[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Konopie rosnące w foliowym tunelu ważyły łącznie 72 kilogramy i warte były około 420 tysięcy złotych.Jak się okazało, organizatorzy uprawy przemycali też narkotyki z Holandii: sprowadzali stare telewizory, w których chowali paczki z trawką.Hodowlę marihuany ułatwia fakt, że nasionami konopi można handlować zupełnie legalnie.Nawet najbardziej wyszukane odmiany można bez problemu nabyć przez Internet.Łącznie w ubiegłym roku policja w całym kraju zniszczyła 86 tysięcy krzaków i sadzonek konopi indyjskich.Jak obliczono w Komendzie Głównej Policji, powierzchnia zlikwidowanych upraw wyniosła 6,24 hektara.To, że towaru jest tak dużo, jest tak łatwo dostępny i modny, przeraża zdecydowanych przeciwników wszelkich narkotyków, także tych miękkich.- To epidemia, która zagraża całemu pokoleniu - grzmi dr Mariusz Jędrzejko i przekonuje, że zaczyna się na trawce, a kończy na amfetaminie i kokainie.Pomysły na walkę z narkotyczną modą są różne.Jeden z nich to penalizacja.Ostatnio Barbara Labuda, minister w Kancelarii Prezydenta, opracowała program "Uczelnie wolne od narkotyków".Zakłada on, że student, który zostanie przyłapany na sprzedaży narkotyków albo pojawi się na wykładzie w stanie odurzenia, będzie automatycznie zawieszony lub relegowany.W skrajnych przypadkach dostanie "wilczy bilet" i już nigdy nie będzie mógł podjąć nauki na wyższej uczelni.Jeśli program wejdzie w życie, takimi karami będzie zagrożonych 100 tys.studentów, bo mniej więcej tyle regularnie zażywa narkotyki.Ja jestem zdania, że jedyna szansa na ograniczanie rozwoju narkomanii to mądra profilaktyka, robiona przez fachowców, która trafi do serc i umysłów młodych ludzi - przekonuje z kolei dr Jędrzejko.- Trzeba uzmysłowić młodzieży, że nawet miękkie narkotyki sieją spustoszenie w osobowości.Tylko czy w ten sposób uda się odwieść od narkotyków nastolatka, który na pytanie o powód zażywania marihuany, odpowiada: - Palę, bo wszyscy w klasie palą.Tym bardziej że zwolennicy legalizacji wytaczają alkoholowe działo.- Kiedyś ludzie pili wódkę, a dziś palą trawkę.Jaka to różnica? - pytają.I argumentują, że alkohol czyni dużo poważniejsze spustoszenie w organizmie niż marihuana.Ich zdaniem legalizacja rozwiązałaby też problem mafii narkotykowych i dilerów.Spór o miękkie narkotyki, jak marihuana, nie jest zresztą nowy i trwa od lat nie tylko w Polsce.Na razie marihuana jest legalna tylko w Holandii, gdzie można ją kupić w specjalnych kawiarniach, a Kanada dopuściła jej stosowanie do celów medycznych.Wciąż zakazana jest w większości krajów Europy Zachodniej i USA.Podobnie jest w Polsce i szanse na zalegalizowanie nawet tylko marihuany są dziś bliskie zeru.Polityka państwa zmierza bowiem w odwrotnym kierunku - od czterech lat karane jest posiadanie nawet niewielkich ilości narkotyków na tzw.własny użytek.Miał to być bat na dilerów, których policja chciała masowo wsadzać za kratki.Odcięci od dostawców amatorzy haszyszu i marihuany mieli z kolei stopniowo zapominać o swoich ulubionych używkach.Dziś widać, że nic z tego planu nie wyszło.A może tej mody nie można przezwyciężyć administracyjnymi metodami i musi się ona skończyć sama z siebie? Tak właśnie stało się w dość liberalnej pod względem walki z miękkimi narkotykami Francji.Według najnowszych badań odsetek młodych ludzi regularnie palących marihuanę spadł - po raz pierwszy po kilkunastu latach wzrostu.Na przykład wśród 17-, 18-letnich chłopców zmalał z 17,7 do 14,6 proc.Za narkotykami idą apatia, gorsze wyniki w szkole, problemy za kierownicą - odpowiadali najczęściej nastoletni Francuzi, którym trawka się przejadła.Kiedy przeje się w Polsce? Więcej o miękkich narkotykach w Polsce słuchaj w Radiu Zet we wtorek 19 października o godz.11 Strona: 7/7 Wybierz stronę: | | | | | | 7 Igor Ryciak (iryciak@newsweek.pl) [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Konopie rosnące w foliowym tunelu ważyły łącznie 72 kilogramy i warte były około 420 tysięcy złotych.Jak się okazało, organizatorzy uprawy przemycali też narkotyki z Holandii: sprowadzali stare telewizory, w których chowali paczki z trawką.Hodowlę marihuany ułatwia fakt, że nasionami konopi można handlować zupełnie legalnie.Nawet najbardziej wyszukane odmiany można bez problemu nabyć przez Internet.Łącznie w ubiegłym roku policja w całym kraju zniszczyła 86 tysięcy krzaków i sadzonek konopi indyjskich.Jak obliczono w Komendzie Głównej Policji, powierzchnia zlikwidowanych upraw wyniosła 6,24 hektara.To, że towaru jest tak dużo, jest tak łatwo dostępny i modny, przeraża zdecydowanych przeciwników wszelkich narkotyków, także tych miękkich.- To epidemia, która zagraża całemu pokoleniu - grzmi dr Mariusz Jędrzejko i przekonuje, że zaczyna się na trawce, a kończy na amfetaminie i kokainie.Pomysły na walkę z narkotyczną modą są różne.Jeden z nich to penalizacja.Ostatnio Barbara Labuda, minister w Kancelarii Prezydenta, opracowała program "Uczelnie wolne od narkotyków".Zakłada on, że student, który zostanie przyłapany na sprzedaży narkotyków albo pojawi się na wykładzie w stanie odurzenia, będzie automatycznie zawieszony lub relegowany.W skrajnych przypadkach dostanie "wilczy bilet" i już nigdy nie będzie mógł podjąć nauki na wyższej uczelni.Jeśli program wejdzie w życie, takimi karami będzie zagrożonych 100 tys.studentów, bo mniej więcej tyle regularnie zażywa narkotyki.Ja jestem zdania, że jedyna szansa na ograniczanie rozwoju narkomanii to mądra profilaktyka, robiona przez fachowców, która trafi do serc i umysłów młodych ludzi - przekonuje z kolei dr Jędrzejko.- Trzeba uzmysłowić młodzieży, że nawet miękkie narkotyki sieją spustoszenie w osobowości.Tylko czy w ten sposób uda się odwieść od narkotyków nastolatka, który na pytanie o powód zażywania marihuany, odpowiada: - Palę, bo wszyscy w klasie palą.Tym bardziej że zwolennicy legalizacji wytaczają alkoholowe działo.- Kiedyś ludzie pili wódkę, a dziś palą trawkę.Jaka to różnica? - pytają.I argumentują, że alkohol czyni dużo poważniejsze spustoszenie w organizmie niż marihuana.Ich zdaniem legalizacja rozwiązałaby też problem mafii narkotykowych i dilerów.Spór o miękkie narkotyki, jak marihuana, nie jest zresztą nowy i trwa od lat nie tylko w Polsce.Na razie marihuana jest legalna tylko w Holandii, gdzie można ją kupić w specjalnych kawiarniach, a Kanada dopuściła jej stosowanie do celów medycznych.Wciąż zakazana jest w większości krajów Europy Zachodniej i USA.Podobnie jest w Polsce i szanse na zalegalizowanie nawet tylko marihuany są dziś bliskie zeru.Polityka państwa zmierza bowiem w odwrotnym kierunku - od czterech lat karane jest posiadanie nawet niewielkich ilości narkotyków na tzw.własny użytek.Miał to być bat na dilerów, których policja chciała masowo wsadzać za kratki.Odcięci od dostawców amatorzy haszyszu i marihuany mieli z kolei stopniowo zapominać o swoich ulubionych używkach.Dziś widać, że nic z tego planu nie wyszło.A może tej mody nie można przezwyciężyć administracyjnymi metodami i musi się ona skończyć sama z siebie? Tak właśnie stało się w dość liberalnej pod względem walki z miękkimi narkotykami Francji.Według najnowszych badań odsetek młodych ludzi regularnie palących marihuanę spadł - po raz pierwszy po kilkunastu latach wzrostu.Na przykład wśród 17-, 18-letnich chłopców zmalał z 17,7 do 14,6 proc.Za narkotykami idą apatia, gorsze wyniki w szkole, problemy za kierownicą - odpowiadali najczęściej nastoletni Francuzi, którym trawka się przejadła.Kiedy przeje się w Polsce? Więcej o miękkich narkotykach w Polsce słuchaj w Radiu Zet we wtorek 19 października o godz.11 Strona: 7/7 Wybierz stronę: | | | | | | 7 Igor Ryciak (iryciak@newsweek.pl) [ Pobierz całość w formacie PDF ]