[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiele lat pózniej także sama Lupe opowiedziałami to zdarzenie.No i Diego.- Wiesz, Diego - powiedziała Lupe po wyjściu Fridy - ta mała jest niesłychana! Jak myślisz, iledziewczynek odważyłoby się wprosić tutaj i stawić czoło kobiecie takiej jak ja?Diego roześmiał się tylko i wrócił do pracy.Lupe polubiła Fridę pomimo wszystko.To dziwne, kobiety Diega miały to do siebie, że zaczynałyod rywalizacji, ale kończyły jako przyjaciółki.Kochały się i nienawidziły zarazem.Zupełnie.zupełnie jak Frida i ja.Jakże mam panu opisać Diega Riverę? Niełatwo poznać prawdę o nim, nawet komuś takiemu jakja, kto przecież dobrze go znał.Krążyło o nim tyle historii, skandale lgnęły doń niczym druga skóra, aco najgorsze, kłamał jak najęty.Mieli z Fridą wiele cech wspólnych.Spędziłam życie otoczona sławnymi ludzmi - rzecz jasna, myślę o Fridzie i Diegu, ale także opolitykach, aktorach, gwiazdach filmowych.A tak, osobiście poznałam gwiazdy filmowe, mnóstwoartystów i fotografików, oraz takich ludzi jak Trocki, Vasconcelos, Cantinflas, Dolores del Rió,Siąueiros oraz Edward Weston, fotografik, który robił wspaniałe portrety Lupe.Same znakomitości.To ja się wyróżniałam, głównie dzięki temu, że niczym się nie wyróżniałam.Ale chodziłam nawszystkie przyjęcia, mityngi i wernisaże, gdyż byłam siostrą Fridy Kahlo.124Więc chce pan się dowiedzieć czegoś o Diegu? Mogę powiedzieć tyle, że urodził się 8 grudnia1886 roku, bo zawsze dostawał z tej okazji prezenty.Obchodził również imieniny, albowiemuwielbiał przyjęcia, a kiedy ktoś zapomniał o uroczystości, Diego tracił panowanie nad sobą i miotałsię niczym pszczoła na strychu w upalne popołudnie.Brat blizniak Diega zmarł we wczesnymdzieciństwie.Według oficjalnych zródeł, ojciec Rivery, nauczyciel, ogromny mężczyzna, takżeimieniem Diego, urodził się jako syn Hiszpana i Meksykanki z portugalsko-żydowskiej rodziny,matka Diega natomiast, Maria del Pilar Barrientos, miała hiszpańsko-metyskie korzenie.W żyłachDiega płynęła zatem bardzo mieszana krew - hiszpańska, żydowska, portugalska, indiańska.Chybabrakowało tylko chińskiej.Udzielając wywiadów, za każdym razem wymyślał inną historyjkę oswoim pochodzeniu.Czasem dorabiał sobie przodków Holendrów, czasem prababkę Azjatkę albodziadka w Afryce.Powiedziałby wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę.Wedle własnych relacji Diega, był on genialnym dzieckiem.Jego stara ciotka Vicenta twierdziła,że od urodzenia przemawiał pełnymi akapitami i gdy tylko zdołał utrzymać w ręce ołówek, zacząłrysować skomplikowane obrazki.Rysował wszędzie, nawet na kartach rodzinnej Biblii - być może naznak, że kiedyś zostanie comecura, pożeraczem księży.Rysował tak dużo, iż jego ojciec uznał wkońcu, że czasami warto ustąpić, by zwyciężyć.Powiesił w pokoju Diega tablice i kazał mu zabrać siędo roboty.Dojrzewający chłopak malował na nich wszystko, co zobaczył w swoim mieście,Guanajuato, i wszystko, co widział w wyobrazni - pociągi, ołowiane żołnierzyki, kwiaty, ptaki,sikającego psa, potwora na wrotkach, piramidy oraz opierzone skrzydlate węże.Kiedy ciotka Vicenta zabrała Diega do kościoła i kazała mu się modlić do Najświętszej Panienki,chłopiec zwrócił jej uwagę, że posąg wykonany jest z drewna i nie ma uszu.Kiedy ciotka poskarżyłasię ojcu chłopca, Diego senior zaczął zabierać go na zebrania miejskich jakobinów.Pewnie dlategoDiego wyrósł na radykała.125Diego miał pięć lat, kiedy urodziła się jego siostra Maria.Oczywiście, był ciekaw, skąd się biorądzieci seks zawsze należał do jego głównych zainteresowań.Zaczą! więc przeprowadzaćdoświadczenia (historia o ciężarnej myszy jest prawdziwa).Studiował podręczniki anatomii i doswego repertuaru dodał obrazy ludzkiego ciała.Uwielbiał rysować katastrofy kolejowe i wypadki,oraz rozrzucone na ziemi poszarpane trupy.Wycinał również żołnierzyki z papieru i rozgrywałwielkie kampanie wojskowe z mnóstwem ofiar.Następne lata życia Diega są trochę zamazane.Legenda głosi, że w dziewiątym roku życia odbyłstosunek płciowy z osiemnastoletnią amerykańską nauczycielką, po czym zabrał się do żonymaszynisty na kolei.Proszę pomyśleć, dziewięciolatek! Miał groteskowy wygląd, a mimo to kobietynie umiały mu się oprzeć.Nawet piękne kobiety, czego przykładem jest Frida.Albo ja.Diego senior uznał, że jego syn ze swym upodobaniem do seksu i rozlewu krwi oraz wyraznymtalentem strategicznym stanowi doskonały materiał na generała.Zapisał go do akademii wojskowej,lecz Diego dostał ataku szału i uparł się, że będzie studiował na uczelni artystycznej.Niebawemzdobył stypendium Akademii Sztuk Pięknych San Carlos; zawsze jednak powtarzał, że więcej nauczyłsię od miedziorytnika Posady niż od wszystkich profesorów.W owym czasie Posadę uważano zabohatera, a jego prace znali nawet chłopi i pokojówki.Sławny grafik wystawiał swoje dzieła wniewielkim sklepiku w pobliżu akademii i Diego codziennie przylepiał swój szeroki nos do witryny,aby przyglądać się, jak pracuje.Pewnego razu artysta zaprosił go do środka i przyjazń zostałanawiązana.Diego twierdził, że Posada wywarł nań przemożny wpływ, tworzył bowiem sztukę dlaludzi, czego pragnął również i on.Wtedy, tuż przed rewolucją, studenci protestowali niemal nieustannie, a Diego oczywiście musiałbrać udział w każdej awanturze.Niebawem, w czasie kolejnych zamieszek, został zatrzymany iwyrzucony z uczelni.Nie ma jednak tego złego, co by na dobre126nie wyszło.Diego zabrał swoje farby i pędzle i, na zawsze porzuciwszy pracownie, reguły iteoretyków, przez cztery lata wędrował po meksykańskiej prowincji, malując to, co widział.Malowałrzeczy olśniewające i zwyczajne, co niekiedy wychodziło na to samo.Malował Indian onieruchomych twarzach, fioletowe wulkany na tle nieba barwy topazu, spokojne, sielankowekrajobrazy.Namalował również portret swojej matki.- O Boże! - zawołała nieszczęsna kobieta,ujrzawszy obraz.- Kim jest ta przysadzista, pospolita osoba o niezgrabnej figurze? Teraz pojęłam, że mnie niekochasz!Ta historia weszła do rodzinnej legendy.Większość obrazów Diega podobała się jednak nie tylko matce, ale i szerszej publiczności.Jegosława jako artysty rosła.Jednak nie zaszedłby daleko, gdyby na tym poprzestał.Wszak pępkiem isercem świata była Europa.Wszystko brało się stamtąd - polityka, sztuka, nauka, seks.Diego świetniebawił się w Meksyku, królował w barach i burdelach, ale wiedział, że pragnie czegoś więcej.Najlepsinauczyciele mieszkali za granicą; Europa kusiła i wzywała niczym odległa gwiazda.Cóż, kiedy PapaRivera nie mógł sfinansować tak dalekiej podróży i Diego popadł w nudę i rozdrażnienie.Malowałcoraz mniej.Zawsze hipochondryczny, teraz nabrał przekonania, że ślepnie.Rivera senior zrozumiał,że musi jakoś rozruszać swego syna.Talent jest jak rzadki kwiat, który więdnie bez odpowiedniejpielęgnacji.Kiedy zatem na południowym wschodzie kraju wybuchła epidemia żółtej febry, seńorRivera, który pracował jako inspektor w Departamencie Zdrowia Publicznego, dostrzegł w tym pewnąszansę.Wyjechał do Veracruz, żeby sporządzić raport o tamtejszej sytuacji zdrowotnej, i zabrał zesobą syna, którego dla bezpieczeństwa osadził w stolicy stanu, zwanej Jalapa.Nowe otoczeniepodziałało na chłopca jak peyotl.Kolorom wróciła promienność, kształtom - wyrazistość iatrakcyjność [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Wiele lat pózniej także sama Lupe opowiedziałami to zdarzenie.No i Diego.- Wiesz, Diego - powiedziała Lupe po wyjściu Fridy - ta mała jest niesłychana! Jak myślisz, iledziewczynek odważyłoby się wprosić tutaj i stawić czoło kobiecie takiej jak ja?Diego roześmiał się tylko i wrócił do pracy.Lupe polubiła Fridę pomimo wszystko.To dziwne, kobiety Diega miały to do siebie, że zaczynałyod rywalizacji, ale kończyły jako przyjaciółki.Kochały się i nienawidziły zarazem.Zupełnie.zupełnie jak Frida i ja.Jakże mam panu opisać Diega Riverę? Niełatwo poznać prawdę o nim, nawet komuś takiemu jakja, kto przecież dobrze go znał.Krążyło o nim tyle historii, skandale lgnęły doń niczym druga skóra, aco najgorsze, kłamał jak najęty.Mieli z Fridą wiele cech wspólnych.Spędziłam życie otoczona sławnymi ludzmi - rzecz jasna, myślę o Fridzie i Diegu, ale także opolitykach, aktorach, gwiazdach filmowych.A tak, osobiście poznałam gwiazdy filmowe, mnóstwoartystów i fotografików, oraz takich ludzi jak Trocki, Vasconcelos, Cantinflas, Dolores del Rió,Siąueiros oraz Edward Weston, fotografik, który robił wspaniałe portrety Lupe.Same znakomitości.To ja się wyróżniałam, głównie dzięki temu, że niczym się nie wyróżniałam.Ale chodziłam nawszystkie przyjęcia, mityngi i wernisaże, gdyż byłam siostrą Fridy Kahlo.124Więc chce pan się dowiedzieć czegoś o Diegu? Mogę powiedzieć tyle, że urodził się 8 grudnia1886 roku, bo zawsze dostawał z tej okazji prezenty.Obchodził również imieniny, albowiemuwielbiał przyjęcia, a kiedy ktoś zapomniał o uroczystości, Diego tracił panowanie nad sobą i miotałsię niczym pszczoła na strychu w upalne popołudnie.Brat blizniak Diega zmarł we wczesnymdzieciństwie.Według oficjalnych zródeł, ojciec Rivery, nauczyciel, ogromny mężczyzna, takżeimieniem Diego, urodził się jako syn Hiszpana i Meksykanki z portugalsko-żydowskiej rodziny,matka Diega natomiast, Maria del Pilar Barrientos, miała hiszpańsko-metyskie korzenie.W żyłachDiega płynęła zatem bardzo mieszana krew - hiszpańska, żydowska, portugalska, indiańska.Chybabrakowało tylko chińskiej.Udzielając wywiadów, za każdym razem wymyślał inną historyjkę oswoim pochodzeniu.Czasem dorabiał sobie przodków Holendrów, czasem prababkę Azjatkę albodziadka w Afryce.Powiedziałby wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę.Wedle własnych relacji Diega, był on genialnym dzieckiem.Jego stara ciotka Vicenta twierdziła,że od urodzenia przemawiał pełnymi akapitami i gdy tylko zdołał utrzymać w ręce ołówek, zacząłrysować skomplikowane obrazki.Rysował wszędzie, nawet na kartach rodzinnej Biblii - być może naznak, że kiedyś zostanie comecura, pożeraczem księży.Rysował tak dużo, iż jego ojciec uznał wkońcu, że czasami warto ustąpić, by zwyciężyć.Powiesił w pokoju Diega tablice i kazał mu zabrać siędo roboty.Dojrzewający chłopak malował na nich wszystko, co zobaczył w swoim mieście,Guanajuato, i wszystko, co widział w wyobrazni - pociągi, ołowiane żołnierzyki, kwiaty, ptaki,sikającego psa, potwora na wrotkach, piramidy oraz opierzone skrzydlate węże.Kiedy ciotka Vicenta zabrała Diega do kościoła i kazała mu się modlić do Najświętszej Panienki,chłopiec zwrócił jej uwagę, że posąg wykonany jest z drewna i nie ma uszu.Kiedy ciotka poskarżyłasię ojcu chłopca, Diego senior zaczął zabierać go na zebrania miejskich jakobinów.Pewnie dlategoDiego wyrósł na radykała.125Diego miał pięć lat, kiedy urodziła się jego siostra Maria.Oczywiście, był ciekaw, skąd się biorądzieci seks zawsze należał do jego głównych zainteresowań.Zaczą! więc przeprowadzaćdoświadczenia (historia o ciężarnej myszy jest prawdziwa).Studiował podręczniki anatomii i doswego repertuaru dodał obrazy ludzkiego ciała.Uwielbiał rysować katastrofy kolejowe i wypadki,oraz rozrzucone na ziemi poszarpane trupy.Wycinał również żołnierzyki z papieru i rozgrywałwielkie kampanie wojskowe z mnóstwem ofiar.Następne lata życia Diega są trochę zamazane.Legenda głosi, że w dziewiątym roku życia odbyłstosunek płciowy z osiemnastoletnią amerykańską nauczycielką, po czym zabrał się do żonymaszynisty na kolei.Proszę pomyśleć, dziewięciolatek! Miał groteskowy wygląd, a mimo to kobietynie umiały mu się oprzeć.Nawet piękne kobiety, czego przykładem jest Frida.Albo ja.Diego senior uznał, że jego syn ze swym upodobaniem do seksu i rozlewu krwi oraz wyraznymtalentem strategicznym stanowi doskonały materiał na generała.Zapisał go do akademii wojskowej,lecz Diego dostał ataku szału i uparł się, że będzie studiował na uczelni artystycznej.Niebawemzdobył stypendium Akademii Sztuk Pięknych San Carlos; zawsze jednak powtarzał, że więcej nauczyłsię od miedziorytnika Posady niż od wszystkich profesorów.W owym czasie Posadę uważano zabohatera, a jego prace znali nawet chłopi i pokojówki.Sławny grafik wystawiał swoje dzieła wniewielkim sklepiku w pobliżu akademii i Diego codziennie przylepiał swój szeroki nos do witryny,aby przyglądać się, jak pracuje.Pewnego razu artysta zaprosił go do środka i przyjazń zostałanawiązana.Diego twierdził, że Posada wywarł nań przemożny wpływ, tworzył bowiem sztukę dlaludzi, czego pragnął również i on.Wtedy, tuż przed rewolucją, studenci protestowali niemal nieustannie, a Diego oczywiście musiałbrać udział w każdej awanturze.Niebawem, w czasie kolejnych zamieszek, został zatrzymany iwyrzucony z uczelni.Nie ma jednak tego złego, co by na dobre126nie wyszło.Diego zabrał swoje farby i pędzle i, na zawsze porzuciwszy pracownie, reguły iteoretyków, przez cztery lata wędrował po meksykańskiej prowincji, malując to, co widział.Malowałrzeczy olśniewające i zwyczajne, co niekiedy wychodziło na to samo.Malował Indian onieruchomych twarzach, fioletowe wulkany na tle nieba barwy topazu, spokojne, sielankowekrajobrazy.Namalował również portret swojej matki.- O Boże! - zawołała nieszczęsna kobieta,ujrzawszy obraz.- Kim jest ta przysadzista, pospolita osoba o niezgrabnej figurze? Teraz pojęłam, że mnie niekochasz!Ta historia weszła do rodzinnej legendy.Większość obrazów Diega podobała się jednak nie tylko matce, ale i szerszej publiczności.Jegosława jako artysty rosła.Jednak nie zaszedłby daleko, gdyby na tym poprzestał.Wszak pępkiem isercem świata była Europa.Wszystko brało się stamtąd - polityka, sztuka, nauka, seks.Diego świetniebawił się w Meksyku, królował w barach i burdelach, ale wiedział, że pragnie czegoś więcej.Najlepsinauczyciele mieszkali za granicą; Europa kusiła i wzywała niczym odległa gwiazda.Cóż, kiedy PapaRivera nie mógł sfinansować tak dalekiej podróży i Diego popadł w nudę i rozdrażnienie.Malowałcoraz mniej.Zawsze hipochondryczny, teraz nabrał przekonania, że ślepnie.Rivera senior zrozumiał,że musi jakoś rozruszać swego syna.Talent jest jak rzadki kwiat, który więdnie bez odpowiedniejpielęgnacji.Kiedy zatem na południowym wschodzie kraju wybuchła epidemia żółtej febry, seńorRivera, który pracował jako inspektor w Departamencie Zdrowia Publicznego, dostrzegł w tym pewnąszansę.Wyjechał do Veracruz, żeby sporządzić raport o tamtejszej sytuacji zdrowotnej, i zabrał zesobą syna, którego dla bezpieczeństwa osadził w stolicy stanu, zwanej Jalapa.Nowe otoczeniepodziałało na chłopca jak peyotl.Kolorom wróciła promienność, kształtom - wyrazistość iatrakcyjność [ Pobierz całość w formacie PDF ]