[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Może i warto.Ale wiecie co? - popatrzyła na siostry - Chyba się boję.- To zrozumiałe, ale spójrz na to inaczej: co masz do stracenia?- Wiele.- Nie pisz dramatów.Spotkaj się z nim, idz na randkę, spróbuj zachowywaćsię tak, jakbyś poznała go tu, na plaży.Zauroczył cię, rozbawił, zafascynował.Chcesz go poznać bliżej, chcesz się zabawić, chcesz poczuć smak ryzyka.I tyle.Na ma was, nie ma przeszłości.Jesteście tylko i ty i on, osobno, a trochę razem.Apotem.- Gabrysia wpatrywała się w siostrę  potem wrócisz do swojegożycia, on do swojego i zobaczycie jak sprawy się potoczą.- Gabi ma rację.Niech twoja analityczna natura na chwilę się zamknie i dadojść do głosu tej dzikiej i nieposkromionej.- Skąd wiesz, że taką mam? - Zuza uśmiechnęła się lekko.- Każda Skotnicka taką ma.Tylko nie zawsze pozwala jej mówić - Zosiaodparła z niesłabnącym przekonaniem.- Jak jestem z wami, wszystko wydaje się takie proste.Gdy wracam do siebiedo pracy, czasami mam poczucie takiej beznadziejności.- Zuza czuła już miłyszum w głowie.- Nigdy nie przypuszczałam, że żelazną Zuzannę ogarniają czasamiwątpliwości.- Gabrysia pokręciła głową. - Nawet korpobitch miewa przebłyski człowieczeństwa - Zuzka wstała iwłączyła muzykę.- Co leci? - Zośka wrzuciła winogrona do ust i popiła winem.- No, zgadnij! - Gabrysia wyszczerzyła się i uniosła dłonie w górę.- You can dance, you can jive, having the time of your life.* - Zuza jużtańczyła i śpiewała pełną piersią.Zosia i Gabrysia przyłączyły się do siostry i po chwili wszystkie trzy pląsałypo tarasie i wykrzykiwały słowa kolejnych przebojów sprzed lat.To był ichrytuał, zawsze uwielbiały tańczyć i śpiewać.Im były starsze, tym trudniej byłosię spotkać i celebrować te chwile beztroski i młodości.Ale pamiętały, jak tojest czuć pulsującą radość, wolność i przygodę.Teraz znowu to znalazłyChoćby miało trwać tylko moment, to przecież z takich momentów składa sięto, co nazywamy życiem.Nasza bytność na tym świecie jest niczym innym, jaksumą takich ułamków radości, które należy pielęgnować i przypominać sobie onich, kiedy tylko znajdziemy ku temu sposobność.Póznym wieczorem dziewczyny udały się na pobliską plażę Luka.Rosły tamtamaryszki i palmy, ziemia pokryta była małymi kamyczkami, otoczakami, takwygładzonymi, że można było wchodzić do wody bez specjalnego gumowegoobuwia.Siostry, chichocząc, weszły do ciepłego morza i usiadły na gładkichkamykach.- Ale śliczne gwiazdy! - krzyknęła Zuza, unosząc do góry głowę i kiwając sięlekko na boki.- My jesteśmy gwiazdy! - Zosia machała nogami i robiła wszystkim prysznic.- Przeżyyyyj to saaam - śpiewała Gabrysia, śmiejąc się radośnie.- Płyniemy tam? - Zuza wskazała błyskający żółto--białymi światłami ląd.- Jesteś pijana, Zuzka - Zośka parsknęła.- Jestem!- Jesteśmy pijane!- Ha ha ha, pijane! Kąpiemy się nago i jesteśmy pijane!- Wiecie! Robert super całuje! Tak.intensywnie i poruszająco.- Zuzce plątałsię trochę język.- Może sprawdzisz, czy inne rzeczy też dobrze robi?- Wiem, że dobrze.- Ale teraz jest starszy.Na pewno nabrał doświadczenia.- Gabrysia sięchichrała, ale Zośka sprzedała jej kuksańca w bok.- Oj, co? Przecież nie żył w celibacie.* Możesz tańczyć, możesz pląsać, przeżywając najlepsze chwile swojego życia. Dancing Queen" - piosenka zespołu ABBA z 1976 roku. - Pewnie nie - Zuza westchnęła i czknęła.-Ja też nie.Ale nie ma czegowspominać.Nie warto - znowu czknęła.- A ja mam co wspominać - Zośka nagle zaczęła płakać.Zuza i Gabi spojrzały na siebie zdumione.- Ty ciągle o Maksie myślisz?- Nie myślę.W ogóle o nim nie myślę.Tylko dzisiaj.Jak opowiedziałaś tęhistorię, wszystko mi się przypomniało.- A miałaś z nim jakikolwiek kontakt?- Nie - Zosia pokręciła głową - tylko dostaję od niego kartki na urodziny.Ichowam je.- Adamos nic nie wie? - Gabi patrzyła w gwiazdy.- Skąd!- No i dobrze.To twoja mała tajemnica.- Przypomniało mi się, że on też świetnie całował.Znaczy Maks.- Chowaj to siostro głęboko, to twoje małe sekrety.- Chowam.Cały czas.I nawet już zapomniałam, tylko ty mi to wszystkoprzypomniałaś.- Nie mów, że zapomniałaś, jak Maks całował.- Ech - Zosia znowu westchnęła - tego nie.- Oj tak, całowanie to podstawa.Ivo też był w tym cudowny - odparłaGabrysia.- A czemu wy nie jesteście razem?- Tak wyszło.Wstawajcie leniwce!-Gabi zaczęła oblewać siostry i wkrótcecala trójka ochlapywała się słoną wodą, piszcząc i śmiejąc się przy tym w głos,a echo ich radości niosło się po górach okalających zatoczkę.Ciągle się śmiejąc i śpiewając na przemian, kobiety ubrały się i wróciły dodomku na wzgórzu.Niekiedy wszystko było takie proste, pełne swobodnejradości i beztroski [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl