[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Angelina odkryła w nim rzemieślnika.Jerry wstawił w okna odulicy piękne kratownice.Miał znajomego, który prowadziłfirmę produkującą elementy konstrukcyjne z cementu i wykonał dla niego stopnie schodów wyglądające jak półkolisteplatformy.Ponadto poszerzył nadproże, aby zmieścić podwójne drewniane drzwi z mosiężnymi klamkami, które ażzapraszały do środka i nadały wejściu dostojeństwa.Z kamienicy, którą remontował przyniósł także elektryczną replikęlatarni gazowej, którą zainstalował u stóp schodów, gdzieświeciła jak latarnia morska widoczna z odległości trzechprzecznic.Więcej niż jeden raz złapała się na tym, że stała jak zaczarowana i przyglądała mu się, gdy pracuje, a potem sama siebiebeształa, że jest tak roztargniona, jak on skoncentrowany.Angelina chodziła do hurtowni zaopatrujących restauracje na Arch Street i sama wybierała każdy talerz, szklankę, sztuciec, każdą miskę, półmisek, trzepaczkę, garneki miedziany rondel.Znalazła stary wolnostojący mikser nawyprzedaży i dobrała do niego parę sprawdzonych blende-rów - w promocji, dwa za cenę jednego.Stoły i krzesła zamówiła z drugiej ręki ze sklepu sieciowego w Northeast, którywłaśnie zamykał swoją działalność.Postanowiła pomieszaći połączyć różne style, co nadało sali jadalnej eklektycznegocharakteru, który przydawał domowego nastroju i jednocześnie był nietypowy.Podczas weekendu Douglas Pettibone wybrał się naobjazd antykwariatów w Lambertville i przywiózł z nichkolekcję obrazów olejnych, namalowanych przez lokalnychartystów, które udało mu się kupić za przysłowiowe grosze.Pokazał Angelinie zdjęcie dużego lustra w pozłacanej ramie,wiszącego za małym barem, które mógł nabyć za ułamekpierwotnej ceny od agenta nieruchomości w Yardley.Upoważniła go do zakupu w kolejny weekend, a kiedy lustrozostało zawieszone, nadało małemu barkowi na cztery osobyklimat dawnego Hollywood.Teraz, kiedy dekorowanie wnętrza zbliżało się ku końcowi, Angelina zwróciła swoją uwagę na naglącą potrzebę znalezienia kogoś, kto zapełniałby talerze jedzeniem.Popytaławokół i znalazła szefa kuchni nazywającego się Pepino Del-la'notte, który pracował u Scolariego zanim jego syn przejąłinteres po ojcu.Dobrze poinformowane zródło podszepnęłojej, że Pepino był najbardziej utalentowanym kucharzem, jakipracował w tej restauracji.Rzucił pracę z bólem serca, kiedysyn starego pana Scolariego zaczął sprowadzać restaurację napsy, zamawiając gotowe zupy i sosy, mrożone steki i hamburgery i dodając do menu z zakąskami łódeczki ziemniaczanez serem Vełveeta.Według zasłyszanej historii szala przeważyła się w dniu,w którym Pepino wszedł do kuchni i zobaczył robotnikówinstalujących rząd kuchenek mikrofalowych.Spakował swojenoże, zdjął fartuch i wyszedł.Angelina dotarła do niego za pośrednictwem znajomejswojej znajomej i zaprosiła go do restauracji w południe następnego dnia.Tak jak obiecał, Pepino wkroczył przez wahadłowe, kuchenne drzwi równo o dwunastej.Był niewysoki,a nawet niski, ale nie dało się nie zauważyć, że krążył popomieszczeniu z pewnością, jaką daje doświadczenie.Poruszał się z gracją.Jego krok nacechowany był lekkością, któraprzekładała się na płynne gesty, kiedy stanął przed kuchenką.Zdjął czapkę i uścisnęli sobie dłonie.Jego były kościstei nieskazitelnie czyste.Dostrzegła kilka zagojonych blizni oparzeń, które wymownie sugerowały długie doświadczeniew operowaniu nożem w pobliżu gorących naczyń.Miał skórękoloru oliwkowego, sympatyczne czarne oczy, które patrzyłyna nią otwarcie i ciemne włosy z pasmami siwizny.- Pan Pepino? - zapytała serdecznie Angelina.Przytaknął.- Usiądzie pan, żeby napić się kawy?Wzruszył ramionami.Nalała parującej kawy do dwóch kubków, usiedli i pokilku uprzejmych zdaniach, Angelina zaczęła opisywać murodzaje potraw, jakie chciałaby tu przyrządzać.Miała przysobie swoje notesy i segregatory z przepisami.Wyjaśniła,że ma zamiar cały czas odświeżać menu i co tydzień zmieniać dania w karcie.Na początek chciałaby skoncentrowaćsię na wypróbowanych i pewnych przepisach potraw, które uwielbiała gotować i o których wiedziała, że przyniosązysk.Zaplanowała filet mignon, podawany z różnymi sosami.Ponadto chce mieć w zanadrzu homara i mięso kraboweserwowane na makaronie własnej roboty, z ravioli i w sosach.Nie zamierza natomiast podawać całych homarów pocenie rynkowej.Jej Prowansalski Kurczak Cacciatore byłbyekskluzywnym zwrotem w stronę wiejskiej klasyki.Przepisłączył w sobie to, co uwielbiała - grzyby, suszone pomidoryi świeże zioła z jak najbardziej niedrogimi kawałkami kurczaka.Chciała podawać Spiralnie Nadziewaną PolędwiczkęWieprzową w aromatycznym sosie z pasztecikami ze słodkich ziemniaków i świeżym groszkiem w sezonie, danie które prezentowało się na talerzu zachwycająco i smakowało jakświąteczny obiad.Angelina miała gruby jak encyklopedia wybór zup i kremów, które bez wątpienia mogły być charakterystycznymelementem jadłospisu, przystawkami o niespodziewanymsmaku i zadziwiającej złożoności.Proponowałaby je na początek posiłku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Angelina odkryła w nim rzemieślnika.Jerry wstawił w okna odulicy piękne kratownice.Miał znajomego, który prowadziłfirmę produkującą elementy konstrukcyjne z cementu i wykonał dla niego stopnie schodów wyglądające jak półkolisteplatformy.Ponadto poszerzył nadproże, aby zmieścić podwójne drewniane drzwi z mosiężnymi klamkami, które ażzapraszały do środka i nadały wejściu dostojeństwa.Z kamienicy, którą remontował przyniósł także elektryczną replikęlatarni gazowej, którą zainstalował u stóp schodów, gdzieświeciła jak latarnia morska widoczna z odległości trzechprzecznic.Więcej niż jeden raz złapała się na tym, że stała jak zaczarowana i przyglądała mu się, gdy pracuje, a potem sama siebiebeształa, że jest tak roztargniona, jak on skoncentrowany.Angelina chodziła do hurtowni zaopatrujących restauracje na Arch Street i sama wybierała każdy talerz, szklankę, sztuciec, każdą miskę, półmisek, trzepaczkę, garneki miedziany rondel.Znalazła stary wolnostojący mikser nawyprzedaży i dobrała do niego parę sprawdzonych blende-rów - w promocji, dwa za cenę jednego.Stoły i krzesła zamówiła z drugiej ręki ze sklepu sieciowego w Northeast, którywłaśnie zamykał swoją działalność.Postanowiła pomieszaći połączyć różne style, co nadało sali jadalnej eklektycznegocharakteru, który przydawał domowego nastroju i jednocześnie był nietypowy.Podczas weekendu Douglas Pettibone wybrał się naobjazd antykwariatów w Lambertville i przywiózł z nichkolekcję obrazów olejnych, namalowanych przez lokalnychartystów, które udało mu się kupić za przysłowiowe grosze.Pokazał Angelinie zdjęcie dużego lustra w pozłacanej ramie,wiszącego za małym barem, które mógł nabyć za ułamekpierwotnej ceny od agenta nieruchomości w Yardley.Upoważniła go do zakupu w kolejny weekend, a kiedy lustrozostało zawieszone, nadało małemu barkowi na cztery osobyklimat dawnego Hollywood.Teraz, kiedy dekorowanie wnętrza zbliżało się ku końcowi, Angelina zwróciła swoją uwagę na naglącą potrzebę znalezienia kogoś, kto zapełniałby talerze jedzeniem.Popytaławokół i znalazła szefa kuchni nazywającego się Pepino Del-la'notte, który pracował u Scolariego zanim jego syn przejąłinteres po ojcu.Dobrze poinformowane zródło podszepnęłojej, że Pepino był najbardziej utalentowanym kucharzem, jakipracował w tej restauracji.Rzucił pracę z bólem serca, kiedysyn starego pana Scolariego zaczął sprowadzać restaurację napsy, zamawiając gotowe zupy i sosy, mrożone steki i hamburgery i dodając do menu z zakąskami łódeczki ziemniaczanez serem Vełveeta.Według zasłyszanej historii szala przeważyła się w dniu,w którym Pepino wszedł do kuchni i zobaczył robotnikówinstalujących rząd kuchenek mikrofalowych.Spakował swojenoże, zdjął fartuch i wyszedł.Angelina dotarła do niego za pośrednictwem znajomejswojej znajomej i zaprosiła go do restauracji w południe następnego dnia.Tak jak obiecał, Pepino wkroczył przez wahadłowe, kuchenne drzwi równo o dwunastej.Był niewysoki,a nawet niski, ale nie dało się nie zauważyć, że krążył popomieszczeniu z pewnością, jaką daje doświadczenie.Poruszał się z gracją.Jego krok nacechowany był lekkością, któraprzekładała się na płynne gesty, kiedy stanął przed kuchenką.Zdjął czapkę i uścisnęli sobie dłonie.Jego były kościstei nieskazitelnie czyste.Dostrzegła kilka zagojonych blizni oparzeń, które wymownie sugerowały długie doświadczeniew operowaniu nożem w pobliżu gorących naczyń.Miał skórękoloru oliwkowego, sympatyczne czarne oczy, które patrzyłyna nią otwarcie i ciemne włosy z pasmami siwizny.- Pan Pepino? - zapytała serdecznie Angelina.Przytaknął.- Usiądzie pan, żeby napić się kawy?Wzruszył ramionami.Nalała parującej kawy do dwóch kubków, usiedli i pokilku uprzejmych zdaniach, Angelina zaczęła opisywać murodzaje potraw, jakie chciałaby tu przyrządzać.Miała przysobie swoje notesy i segregatory z przepisami.Wyjaśniła,że ma zamiar cały czas odświeżać menu i co tydzień zmieniać dania w karcie.Na początek chciałaby skoncentrowaćsię na wypróbowanych i pewnych przepisach potraw, które uwielbiała gotować i o których wiedziała, że przyniosązysk.Zaplanowała filet mignon, podawany z różnymi sosami.Ponadto chce mieć w zanadrzu homara i mięso kraboweserwowane na makaronie własnej roboty, z ravioli i w sosach.Nie zamierza natomiast podawać całych homarów pocenie rynkowej.Jej Prowansalski Kurczak Cacciatore byłbyekskluzywnym zwrotem w stronę wiejskiej klasyki.Przepisłączył w sobie to, co uwielbiała - grzyby, suszone pomidoryi świeże zioła z jak najbardziej niedrogimi kawałkami kurczaka.Chciała podawać Spiralnie Nadziewaną PolędwiczkęWieprzową w aromatycznym sosie z pasztecikami ze słodkich ziemniaków i świeżym groszkiem w sezonie, danie które prezentowało się na talerzu zachwycająco i smakowało jakświąteczny obiad.Angelina miała gruby jak encyklopedia wybór zup i kremów, które bez wątpienia mogły być charakterystycznymelementem jadłospisu, przystawkami o niespodziewanymsmaku i zadziwiającej złożoności.Proponowałaby je na początek posiłku [ Pobierz całość w formacie PDF ]