[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czy powiedziałaby nam o tym, gdyby nawet jej ufał? spytała napastliwymtonem Melaine. Nie chcę tu wzbudzać niczyjego gniewu, ale Egwene i Moira-ine to Aes Sedai.To, do czego one dążą, wcale nie musi być zgodne z naszymicelami. Służyłyśmy kiedyś Aes Sedai odparła z prostotą Bair. Wówczas jezawiodłyśmy.Być może naszym przeznaczeniem jest służyć im znowu.Melaine zaczerwieniła się zażenowana.Moiraine nie dała po sobie poznać, że to zauważyła albo że w ogóle usłysza-ła wcześniejsze słowa kobiety.Gdyby nie napięcie wokół oczu, wyglądałaby nalodowato spokojną. Pomogę, ile w mojej mocy powiedziała chłodno ale mam niewielkiwpływ na Randa.Na razie on tka Wzór wedle własnego desenia. A zatem musimy go bacznie obserwować i mieć nadzieję. Bair wes-tchnęła. Aviendha, będziesz się spotykała z Randem al Thorem każdego dniapo przebudzeniu i nie opuszczała go na krok, dopóki nocą nie wejdzie pod koce.Będziesz trzymała się go tak blisko jak włosy głowy.Twoje szkolenie, obawiamsię, będzie ograniczone przez to dodatkowe obciążenie, ale nie da się tego unik-nąć.Jeśli będziesz z nim rozmawiała, a przede wszystkim go słuchała, nie powin-naś mieć trudności z trzymaniem się blisko niego.Mało który mężczyzna odeślepiękną kobietę, która go pilnie słucha.Być może coś mu się niechcący wymknie.Przy tym słowie Aviendha zesztywniała.Kiedy Bair skończyła mówić, wy-pluła: Nie zrobię tego!Zapadła martwa cisza, a wszystkie spojrzenia zwróciły się w jej stronę, onamimo to nie spuściła wzroku. Nie zrobisz? spytała cicho Bair. Nie zrobisz.Powtórzyła, cedząc słowa przez zęby. Aviendha powiedziała łagodnie Egwene nikt cię nie prosi, byś zdra-dziła Elayne; masz tylko z nim rozmawiać.Była Panna Włóczni wyglądała tak, jakby desperacko zastanawiała się, gdziemoże znalezć jakąkolwiek broń. Czy to jest ta dyscyplina, której obecnymi czasy uczą się Panny? spytałaostro Amys. Jeśli tak jest, to przekonasz się, że nasze wymagania są znaczniebardziej surowe.Jeśli istnieje jakiś powód, dla którego nie możesz się trzymaćblisko Randa al Thora, to zechciej nam go zdradzić, bardzo proszę.74Bunt Aviendhy odrobinę osłabł, zaczęła coś niesłyszalnie mruczeć.GłosAmys ciął niczym ostrze noża. Masz powiedzieć, cóż to takiego, rzekłam! Nie lubię go! wybuchnęła Aviendha. Nienawidzę go! Nienawidzę.Gdyby Egwene nie wiedziała, jak jest naprawdę, pomyślałaby, że przyjaciółcezbiera się na płacz.Te słowa zaszokowały ją jednak; Aviendha z pewnością niemogła żywić takich uczuć wobec Randa. Nie pytamy, czy go kochasz, ani czy zabierzesz go do swego łóżka wycedziła drwiąco Seana. My ci każemy słuchać tego mężczyzny, a ty okażesznam posłuszeństwo. Dziecinada parsknęła Amys. Jakiż to rodzaj młodych kobiet rodzidziś świat? Czy wy nigdy nie doroślejecie?Bair i Melaine zareagowały jeszcze ostrzej; starsza zagroziła, że przymocu-je Aviendhę do grzbietu konia Randa w miejsce siodła mówiła to takim to-nem, jakby rzeczywiście miała zamiar to zrobić Melaine zaś zaproponowała,by Aviendha zamiast spać, spędzała noce na wykopywaniu i zasypywaniu dziur,co jej pomoże oczyścić myśli.Egwene pojęła, że te pogróżki nie miały do ni-czego zmusić; te kobiety spodziewały się posłuszeństwa z jej strony i zamierzałyje wymóc.Wszelka bezużyteczna praca, na jaką zasłuży sobie Aviendha, będziestanowiła karę za upór.Upór ten wydawał się słabnąć pod wpływem czterech parwwiercających się w nią oczu Mądrych klęcząc, przybrała jeszcze bardziejdefensywną postawę ale obstawała przy swoim.Egwene pochyliła się, by położyć dłoń na ramieniu Aviendhy. Powiedziałaś mi, że jesteśmy prawie siostrami i moim zdaniem tak jest.Czy zrobisz to dla mnie? Traktuj to tak, jakbyś opiekowała się nim dla Elayne.Wiem, że ją też lubisz.Możesz mu powiedzieć, że ona naprawdę myślała to, coprzekazała mu w listach.Ucieszy się, słysząc to.Przez twarz Aviendhy przebiegł spazm. Zrobię to odparła, wiotczejąc. Będę go pilnowała dla Elayne.DlaElayne.Amys otrząsnęła się. Głupota.Będziesz go obserwowała, bo my ci tak każemy, dziewczyno.Jeśli sądzisz, że masz jakiś inny powód, to przekonasz się, że się boleśnie mylisz.Więcej wody! Para rzednie!Aviendha cisnęła jeszcze jedną garść wody na kamienie takim ruchem, jakbyrzucała włócznią.Egwene ucieszyła się, widząc, że odzyskuje ducha, postanowiłajednak, że ją ostrzeże, kiedy będą same.Było bowiem kilka takich kobiet tecztery Mądre na przykład albo Siuan Sanche wobec których zdrowy rozsądeknakazywał nie zdradzać stanu własnego ducha.Można było pokrzykiwać na KołoKobiet przez cały dzień, a i tak ostatecznie spełniało się ich żądania, żałując nadodatek, że nie trzymało się ust na kłódkę.75 Teraz, kiedy to już ustalone powiedziała Bair rozkoszujmy się parąw milczeniu, póki możemy.Niektórym z nas pozostało jeszcze wiele do zrobieniapodczas tej i kilku następnych nocy, skoro mamy zorganizować zgromadzeniew Alcair Dal dla Randa al Thora. Mężczyzni zawsze wynajdują sposoby, by dać kobietom zajęcie powie-działa Amys. Dlaczego Rand al Thor miałby się od nich różnić?W namiocie zapadła cisza, zakłócana jedynie sykiem pary, który rozlegał sięza każdym razem, gdy Aviendha polewała wodą rozgrzane kamienie.Mądre sie-działy z rękoma ułożonymi na kolanach i oddychały głęboko.Wilgotne ciepło,lepki, oczyszczający pot na skórze miały nawet całkiem przyjemne, wręcz relak-sujące działanie.Egwene przyszło do głowy, że warto stracić odrobinę snu z tegopowodu.Moiraine natomiast wcale nie wyglądała na zrelaksowaną [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
. Czy powiedziałaby nam o tym, gdyby nawet jej ufał? spytała napastliwymtonem Melaine. Nie chcę tu wzbudzać niczyjego gniewu, ale Egwene i Moira-ine to Aes Sedai.To, do czego one dążą, wcale nie musi być zgodne z naszymicelami. Służyłyśmy kiedyś Aes Sedai odparła z prostotą Bair. Wówczas jezawiodłyśmy.Być może naszym przeznaczeniem jest służyć im znowu.Melaine zaczerwieniła się zażenowana.Moiraine nie dała po sobie poznać, że to zauważyła albo że w ogóle usłysza-ła wcześniejsze słowa kobiety.Gdyby nie napięcie wokół oczu, wyglądałaby nalodowato spokojną. Pomogę, ile w mojej mocy powiedziała chłodno ale mam niewielkiwpływ na Randa.Na razie on tka Wzór wedle własnego desenia. A zatem musimy go bacznie obserwować i mieć nadzieję. Bair wes-tchnęła. Aviendha, będziesz się spotykała z Randem al Thorem każdego dniapo przebudzeniu i nie opuszczała go na krok, dopóki nocą nie wejdzie pod koce.Będziesz trzymała się go tak blisko jak włosy głowy.Twoje szkolenie, obawiamsię, będzie ograniczone przez to dodatkowe obciążenie, ale nie da się tego unik-nąć.Jeśli będziesz z nim rozmawiała, a przede wszystkim go słuchała, nie powin-naś mieć trudności z trzymaniem się blisko niego.Mało który mężczyzna odeślepiękną kobietę, która go pilnie słucha.Być może coś mu się niechcący wymknie.Przy tym słowie Aviendha zesztywniała.Kiedy Bair skończyła mówić, wy-pluła: Nie zrobię tego!Zapadła martwa cisza, a wszystkie spojrzenia zwróciły się w jej stronę, onamimo to nie spuściła wzroku. Nie zrobisz? spytała cicho Bair. Nie zrobisz.Powtórzyła, cedząc słowa przez zęby. Aviendha powiedziała łagodnie Egwene nikt cię nie prosi, byś zdra-dziła Elayne; masz tylko z nim rozmawiać.Była Panna Włóczni wyglądała tak, jakby desperacko zastanawiała się, gdziemoże znalezć jakąkolwiek broń. Czy to jest ta dyscyplina, której obecnymi czasy uczą się Panny? spytałaostro Amys. Jeśli tak jest, to przekonasz się, że nasze wymagania są znaczniebardziej surowe.Jeśli istnieje jakiś powód, dla którego nie możesz się trzymaćblisko Randa al Thora, to zechciej nam go zdradzić, bardzo proszę.74Bunt Aviendhy odrobinę osłabł, zaczęła coś niesłyszalnie mruczeć.GłosAmys ciął niczym ostrze noża. Masz powiedzieć, cóż to takiego, rzekłam! Nie lubię go! wybuchnęła Aviendha. Nienawidzę go! Nienawidzę.Gdyby Egwene nie wiedziała, jak jest naprawdę, pomyślałaby, że przyjaciółcezbiera się na płacz.Te słowa zaszokowały ją jednak; Aviendha z pewnością niemogła żywić takich uczuć wobec Randa. Nie pytamy, czy go kochasz, ani czy zabierzesz go do swego łóżka wycedziła drwiąco Seana. My ci każemy słuchać tego mężczyzny, a ty okażesznam posłuszeństwo. Dziecinada parsknęła Amys. Jakiż to rodzaj młodych kobiet rodzidziś świat? Czy wy nigdy nie doroślejecie?Bair i Melaine zareagowały jeszcze ostrzej; starsza zagroziła, że przymocu-je Aviendhę do grzbietu konia Randa w miejsce siodła mówiła to takim to-nem, jakby rzeczywiście miała zamiar to zrobić Melaine zaś zaproponowała,by Aviendha zamiast spać, spędzała noce na wykopywaniu i zasypywaniu dziur,co jej pomoże oczyścić myśli.Egwene pojęła, że te pogróżki nie miały do ni-czego zmusić; te kobiety spodziewały się posłuszeństwa z jej strony i zamierzałyje wymóc.Wszelka bezużyteczna praca, na jaką zasłuży sobie Aviendha, będziestanowiła karę za upór.Upór ten wydawał się słabnąć pod wpływem czterech parwwiercających się w nią oczu Mądrych klęcząc, przybrała jeszcze bardziejdefensywną postawę ale obstawała przy swoim.Egwene pochyliła się, by położyć dłoń na ramieniu Aviendhy. Powiedziałaś mi, że jesteśmy prawie siostrami i moim zdaniem tak jest.Czy zrobisz to dla mnie? Traktuj to tak, jakbyś opiekowała się nim dla Elayne.Wiem, że ją też lubisz.Możesz mu powiedzieć, że ona naprawdę myślała to, coprzekazała mu w listach.Ucieszy się, słysząc to.Przez twarz Aviendhy przebiegł spazm. Zrobię to odparła, wiotczejąc. Będę go pilnowała dla Elayne.DlaElayne.Amys otrząsnęła się. Głupota.Będziesz go obserwowała, bo my ci tak każemy, dziewczyno.Jeśli sądzisz, że masz jakiś inny powód, to przekonasz się, że się boleśnie mylisz.Więcej wody! Para rzednie!Aviendha cisnęła jeszcze jedną garść wody na kamienie takim ruchem, jakbyrzucała włócznią.Egwene ucieszyła się, widząc, że odzyskuje ducha, postanowiłajednak, że ją ostrzeże, kiedy będą same.Było bowiem kilka takich kobiet tecztery Mądre na przykład albo Siuan Sanche wobec których zdrowy rozsądeknakazywał nie zdradzać stanu własnego ducha.Można było pokrzykiwać na KołoKobiet przez cały dzień, a i tak ostatecznie spełniało się ich żądania, żałując nadodatek, że nie trzymało się ust na kłódkę.75 Teraz, kiedy to już ustalone powiedziała Bair rozkoszujmy się parąw milczeniu, póki możemy.Niektórym z nas pozostało jeszcze wiele do zrobieniapodczas tej i kilku następnych nocy, skoro mamy zorganizować zgromadzeniew Alcair Dal dla Randa al Thora. Mężczyzni zawsze wynajdują sposoby, by dać kobietom zajęcie powie-działa Amys. Dlaczego Rand al Thor miałby się od nich różnić?W namiocie zapadła cisza, zakłócana jedynie sykiem pary, który rozlegał sięza każdym razem, gdy Aviendha polewała wodą rozgrzane kamienie.Mądre sie-działy z rękoma ułożonymi na kolanach i oddychały głęboko.Wilgotne ciepło,lepki, oczyszczający pot na skórze miały nawet całkiem przyjemne, wręcz relak-sujące działanie.Egwene przyszło do głowy, że warto stracić odrobinę snu z tegopowodu.Moiraine natomiast wcale nie wyglądała na zrelaksowaną [ Pobierz całość w formacie PDF ]