[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bez trudu mogliśmy go zdyskredytować. Wzruszył ramionami. Mogliśmy ujawnić nagrania rozmów,podpisane dokumenty i tak dalej.Nawet gdyby uznano to zakomunistyczną intrygę, błoto przylgnęłoby do jego nazwiska.Byłbyskończony.Armia zatrzymałaby go na stanowisku dla zachowaniapozorów, ale daliby mu jakieś nieważne zajęcie, które doprowadziłobygo do obłędu.W każdym razie nie musieliśmy stosować grózb.Naszapropozycja spodobała mu się.Odkrył, że jest do tego stworzony.Nowy dreszczyk, jak powiadacie, dla człowieka, który spróbował jużwszystkiego w życiu.Zmierzyć się z połączonymi wywiadami wszystkichkrajów NATO.Zrobić z nich durniów. Tylko do czasu.Chen-Kuen potrząsnął głową. Nie, on był naprawdę bystry, muszę mu to przyznać, chociażzawsze go nie cierpiałem.Wreszcie zdradził Maksa nasz człowiek.Nawet wtedy CIA i wywiad brytyjski początkowo odrzuciły tęinformację jako spreparowaną.117Więc nawet Vaughan nie grał ze mną uczciwie? Rzeczywiściebiedny mały Ellis Jackson.Ogarnęła mnie złość, ale musiałemdowiedzieć się jeszcze jednej rzeczy.Najważniejszej ze wszystkich. Jaka była w tym moja rola? zapytałem. Od początku? W Wietnamie? Chen-Kuen pokiwał głową. Ciekaw byłem,kiedy do tego dojdziesz.Od początku byłeś wykorzystywany, terazchyba już rozumiesz.Szczerze mówiąc, bogowie nam ciebie zesłali.Właściwy człowiek na właściwym miejscu.Jeszcze bardziej nam sięposzczęściło, ponieważ twój profil psychologiczny przyznasz, żeodbiegający od normy akurat pasował.Potrzebowałeś właśnie kogośtakiego jak Czarny Maks, a on z kolei potrzebował ciebie jakotowarzysza swojej spektakularnej ucieczki.Ogłosiłeś całemu światu, jakiz niego bohater.jak dzielnie wytrzymał wszystko, co mu robiliśmy.Byłem zdziwiony, że jeszcze mogę mówić. A pózniej, kiedy odnalazł mnie w Londynie? Wszystko było zaaranżowane.Uważał, że możesz się przydać,więc namówił mnie, abym dostarczył ci lekarstwo, jakiego potrzebowałeś: Sheilę Ward. Następna Madame Ny? Coś w tym rodzaju.Madame Ny, jeśli cię to interesuje, zginęław Hanoi podczas nalotu sześć miesięcy temu. Niech ją diabli porwą.Wrzasnąłem na niego, zaciskając pięści i robiąc krok do przodu.Wyjął spod szaty rękę, w której trzymał automatyczny pistolet. Chcesz usłyszeć coś zabawnego? Zawsze cię lubiłem powiedziałem. I ja ciebie, Ellisie.Nic osobistego, sam rozumiesz, mamswoje obowiązki.Służę wielkiej sprawie.Największej na świecie.Sprawie ludu. Zawsze jest jakaś cholerna sprawa odparłem. Wszyscyjesteście tacy sami, po obu stronach żelaznej kurtyny.Nie ma żadnegowyboru. Roześmiałem mu się w twarz. Tym razem przegrałeś,na Boga, przynajmniej mam tę pociechę. Bynajmniej.Nasz przyjaciel Pendlebury dotarł do brzegu kołofalochronu, więc wiem o twoim telefonie do Londynu.Kwestia czasu.Wstał i podszedł do okna. Próbowałeś, Ellisie, i przegrałeś.Zobacz sam.Około czterdziestu mnichów ciągnęło podwójną linę, przechodzącąnad falochronem i prawdopodobnie przymocowaną do wraku łodzi. Lampart" manewrował w wąskim kanale, próbując się przepchnąćna wolność.118 Za pół godziny będziemy w drodze, wszyscy razem. Poklepałmnie po ramieniu. Oczywiście popłyniesz z nami.Głupio zrobiłem,że cię zostawiłem w Sidbury.Trudno znalezć kogoś takiego jak ty.Wyszukamy ci zajęcie, nie bój się.Teraz muszę zejść do przystanii trochę ich popędzić.Wtedy naprawdę myślałem, że zwariuję.Do szaleństwa doprowadzał mnie jego spokój, chłodne założenie, iż uświadomiłem sobiewłasną przegraną i odtąd będę grzeczny.Otworzył drzwi i wyszedł, a na jego miejscu pojawił się strażnik.Drzwi się zamknęły, a ja wróciłem do okna.Zobaczyłem, że wrakłodzi drgnął, rufa uniosła się nad wodę, a Lampart" zaczął cal pocalu posuwać się do przodu.Drzwi za moimi plecami otwarły się i wszedł St.Claire, prowadzącHelen uczepioną jego ramienia.W pierwszej chwili, w pierwszym odruchu chciałem go zabić zabiłbym go, gdybym miał broń.Słowa Chen-Kuena huczały miw głowie.Potrzebowałem właśnie kogoś takiego jak Czarny Maks,prawda? Nie generał brygady James Maxwell St.Claire, ale CzarnyMaks, postać z marzeń każdego chłopca.Ojciec, którego nie znałem.Taka była prawda.A on chyba wiedział, że coś się zepsuło, ponieważ kiedy podszedłbliżej, twarz miał śmiertelnie poważną.Podniósł rękę, jakby myślał, że rzucę się na niego. Wyjaśnijmy sobie jedno.Helen nic nie wiedziała.Okay? Kochałem cię, wiesz o tym? To był skowyt, ból wyrywającysię z moich wnętrzności. Byłeś dla mnie wszystkim.Bogiem naziemi.A ty mnie wykorzystałeś.Nigdy cię nie obchodziłem.Stałeśz boku, kiedy robili ze mnie obłąkanego zbrodniarza.kiedy chcielimnie doprowadzić do szaleństwa.Oczy rozszerzyły mu się ze zdumienia.W tym ułamku sekundyzajrzałem w serce tego człowieka.Zobaczyłem przerośnięte ego, którenie pozwalało mu dostrzegać nikogo prócz siebie.Nie kochał nikogo,nawet Helen, nie mówiąc już o mnie, nawet siebie samego.A teraz próbował się usprawiedliwić. Wiesz, co się dzieje, kiedy dostajesz Medal Kongresu? Powiemci, chłopie.To koniec. Przeciął dłonią powietrze między nami.Wszystko skończone. Zazdroszczę panu", mówi prezydent.Twójkraj cię kocha.Skończyły się dla ciebie akcje, chłopie.Na zawsze. Co to ma być, szukanie wymówek?! wrzasnąłem na niego.119 Siedziałem na tyłku w Pentagonie przez pięć lat po Korei.Następne pięć jako instruktor w Sztabie.Wtedy pojawiła się szansapowrotu do Wietnamu w roli członka komisji prezydenckiej.Nadzieja,że znowu będę mógł powąchać prochu.Trzasnąłem go w usta z całej siły, aż się zatoczył i wpadł nastrażnika przy drzwiach.Niczego nie zaplanowałem, był to całkowicie spontaniczny gestwściekłości i rozczarowania, ale rezultaty przerosły moje najśmielszeoczekiwania.St.Claire stracił równowagę i uderzył całym ciałem w strażnika,który rozpaczliwie czepiając się ściany, upuścił karabin.Myśliwskipies nie chwyta królika tak szybko, jak ja chwyciłem broń.Walnąłemkolbą strażnika w głowę, a lufę wpakowałem St.Claire'owi w twarz,kiedy podniósł się na jedno kolano.Helen krzyknęła okropnie, zakrywając ręką usta.Pewnie myślała,że zabiję go od razu.Rzuciła się na mnie, ale odepchnąłem ją prawymramieniem pod ścianę. Odchodzę powiedziałem do St.Claire'a. I zabieram ją zesobą.Jeśli chcesz mnie znalezć, będę czekał w lesie.Zobaczymy, czyjesteś taki dobry, jak mówią.Chciał coś powiedzieć, ale odwróciłem karabin i rąbnąłem gokolbą w bok szyi.Helen otwarła usta do krzyku, a ja mocno uderzyłem ją w twarz. Nic z tego.Rób dokładnie to, co ci mówię, zrozumiano?Wypchnąłem ją pierwszą na korytarz i zamknąłem drzwi.To był początek szaleństwa, morderczej furii, mającej swoje zródłow poczuciu głębokiego upokorzenia.Nigdy w życiu z nikim niezwiązałem się naprawdę.Oszukiwany na każdym kroku.Madame Ny,Sheila Ward, a teraz Czarny Maks St.Claire.Biedny mały EllisJackson, rzeczywiście.No, jeszcze zobaczymy.Gdyby ktoś próbował mnie zatrzymać, zastrzeliłbym go na miejscu,ale dom był pusty, kiedy zbiegaliśmy po schodach.Pewnie wszyscybyli na dole przy falochronie i pomagali odciągnąć łódz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Bez trudu mogliśmy go zdyskredytować. Wzruszył ramionami. Mogliśmy ujawnić nagrania rozmów,podpisane dokumenty i tak dalej.Nawet gdyby uznano to zakomunistyczną intrygę, błoto przylgnęłoby do jego nazwiska.Byłbyskończony.Armia zatrzymałaby go na stanowisku dla zachowaniapozorów, ale daliby mu jakieś nieważne zajęcie, które doprowadziłobygo do obłędu.W każdym razie nie musieliśmy stosować grózb.Naszapropozycja spodobała mu się.Odkrył, że jest do tego stworzony.Nowy dreszczyk, jak powiadacie, dla człowieka, który spróbował jużwszystkiego w życiu.Zmierzyć się z połączonymi wywiadami wszystkichkrajów NATO.Zrobić z nich durniów. Tylko do czasu.Chen-Kuen potrząsnął głową. Nie, on był naprawdę bystry, muszę mu to przyznać, chociażzawsze go nie cierpiałem.Wreszcie zdradził Maksa nasz człowiek.Nawet wtedy CIA i wywiad brytyjski początkowo odrzuciły tęinformację jako spreparowaną.117Więc nawet Vaughan nie grał ze mną uczciwie? Rzeczywiściebiedny mały Ellis Jackson.Ogarnęła mnie złość, ale musiałemdowiedzieć się jeszcze jednej rzeczy.Najważniejszej ze wszystkich. Jaka była w tym moja rola? zapytałem. Od początku? W Wietnamie? Chen-Kuen pokiwał głową. Ciekaw byłem,kiedy do tego dojdziesz.Od początku byłeś wykorzystywany, terazchyba już rozumiesz.Szczerze mówiąc, bogowie nam ciebie zesłali.Właściwy człowiek na właściwym miejscu.Jeszcze bardziej nam sięposzczęściło, ponieważ twój profil psychologiczny przyznasz, żeodbiegający od normy akurat pasował.Potrzebowałeś właśnie kogośtakiego jak Czarny Maks, a on z kolei potrzebował ciebie jakotowarzysza swojej spektakularnej ucieczki.Ogłosiłeś całemu światu, jakiz niego bohater.jak dzielnie wytrzymał wszystko, co mu robiliśmy.Byłem zdziwiony, że jeszcze mogę mówić. A pózniej, kiedy odnalazł mnie w Londynie? Wszystko było zaaranżowane.Uważał, że możesz się przydać,więc namówił mnie, abym dostarczył ci lekarstwo, jakiego potrzebowałeś: Sheilę Ward. Następna Madame Ny? Coś w tym rodzaju.Madame Ny, jeśli cię to interesuje, zginęław Hanoi podczas nalotu sześć miesięcy temu. Niech ją diabli porwą.Wrzasnąłem na niego, zaciskając pięści i robiąc krok do przodu.Wyjął spod szaty rękę, w której trzymał automatyczny pistolet. Chcesz usłyszeć coś zabawnego? Zawsze cię lubiłem powiedziałem. I ja ciebie, Ellisie.Nic osobistego, sam rozumiesz, mamswoje obowiązki.Służę wielkiej sprawie.Największej na świecie.Sprawie ludu. Zawsze jest jakaś cholerna sprawa odparłem. Wszyscyjesteście tacy sami, po obu stronach żelaznej kurtyny.Nie ma żadnegowyboru. Roześmiałem mu się w twarz. Tym razem przegrałeś,na Boga, przynajmniej mam tę pociechę. Bynajmniej.Nasz przyjaciel Pendlebury dotarł do brzegu kołofalochronu, więc wiem o twoim telefonie do Londynu.Kwestia czasu.Wstał i podszedł do okna. Próbowałeś, Ellisie, i przegrałeś.Zobacz sam.Około czterdziestu mnichów ciągnęło podwójną linę, przechodzącąnad falochronem i prawdopodobnie przymocowaną do wraku łodzi. Lampart" manewrował w wąskim kanale, próbując się przepchnąćna wolność.118 Za pół godziny będziemy w drodze, wszyscy razem. Poklepałmnie po ramieniu. Oczywiście popłyniesz z nami.Głupio zrobiłem,że cię zostawiłem w Sidbury.Trudno znalezć kogoś takiego jak ty.Wyszukamy ci zajęcie, nie bój się.Teraz muszę zejść do przystanii trochę ich popędzić.Wtedy naprawdę myślałem, że zwariuję.Do szaleństwa doprowadzał mnie jego spokój, chłodne założenie, iż uświadomiłem sobiewłasną przegraną i odtąd będę grzeczny.Otworzył drzwi i wyszedł, a na jego miejscu pojawił się strażnik.Drzwi się zamknęły, a ja wróciłem do okna.Zobaczyłem, że wrakłodzi drgnął, rufa uniosła się nad wodę, a Lampart" zaczął cal pocalu posuwać się do przodu.Drzwi za moimi plecami otwarły się i wszedł St.Claire, prowadzącHelen uczepioną jego ramienia.W pierwszej chwili, w pierwszym odruchu chciałem go zabić zabiłbym go, gdybym miał broń.Słowa Chen-Kuena huczały miw głowie.Potrzebowałem właśnie kogoś takiego jak Czarny Maks,prawda? Nie generał brygady James Maxwell St.Claire, ale CzarnyMaks, postać z marzeń każdego chłopca.Ojciec, którego nie znałem.Taka była prawda.A on chyba wiedział, że coś się zepsuło, ponieważ kiedy podszedłbliżej, twarz miał śmiertelnie poważną.Podniósł rękę, jakby myślał, że rzucę się na niego. Wyjaśnijmy sobie jedno.Helen nic nie wiedziała.Okay? Kochałem cię, wiesz o tym? To był skowyt, ból wyrywającysię z moich wnętrzności. Byłeś dla mnie wszystkim.Bogiem naziemi.A ty mnie wykorzystałeś.Nigdy cię nie obchodziłem.Stałeśz boku, kiedy robili ze mnie obłąkanego zbrodniarza.kiedy chcielimnie doprowadzić do szaleństwa.Oczy rozszerzyły mu się ze zdumienia.W tym ułamku sekundyzajrzałem w serce tego człowieka.Zobaczyłem przerośnięte ego, którenie pozwalało mu dostrzegać nikogo prócz siebie.Nie kochał nikogo,nawet Helen, nie mówiąc już o mnie, nawet siebie samego.A teraz próbował się usprawiedliwić. Wiesz, co się dzieje, kiedy dostajesz Medal Kongresu? Powiemci, chłopie.To koniec. Przeciął dłonią powietrze między nami.Wszystko skończone. Zazdroszczę panu", mówi prezydent.Twójkraj cię kocha.Skończyły się dla ciebie akcje, chłopie.Na zawsze. Co to ma być, szukanie wymówek?! wrzasnąłem na niego.119 Siedziałem na tyłku w Pentagonie przez pięć lat po Korei.Następne pięć jako instruktor w Sztabie.Wtedy pojawiła się szansapowrotu do Wietnamu w roli członka komisji prezydenckiej.Nadzieja,że znowu będę mógł powąchać prochu.Trzasnąłem go w usta z całej siły, aż się zatoczył i wpadł nastrażnika przy drzwiach.Niczego nie zaplanowałem, był to całkowicie spontaniczny gestwściekłości i rozczarowania, ale rezultaty przerosły moje najśmielszeoczekiwania.St.Claire stracił równowagę i uderzył całym ciałem w strażnika,który rozpaczliwie czepiając się ściany, upuścił karabin.Myśliwskipies nie chwyta królika tak szybko, jak ja chwyciłem broń.Walnąłemkolbą strażnika w głowę, a lufę wpakowałem St.Claire'owi w twarz,kiedy podniósł się na jedno kolano.Helen krzyknęła okropnie, zakrywając ręką usta.Pewnie myślała,że zabiję go od razu.Rzuciła się na mnie, ale odepchnąłem ją prawymramieniem pod ścianę. Odchodzę powiedziałem do St.Claire'a. I zabieram ją zesobą.Jeśli chcesz mnie znalezć, będę czekał w lesie.Zobaczymy, czyjesteś taki dobry, jak mówią.Chciał coś powiedzieć, ale odwróciłem karabin i rąbnąłem gokolbą w bok szyi.Helen otwarła usta do krzyku, a ja mocno uderzyłem ją w twarz. Nic z tego.Rób dokładnie to, co ci mówię, zrozumiano?Wypchnąłem ją pierwszą na korytarz i zamknąłem drzwi.To był początek szaleństwa, morderczej furii, mającej swoje zródłow poczuciu głębokiego upokorzenia.Nigdy w życiu z nikim niezwiązałem się naprawdę.Oszukiwany na każdym kroku.Madame Ny,Sheila Ward, a teraz Czarny Maks St.Claire.Biedny mały EllisJackson, rzeczywiście.No, jeszcze zobaczymy.Gdyby ktoś próbował mnie zatrzymać, zastrzeliłbym go na miejscu,ale dom był pusty, kiedy zbiegaliśmy po schodach.Pewnie wszyscybyli na dole przy falochronie i pomagali odciągnąć łódz [ Pobierz całość w formacie PDF ]