakt, że kobiety mogąmieć wielu partnerów.Nie wiedział jedynie, dlaczego sama myśl o Erin kocha-jącej się z innymi napełniała go taką wściekłością.Powinien przecież cieszyćsię, że ma doświadczenie.Dziś w nocy dołoży wszelkich starań, żeby dać jejwięcej przyjemności niż poprzednicy.Nauczy ją sztuczek, które bez wątpieniabędą dla niej nowe.- Ale.- Przestań, nie będziemy rozgrzebywać przeszłości.Ja też nie chcę opo-wiadać o swoich kobietach, za dużo nocy by nam to zajęło.- Uśmiechnął siędumnie.- Mam dla nas inne plany.W ciszy dojechali do oazy.Z ciemności wyłonił się charakterystycznybeduiński namiot wśród palm oświetlonych lampami.W czarnej tafli wody po-bliskiej sadzawki odbijał się księżyc, na niebie iskrzyły się gwiazdy.Pozostałe namioty rozbito w pewnej odległości.- Tam mieszka służba.Nie będą nam przeszkadzać.Pomógł jej wysiąść.Mimo obaw, które miała, nawet ten przelotny kon-takt sprawił, że krew zaczęła szybciej krążyć w jej żyłach.Jego zapach i dotykzniewalały ją.Rozchylił przed nią połę namiotu.Centralne miejsce zajmowałoogromne, niskie łoże ustawione pod wspaniałym baldachimem i pokryte je-dwabną narzutą.Gdyby małżeństwo zostało zawarte z miłości, Erin byłaby zachwyconaromantyczną, baśniową atmosferą.Jednak Zahir poślubił ją z obowiązku, aświadomość, że ma z nim dzielić to wielkie łóżko, sprawiła, że poczuła, jakbyzmieniła się w swoją matkę.Różnica była niewielka, matka sprzedawała się zapieniądze, ona wymieniła własne ciało za możliwość pozostania przy Kazimie.- Nie będę z tobą spała! - krzyknęła.SR- Ja też nie zamierzałem spać - odrzekł spokojnie i podszedł do stolika, naktórym chłodził się szampan.- Znam o wiele przyjemniejsze sposoby na spę-dzenie nocy poślubnej.Napełnił dwa kieliszki i podał jeden Erin, ale odmówiła.W namiocie by-ło ciepło, lecz ona szczękała zębami ze strachu.Wstrzymała oddech, kiedy Za-hir zaczął rozpinać koszulę.Na widok złotej skóry pokrytej czarnymi włosamii wspaniałych mięśni, straciła panowanie nad sobą.- Cała ta farsa ze ślubem to pomyłka!- Farsa?- Nasze małżeństwo! - krzyknęła wzburzona.- To był błąd, nie powin-nam była się zgadzać.Podle wykorzystałeś Kazima do szantażowania mnie.Wiedziała, że zachowuje się jak histeryczka, ale nie potrafiła się opano-wać.Rozebrany do połowy Zahir wyglądał jak półbóg.Na pewno spodziewasię gorącej nocy z doświadczoną uwodzicielką.Jeśli go poprosi, żeby był deli-katny, wyśmieje ją, podejrzewając, że to kolejny podstęp.Postanowiła w żad-nym wypadku nie dać się zaciągnąć do łóżka.- Będę spała w namiocie dla służby - powiedziała szybko, odwracającwzrok przed jego gniewem.Ku jej zdziwieniu nie próbował jej zatrzymać, gdy uniosła połę namiotu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.- Co z Kazimem? - spytała jeszcze, choć wie-działa, że od dawna śpi.- Zostanie z Bismą.Bardzo ją lubi i na pewno świetnie da sobie bez cie-bie radę przez tydzień.- Tak długo? Chcesz, żebym aż tyle czasu spędziła w namiocie na pusty-ni? - Erin struchlała.Perspektywa przebywania wyłącznie w towarzystwie Za-hira przerażała ją.- Co będziemy tam robić przez tyle dni?Zahir szczerze się roześmiał.Uwielbiała, gdy to robił, do tej pory jednakśmiał się wyłącznie z bratankiem.- To nasz miesiąc miodowy.W dzień będziemy regenerować się po nocyi zbierać siły przed następną.Pozwolę oddalić ci się od łóżka tylko do basenu,ale większość czasu i tak spędzisz albo pode mną, albo na mnie.Zakończył swój wywód niskim głosem, od którego ciarki przebiegły jejpo plecach.- Już nie musisz udawać dziewicy - powiedział, biorąc ją nagle w ramio-na i sadzając w dżipie.- Qubbah jest tradycyjnym królestwem, ale ja nie.Nieprzeszkadza mi, że miałaś kochanków.Erin zamarła.Kiedy usiadł obok i zapalił silnik, popatrzyła na niegozmartwiona.Nie powinnam była kłamać, pomyślała.- Muszę ci coś powiedzieć.Ja.SR- Daj spokój, nie chcę słuchać o twoich facetach.Zahir był nowoczesnym mężczyzną i akceptował fakt, że kobiety mogąmieć wielu partnerów.Nie wiedział jedynie, dlaczego sama myśl o Erin kocha-jącej się z innymi napełniała go taką wściekłością.Powinien przecież cieszyćsię, że ma doświadczenie.Dziś w nocy dołoży wszelkich starań, żeby dać jejwięcej przyjemności niż poprzednicy.Nauczy ją sztuczek, które bez wątpieniabędą dla niej nowe.- Ale.- Przestań, nie będziemy rozgrzebywać przeszłości.Ja też nie chcę opo-wiadać o swoich kobietach, za dużo nocy by nam to zajęło.- Uśmiechnął siędumnie.- Mam dla nas inne plany.W ciszy dojechali do oazy.Z ciemności wyłonił się charakterystycznybeduiński namiot wśród palm oświetlonych lampami.W czarnej tafli wody po-bliskiej sadzawki odbijał się księżyc, na niebie iskrzyły się gwiazdy.Pozostałe namioty rozbito w pewnej odległości.- Tam mieszka służba.Nie będą nam przeszkadzać.Pomógł jej wysiąść.Mimo obaw, które miała, nawet ten przelotny kon-takt sprawił, że krew zaczęła szybciej krążyć w jej żyłach.Jego zapach i dotykzniewalały ją.Rozchylił przed nią połę namiotu.Centralne miejsce zajmowałoogromne, niskie łoże ustawione pod wspaniałym baldachimem i pokryte je-dwabną narzutą.Gdyby małżeństwo zostało zawarte z miłości, Erin byłaby zachwyconaromantyczną, baśniową atmosferą.Jednak Zahir poślubił ją z obowiązku, aświadomość, że ma z nim dzielić to wielkie łóżko, sprawiła, że poczuła, jakbyzmieniła się w swoją matkę.Różnica była niewielka, matka sprzedawała się zapieniądze, ona wymieniła własne ciało za możliwość pozostania przy Kazimie.- Nie będę z tobą spała! - krzyknęła.SR- Ja też nie zamierzałem spać - odrzekł spokojnie i podszedł do stolika, naktórym chłodził się szampan.- Znam o wiele przyjemniejsze sposoby na spę-dzenie nocy poślubnej.Napełnił dwa kieliszki i podał jeden Erin, ale odmówiła.W namiocie by-ło ciepło, lecz ona szczękała zębami ze strachu.Wstrzymała oddech, kiedy Za-hir zaczął rozpinać koszulę.Na widok złotej skóry pokrytej czarnymi włosamii wspaniałych mięśni, straciła panowanie nad sobą.- Cała ta farsa ze ślubem to pomyłka!- Farsa?- Nasze małżeństwo! - krzyknęła wzburzona.- To był błąd, nie powin-nam była się zgadzać.Podle wykorzystałeś Kazima do szantażowania mnie.Wiedziała, że zachowuje się jak histeryczka, ale nie potrafiła się opano-wać.Rozebrany do połowy Zahir wyglądał jak półbóg.Na pewno spodziewasię gorącej nocy z doświadczoną uwodzicielką.Jeśli go poprosi, żeby był deli-katny, wyśmieje ją, podejrzewając, że to kolejny podstęp.Postanowiła w żad-nym wypadku nie dać się zaciągnąć do łóżka.- Będę spała w namiocie dla służby - powiedziała szybko, odwracającwzrok przed jego gniewem.Ku jej zdziwieniu nie próbował jej zatrzymać, gdy uniosła połę namiotu [ Pobierz całość w formacie PDF ]