[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zauważyÅ‚aÅ›?Nie zauważyÅ‚am.Ale kiedy siÄ™ nad tym zastanowiÅ‚am,zdaÅ‚am sobie sprawÄ™, że Lizzie ma racjÄ™.Franklin byÅ‚ takÄ…niespokojnÄ…, porywczÄ… duszÄ…, iż nie potrafiÅ‚am sobie wy-261 obrazić, że siedzi w jednym miejscu wystarczajÄ…co dÅ‚ugo, że­by wziąć do rÄ™ki gazetÄ™, a co dopiero jÄ… przeczytać.- Poza tym, artykuÅ‚ nie wymieniÅ‚ ciÄ™ z nazwiska.ByÅ‚o to niewielkie pocieszenie.Każdy, kto tam byÅ‚, zorien­tuje siÄ™, że chodzi o mnie.Westchnęłam ponownie.Poprzy­siÄ™gÅ‚am sobie, że już nigdy nie usiÄ…dÄ™ obok Harry'ego przyfortepianie.Nawet jeÅ›li oboje wiemy, że to nic nie znaczy.NależaÅ‚o powstrzymać Tattlera.DeptaÅ‚ mi po piÄ™tachprzez caÅ‚y sezon i przedstawiaÅ‚ w jak najgorszym Å›wietle.Przynajmniej wiedziaÅ‚am teraz, kto to jest.Czyż pan Ho-oper nie zasygnalizowaÅ‚ swoich zamiarów zaraz na poczÄ…tkusezonu? Podczas mojego pierwszego dnia przyjęć? Któż innymógÅ‚by to być oprócz niego? MogÅ‚am zrozumieć jego gÅ‚Ä™­bokÄ… żaÅ‚obÄ™, ale obrażanie mnie nie byÅ‚o w stanie przywrócićżycia jego siostrze.Zniszczenie mi sezonu nie spowoduje, żeona odniesie tryumf.Ona nie żyÅ‚a!Z pewnoÅ›ciÄ… da siÄ™ przemówić mu do rozumu.Postano­wiÅ‚am pomówić z nim jeszcze tego samego wieczoru.- Z kim? - Policzki ciotki powlekÅ‚a bladość.- Z panem Hooperem.MężczyznÄ…, który zawsze siÄ™ wemnie wpatruje.- ZdecydowaÅ‚am siÄ™ pozyskać pomoc ciot­ki, żeby moja rozmowa z panem Hooperem doszÅ‚a do skut­ku szybko.I dyskretnie.Ale do tej pory nie zauważyÅ‚am gowÅ›ród uczestników balu.- O mój Boże! ProszÄ™, nie mów o tym.O nim.- Ale on byÅ‚ niesÅ‚ychanie niegrzeczny wobec mnie, musiszsiÄ™ z tym zgodzić, i uważam, że należy mi siÄ™ wyjaÅ›nienie.- Nie wolno ci o nim dzisiaj wspominać.Ani kiedykol­wiek indziej.PopeÅ‚niÅ‚abyÅ› wtedy okropne fau pas.262 - Ale ja koniecznie muszÄ™ porozmawiać z nim dziÅ›wieczór.Ciotka nachyliÅ‚a siÄ™.- On nie żyje.- Nie żyje! - To byÅ‚o nieoczekiwane.- PopeÅ‚niÅ‚ samobójstwo - wyszeptaÅ‚a zjadliwie do mo­jego ucha.- I nie wolno o tym mówić, nigdy nie bÄ™dzie siÄ™o tym mówić w kulturalnym towarzystwie.Moje pierwotne uczucie odrazy ustÄ…piÅ‚o miejsca karygod­nemu uczuciu ulgi.JeÅ›li Hooper nie żyÅ‚, to Tattler nie ma jużnic do powiedzenia.JeÅ›li nie żyÅ‚, nie bÄ™dÄ™ już musiaÅ‚a z nimrozmawiać.%7Å‚aÅ‚owaÅ‚am tylko, że poczuÅ‚am takÄ… satysfakcjÄ™.Pan Hooper umarÅ‚.Niech Bóg zlituje siÄ™ nad jego nieszczęśliwÄ…, udrÄ™czonÄ…duszÄ…. 27ChodziÅ‚am tam i z powrotem przed oknem, próbujÄ…c ze­brać myÅ›li.CiÄ…gÅ‚e komentarze Lizzie na temat osÅ‚awionej,wszechobecnej panny Klary Carter trochÄ™ mnie zdenerwo­waÅ‚y.JeÅ›li stanęłam na palcach, byÅ‚am w stanie wyjrzeć przezkoronkowe firanki na chodnik.A tam staÅ‚a grupka piÄ™ciuczy szeÅ›ciu dziewczÄ…t, które, na mój gust, nie robiÅ‚y absolut­nie nic, tylko szwendaÅ‚y siÄ™.- Czy one nie majÄ… nic lepszego do roboty?- Kto?- Wszystkie te dziewczyny tam na chodniku.Ciotka spojrzaÅ‚a na mnie znad stery zaproszeÅ„, marszczÄ…cbrwi.- Niech sobie patrzÄ….Niech czekajÄ….To tylko sprawi,że twoja rÄ™ka bÄ™dzie bardziej cenna.- Nie jestem towarem.Jestem osobÄ….- Której pisane jest wspaniaÅ‚e małżeÅ„stwo.Dlaczegóż niemiaÅ‚yby patrzeć na ciebie z podziwem? Wkrótce bÄ™dzieszwiodÅ‚a życie, o którym marzy każda dziewczyna.IstnÄ…bajkÄ™.O maÅ‚o co nie rozeÅ›miaÅ‚am siÄ™ na gÅ‚os.BajkÄ™? Nie.W nich zawsze byÅ‚a prawdziwa miÅ‚ość.A na to nie miaÅ‚amżadnej szansy.OdwróciÅ‚am siÄ™ od okna.- Nikt mi nie powiedziaÅ‚, że tak bÄ™dzie.- %7Å‚e bÄ™dÄ™ wra­caÅ‚a przed Å›witem, potykajÄ…c siÄ™, do domu, spaÅ‚a prawie dopoÅ‚udnia tylko po to, żeby wstać i powtórzyć od nowa caÅ‚e toprzedstawienie.Przed coraz wiÄ™kszym gronem wielbicielek.Które wszystkie nosiÅ‚y kapelusze z pomaraÅ„czowej bomba-zyny ozdobione wstążkami w kolorze Å›liwkowym.264 - PoradziÅ‚aÅ› sobie dużo lepiej, niż siÄ™ spodziewaliÅ›my.- Ta k.A teraz nie mogÄ™ nigdzie pójść bez pana Douglasa.Nie mogÄ™ w nic siÄ™ ubrać, żeby nie rozprawiano o tym i nieanalizowano w gazetach.- Jak ktokolwiek mógÅ‚ pomyÅ›leć,że wiem cokolwiek na temat.tego wszystkiego? Jak moglimnie nazywać ekspertem w sprawach towarzyskich? - Ma­ma nigdy mi nie mówiÅ‚a.kiedy wspominaÅ‚a debiuty, za­wsze mówiÅ‚a o taÅ„cach.O wirowaniu dookoÅ‚a sali balowejw ramionach przystojnego mężczyzny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl